121 replies to this topic

[sratatata]

mam pytanie do szanownego autora tego tekstu.
nie wierzysz w to, prawda?
i nikt inny też w to nie wierzy, hm?

jeśli ktoś jednak odpowie, że wierzy, mam szereg dalszych pytań.

ile macie lat? macie jakichkolwiek znajomych? iq powyżej 50? kartoteke w zakładzie psychiatrycznym?

dwóch kolesi na łodzi w 3 godziny dostało się do wnętrza ziemi, które znajduje się pod ponad 1500km skorupą. i nie, skądże znowu - panowie nie utopili się. za to poznali ponad dwumetrowych, nieśmiertelnych ludzi którzy mogą sobie wybrać wiek, w którym ma się zakończyć proces starzenia. bez problemu się z nimi dogadali, spisali dane i jak niby nigdy nic złapali jakiś wir w druga strone.

prosze.
nikt dysponujący odrobiną zdrowego rozsądku nie może brać takich opowiastek na poważnie.

włączcie myślenie, bo jak narazie szpitale psychiatryczne stoją otworem ...

Edit Pit:
Trochę więcej kultury, warn + 7 dni wolnych od pisania za ubliżanie użytkownikom

[Fatmen]

mam pytanie do szanownego autora tego tekstu.
nie wierzysz w to, prawda?
i nikt inny też w to nie wierzy, hm?

Ej, co ty gadasz oni mają konkretne "dowody" i "naukowe" potwierdzenie... błehehe
Tak na poważnie to cię zmartwię bo wiele osób w to wieży. A autor tego tematu zdaje się być jakimś fanatykiem "teorii pustej ziemi". Czytając jego posty, które były odpowiedziami na "ataki" sceptyków odnosiłem wrażenie, że pisał je z pianą na ustach. Zupełnie tak jakby ktoś mu matkę czy ojca obraził.

dwóch kolesi na łodzi w 3 godziny dostało się do wnętrza ziemi, które znajduje się pod ponad 1500km skorupą. i nie, skądże znowu - panowie nie utopili się. za to poznali ponad dwumetrowych, nieśmiertelnych ludzi którzy mogą sobie wybrać wiek, w którym ma się zakończyć proces starzenia. bez problemu się z nimi dogadali, spisali dane i jak niby nigdy nic złapali jakiś wir w druga stronę.

Oglądałeś K-PAX? Tam główny bohater, niejaki Prot "łapał promyk" i leciał na swoją planetę. To dlaczego oni nie mogli by łapać takiego wiru i sru na powierzchnię? A co do mieszkańców pustej ziemi, to są przecież potomkowie Atlantydów którzy zatopili swój świat ,używając podczas wojny broni atomowej i się napromieniowali dlatego są tacy wysocy i nieśmiertelni. No widzisz jak ci ładnie to wytłumaczyłem... Ciekawe ile osób było by tak naiwnych żeby w coś takiego uwierzyć... pewnie dużo... błeheh

prosze.
nikt dysponujący odrobiną zdrowego rozsądku nie może brać takich opowiastek na poważnie.

A czego się spodziewałeś po takim forum? Z tego co widzę to większość przyjmuje tutaj wszystko jako prawdę ostateczną. Jakiekolwiek próby dyskusji kończą się na "ale my mamy wiarygodne dowody, starożytne księgi, hieroglify, przekazy od obcych cywilizacji". Ale w sumie to czemu się dziwić. Ludzie są znudzeni takim światem jaki jest i stąd te wszystkie historie, teorie i spiski. To takie małe urozmaicenie życia. Ciekawe kto i kiedy połączy te wszystkie teorie w całość hmm... może powstała by z tego jakaś nowa "religia".

[scpt]

Jednak ciekawe czemu mają służyć takie tematy i działy? Po co zajmować się totalną fantastyka?

[silence]

Ja mam takie oto pytanie: Czy ktokolwiek z wypowiadających się na tym forum był w miejscach gdzie rzekomo znajdują się "wejścia" do wnętrza ziemi(np.:biegun północny, południowy...). Czy ma jakieś RZECZOWE dowody? Czy tylko operujemy daleko idącymi poszlakami? Czy ktoś jest w stanie udowodnić że ziemia jest pusta, lub że tak nie jest? Sądzę że nikt by nie przedstawił żadnych "dowodów". Wszyscy opieramy się tu raczej na hipotezach innych, czy też sami składamy różne nowinki w całość i z tego powstaje nasza wiedza na ten temat. Choć trudno mi przyjąć, że ziemia mogłaby być pusta w środku, to nie mogę takiego twierdzenia obalić... Niby czym? Logiką? Logika logice nie równa, każdy ma swoją jej odmianę stworzoną na własne potrzeby. Ja tu nie widzę wiele KONKRETNYCH argumentów od żadnej ze stron, jak zwykle często zostają tylko spekulacje, czy też "racjonalne" docinki. A czym jest fantastyka... czasem to co będzie w przyszłości, lub tym co jest teraz. Niestety lub stety , taka jest rola tego forum, rzeczy paranormalne, fantastyka ścierają się z logiką, racjonalizmem... i o to właśnie w tym chodzi Gdyby wyeliminować jedną z tych stron... Chyba wszyscy wiedzą że gdy dominuje tylko jeden pogląd na świat, często jeszcze niewłaściwy to przyszłość może być bardzo trudna. Więcej(przemyślanych) argumentów, mniej "uniesień( :devil: )", a może do czegoś dojdziemy

[Cahir]

Jednak ciekawe czemu mają służyć takie tematy i działy? Po co zajmować się totalną fantastyka?

