Napisano 16.12.2016 - 18:15
Napisano 16.12.2016 - 18:30
Użytkownik Urgon edytował ten post 16.12.2016 - 18:32
Napisano 16.12.2016 - 21:41
Mylić OBE ze zdalnym postrzeganiem i o czym ja mam tu rozmawiać, i z kim
No w właśnie o czym tu mowa. Jak twierdzą OObemaniacy to mogą postrzegać na odległość w tym stanie. Poza tym zdalne widzenie takie jak prezentowali Uri Geller albo Edgar Cayce to bajki dla wierzących.
Napisano 17.12.2016 - 00:30
,, widzisz obraz, bo twój mózg rejestruje fale. Jest odbiornikiem, czytnikiem informacji. Jeśli odbiornik się psuje, to odczyt informacji jest niepełny, a czasami wadliwy. Taki wadliwy odczyt fali, która dociera przez oko, może spowodować, że obraz ulegnie zmianie, pojawią się jakieś błędy w odczycie i człowiek zaczyna widzieć plamki, śnieg optyczny etc. .,,
No właśnie, to mózg błędnie interpretuje to co do niego dociera i swoje stany wewnętrzne. Z tego nie wynika że świat jest matrixem. To można porównać do sytuacji mierzenia odległości do ściany przy pomocy lasera. Stoisz od tej ściany w odległości około dwóch metrów, a miernik pokazuje że jest dwadzieścia metrów. Uznasz że świat jest matrixem, czy że urządzienie źle pokazuje?
Dla mnie świat jest matrixem, a mózg to odbiornik - człowiek to maszyna. Człowiek jest tym , co próbują stworzyć ludzie- inteligętną maszynę która posiada świadomość. Jednak ta maszyna jest tylko symulacją. Kiedy sobie to wyobrażam wszystko wydaje się proste i logiczne.
"To co widzisz na ekranie, to jest symulacja. Tak samo symulacją jest obraz, który my widzimy. Na siatkówce pojawia sie obraz 2D, ale to mózg zmienia go na 3D. Nie masz pewności, czy rzeczywistość jest w 3D czy to tylko symulacja mózgu. Sądzę , że to jest symulacja mózgu"
Rzeczywistość jest w 3d jeśli chodzi o wymiary przestrzenne bo jest jeszcze wymiar czasowy. Jest teoria która zakłada nawet 11 wymiarów ale są one dla nas niewidoczne. Poza tym mamy oprócz wzroku jeszcze inne zmysły przy pomocy których badamy rzeczywistošć więc możemy stwierdzić że wymiary są nie tylko 2.
Ja rozumiem, ale chodziło mi właśnie o wymiary przestrzenne. Wymiar czasowy , to moim zdaniem mózgowe iluzje, bo jak już wcześniej wspomniałam, kiedy wpłyniesz na OUN anestetykiem - to dla człowieka poddanego narkozie ten wymiar czasowy nie istnieje. Czyli gdy blokujemy mózg, blokujemy poczucie czasu. A to oznacza, że czas nie istnieje. To wytwór mózgu, tak jak obraz i dźwięki , to również wytwór mózgu. Dotyk, to tylko oddziaływania między atomami, bo gdyby nie to, to wszystko by się rozpadło. Gdy umiera mózg, zanikają wszystkie jego wytwory. Gdyby świat nie był wytworem mózgu, to jego urazy nie wpływały by na postrzeganie świata. Jednak wystarczy uraz płatu potylicznego i tracisz wzrok - opcja tworzenia holograficznego obrazu popsuła się. Inny uraz mózgu może spowodować głuchotę. W sumie niszcząc pewne miejsca w mózgu można oślepnąć, stracić słuch, węch, smak a uszkadzając ośrodkowy układ nerwowy, jak podczas narkozy , stracisz czucie. I co teraz? A jak ktoś wysadzi ciało w powietrze, to ono rozleci się na atomy. Zapewniam cię, dla takiej osoby świata nie ma, są tylko fale, które tworzą symulację.
