Na wstępie dodam tylko, że nie jestem nowy na forum. Stare konto zaginęło w natłoku codziennych obowiązków i postanowiłem powrócić na paranormalne pod nowym nickiem.
W związku z tym, że wiele razy wyśniłem LD odkryłem pewną prawidłowość. Otóż zdarza mi się niemal za każdym razem wywołać świadomy sen w pewnych warunkach:
Po pierwsze, muszę być wypoczęty. Kiedy zasypiam po ciężkim dniu nie pamiętam niczego z sennych marów a co dopiero tych świadomych. Chodzi mi o wypoczynek np. podczas wolnego weekendu, kiedy mogę cały dzień oglądać seriale i zajadać tosty

Po drugie, muszę przebidzić się w środku nocy i przez godzinę lub półtorej coś porobić... cokolwiek... poczytać, pograć w coś na telefonie lub komputerze lub wyjść z psem na spacer. Po takim rozbudzeniu kładę się ponownie i szybko zasypiam.
Po trzecie, bardzo pomaga gdy w pokoju coś wydaje dźwięki. Może to być radio, tykający zegarek, lub poprostu oddech drugiej osoby. Taki dźwięk utrzymuje część umysłu w świadomości podczas gdy inna kreuje sny. Jednak gdy już uświadomię sobie, że śnię słyszę ten dźwięk cały czas i bardzo często to przeszkadza. Czasem zbyt bardzo się na nim skupiam i budzę się. Jednak po chwili zasypiam ponownie i dalej śnię świadomie. Nie raz podczas LD budzę się przez ten dźwięk kilkakrotnie.
Taki opracowałem sobie 'przepis' na LD i jeśli ktoś ma ich więcej to chętnie je wypróbuję. Zachęcam też, do wypróbowania mojego i podzielenia się swoimi spostrzeżeniami.
EKSPERYMENTY PODCZAS LD:
Po zachwytach przy pierwszych świadomych snach, pojawiło się w mojej głowie sto pytań typu 'a co jeśli...' oraz 'a może by tak...'. Teraz za każdym razem kiedy mam LD sprawdzam różne warianty i eksperymentuję. Poniżej kilka moich spostrzeżeń, które wyniosłem z takiego snu.
1. Silne emocje (np. podniecenie wynikające z uświadomienia sobie snu) często powoduje pobudkę.
2. Cięźko jest mi 'przeteleportować' się w inne miejsce. Muszę bardzo mocno się skupić aby zmienić otoczenie dookoła mnie a to często powoduje pojawienie się ptk. 1. Jednak kiedy uda mi się wykreować inny obszar to okazuje się, że nie o ten mi chodziło. W tej chwili jestem na poziomie poruszania się po 'narzuconym' przez podświadomość świecie, w którym mogę zmieniać z łatwością drobne aspekty.
3. Wyimaginowanie sobie jakiejś osoby jest dość trudne. Powoduje, nazwijmy to 'zerwanie łącza' i jak w przypadku chęci zmiany obszaru wokół nas, często okazuje się, że nie oto do końca chodziło.
4. Szybkość poruszania się. Kiedy stwierdziłem, że zmiana obszaru jest, póki co, zbyt trudna, postanowiłem dotrzeć tam 'na piechotę' zacząłem iść przez dobrze mi znany z realnego świata obszar i stopniowo przyspieszałem. Osiągnowszy prędkość... hmm nie wiem jak ją opisać (w końcu to były sny) powiedzmy, że prędkość kiedy obraz zaczyna sięrozmywać... odkryłem, że moja świadomość tak jakby nie nadążała w kreowaniu otoczenia. Pojawiały się 'puste' plamy, zacząłem tracić świadomość... Musiałem dostosować swoją prędkość do 'prędkości' mojego mózgu <ślimak>
5. Dużo czytałem na temat 'przewodników duchowych', podchodzę do tego tematu sceptycznie ale postaniwiłem to sprawdzić... Do tej pory nie udało mi się nikogo takiego spotkać we śnie.
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem oraz poeksperymentuję z zadanym zagadnieniem.
Pozdrawiam.