@Universe,
Co do konsekwencji użycia atomówek, to od momentu wynalezienia bomby atomowej w 1945 miało miejsce około 2000 detonacji tychże podczas prób:
https://pl.wikipedia...i/Testy_atomowe
I jakoś Ziemia kręci się dalej, nie nastąpił również żaden armageddon.
Clinton jest opętana, ale to nie ona przejmie tak naprawdę władze w przypadku objęcia stołka. Za Clintonową stoją potężni mocodawcy i to ich interesy będzie ona reprezentować. Jej widzimisię jest tutaj mało istotne, jest jedynie marionetką. Clinton to taki Obama 2.0. Oni tam wszyscy są w jednym, wielkim układzie. Nie będzie takiej sytuacji, że oto Clintonowej nagle coś odwali i postanowi odpalić wszystko co ma w kierunku Rosji. W dodatku są jeszcze wojskowi, procedury, etc. Ona może sobie co najwyżej ponosić walizeczkę z kodami. Po stronie Rosji mamy za to jasność i jednego człowieka - Putina. Władymir nie jest idiotą, tak łatwo nie da się wciągnąć w wojnę atomową, a jeśli już, to nie będzie to na pewno ostrzeliwanie się na chybił trafił i bez opamiętania. To nie jest w niczyim interesie i Putin na 100% nie pójdzie na takie coś, tak samo jak wojskowi i mocodawcy Clinton w USA. Poza tym, to nie Rosja zagraża USA, tylko zagrażają im Chiny i to o Chiny toczy się konflikt na linii Rosja-USA.
Ewentualna wojna jądrowa będzie do pierwszej kapitulacji, bo żaden kraj nie pozwoli sobie na tak gigantyczne zniszczenia.
Nie rozumiesz chyba teorii chaosu atomowego. Myślisz że społeczeństwo zaakceptuje porażkę? jakiekolwiek? Jeśli usa pokonają Rosje to rosja przestaje istnieć a usa mają dominacje absolutną nad światem, jeśli Rosja/chiny pokona usa mamy dominację rosji i chin - zaburzony jest ład i równowaga. Lepsze zero niż taki układ, nie sądzisz?