Użytkownik Endinajla edytował ten post 17.12.2016 - 00:53
Napisano 17.12.2016 - 00:58
Dla mnie świat jest matrixem, a mózg to odbiornik - człowiek to maszyna. Człowiek jest tym , co próbują stworzyć ludzie- inteligętną maszynę która posiada świadomość. Jednak ta maszyna jest tylko symulacją. Kiedy sobie to wyobrażam wszystko wydaje się proste i logiczne.
Logiczne dla ciebie jest, że maszyna (człowiek)
człowiek to maszyna
jest tworzona przez inne maszyny (innych ludzi)
Człowiek jest tym , co próbują stworzyć ludzie
ale efektem tej twórczości jest zwykła symulacja,
Jednak ta maszyna jest tylko symulacją
co prowadzi do wniosku, że została ona stworzona przez inne symulacje?
człowiek to maszyna
Człowiek jest tym , co próbują stworzyć ludzie
Jednak ta maszyna jest tylko symulacją
Czyli symulacja tworzy symulację, co świadczy o tym, że żyjemy w Matrixie?
Przecież to się kupy nie trzyma.
Skoro mózg to odbiornik, a jednocześnie jest częścią człowieka - który jest symulacją (stworzoną przez inne symulacje) to wynikałoby z tego, że ten odbiornik jest również symulacją - skoro jego właściciel nią jest.
To co odbiera / pobiera symulacja mózgu (bo odbiornik coś odbiera l ub pobiera przecież klik) od Matrixa?
I o jakiej definicji słowa symulacja mowa w tym przemyśleniu?
1. świadome wprowadzanie w błąd, udawanie czegoś, np. choroby;
2. odtwarzanie warunków charakterystycznych dla danego zjawiska lub obiektu przy użyciu modelu;
3. analiza planowanych działań z uwzględnieniem wpływu ewentualnych zmieniających się warunków
Napisano 17.12.2016 - 01:30
Popadasz w solipsyzm.
Może wszyscy inny użytkownicy forum to boty?
Nie boty. Każde ciało jest częścią symulacji.
Wyobraź sobie trochę futurystyczne Simsy, w które już nie grasz dżojstikiem, czy myszką, tylko za pomocą własnego umysłu. Kiedy podpinasz się pod program, zakładasz sobie takie futurystyczne EEG. Na oczy zakładasz sobie soczewki, na których jawi się świat simów w 3D, albo w więcej D. Czujniki na twojej głowie, soczewki na oczach, czujniki komórek odpowiedzialnych za węch i smak. do tego mały implant w mózgu , który będzie symulował doznania ciała. W sumie przybierasz świadomość simsa, którym się stałeś. właśnie takim światem simów , może być nasz świat
@pishor
O tą definicje mi chodzi
2. odtwarzanie warunków charakterystycznych dla danego zjawiska lub obiektu przy użyciu modelu;
Wyobraź sobie człowieka podpiętego pod komputer. Czujniki rejestrują działanie jego umysłu. Człowiek ten przenosi się w wirtualny świat. Staje się postacią w tym świecie i przyjmuje jej świadomość. Może nawet częściowo zostaje wyłączona świadomość gracza. Wiemy, że można to zrobić.
Napisano 17.12.2016 - 08:15
Użytkownik Wszystko edytował ten post 17.12.2016 - 08:31
Napisano 17.12.2016 - 16:03
1. Kiedy ty jesteś w narkozie, czas dalej płynie tak samo, zegary tykają, ludzie coś robią, nic się nie zmienia. Tylko ty straciłaś poczucie czasu.
Tak dokładnie. Bo oni cały czas są świadomi i czas leci wedle ich świadomości. Jednak dla osoby w narkozie czas nie istnieje. Czyli czasu nie ma i jest tylko i wyłącznie wytworem świadomości - mózgu.
2. Świat nie jest wytworem umysłu. Jeśli ktoś straci wzrok, nie będzie widział. Jednak inni dalej będą widzieć świat. Gdyby więc rzeczywistość była wytworem umysłu, to świat musiałby przestać istnieć dla każdego, kiedy ktoś przestaje widzieć. A jednak tak się nie dziejea
Nawet gdyby w całym świecie żyła tylko jedna rozumna istota, która straciłaby wzrok, to i tak świat dalej by istniał.
