Nie ma się czym podniecać. Tych kryształowych czaszek jest przynajmniej kilkanaście a te które zostały zbadane okazały się zwykłym fałszerstwem czyli nie były czaszkami kosmitów, atlantów czy czego tam.
Więcej o tym można poczytać w tym arcie. Przekopiuje parę fragmentów
Kilka tygodni przed premierą francuscy naukowcy ogłosili, że jedna z najsłynniejszych kryształowych czaszek, przechowywana w paryskim Musée du Quai Branly, jest bez wątpienia fałszerstwem. Czaszkę, mającą 11 cm wysokości i masę 2,5 kg, przebadano w podziemnych laboratoriach Luwru (znajduje się tu centrum badawcze i konserwatorskie C2RMF). Inżynierowie Thomas Calligaro i Yvan Coquinot przez trzy miesiące prześwietlali enigmatyczny artefakt za pomocą akceleratora cząsteczkowego, promieni ultrafioletowych oraz rentgenowskich. Rezultat okazał się jednoznaczny i druzgocący dla zwolenników wszelkiego rodzaju ezoteryki czy też „archeologii alternatywnej”.
Jedna czaszka znajduje się w British Museum, które w końcu zaklasyfikowało ją jako nieautentyczną. Artefakt ten został przebadany w 1996 r. i ponownie osiem lat później. Prowadzące te prace specjalistka od technologii materiałów Margaret Sax z British Museum i Jane MacLaren Walsh, antropolog ze Smithsonian National Museum of Natural History w Waszyngtonie, posłużyły się skanującym mikroskopem elektronowym. Okazało się, że na linii oznaczającej zęby wyraźnie widać ślady koła szlifierskiego oraz innych narzędzi, o których istnieniu dawni Majowie i Aztekowie nie mieli pojęcia
https://www.tygodnik...lowych-czaszek/
Więc jaki sens ma wydawania kasy na tego typu książki. Wartość tego jest taka sama jak "zakazana archeologia" od Cremo czyli 99% bajkopisarstwo.