Czlowiek ktory doszedl do takiej wladzy i pieniedzy, to nie jest wiejski burak. Obraca sie wsrod elit tego swiata, robi setki biznesow, kolacji, spotkan etc etc.
Ale ja nie mówię, że to jest idiota. Jest po prostu niewychowanym wiejskim burakiem bez ogłady i jakoś nie widać efektu tych jego setek biznesów, kolacji i spotkań. Praktycznie w każdej swojej publicznej wypowiedzi kogoś obraża lub wygłasza jakiś kontrowersyjny pogląd. Tak się zachowuje człowiek obyty, prezydent?
Kilka kwiatków:
O weteranie wojennym, który przeżył zestrzelenie swojego samolotu, a następnie ciężkie przesłuchania w niewoli wietnamskiej, nic nie zdradzając:
Co to za bohater? Dla mnie bohaterami są ci, którzy nie dali się złapać.
O własnej córce:
Gdyby Ivanka nie była moją córką, chętnie bym się z nią przespał.
A propos "wielkiego sojusznika" m.in Polski:
Jeśli Rosja zaatakuje kraje bałtyckie, zastanowię się, czy udzielić im pomocy.
Widać jaki Trump ma wzór i jakie "poparcie" mu się marzy:
Putin jest lepszym przywódcą niż Obama, bo kontroluje swój kraj i ma 82 proc. poparcia w społeczeństwie.
Faktycznie, na poziomie:
Skoro Hillary nie potrafi zaspokoić męża, to jakim cudem zaspokoi Amerykę?
A tu wychodzi cała jego naukowa ignorancja i dyletanctwo:
W tak śnieżną zimę Al Gore powinien stracić Nagrodę Nobla.
Więc wybaczcie, ale ktoś, kto publicznie wyraża się w taki sposób w moich oczach wystawia sobie jednoznaczną opinię - zwyczajny wiejski burak. I co innego rozmowy z kolegami przy piwie, a co innego wypowiedzi z mównicy, w wywiadach itp.
Zresztą, Trump już zaczął mieszać:
https://www.scientif...epa-transition/
Wybieranie Myrona Ebella, czyli "wielkiego speca od klimatu" wykształconego w dziedzinie nauk humanistycznych i jednego z największych denialistów globalnego ocieplenia i wpływu człowieka na nie, na takie stanowisko, to mniej więcej jak obsadzanie stołków w instytucie geologii wyznawcami teorii płaskiej ziemi.
M.in. właśnie dlatego Trump nie nadaje się na takie stanowisko. Może i zna się na prowadzeniu kasyna i podrywaniu kobiet (hehe..), ale umówmy się... nie na fotel prezydenta.