Nie wie waćpan? Żeby nakręcać ten chory spiskowy cyrk. Działy powoli już konstruowane są tak, że pisze się tylko o rzeczach mających domieszkę spisku.

Jakby odrzucić channellingi od jaszczurów z piątej wody po kisielu i relacje 2 panów to nie mamy nic. I tak nie mamy ale mniejsza z tym


But show must go on!

[Fatmen]

Tak swoją drogą to jest niesamowite. Trzech rybaków wymyśliło sobie jakąś historię, nudząc się podczas rejsu i może popijając jeszcze rum, a teraz grono para-naukowe stara się, za wszelką cenę udowodnić to co ci goście sobie wymyślili. Miejmy nadzieję że wraz ze wzrostem zainteresowania tematami tego typu, para-nauka nie zmieni się w paranoję. Już widzę ludzi głoszących, że świat jest inny niż wszyscy myślą, a że tylko oni znają prawdę.. Ci co im nie będą wierzyli będą uważani za niegotowych do oświecenia... na normalnie jak w sekcie.

I tak nie mamy ale mniejsza z tym laugh1.gif

No jak to nie mamy? Przeczytaj sobie tematy i wypowiedzi autora tego tematu. Zobaczysz jakie ma dowody. Tak jak już pisałem wyżej. Do wypowiedzi dwóch czy trzech ludzi inni dorobili sobie cała ideologię. Ale tak to jest, ktoś puści plotkę ktoś rozwinie temat. Potem ktoś inny napisze parę książek i trzepie kasiorę na ludzkiej ciekawości, naiwności, a czasami i głupocie.

Tak naprawdę to w co ktoś wierzy nie ma większego znaczenie, dopóki nie narzuca tego na siłę innym.

[Rukius]

Tu przynajmniej było 3 gości, Platon napisał dwa zdania o Atlantydzie i mu wierzą...

[Pit]

Czy to fikcja czy nie, ten temat dotyczy innego zagadnienia, więc proszę powrócić w dyskusji do głównego wątku. W przeciwnym razie będę zmuszony temat zamknąć.

[Fatmen]

Tu przynajmniej było 3 gości, Platon napisał dwa zdania o Atlantydzie i mu wierzą...

Chcesz przez to powiedzieć, że ludzie mogą być aż tak łatwowierni, naiwni? Czy po prostu wymyślają aż tak prawdopodobne historie?

Czy to fikcja czy nie, ten temat dotyczy innego zagadnienia, więc proszę powrócić w dyskusji do głównego wątku. W przeciwnym razie będę zmuszony temat zamknąć.

Tak masz rację temat dotyczy innego zagadnienia. Tyle, że aby było można dyskutować najpierw powinno się ustalić czy jest to fikcja, czy nie. Bo jak na razie, bo bez tego ta rozmowa przypomina rozważanie, na temat tego czy ktoś jest Rycerzem Jedi. Bez ustalenia, czy tacy w ogóle mogą istnieć. Albo rozmawiamy o czymś jako o prawdzie albo jako o fikcji, a jak nie to staramy się dojść do porozumienia. Jeśli chodzi o mój poprzedni post, to parę pierwszych zdań jest na temat, reszta to uzasadnienie.

[Asterion]