Spójrz. Wyobraź obie, że procesor komputera, to mózg a inne dodatki, to składniki ciała. Kamery, mikrofony, to zmysły. Prąd to prąd (człowiek też wytwarza prąd). A fale Wi-fi to dusza. Jak padnie ci komputer ( ciało), to fale wi-fi (dusza) cały czas mogą istnieć. Padnięcie komputera nie wpływa na działanie wi-fi. Jeśli komuś z użytkowników właśnie padł komputer, nie oznacza to, że wszystkim także muszą paść komputery. Tak samo jest z narkozą, jeśli twoja świadomość pada, to innych cały czas istnieje. Nawet nie zdają sobie z tego sprawy, że są tylko falą.
Zadaj sobie jeszcze pytanie, co z kamerą albo aparatem? Czy taki urządzienie rejestruje obraz rzeczywistości? Jak zmienisz w ustawieniach na nagrywanie czarno-białe, to cały świat straci kolory, czy tylko w kamera ich nie nagra?
Obraz z kamery rejestruje nasza świadomość. Tylko , że kamerka ma funkcje i może to zmieniać, tak jak w aparacie. Ale bez mózgu, albo podczas narkozy, nie zobaczysz świata, nie zobaczysz aparatu i jego zdjęć. Za pomocą elektrod w mózgu można by człowiekiem sterować, wyłączać jego świadomość i zamieniać w patrzący przed siebie bezwolnego manekina. Za pomocą stymulacji można wywoływać zaburzenia, paraliże, ślepotę,głuchotę, halucynacje, OOBE, NDE. etc. Można też zrobić z człowieka ukrytego agenta. Można wgrać wspomnienia człowiekowi, lub całkowicie je wymazać. Można zrobić z człowiekiem dosłownie wszystko i całkowicie zmienić jego świat. Rzeczywistość to wytwór umysłu.
Napisano 17.12.2016 - 16:32
@pishor
O tą definicje mi chodzi
2. odtwarzanie warunków charakterystycznych dla danego zjawiska lub obiektu przy użyciu modelu;
Rozumiem, że tym modelem użytym do symulacji, jest właśnie człowiek - inaczej nazywany maszyną cyt. człowiek to maszyna.
To nawet logiczne, skoro maszyna = symulacja, cyt. Jednak ta maszyna jest tylko symulacją
Mam jednak pewną wątpliwość.
Wyobraź sobie człowieka podpiętego pod komputer. Czujniki rejestrują działanie jego umysłu. Człowiek ten przenosi się w wirtualny świat. Staje się postacią w tym świecie i przyjmuje jej świadomość. Może nawet częściowo zostaje wyłączona świadomość gracza. Wiemy, że można to zrobić.
Skoro ten człowiek podpięty pod komputer jest efektem działań innych ludzi cyt. Człowiek jest tym , co próbują stworzyć ludzie, to rozumiem, że czujniki rejestrujące działanie jego umysłu obsługują właśnie ci inni ludzie. czyli, niejako nim sterują.
Pytanie (i moja wątpliwość) brzmi - kto steruje tymi innymi ludźmi i kim oni tak naprawdę są, że nie siedzą ramię w ramię ze wspomnianym człowiekiem, tylko grzebią w jego umyśle ?
Napisano 17.12.2016 - 17:19
Napisano 17.12.2016 - 17:54
kto steruje tymi innymi ludźmi i kim oni tak naprawdę są, że nie siedzą ramię w ramię ze wspomnianym człowiekiem, tylko grzebią w jego umyśle ?
Podłączają go pod symulator. Kim są? Tymi samymi istotami, co ta podłączona. Tak sądzę.
Zobacz, chcesz poznać przyszłość, to badaj teraźniejszość. Odpowiedz sobie na pytanie, czy my ludzie, pozyskując nieśmiertelność, nie stworzylibyśmy takiej symulacji? Byłoby to opłacalne ze strony karnej. Jeśli umysł tworzy rzeczywistość, to osoby poddawane resocjalizacji można zmieniać, naprawiać na bazie symulacji. Umysłu nie naprawisz operacyjnie. Umysł- psychikę można naprostować tylko przez doświadczenia. Dlatego zamiast operować mózg, faszerować lekami, to można zalecić komuś psychoterapię, np. terapie grupową. Człowiek podpięty do takiego symulatora, żyje w wyimaginowanym świecie , który odbiera jako rzeczywistość i w ten sposób stymuluje swój umysł. To taka terapia za pomocą doświadczenia. Zadałeś komuś ból i cierpienie, to rodzisz się jako ofiara, której zadawane są ciosy, byś zrozumiał tego kogo skrzywdziłeś, i byś więcej tego nie robił. Gdy to zrozumiesz to umierasz w symulacji, budzisz się, zostajesz odczepiony i żyjesz tam dalej. Gdy nie zajażysz o co come on, to giniesz w symulacji i rodzisz się w symulacji, potem znowu , giniesz, rodzisz się i tak , aż do momentu kiedy zrozumiesz swój błąd i zmienisz nastawienie. To metoda typowo bezinwazyjna, prowadzona na poziomie ducha.
Spójrz na ludzi. Ludzie dążą do stwożenia symulacji. Tworzą kaski a potem pewnie soczewki, które w niedalekiej przyszłości będą elementem kina. W nich będzie leciał film oglądany oczami bohatera. Coś takiego jak to
Uważam , że od tworzenia filmów, w których widzimy świat oczami bohatera, do stworzenia jeszcze perfekcyjniejszej symulacji w której nie tylko będziemy widzieć jego oczami, ale czuć to co on czuje, czuć zapachy, z jego świata, słyszeć dźwięki,... to nie wiele nam brakuje. Potem będziemy się starać zrobić coś lepszego, dodając adrenalinę, w sensie udoskonalenia bohatera o świadomość gracza. Gracz stanie się bohaterem, a świat bohatera, będzie dla gracza tak realny, że emocje i obawy będą prawdziwe, a nie sztuczne. Potem spoza nikt nie będzie widział tej gry. Żeby zobaczyć, to będzie trzeba w nią wejść. Takie gry będą wyzwalały adrenalinę i zapewne staną się hitem. Szybko jednak okaże się, że znajdą swoje zastosowanie w resocjalizacji, leczeniu, w nauce etc.
Jestem przekonana, że właśnie rozwój kina i gier komputerowych do tego zmierza.
Nasz świat, to tyko program, na którym bazują nasze umysły. Mózg tworzy taką rzeczywistość, bo taki zapis posiada ta symulacja.
Napisano 17.12.2016 - 18:03
Napisano 17.12.2016 - 18:09
kto steruje tymi innymi ludźmi i kim oni tak naprawdę są, że nie siedzą ramię w ramię ze wspomnianym człowiekiem, tylko grzebią w jego umyśle ?
Podłączają go pod symulator. Kim są? Tymi samymi istotami, co ta podłączona. Tak sądzę.
No tak - muszą być tymi samymi istotami, bo inaczej to zdanie nie miałoby sensu : Człowiek jest tym , co próbują stworzyć ludzie
Choć w sumie, jeśli przyjąć, że "ludzie" to liczba mnoga od słowa "człowiek", to i tak wielkiego sensu ono nie ma, bo wynikałoby z niego, że efektem działań ludzi jest stwarzanie samych siebie.
Ale mniejsza.
Wracając do tych ludzi.
No właśnie zastanawiam się - skoro to te same istoty, co poddawany przez nich doświadczeniom człowiek, to muszą to być jacyś kolaboranci chyba, będący na usługach tego kogoś (czegoś?) kto zlecił im te eksperymenty na swoim pobratymcu.
I nadal zastanawiam się (bo odpowiedzi na to pytanie nie otrzymałem) kim lub czym jest ten ktoś lub to coś?
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych