Przecież jest jak byk napisane, że dziewczynki przyznały się do dwóch procent więc pozostaje 98% że zjawiska były niewytłumaczalne.
Skoro mają i taśmy i zdjęcia to nie można wykluczyć i wszystkiego wepchnąć do jednego wora bo dzieci zrobiły sobie żarty kilka razy. Również wspominają, że do dziś mają traumę, jakby to je bawiło w jakiś sposób to by nie przeżywały tego tak mocno tak boleśnie.
Wystarczy poczytać trochę o opętaniach czy o działaniach złego ducha aby zrozumieć choćby w najmniejszym procencie co taka osoba czuje, wszystkie osoby dotknięte działaniem złego ducha wypowiadają się podobnie. Czują ogromny ból, cierpienie i nieznośny zapach. Więcej nie napiszę i zapraszam co poniektóre osoby do przeczytania paru książek. To że jestem sceptykiem nie upoważnia mnie jeszcze do obalania wszystkich teorii, tematy opętań oraz działania złych duchów są dla mnie ciekawe dlatego dużo czytam na ten temat, rozmawiam z księżmi (dwóch to sąsiedzi rodziców) staram się obalić moją teorię bo przecież najłatwiej powiedzieć, że czegoś nie ma skoro się tego nie widzi prawda? Też tak robię. Ale są na świecie niewyjaśnione zjawiska i być może taki właśnie został przytoczony tutaj.
EDIT:
Jeden z księży powiedział, że najwięcej opętań jest w wierze Ewangelickiej, ponieważ jest słaba. Nie wiem o co mu chodziło. Może jest tu ktoś co by rozwinął tę złotą myśl?