Skocz do zawartości


10 dowodów na to, że Rosja przygotowuje się do III Wojny Światowej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
34 odpowiedzi w tym temacie

#16

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@Universe,

Co do konsekwencji użycia atomówek, to od momentu wynalezienia bomby atomowej w 1945 miało miejsce około 2000 detonacji tychże podczas prób:

https://pl.wikipedia...i/Testy_atomowe

 

BWw6h9h.png

 

I jakoś Ziemia kręci się dalej, nie nastąpił również żaden armageddon.

 

Clinton jest opętana, ale to nie ona przejmie tak naprawdę władze w przypadku objęcia stołka. Za Clintonową stoją potężni mocodawcy i to ich interesy będzie ona reprezentować. Jej widzimisię jest tutaj mało istotne, jest jedynie marionetką. Clinton to taki Obama 2.0. Oni tam wszyscy są w jednym, wielkim układzie. Nie będzie takiej sytuacji, że oto Clintonowej nagle coś odwali i postanowi odpalić wszystko co ma w kierunku Rosji. W dodatku są jeszcze wojskowi, procedury, etc. Ona może sobie co najwyżej ponosić walizeczkę z kodami. Po stronie Rosji mamy za to jasność i jednego człowieka - Putina. Władymir nie jest idiotą, tak łatwo nie da się wciągnąć w wojnę atomową, a jeśli już, to nie będzie to na pewno ostrzeliwanie się na chybił trafił i bez opamiętania. To nie jest w niczyim interesie i Putin na 100% nie pójdzie na takie coś, tak samo jak wojskowi i mocodawcy Clinton w USA. Poza tym, to nie Rosja zagraża USA, tylko zagrażają im Chiny i to o Chiny toczy się konflikt na linii Rosja-USA.

 

Ewentualna wojna jądrowa będzie do pierwszej kapitulacji, bo żaden kraj nie pozwoli sobie na tak gigantyczne zniszczenia.

 

Nie rozumiesz chyba teorii chaosu atomowego. Myślisz że społeczeństwo zaakceptuje porażkę? jakiekolwiek? Jeśli usa pokonają Rosje to rosja przestaje istnieć a usa mają dominacje absolutną nad światem, jeśli Rosja/chiny pokona usa mamy dominację rosji i chin - zaburzony jest ład i równowaga. Lepsze zero niż taki układ, nie sądzisz?


  • 0



#17 Gość_critter☆

Gość_critter☆.
  • Tematów: 0

Napisano

Podzielę się z wami krótkim materiałem wideo, który wygrzebałem na Youtube z kanału Ripsonara. On prezentuje podejście Amerykanów do wojny w Syrii, co przekłada się także na powyższy temat.

 


  • 0

#18

opłoczeniec.
  • Postów: 59
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Si vis pacem, para bellum. Słuszne podejście, przynajmniej ktoś u nich przetrwa, my dzięki styropianom nie mamy na to żadnych szans. Harcownik - psychopata Maciarewicz robi wszystko by doprowadzić do wojny z Rosją. Jakby co, Rosja postawi u nas zaporę atomową ( Ławrow zapowiedział że gdyby przyszło do najgorszego to nie będzie ganiania z kałachami po lasach tylko konkretnie) i III wojna światowa rozejdzie się po kościach bo nikt nie będzie ryzykował losu Winkelrieda narodów- chyba że sytuacja wyrwie się spod kontroli - przy czym dla nas będzie to bez znaczenia bo nawet jeżeli jakimś cudem przeżyjemy atak nuklearny to będziemy dogorywac od promieniowania - na Polskę wystarczy 5 ładunków. Oczywiście Rosja zostanie obłożona dodatkowym embargiem, będą protesty z UE ale tak na prawdę wszystkim będzie na rekę że nas już nie ma. Może Węgrzy łezkę uronią... Jojczyć będą Niemcy i Białorusini bo opad trochę im namiesza. Ukraińcy to oleją bo w końcu Przemyśl dostaną a takimi pionkami jak Litwa nikt się nie przejmuje. Rosja straci Kaliningrad ale to w końcu lotniskowiec... Na wojnie sprzęt sie traci.


  • 0

#19

NexaT.
  • Postów: 116
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

@Universe,

Co do konsekwencji użycia atomówek, to od momentu wynalezienia bomby atomowej w 1945 miało miejsce około 2000 detonacji tychże podczas prób:

https://pl.wikipedia...i/Testy_atomowe

 

BWw6h9h.png

 

I jakoś Ziemia kręci się dalej, nie nastąpił również żaden armageddon.

