Witam wszystkich forumowiczów.
Chciałem dziś poruszyć temat "dziwnych miejsc" w naszych okolicach.
Chodzi mi o miejsca w których wyczuwalna jest dziwna aura, które są omijane przez zwierzęta i niejednokrotnie także ludzi.
O miejsca w których czasami dzieją się dziwne rzeczy, o których krążą ciekawe historie i legendy.
Miejsca niedaleko nas, które często widujemy każdego dnia, przy rutynowych czynnościach.
Zacznę od kilku takich miejsc w moich okolicach.
1. "Grób Wiedźmy"
Jest to miejsce niepozorne i łatwe do przeoczenia. Położone właściwie na skraju lasu, tuż przy granicy miasta. Jest to mała polanka, położona przy skrzyżowaniu leśnych dróg. Znajduje się na niej coś co określiłbym małą rabatką, pośrodku której stoi jeden znicz, wyglądający na dosyć stary. Przynajmniej był tam podczas mojej ostatniej wizyty, latem zeszłego roku. Miejsce jest zastanawiające, mimo bliskiego położenia miasta nie ma tam praktycznie żadnych śmieci, mimo że wystarczy przejść przez drogę i zaczyna roić się od nich. Faktycznie, jest tam dosyć nieswojo. Można wyczuć dziwną aurę, człowiekowi nie chce się tam być.
Po natrafieniu na to miejsce poszperałem trochę w internecie i popytałem ludzi w mieście.
Podobno przed wojną tuż obok tego miejsca mieszkała w chatce starsza kobieta. Ludzie uważali ją za osobę obdarzoną wiedzą, ot taką zielarkę. Kiedy zbliżał się front i Niemcy uciekali z miasta ona została. Zabili ją Rosjanie. Została pochowana tam przez innych mieszkańców którzy zostali w mieście.
Jedna rzecz jednak nie pasuje mi w tej historii. Ktoś ewidentnie zajmuje się tym miejscem. Usuwa śmieci, czasem można znaleźć tam jakieś sztuczne kwiaty, wdać że są dosyć stare ale też nigdy nie widziałem tam nowych kwiatów. Dlatego też nie mam pewności czy historia ta jest prawdziwa.
2. Krzyż pokutny przy drodze na Legnicę
Przy drodze z Lubina do Legnicy stoi mały, niepozorny krzyż z kamienia. Nie jest łatwo dojrzeć go z drogi ponieważ oddziela go od niej mały wał ziemny i leśna dróżka. Jest także dosyć zarośnięty. Jednak gdy już tam trafimy znajdziemy go ponieważ jest oznaczony tabliczką z krótkim opisem.
A oto historia:
Niedaleko tej drogi stał kiedyś klasztor. Nie udało mi się ustalić jaki zakon w nim przebywał. Mnisi prowadzili gospodę, miejsce w którym podróżnicy mogli zatrzymać się na noc, zjeść i odpocząć. Sam krzyż zaś postawił pokutnik, za to że zabił na tej drodze kupca. Jednak nie ma to znaczenia dla dziwnych zdarzeń w tym miejscu. Otóż klasztor został spalony i splądrowany podczas jednej z wojennych zawieruch przetaczających się przez region. W okolicach tego krzyża, przy drodze kierowcy często widują postać mnicha, oczywiście zakapturzonego. Byłem tam dwa razy, ani razu nie natrafiłem na to zjawisko. Istnieje też wersja że pojawia się on w innym miejscu, jakby po drugiej stronie lasu, przy drodze na Wrocław. Jednak tam nie natrafiłem nawet na żaden krzyż i nie ma żadnych śladów wskazujących na to miejsce. Historia o tyle ciekawa że dosyć znana i rozpowszechniona wśród mieszkańców Lubina.
3. Opuszczona bocznica kolejowa.
Bocznica ta jest położona właściwie między wyjazdem z Lubina na Legnicę a miejską obwodnicą. Po torach można przejść całą drogę dzielącą te miejsca. Jest to kilkaset metrów torów, 4 torowiska jedno obok drugiego. Jeden budynek, niewielki i zamknięty, z podziemiami pozwalającymi na dostęp do torów od dołu. Obok przechodzi jedna czynna linia torów i znajduje się stacja naprawcza pociągów.
Co do historii:
Słyszałem od kilku osób że nocą czasami można zobaczyć tam pociąg widmo. Zaciekawiony odrobinkę pogrzebałem i udało mi się dowiedzieć że widać jakby światła z okien i słychać ten charakterystyczny "gwizd". Zostałem tam raz na noc, mając nadzieję że wyjaśnię jakoś to zjawisko. Nic jednak mnie nie spotkało, oprócz ataku wiewiórki. Innym razem postanowiłem obserwować ten obszar z obwodnicy, przez lornetkę. Dostrzegłem niewiadomego pochodzenia światło, Wyglądające jak światło lampy. Z pewnością nie latarki, nie było to punktowe. Wyglądało bardziej na lampę, taką... "olejną"? W każdym razie nie potrafiłem z 100% potwierdzić tej historii. Dodatkowo próby utrudnia aktywna linia i stacja naprawcza ponieważ jeżdżą tam normalne pociągi i można je z daleka pomylić z rzekomym "pociągiem widmem".
Mam jeszcze kilka historii, jednak muszę się o nich jeszcze więcej dowiedzieć i poszperać aby ustalić szczegóły. W przyszłości chciałbym także odwiedzić okoliczne wsie i miasta i spisać także tamtejsze historie.
Publikujcie także swoje historie, opisujcie takie miejsca w waszych okolicach. Spróbujmy wyjaśnić ich zagadki i odkryć prawdziwą historię. Możliwe że w końcu obalimy mity związane z takimi miejscami lub wręcz odwrotnie: natrafimy na coś niezwykłego.
Życzę wam miłego dnia