Diagnoza: Samotność.
Jest to poniekąd straszne. Z biegiem czasu nasi znajomi zakładają rodziny, mają dzieci, obowiązki i beztroskie życie nagle się kończy. Nie ma już wieczornych wypadów do baru na piwo, czy sobotnie imprezy. Związek to sztuka kompromisu, pokochać drugą osobę razem z wadami i zaletami. Niestety nie każdy potrafi pójść na taki kompromis i przykro mi to stwierdzić ale zostają singlami, póki są młodzi z wyboru, Ci starsi wybierali, przebierali aż zostali sami. Nagle mając ponad trzydzieści lat nie mają rodzin, znajomych i chęci do życia. Zostaje rodzina w postaci kuzynów i ciotek, jest też internet.
Każdą miłość, znajomość trzeba pielęgnować. Starać się spotykać aby w okresie świąt nie zostać samemu, choć są takie osoby którym samotność nie przeszkadza. Wszystko jest dobrze póki żyje rodzina ale z biegiem czasu rodziny nie będzie. W dzisiejszych czasach ludzie lubią uciekać w internet. Jak pisałam wyżej z różnych powodów.
Dzisiejsza samotność opiera się na paradoksie, gdyż nie mając znajomych należałoby się wybrać na wycieczkę do internetu.
No właśnie taki paradoks ale uważaj w internecie pełno oszustów, zboczeń i dewiacji. Im bardziej szukasz normalnych ludzi tym prędzej trafiasz na nieodpowiednie osoby. Mój kolega (32 lata) szuka dziewczyny przez internet , wykreował sobie obraz księżniczki i co? Lata lecą a On dalej szuka, zamiast trafiać na miłe dziewczyny, znajduje samotne matki szukające tatusiów, grube Berty, ryczące czterdziestki oraz raz jedna była po wyroku. Na jednym z portali zrobili sobie zlot na stok. Zebrali paczkę w tym dziewczyna co spodobała się koledze. Wzięli narty, On deskę i poszli szaleć na stoku. Nici wyszło z tą dziewczyną bo owa dziewucha nie jeździła ani na nartach ani na desce, biedulka chodziła parę godzin pod stokiem, wynudziła się strasznie i już na żadne zloty się nie pisała.
Obserwując natomiast przestrzeń publiczną nabieram wrażenia, że ludzie przestają istnieć i z chęcią sami zrzuciliby się na dysk twardy...
Nie popadajmy w paranoję.
Ja bardzo lubię kręgle. Mimo, iż nie potrafię dobrze rzucać staram się chodzić na kręgielnię raz w miesiącu. Poza tym jest tyle fajnych rozrywek. Escape roomy powstają jak grzyby po deszczu, domy strachów również. Samemu też można się fajnie bawić. Wycieczki rowerowe, lodowiska, stoki, kajaki,kina czy jak wolisz ekstremalnie to skoki spadochronowe (troszkę większy koszt) czy kurs na sternika żaglówki.
Nie martw się, do odważnych świat należy tylko zrób pierwszy krok