Zabawa jest przednia, ale pozwolę sobie zauważyć, że "The Smoky God, or A Voyage Journey to the Inner Earth" (1908) jest powieścią fantastyczną, podobnie jak setki (a może wręcz tysiące) innych, które opisują podziemne cywilizacje, a ich bohaterowie-narratorzy twierdzą, że opisują zdarzenia, które naprawdę przeżyli. To w ogóle był powszechnie stosowany zabieg w fantastyce tamtych lat... Takich powieści najwięcej powstało w XIX i w pierwszej połowie XX wieku. Do najbardziej znanych należą: "Symzonia" (1820, wydana pod pseudonimem "kapitan Adam Seaborn"; może najgłośniejsza z nich, bo twórca pomysłu, John Cleves Symmes, istniał naprawdę, a jego maniacka idea wywołała spore zamieszanie… w Kongresie USA!) czy "Etidorhpa" (pełne wyd. 1895) Johna Uri Lloyda. Powieść o wędrówce dwojga bohaterów z powierzchni poprzez podziemny świat pt. "Icosameron" – notabene niemożebnie grubą - wydał także Giovanni Giacomo Casanova. Po polsku wydano takich utworów b. niewiele, np. "Księżycowe Jezioro" Abrahama Merritta (1919, pol. wyd. 1995; szereg koncepcji zapożyczył stąd – i oczywiście z wcześniejszych tradycji okultystycznych – do swojej powieści "Atlantyda i Agharta" W. Montyhert) czy "Oro" Adama Wiśniewskiego-Snerga.
Do tej samej bajki należą opowiadania i powieści o lemuryjsko-galaktycznej cywilizacji Richarda S. Shavera z II połowy lat 40. XX wieku. Wywołały niebywałą sensację wśród czytelników magazynu SF "Amazing Stories" (i w kręgach okultystycznych), dopóki ktoś bardziej wykształcony nie zauważył, ze koncepcje autora stoją w całkowitej sprzeczności z teoriami Einsteina i w ogóle współczesnej nauki. Ale zwolenników ma do dziś. Nie czas tu i miejsce, by wspominać o mieszkańcach góry Shasta, tunelach podziemno-podmorskich łączących kontynenty, pomysłach madame Bławackiej czy zapożyczeniach Ossendowskiego w "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów" – te bajki, skądinąd ciekawsze w wersji skondensowanej, są ściśle powiązane z naszą Aghartą. Mniej więcej w tym czasie wybuchła wiara w UFO, też mistyczno-utopijno-paranoiczna ("oni nas śledzą poprzez swoich bądź zwerbowanych szpiegów”; początkowo ostrzegali przed wojną atomową…), która ma wiele punktów stycznych z wcześniejszymi paranojami. W czasie tej dyskusji padło pytanie, skąd się biorą UFO. Ano z pustego wnętrza Ziemi, w którym zamieszkali hitlerowcy, i to oni je skonstruowali – to przecież ta osławiona tajna broń Hitlera…).
No cóż, z jednego dialogu Platona wywodzi się cała gigantyczna literatura literatura i tradycja atlantologiczna (przypominam: teoria wędrówki kontynentów i geologia dna Atlantyku jednoznacznie zaprzeczają istnieniu Atlantydy… choć to taka piękna koncepcja…).
Dopóki traktujemy takie pomysły jako zabawę, mogą być fascynujące, ale – jak słusznie zauważył jeden z forumowiczów – do czasu, dopóki ktoś nam podobnych teorii nie próbuje narzucać. Mnie na przykład zaciekawił i ubawił pomysł, że UFO to… dusze zmarłych, które spadają do środka Ziemi, tam obrastają w ciężkie pierwiastki, ale ponieważ mają w sobie boską cząstkę, ulatują w górę, by uprawiać loty atmosferyczne…

[Tempter]

Oczywiście,że jest to czysta fikcja-niemożliwe z punktu widzenia fizyki,jest istnienie pustego obszaru pod skorupą ziemską: nie wyobrażam sobie stworzenia,które zdolne by było przeżyć w temperaturze,jaka panuje na takich głębokościach-tym bardziej nie uwierzę,że troje ludzi byłoby w stanie wytrzymać ją bez żadnego szwanku,by potem przekazać swoją "relację: światu.Nie ma podstaw,żeby wierzyć w takie bzdury.

[Rewers]

Raczej niewiarygodne z racjonalnego punktu widzenia...=)

[Klazy]

No dobra może bym zastanowił się nad prawdą tego tekstu gdybyście mi napisali, że życie wewnątrz ziemi wygląda podobnie do naszego, ale jeśli ja tutaj czytam o 3,5 metrowych ludziach i co najlepsze w tej całej bajce "nieśmiertelnych" w dodatku wybierają swój wiek postoju. Przecież ja nie wiem jak w takie coś można wierzyć - tutaj już nie chodzi o logikę czy prawa fizyka. Tutaj chodzi o to, że jakiś 3 kolesi próbuje nam wcisnąć bajkę połączone z magią! A najbardziej rozbiło mnie to, że jacyś 3 kolesie sobie wpadli do wiru i jeszcze swobodnie się tam poruszali, nie bali się. Nawet jeśli tak magiczny świat istnieje to Ci ludzie wyglądali by na pewno inaczej niż my... oni po prostu opisali tutaj swój idealny świat, który każdy by chciał mieć i żyć w nim. Można równie powiedzieć, że popłynęli tam naćpani i wgrali sobie niezły film.

Przecież w dawnych czasach rybacy gdzieś wypływali i jak wracali to opowiadali, że widzieli koniec świata (kiedy jeszcze myślano, że zmienia jest płaska), czy widzieli smoki i inne stwory. To jest ten sam przypadek.

Teraz ja mogę wcisnąć kit, natomiast kiedyś byłem w lesie to były tam drzwi, za drzwani nic nie było w wokół. Gdy się je otworzyło to wciągało cię do świata gdzie ryby latały a ptaki płyły, słońce było pod wodą - a chmury były w kosmosie, a gwiazdy przed oczami. Też mi wierzycie? Ja mówię prawdę. Wiecie co robiłem przed? Zbierałem grzyby... i musiałem trafić na halucyny.

Pozdrawiam.

[prophet]

hahaha xDD
idzie sie uśmiać

3.2 Jeśli nie masz nic konkretnego do napisania to nie pisz wcale.