 

Clinton jest opętana, ale to nie ona przejmie tak naprawdę władze w przypadku objęcia stołka. Za Clintonową stoją potężni mocodawcy i to ich interesy będzie ona reprezentować. Jej widzimisię jest tutaj mało istotne, jest jedynie marionetką. Clinton to taki Obama 2.0. Oni tam wszyscy są w jednym, wielkim układzie. Nie będzie takiej sytuacji, że oto Clintonowej nagle coś odwali i postanowi odpalić wszystko co ma w kierunku Rosji. W dodatku są jeszcze wojskowi, procedury, etc. Ona może sobie co najwyżej ponosić walizeczkę z kodami. Po stronie Rosji mamy za to jasność i jednego człowieka - Putina. Władymir nie jest idiotą, tak łatwo nie da się wciągnąć w wojnę atomową, a jeśli już, to nie będzie to na pewno ostrzeliwanie się na chybił trafił i bez opamiętania. To nie jest w niczyim interesie i Putin na 100% nie pójdzie na takie coś, tak samo jak wojskowi i mocodawcy Clinton w USA. Poza tym, to nie Rosja zagraża USA, tylko zagrażają im Chiny i to o Chiny toczy się konflikt na linii Rosja-USA.

 

Ewentualna wojna jądrowa będzie do pierwszej kapitulacji, bo żaden kraj nie pozwoli sobie na tak gigantyczne zniszczenia.

 

Nie rozumiesz chyba teorii chaosu atomowego. Myślisz że społeczeństwo zaakceptuje porażkę? jakiekolwiek? Jeśli usa pokonają Rosje to rosja przestaje istnieć a usa mają dominacje absolutną nad światem, jeśli Rosja/chiny pokona usa mamy dominację rosji i chin - zaburzony jest ład i równowaga. Lepsze zero niż taki układ, nie sądzisz?

 

Naczytałeś się chyba zbyt dużo teorii spiskowych.

W przypadku obecnego rozkładu sił, nie możemy mówić o otwartej wojnie jakie prowadzono kiedyś. Rosja, USA, Chiny, Indie, Pakistan to zbyt duże kraje, aby zająć je w całości. A nawet gdyby udało się coś takiego zrobić, to znaczyłoby to poniesienie ogromnych kosztów dla obu stron, w sprzęcie, ludziach i gospodarce. Biorąc pod uwagę fakt, że każdy z tych krajów ma bombę atomową, to również i ona zostałaby użyta, a teren na który spada taka bomba jest już wykluczony. Nie ma z niego żadnego ekonomicznego pożytku, więc samo używanie atomówek nie ma jakiegokolwiek sensu. To broń która ma odstraszać.

 

Clinton i Putin to nie są psychopaci. Nikt nie będzie ostrzeliwał siebie nawzajem atomówkami.

 

I co to za tekst, że społeczeństwo nie pogodzi się z porażką? USA przegrało w Wietnamie, ZSSR upadł i stracił całą Europę Wschodnią, Niemcy "przegrały" obie wojny światowe. Czy te wydarzenia spowodowały, że np. Wietnam zniknął z powierzchni Ziemi? No chyba nie.

Statystycznego Chińczyka/Rosjanina, Amerykanina obchodzi Rosja/wpisz inny kraj tyle co nas zeszłoroczny śnieg.

 

up, z taką wyobraźnią powinniście książki pisać. Sprzedałyby się, na pewno.


Użytkownik NexaT edytował ten post 01.11.2016 - 00:02

  • 2

#20

opłoczeniec.
  • Postów: 59
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Clinton i Putin to nie są psychopaci. Nikt nie będzie ostrzeliwał siebie nawzajem atomówkami.

 Putin nie, bo dał dowód nie raz i nie dwa że działa racjonalnie, niestety clintonowa jest postklimakteryjnym babsztylem na krańcu życia który chce jeszcze zaistnieć w historii. Jeżeli wygra Clinton nie dożyjemy do gwiazdki 2017.


  • 0

#21

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@opłoczeniec

Jeżeli wygra Clinton nie dożyjemy do gwiazdki 2017.

Jeśli u nich roztargnienie jest rodzinne, to spokojnie - jesteśmy bezpieczni:
 
Bill Clinton, kiedy urzędował jeszcze w Białym Domu jako prezydent USA, zgubił kartę z kodami do ataku nuklearnego. Takie rewelacje ujawnił w wydanej właśnie książce były szef połączonych sztabów, generał Hugh Shelton. Przez kilka miesięcy przeczesywano całą Amerykę w poszukiwaniu zaginionego dokumentu. Czy został odnaleziony - tego generał nie ujawnia.  http://www.tvn24.pl/...wej,149884.html
 
A tak na serio - oczywistym jest, że w razie totalnej wojny atomowej na linii USA-Rosja to Polska znika z mapy, ale Clintonowa niczego takiego nie odwali, nie z powodów o jakich piszesz. Pomijając już fakt, że w USA tak naprawdę prezydent jest od dłuższego czasu jedynie marionetką, to sama Clintonowa, mimo, iż jest jaka jest, to nie jest wariatką, która chce zniszczyć świat. Ona jest niesamowicie doświadczona w polityce, nie jest człowiekiem z ulicy. To, że Bill został prezydentem to zawdzięcza jedynie jej, ona siedzi w polityce odkąd tylko porzuciła karierę prawniczą. Dużo, dużo ma ona za uszami, ale to prawdziwy dinozaur polityczny i wie jak działa świat. Nie zrobi żadnego głupiego ruchu, żeby jak to napisałeś "zaistnieć w historii". Poza tym, rzeczywiście - wywołanie globalnej wojny atomowej to na pewno byłaby wspaniała pozycja w historycznym CV...

 

Jedyna prawdopodobna wojna jądrowa, to taka, gdzie poleci kilka taktycznych ładunków i na tym się skończy. Bombardowanie się, aż do całkowitego wyniszczenia jest bardzo mało prawdopodobne, bo równie dobrze, czy to USA, czy Rosja mogłyby z miejsca odpalić wszystkie ładunki w kierunku samych siebie - na jedno by wyszło, a i mniejsza strata czasu, bo po co czekać, aż ICBM-y przelecą przez ocean.

 

USA nigdy nie pozwolą, aby spadły na ich teren jakiekolwiek głowice, a atak jądrowy na Rosję z tym by się właśnie wiązał. Amerykańce doskonale wiedzą, że ich Aegisy wszystkich rosyjskich balistyków nie zatrzymają. Tak samo jak i rosyjskie S-400 nie zatrzymają amerykańskich. I obie strony o tym wiedzą.

 

PS. Ten dźwięk w pierwszych sekundach, gdy rakieta rusza pod spodem i uzmysławiasz sobie, że oto zaraz wystartuje ŚMIERĆ i juz jej nie zatrzymasz jest creepy:

 

 

Topol-M. Głowica 800kT.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 01.11.2016 - 02:36

  • 0



#22

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem, nikt obecnie nie chcę wojny światowej i mamy tego multum przykładów. To jest takie walczenie ze sobą pośrednio poprzez inne mniejsza państwa, ale wszystko jest w miarę kontrolowane i nie przekracza czerwonej granicy.

Jeden z przykładów - bezpośrednie zestrzelenie rosyjskiego samolotu przez Turcję. Mały powód do wywołania bezpośredniego konfliktu? Raczej nie. Spokojnie mógł pójść odwet. Ale każdy wie jak to się mogłoby skończyć, dlatego nie było żadnych poważnych konsekwencji. Zestrzelenie pasażerskiego samolotu przez Rosję, kolejny przykład, gdzie mogłoby spokojnie dojść do odwetu. Było coś poważnego? Nic.

Wojna musi być, bo to napędza gospodarki i utrzymuje społeczeństwa w strachu, ale dziś w cywilizowanych krajach nikt nie chce poważnej światowej wojny, oni chcą tylko te bitwy, żeby ta cała machina mogła dalej działać, nic więcej.

Wydaje mi się, że nawet w sytuacji, gdzie jakiś kraj zrzuca ładunek na inny kraj, mogłoby się to na tym zakończyć, bez odwetu, bo każdy wie do czego by mogło dojść, gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Nie po to całe życie się dorabiali miliardów, nie po to nas wykorzystują i nie po to przytulają kolejne $, żeby resztę życia spędzić w bunkrach pod ziemią.


  • 2



#23

opłoczeniec.
  • Postów: 59
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 


 

Swego czasu za prezydentury Billa Clintona funkconowało takie powiedzenie : kim byłby Bill Clinton gdyby nie poslubił Hilary? - muzykiem jazzowym, Kim byłaby Hillary gdyby nie poslubiła Billa Clintona? - zoną prezydenta USA...

 

 

Muzyka dla uszu :D Chcesz żyć wiecznie? Ja też, ale to mrzonki :D:D:D


Użytkownik opłoczeniec edytował ten post 01.11.2016 - 02:57

  • 0

#24

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

(...) Jeden z przykładów - bezpośrednie zestrzelenie rosyjskiego samolotu przez Turcję. Mały powód do wywołania bezpośredniego konfliktu? Raczej nie. Spokojnie mógł pójść odwet. Ale każdy wie jak to się mogłoby skończyć, dlatego nie było żadnych poważnych konsekwencji. Zestrzelenie pasażerskiego samolotu przez Rosję, kolejny przykład, gdzie mogłoby spokojnie dojść do odwetu. Było coś poważnego? Nic. (...)

Zgadza się. Dodam jeszcze jeden mały przykład - niedawno w Syrii doszło do ciekawego incydentu. Publicznie poinformowali o tym dopiero po 2 tygodniach od zajścia. Otóż w tamtym miesiącu, w Syrii, a właściwie nad Syrią o mało nie doszło do czołowego zderzenia rosyjskiego myśliwca z amerykańskim AWACS-em. Amerykanie lecieli bez oświetlenia i o wiele niżej, niż to zostało ustalone. O mały włos nie doszło do czołówki w powietrzu. Niby nieistotne, a jednak takie coś mogłoby stanowić dla kogoś pretekst. Zamiast tego, Amerykanie kilka dni temu przeprosili, powiedzieli, że ich błąd i muszą z Rosjanami ustalić lepsze kanały komunikacji, żeby przypadkiem takie sytuacje się nie powtarzały w przyszłości. Rosjanie odpowiedzieli "Spoko, jest chillout, nic wielkiego się przecież nie stało". Dyplomatycznie, spokojnie, bez żadnych spinek.

 

I jedna i druga strona to nie są idioci, tylko racjonalni ludzie, którzy wiedzą co robią i nie dadzą się sprowokować byle czym. Gdyby tak podliczyć ile to już razy Putin mógł wyjść z siebie z powodu najróżniejszych akcji w ostatnich latach, to gdyby to był taki potwór jakim go medialna nagonka przedstawia - to mielibyśmy za sobą już z 10 wojen jądrowych.

 

Nie zmienia to faktu, że mimo wszystko taka wojna jest możliwa, teraz, lub kiedyś, choć jest to mało prawdopodobne. Największym problemem jest teraz ta Syria, bo mamy tutaj konflikt interesów, gdzie żadna ze stron nie odpuści. Rosja na pewno nie, bo dla nich to być, albo nie być. USA znowu nie wycofa się, bo musieliby przyznać, że przegrali z Putinem, a tego nie zrobią. Szczerze mówiąc nie widzę zbytnio rozwiązania tego problemu. Pożyjemy, zobaczymy jak się sprawy posuną, gdy rosyjska flota już dopłynie w całości na Morze Śródziemne i kto wygra wybory w USA.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 01.11.2016 - 03:48

  • 0



#25

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

(...) Jeden z przykładów - bezpośrednie zestrzelenie rosyjskiego samolotu przez Turcję. Mały powód do wywołania bezpośredniego konfliktu? Raczej nie. Spokojnie mógł pójść odwet. Ale każdy wie jak to się mogłoby skończyć, dlatego nie było żadnych poważnych konsekwencji. Zestrzelenie pasażerskiego samolotu przez Rosję, kolejny przykład, gdzie mogłoby spokojnie dojść do odwetu. Było coś poważnego? Nic. (...)

Zgadza się. Dodam jeszcze jeden mały przykład - niedawno w Syrii doszło do ciekawego incydentu. Publicznie poinformowali o tym dopiero po 2 tygodniach od zajścia. Otóż w tamtym miesiącu, w Syrii, a właściwie nad Syrią o mało nie doszło do czołowego zderzenia rosyjskiego myśliwca z amerykańskim AWACS-em. Amerykanie lecieli bez oświetlenia i o wiele niżej, niż to zostało ustalone. O mały włos nie doszło do czołówki w powietrzu. Niby nieistotne, a jednak takie coś mogłoby stanowić dla kogoś pretekst. Zamiast tego, Amerykanie kilka dni temu przeprosili, powiedzieli, że ich błąd i muszą z Rosjanami ustalić lepsze kanały komunikacji, żeby przypadkiem takie sytuacje się nie powtarzały w przyszłości. Rosjanie odpowiedzieli "Spoko, jest chillout, nic wielkiego się przecież nie stało". Dyplomatycznie, spokojnie, bez żadnych spinek.

 

I jedna i druga strona to nie są idioci, tylko racjonalni ludzie, którzy wiedzą co robią i nie dadzą się sprowokować byle czym. Gdyby tak podliczyć ile to już razy Putin mógł wyjść z siebie z powodu najróżniejszych akcji w ostatnich latach, to gdyby to był taki potwór jakim go medialna nagonka przedstawia - to mielibyśmy za sobą już z 10 wojen jądrowych.

 

Nie zmienia to faktu, że mimo wszystko taka wojna jest możliwa, teraz, lub kiedyś, choć jest to mało prawdopodobne. Największym problemem jest teraz ta Syria, bo mamy tutaj konflikt interesów, gdzie żadna ze stron nie odpuści. Rosja na pewno nie, bo dla nich to być, albo nie być. USA znowu nie wycofa się, bo musieliby przyznać, że przegrali z Putinem, a tego nie zrobią. Szczerze mówiąc nie widzę zbytnio rozwiązania tego problemu. Pożyjemy, zobaczymy jak się sprawy posuną, gdy rosyjska flota już dopłynie w całości na Morze Śródziemne i kto wygra wybory w USA.

 

 

No właśnie,Syria i to co ująłeś na samym końcu, nierozwiązywalny konflikt inteeresów. A czemu nie było odwetu? Rosja nie jest gotowa i nie była, a Obama kończy prezydenture. 


  • 0



#26 Gość_Aplikator

Gość_Aplikator.
  • Tematów: 0

Napisano

Teraz szykuja sie na Syrie.


  • 0

#27

Aracz.

    Armata to broń popularna

  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jak na moje - wojna totalna jest już przestarzała. Dzisiejsze konflikty prowadzi się zielonymi ludzikami, wojskami pokojowymi i pomocą humanitarną. Szachowanie się, tu zajęcie nowej ziemi, żeby kontrolować niebezpieczne i ważne rejony (taki Krym), tam przeniesienie rakiet w dogodniejszą pozycję, mieszanie wśród sojuszników (sytuacja z Turcją), demonstracje siły (ćwiczenia Rosjan, flota USA na morzu południowochińskim), wszędzie sporne interesy. Patrząc na to tak trochę z paranoją, wojna już trwa, tylko nie polega na zabiciu przeciwnika, a wzajemnym szachowaniu kogoś, kto potencjalnie jest wrogiem. Kiedyś może się to przerodzić w wojnę na szeroką skalę, ale nie koniecznie będzie to wyglądać tak, jak sobie to wyobrażamy teraz.

To jest dopiero "Dziwna Wojna" 


  • 1

#28

kurado.
  • Postów: 130
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedyś słyszałem ciekawy cytaty niestety nie pamiętam. Rozchodziło się o to że generałowie tworzą strategie na stare wojny, a agresor wymyśla nowe.
Walki na zielone ludziki traktuję bardziej jak preludium (jeśli można to tak określić) do regularnej wojny.

Może ktoś się orientuje co przewiduje pakt NATO gdy to jeden z członków jest tym który wojnę wywołuje.
Dzięki za odpowiedź noxi.
Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

Użytkownik kurado edytował ten post 02.11.2016 - 11:11

  • 0

#29

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może ktoś się orientuje co przewiduje pakt NATO gdy to jeden z członków jest tym który wojnę wywołuje.

 

 

Nic . Obowiązek jest tylko do obrony przez atakiem.


  • 0



#30

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Może ktoś się orientuje co przewiduje pakt NATO gdy to jeden z członków jest tym który wojnę wywołuje.

 

 

Nic . Obowiązek jest tylko do obrony przez atakiem.

 

Nie do końca Noxili. Istnieje w NATO jeszcze coś takiego jak "misje pokojowe". Nie jest to żaden obowiązek, ale jeśli zostaje podjęta decyzja odnośnie takiej operacji (głównie na wniosek ONZ, jak np. IFOR) to kraje sojuszu mają obowiązek w misji uczestniczyć. Naturalnie taka pokojowo-stabilizacyjna misja w teorii dotyczy jedynie działań "porządkowych", w praktyce jednak różnie można to wykorzystać (np. ISAF w Afganistanie).


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych