Użytkownik Wszystko edytował ten post 30.11.2016 - 18:29
Napisano 30.11.2016 - 18:26
Użytkownik Wszystko edytował ten post 30.11.2016 - 18:29
Napisano 30.11.2016 - 21:11
Skoro ktoś nie pamięta że w poprzednim życiu był ćpunem, to w aktualnym wcieleniu może tak samo być ćpunem albo robić inne złe rzeczy. Gdyby miał wiedzę o swoim poprzednim wcieleniu, to mógłby lepiej żyć w tym następnym. Więc jaki jest sens takiej reinkarnacji, skoro to był zupełnie inny człowiek, miał swoje ciało, mózg, kod DNA, inne życie. A ten następny nie wie, że był jakiś poprzedni, ma swój mózg, swoje ciało i życie.
Może, ale nie musi. Wystarczy że chce. A gdyby wiedział że istnieje reinkarnacja, to gdyby cierpienie było spore, powisiłby się. Każdy cierpiący by to robił, i każdy cierpiący nigdy nie nawróciłby się na drogę medytacji i światła.
Napisano 30.11.2016 - 21:21
Może wiedzieć że istnieje reinkarnacja, ale nie musi uważać, że jego cierpnie jest zawinione. Bo według takiego podejścia, znaczy to że ci co teraz mają kiepskie życie, to mają po prostu pecha, że ktoś gdzieś tam ich wybrał żeby odpokutowali jego grzechy.
Nie rozumiem do końca o co ci chodzi. Powiedzmy że coś dało nam wolny wybór ale zorganizowało system który w tej pośmiertnej rzeczywistości jest dla nas zrozumiały. Robisz cos niemoralnego - będziesz pokutował. Nie ma to nic wspólnego z przypadkiem. pechem, wszystkie ruchy są zrozumiałe. A jak włączysz do tego idee wieloświatwa, wszechświata równoległego to już w ogóle..
Napisano 30.11.2016 - 21:25
Ale co tu jest do nierozumienia? Kto będzie pokutował? Przecież koleś który nagrzeszył, umrze i zostanie zakopany albo skremowany. Ten co się urodzi za ileś tam lat po jego śmierci, jako domniemana inkarnacja tego kolesia, to nie będzie ten sam człowiek. Już to napisałem wiele razy.
Napisano 30.11.2016 - 21:29
Ale co tu jest do nierozumienia? Kto będzie pokutował? Przecież koleś który nagrzeszył, umrze i zostanie zakopany albo skremowany. Ten co się urodzi za ileś tam lat po jego śmierci, jako domniemana inkarnacja tego kolesia, to nie będzie ten sam człowiek. Już to napisałem wiele razy.
Nastąpi dopasowanie warunków otoczenia do jego poprzednich czynów. Byłeś alkoholikiem, biłeś dzieci? Urodzisz się w rodzinie alkoholowej. Byłeś Hitlerem? Urodzisz się jako warzywo. Ale los zostawia ci furtkę bo każda kolejna reinkarnacja spłaca poprzednie i jest coraz lżej,
Użytkownik Universe24 edytował ten post 30.11.2016 - 21:29
Napisano 30.11.2016 - 21:42
Ale kto się urodzi? przecież urodzi się zupełnie inny człowiek, złożony z innych atomów, mający inne DNA, będzie miał inne, własne życie i doświadczenia. Jeśli ja np. jestem inkarnacją kogoś kto żył wcześniej, to co ja mam z nim wspólnego? Ja nie jestem nim, nie wiem jak się nazywał, co robił, jestem innym człowiekiem. Nawet jeśli jakaś niematerialna część jego, jakaś dusza czy coś w tym stylu przeniosła się na mnie przed urodzeniem albo dopiero po narodzinach, to przecież ja tego czegoś nie chciałem. Kapujesz???????
Aha i pisząc że ,,jestem inkarnacją" to tylko taki przykład, bo nie wierzę w to.
I jakoś nie słychać tych co w poprzednim zyciu byli mordercami, gwałcicielami itp. mało kto chce robić sobie czarny pijar, dzieciaki wolą być wcieleniem pilota, kogoś walczącego, aktora itp.
Użytkownik Wszystko edytował ten post 30.11.2016 - 21:46
Napisano 30.11.2016 - 21:53
Za bycie Hitlerem jest wegaństwo ? Kurcze, to ja wolę nie być już tym Hitlerem
To logiczne dość, bo Hitler był wegetarianinem
Choć bardziej logiczne byłoby, że odrodzi się jako Żyd na przykład albo Rom - nękany przez neonazistów.
Przynajmniej jeżeli zakładamy, że alkoholik odrodzi się jako osoba nękana przez alkoholika.
Bo inaczej musielibyśmy przyjąć, że alkoholik odrodzi się jako flaszka wódki - powiedzmy "małpeczka" (żeby wielkiego pożytku z niego nie było)
Jeśli ja np. jestem inkarnacją kogoś kto żył wcześniej, to co ja mam z nim wspólnego? Ja nie jestem nim, nie wiem jak się nazywał, co robił, jestem innym człowiekiem.
No, w zasadzie to jesteś nim - chyba na tym opiera się pomysł na reinkarnację właśnie? Jesteś, tyle, że tego nie pamiętasz - czyli nie masz tego świadomości.
Przyznaj się - coś tam przeskrobał w poprzednim życiu, że teraz tak się bronisz, przed swoim poprzednim wcieleniem?
Chyba...chyba nie byłeś wegetarianinem?
Napisano 30.11.2016 - 22:10
Ale kto się urodzi? przecież urodzi się zupełnie inny człowiek, złożony z innych atomów, mający inne DNA, będzie miał inne, własne życie i doświadczenia. Jeśli ja np. jestem inkarnacją kogoś kto żył wcześniej, to co ja mam z nim wspólnego? Ja nie jestem nim, nie wiem jak się nazywał, co robił, jestem innym człowiekiem. Nawet jeśli jakaś niematerialna część jego, jakaś dusza czy coś w tym stylu przeniosła się na mnie przed urodzeniem albo dopiero po narodzinach, to przecież ja tego czegoś nie chciałem. Kapujesz???????
Aha i pisząc że ,,jestem inkarnacją" to tylko taki przykład, bo nie wierzę w to.
I jakoś nie słychać tych co w poprzednim zyciu byli mordercami, gwałcicielami itp. mało kto chce robić sobie czarny pijar, dzieciaki wolą być wcieleniem pilota, kogoś walczącego, aktora itp.
Nie masz z nim nic wspólnego na płaszczyźnie naszej rzeczywistości. To nie chodzi o to czy ty czegoś chcesz, czy nie chcesz. System moralny wyżej jest tak skonstruowany, że musisz chcieć żeby osiągnąć oczyszczenie i Nirwane - cel najważniejszy, ponad wszystkie inne. Dlatego aby ją osiągnąć musisz doświadczyć tego co komuś uczyniłeś. Dlatego system wybiera ci konkretny stan świadomości - rodzisz się w rodzinie alkoholowej jeśli byłeś alkoholikiem. Jeśli przeżyjesz to życie lepiej - kolejne wcielenie będzie lżejsze. Wszystko jest zgromadzone gdzieś powyżej, w twojej inkarnacyjnej pamięci. Wszystkie wcielenia. Znasz je jak zawartość dysku twardego na komputerze. Mordercy i gwałciciele nie znają swoich inkarnacji, ponieważ miałoby to zbyt głęboki wpływ na ich życie. Byłeś pilotem? Ok, ale zapominasz o tym życiu i lecisz dalej. Byłeś mordercą? Nie, rozpamiętujesz to całe życie.
Napisano 30.11.2016 - 22:10
Jeśli ja np. jestem inkarnacją kogoś kto żył wcześniej, to co ja mam z nim wspólnego? Ja nie jestem nim, nie wiem jak się nazywał, co robił, jestem innym człowiekiem.
No, w zasadzie to jesteś nim - chyba na tym opiera się pomysł na reinkarnację właśnie? Jesteś, tyle, że tego nie pamiętasz - czyli nie masz tego świadomości.
Przyznaj się - coś tam przeskrobał w poprzednim życiu, że teraz tak się bronisz, przed swoim poprzednim wcieleniem?
Chyba...chyba nie byłeś wegetarianinem?
Nie popadajmy w paranoje, może tak nisko nie upadł.
Argumenty Wszystko według mnie są bardzo dobre, w sumie zawsze wierzyłem w reinkarnacje, ale po przeczytaniu całego tematu ciężko się z nim nie zgodzić. Teraz w sumie wiara w reinkarnację wydaje mi się trochę śmieszna. Bo rzeczywiście teoria ta nie ma rąk i nóg.
Napisano 30.11.2016 - 22:12
Nie popadajmy w paranoje, może tak nisko nie upadł.
Argumenty Wszystko według mnie są bardzo dobre, w sumie zawsze wierzyłem w reinkarnacje, ale po przeczytaniu całego tematu ciężko się z nim nie zgodzić. Teraz w sumie wiara w reinkarnację wydaje mi się trochę śmieszna. Bo rzeczywiście teoria ta nie ma rąk i nóg.
Dlaczego?
Cytuj tylko fragment do którego się odnosisz.
Obserwuję że ciagle cytujesz całe ściany tekstu, niepotrzebnie.
Alis
Użytkownik Universe24 edytował ten post 30.11.2016 - 22:20
Napisano 30.11.2016 - 22:16
Bo rzeczywiście teoria ta nie ma rąk i nóg.
Dlaczego?
Ano dlatego, że ani warzywo, ani flaszka rąk i nóg nie mają
A ja tam nadal wierzę w reinkarnację - zawsze to jakieś światełko w tunelu.
Problem w tym, że chciałbym poznać jakiś bardziej przekonujący dowód, niż te którymi epatują mnie gazety typu "Fakt".
Napisano 30.11.2016 - 22:18
Ano dlatego, że ani warzywo, ani flaszka rąk i nóg nie mają
A ja tam nadal wierzę w reinkarnację - zawsze to jakieś światełko w tunelu.
Problem w tym, że chciałbym poznać jakiś bardziej przekonujący dowód, niż te którymi epatują mnie gazety typu "Fakt".
Oglądałeś materiał o pilocie, chłopcu z wyspy, czytałeś książki Stevensona, badania Tuckera? Okropna arogancja..
Użytkownik Universe24 edytował ten post 30.11.2016 - 22:21
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych