"DNA, Projekt, pochodzenie życia" [ fragmenty ] Dr Charles B. Thaxton
Klasyczny punkt widzenia projektu świata, patrzy na porządek świata i dochodzi do wniosku, że Bóg musiał to spowodować.
Żyjący w XIX w. Archdeacon William Paley udoskonalił ten argument i dał prawdopodobnie najlepsze i najbardziej przekonujące sformułowanie. Paley patrzył na ludzki artefakt [ produkt ] i porównał go do porządku w żywych istotach. Jeśli ludzka inteligencja jest odpowiedzialna za artefakty (przedmioty będące dziełem ludzkiej pracy), wnioskował, to jakaś inteligentna moc o wiele większa od ludzkiej, musi być przyczyną istnienia istot żywych.
Głównym problemem z dowodzeniem projektu świata jest twierdzenie, że na podstawie uporządkowania świata wnioskuje istnienie nadnaturalnego projektanta.
Zgodnie z teorią Darwina, to naturalna selekcja stworzyła projekt, lecz to właśnie ta teoria dokładnie wypaczyła ideę prawdziwego projektu. Tak więc ta sprawa stanęła w społeczności naukowej i na świecie w ogólności.
Niemniej jednak, naukowe odkrycia dokonane w tym stuleciu zagrażają fundamentalną zmianą perspektywy w tej dziedzinie. Niestety, niewielu poza szczegółowymi dyscyplinami naukowymi jest tego świadomych. Chodzi o rozwój jaki dokonał się w teorii względności i mechanice kwantowej, neuropsychologii,teorii informacji, biologii molekularnej, a szczególnie w dziedzinie wyjaśniania struktury DNA (kwasu dezoksyrybonukleinowego).
Biologia molekularna pokazała nam jak ogromnie skomplikowane jest to, co żyje, a szczególnie kod genetyczny i genetyczne procesy. Jest interesujące to, że kod genetyczny może być najlepiej zrozumiały w porównaniu do języka ludzkiego. Czy DNA funkcjonuje dokładnie tak samo jak kod? Rzeczywiście jest kodem; jest molekularnym system komunikacyjnym w komórce. Sekwencja chemicznych 'liter' przechowuje i przekazuje komunikację w komórce. Komunikacja jest możliwa bez względu na to jakich symboli używa się jako alfabetu. 26 liter, których używamy w j. angielskim, 32 znaki cyrylicy w j. rosyjskim, czy czteroliterowy genetyczny alfabet - to wszystko służy komunikacji.
W ciągu ostatnich lat naukowcy zastosowali teorię informacji do biologii, a w szczególności do genetycznego kodu. Teorię informacji stosuje się do systemu symboli, bez względu na elementy składowe tego systemu.
Tak zwane prawa informacji Shannon'a są dobre zarówno do ludzkiego języka, kodu Morse'a i kodu genetycznego. Wniosek jaki płynie z zastosowań teorii informacji w biologii jest taki, że istnieje strukturalna tożsamość między kodem DNA i językiem pisanym.
H.P.Yockey zauważa w Journal of Theoretical Biology:
Ważne jest zrozumienie tego, że nie uzasadniamy niczego przez analogię. Sekwencja hipotez , że dokładny porządek symboli zapisuje informację, stosuje się bezpośrednio do proteiny i genetycznego tekstu równie dobrze jak do zapisanego języka, a zatem matematyczny sposób traktowanie jest identyczny.
Ten rozwój jest bardzo znaczący dla współczesnej dyskusji o pochodzeniu życia. Molekularna biologia odkryła obecnie analogię między DNA i pisanym ludzkim językiem. Jest coś więcej niż analogią, jest faktem: jeśli chodzi o strukturę te dwa są "matematycznie identyczne."
W przypadku pisanego tekstu, występuje jednolite doświadczenie, że mamy do czynienia z inteligentną przyczyną. Czym jest jednolite doświadczenie? Po prostu oznacza to, że ludzie wszędzie obserwują pewien szczególny rodzaj zdarzeń, który zawsze towarzyszy pewnej szczególnej przyczynie. Jeśli odkryjemy dowody na występowanie podobnego zdarzenia w przeszłości to rozsądne jest wnioskować, że miało ono podobną przyczynę. I jak będę dowodził, że - opierając się na jednolitym doświadczeniu - jest dobry powód do przyjęcia inteligentnej przyczyny na pochodzenie życia.
Dwa rodzaje porządku
Można zauważyć, że jest to argument za inteligentnym projektem życia. Jest to debata o projekcie, która była popularna wśród teistów przez stulecia. Argument za projektem korzysta z pewnych metod wnioskowania, używanych we współczesnych naukach historycznych - mianowicie, dowodzenie przez analogię. Argument za projektem przyjmuje, że porządek jaki obserwujemy w świecie wokół nas, niesie w sobie analogię do tego rodzaju porządku, który ujawnia się w ludzkim artefakcie, jak narzędzia, maszyny i dzieła sztuki. Ponieważ te dwa rodzaj porządku są podobne, przyczyna jednego również musi być podobna do przyczyny drugiego. Porządek związany z ludzkim artefaktem jest wynikiem ludzkiej inteligencji, a zatem, porządek w świecie musi być wynikiem inteligentnej istoty, którą nazywamy twórcą.
Naukowcy odkryli naturalne przyczyny dla zdarzeń, które do tamtej pory były tajemnicą. Jeśli naturalne przyczyny mogły wyjaśnić te rzeczy, być może mogły one również wyjaśnić wszystko inne. Czy rzeczywiście potrzebujemy inteligentnej przyczyny do wyjaśnienia porządku świata?
Weźmy na przykład strukturę płatka śniegu. Jego skomplikowane piękno doprowadziło wielu wierzących do okrzyku na cześć mądrości stwórcy. A jednak struktura płatków śniegu nie jest niczym tajemniczym czy nadnaturalnym. Wyjaśniają ją naturalne prawa, które strzegą krystalizacji wody, gdy zamarza. Teza projektu twierdzi, że porządek jaki widzimy wokół nas nie mógł powstać z przyczyn naturalnych; płatki śniegowe obalają takie twierdzenie. Demonstrują one, że co najmniej niektóre rodzaje porządku mogą pojawiać się dzięki działaniu naturalnych przyczyn. Jeśli więc sama materia daje początek jakiemuś porządkowi, to dlaczego by nie wszystko inne? Dlaczego mamy odwoływać się do inteligentnej istoty, aby wyjaśnić pochodzenie świata? Musimy tylko kontynuować badania w poszukiwaniu naturalnych przyczyn. Wielu materialistów używa tego argumentu współcześnie.
To, co wychodzi na jaw dzięki zastosowaniu teorii informacji to fakt, że w rzeczywistości mamy do czynienia z dwoma rodzajami porządku. Pierwszy (płatkowy) pojawia się w wyniku ograniczeń wewnętrznych materiału, z którego rzecz jest zrobiona (tutaj: molekuły wody). Nie możemy stąd wnioskować inteligentnej przyczyny, z wyjątkiem możliwości jakiejś odległego poczucia czegoś, co stoi za naturalną przyczyną. Niemniej, ten drugi rodzaj nie jest wynikiem czegokolwiek, co wynika z samej materii. W swych zasadach sprzeciwia się wszystkiemu, co możemy zobaczyć formułującego się w naturalny sposób. Ten rodzaj porządku dostarcza dowodu na inteligentną przyczynę.
Co to daje? Wyjaśnijmy te dwa rodzaje porządku bardziej szczegółowo.
W czasie podróży po różnych obszarach Stanów Zjednoczonych możesz trafić na pewne bardzo niezwykłe formacje skalne. Jeśli skonsultujesz się z przewodnikiem, dowiesz się, że takie kształty są spowodowane tym, że na rodzaj skały budujący te formacje składa się z kilku rodzajów skał. Z powodu różnych składów minerałowych niektóre skały są bardziej miękkie od innych. Deszcz i woda powodują szybszą erozję tych miękkich części skał, powodując, że te twardsze zaczynają wystawać. W ten sposób formacje skalne mogą przybierać unikalne kształty. Mogą nawet przypominać całkiem znane obiekty, jak na przykład twarz.
Innymi słowy: formacje mogą wyglądać tak, jakby zostały celowo wyrzeźbione. Niemniej jednak, przy bliższym zbadaniu, powiedzmy pod różnymi kątami, zauważasz, że podobieństwo jest tylko powierzchowne. Kształty niezmiennie poddają się temu, co erozja może zrobić oddziałując na naturalne własności skał (fragmenty miękkie zużywają się szybciej, twarde wystają). Dochodzisz więc do wniosku, że skały zostały ukształtowane w sposób naturalny. Naturalne siły są przyczyną kształtów, które widzisz.
Zilustrujmy teraz inny rodzaj porządku. Powiedzmy, że podróżujesz odwiedzając Mount Rushmore. Tutaj widzisz cztery twarze znajdujące się na granitowym klifie:
Te twarze nie są zgodne z naturalnym składem skał: znaki nacięć {14} widoczne są zarówno w twardych jak i miękkich częściach. Te kształty nie przypominają niczego, co widziałeś kiedykolwiek wywołanego przez erozję. W tym przypadku kształt skały nie jest wynikiem naturalnego procesu. Raczej, wnioskujesz na podstawie jednolitego doświadczenia, że działał tu jakiś artysta. Te cztery twarze zostały w inteligentny sposób 'narzucone' na materiał.
Nikt z nas nie ma trudności w rozróżnieniu między tymi dwoma rodzajami porządku: jednego wytworzonego w sposób naturalny i drugiego przez inteligencję. Wracając do wnioskowania z projektu powstaje pytanie: który rodzaj porządku znajdujemy w naturze?
Jeśli znajdujemy pierwszy rodzaj to naszym wnioskiem będzie to, że naturalne przyczyny wystarczają do wyjaśnienia wszechświata takiego, jak go widzimy dziś. Inteligentna przyczyna, jeśli występuje taka, jest zwykłą, odległą Pierwszą Przyczyną. Jest to jakiegoś boskiego rodzaju Bóg, który stworzył materię mającą pewne szczególne tendencje i następnie stanął z boku, aby to wszystko działało dalej samo w sposób mechaniczny.
Jeśli, z drugiej strony, znajdziemy przypadki drugiego rodzaju porządku, tego, który powstał dzięki inteligencji, to będzie to dowód na działalność inteligentnej przyczyny. Wtedy sama nauka wskazuje na pochodzenie świata z poza fizycznej rzeczywistości, mające inteligentne źródło.
Łatwo jest znaleźć przykłady pierwszego rodzaju porządku. Jednym z nich jest płatek śniegu.
Najbardziej wszechobecnym przykładem drugiego rodzaju porządku jest samo życie.
Kod w miniaturze
Jednym z największych odkryć naukowych XX wieku było odkrycie kodu DNA. Kod DNA jest całkiem prosty w swej podstawowej strukturze (choć ogromnie skomplikowany w swym działaniu). Do dziś większość ludzi jest zaznajomiona z podwójną spiralą cząsteczki DNA. Wygląda jak długa drabina, skręcona w spiralę. Cząsteczki cukru i fosfatów tworzą boki tej drabiny. Cztery podstawowe składniki [ związki chemiczne ] - bazy - stanowią jej 'szczeble'. Są to adenina, tymina, guanina i cytozyna [ A, T, G, C ]. Te bazy działają jak 'litery' genetycznego alfabetu. Łączą sie w różne sekwencje tworząc słowa, zdania i paragrafy. Wszystkie podstawowe sekwencje są instrukcjami koniecznymi do kierowania funkcjonowaniem komórki.
Kod DNA jest genetycznym 'językiem', który komunikuje informacje komórce. Komórka jest bardzo skomplikowana i używa wielu instrukcji DNA do kontrolowania każdej ze swych funkcji. Ilość informacji w DNA nawet jednokomórkowej bakterii e-koli jest rzeczywiście ogromna. Jest większa niż ilość informacji zawarta we wszystkich książkach dowolnej z największych bibliotek. Cząsteczka DNA jest pięknie złożona i skrajnie precyzyjna: 'litery' muszą być ułożone w bardzo dokładnej sekwencji. Jeśli jest jakiś nieporządek to jest to tak, jak zapisanie błędu w tekście, zatem instrukcje jakie przekazuje komórce są zniekształcone. To jest właśnie mutacja.
Odkrycie kodu DNA nadaje dowodzeniu projektu nowy rozpęd. Ponieważ życie jest zawarte w istocie jego chemicznego kodu, pochodzenie życie jest pochodzeniem kodu. Kod jest bardzo szczególnym rodzajem porządku.
Życie jest informacją
Cząsteczki, którym nadano wyspecyfikowaną złożoność składają się na to, co żyje. Te molekuły to mające największe znaczenie DNA i proteiny [proste białka]. W przeciwieństwie do tego rzeczy martwe wpadają w jedną z dwóch kategorii: albo są przypadkowe, albo niewyspecyfikowane (jak bryła granitu i mieszanina przypadkowych nukleotydów), czy są sprecyzowane, lecz proste (jak płatki śniegu czy kryształy). Kryształ nie może być zakwalifikowany jako coś żywego, ponieważ brakuje mu wyspecyfikowania. Łańcuch przypadkowych nukleotydów również nie kwalifikuje się ponieważ brak mu wyspecyfikowania. Żaden martwy przedmiot (poza DNA i proteiną w żywych 'rzeczach', ludzkie artefakty i pisany język) nie posiada wyspecyfikowanej złożoności.
Odkrycie tego, że życie jest w swojej istocie informacją wpisaną w DNA ogromnie zawęziło pytanie dotyczące pochodzenia życia. Stało się ono pytaniem o pochodzenie informacji.
Porządek jaki mamy w krysztale i płatku śniegu nie jest analogiczny do wyspecyfikowanej złożoności, jaka istnieje w organizmach żywych.
Czy więc wracamy do bardziej wyrafinowanych form dowodzenia projektu? Mając pojęcie zaczerpnięte z teorii informacji nie możemy już dłużej dowodzić na podstawie porządku w ogólnym sensie.
Porządek z małą ilością informacji (pierwszego rodzaju) powstaje w wyniku działania naturalnego procesu. Jednakże nie ma przekonującego eksperymentalnego dowodu na to, że porządek z wysoką zawartością informacji (drugi rodzaj porządku) może powstać w sposób naturalny.
Rzeczywiście, jedynym dowodem, jaki mamy obecnie, jest taki, że stworzenie porządku drugiego rodzaju wymaga inteligencji.
Współczesność jako klucz do przeszłości
Naukowcy potrafią syntetyzować proteiny konieczne do życia. Chemicy mogą tworzyć dla celów medycznych takie rzeczy jak insulina. Powstaje pytanie: jak to robią? Z pewnością nie przez symulowanie przypadku czy naturalnych przyczyn. Produkcja takich protein jakie znajdujemy w żywych organizmach możliwa jest wyłącznie dzięki bardzo wymuszonym (zawężonym) doświadczeniom. Tylko ograniczenia nałożone na doświadczenia ograniczają 'wybory' każdego kolejnego kroku; oznacza to dodawanie informacji. Jeśli chcemy spekulować na temat tego, w jaki sposób pojawiła się pierwsza informacyjna molekuła, to najbardziej sensowną spekulacją będzie stwierdzenie, że jakaś forma inteligencji była w pobliżu w tym czasie.
Naukowcy szukający pozaziemskiej inteligencji (ETI) uznaliby tego rodzaju porządek tkwiący w dochodzących z przestrzeni kosmicznych sygnałach, które można odkodować, za dowód na inteligentne ich źródło. Ci naukowcy nigdy nie widzieli żadnej pozaziemskiej istoty. Niemniej jednak, rozpoznaliby podobieństwo przesłania z kosmosu do przesłania wytworzonego przez ludzką inteligencję. W podobny sposób zauważamy, że struktura protein i DNA ma wysoką zawartość informacyjną. Rozpoznajemy to podobieństwo do informacji (jak poemat czy komputerowy program) stworzonej przez ludzką inteligencję. Zatem możemy poprawnie wnioskować, że źródłem informacji zawartej na molekularnym poziomie była prawdopodobnie inteligentna istota. Co więcej, nie znamy żadnego innego źródła informacji. Wysiłki skierowane na stworzenie przez przypadek czy naturalne siły molekuł niosących informację zawiodły. Nie widzieliśmy twórcy, ani nie obserwowaliśmy dzieła stworzenia. Niemniej jednak, uznajemy tego rodzaju porządek za pochodzący wyłącznie od inteligentnej istoty.
Mając te nowe dane pochodzące z biologii molekularnej i teorii informacji, możemy teraz dowodzić inteligentnej przyczyny pochodzenia życia. Opiera się to na analogii między kodem DNA i pisanym językiem. Nie możemy zidentyfikować jego źródła ani trochę lepiej jak wyłącznie na podstawie naukowych danych. Nie możemy dostarczyć nazwy tej inteligentnej przyczyny. Nie możemy mieć pewności na podstawie danych doświadczalnych DNA czy ta inteligencja jest w gdzieś w kosmosie, lecz poza ziemią, jak zapewniają Hoyle i Wickramasinghe. Może znajdować się poza kosmosem jak utrzymuje historyczny teizm.
Wszystko, co możemy powiedzieć, na podstawie danej struktury molekuły DNA, to jest to, że z pewnością uzasadnione jest wnioskowanie, iż jakiś inteligentny czynnik stworzył ją. Życie raczej pochodzi od "kogoś" niż od "czegoś". Możemy uda się zidentyfikować ten czynnik bardziej szczegółowo przy pomocy innych argumentów. Możemy, na przykład, uzyskać pewien wgląd dzięki argumentom historycznym, filozoficznym i teologicznym lub przez rozważanie odpowiednich linii dowodowych pochodzących z innych dziedzin nauki.
Niemniej jednak, na podstawie naukowych danych dotyczących wyłącznie DNA możemy obstawać tylko przy istnieniu inteligentnej przyczyny.
Jednolite doświadczenie
W kategoriach naukowych, kryterium analogii jest tak samo ważne ja zasada jednolitości. Jest takie powiedzenie, że nasze przeszłe teorie muszą odwoływać się do przyczyn podobnie, jak te działaje dziś. Dawid Hume uchwycił tą samą ideę w zwrocie "jednolite doświadczenie".
Jeśli chodzi o pochodzenie życia, naszym jednolitym doświadczeniem jest to, że potrzebny jest inteligentny czynnik, aby wygenerować informację, kod, wiadomość. Jako rezultat, jest sensowne wnioskować, że była inteligentna przyczyna pierwotnego kodu DNA. DNA i pisany język jednakowo ujawniają własności wyspecyfikowanej złożoności. Skoro znamy inteligentną przyczynę, która tworzy pisany język, jest więc pełnoprawne przyjąć, że inteligentna przyczyna jest źródłem DNA.
Zdefiniowaliśmy kod DNA jako wiadomość. Jasne jest więc obecnie, że twierdzenie, że DNA powstało przez działania materialnych sił to tak, jakby powiedzieć, że informacja może powstać w taki sam sposób. Niemniej jednak, materialna podstawa wiadomości jest całkowicie niezależna od transmitowanej wiadomości. Materialna podstawa nie może mieć nic wspólnego z pochodzeniem wiadomości. Ta wiadomość wykracza poza chemię i fizykę.
Gdy mówię, że wiadomość jest niezależna od medium, które ją przenosi, mam na myśli to, że materiały użyte do przekazania wiadomości, nie mają żadnego wpływu na zawartość informacji. Zawartość nie zmienia się w zależności od tego, czy piszę pastelą czy tuszem. Jest również nietknięta, jeśli napiszę kredą czy ołówkiem. Mogę powiedzieć to samo bez względu na to czy używam do tego palca i piszę na piasku. Mogę wykorzystać dym i narysować na niebie to samo. Mogę przetłumaczyć to na kropki i kreski kodu Morse'a. Nawet ludzie trzymający transparent na meczu piłkarskim mogą przekazać tą samą wiadomość.
Istotą jest to, że nie ma żadnej relacji między informacją i podstawowym materiałem użytym do przekazania jej. Tusz, kreda, których używam do napisania nie wyglądają same w sobie na czerwone, ani nie smakują jak słodkie jabłka. Nie ma niczego w molekułach tuszu, co zmuszało by mnie do napisania dokładnie lub wyłącznie tego właśnie szczególnego zdania. Informacja przekazywana przez moje pisanie nie jest zawarta w tuszu, którego używam. Zamiast tego, zewnętrzne źródło [ pisarz ] wymusza informację na tuszu, używając elementów jakiegoś szczególnego lingwistycznego systemu symboli [ np. j. angielskiego lub znaków kodu alfabetu Morse'a ].
Podobnie i informacja zawarta w kodzie genetycznym jest całkowicie niezależna od chemicznego składu molekuły DNA. Informacja przekazywana przez sekwencje związków chemicznych - zasad - nie ma nic wspólnego z samymi zasadami. Nie ma niczego w samych substancjach chemicznych, co daje początek komunikacji transmitowanej do komórki przez cząsteczkę DNA. Te raczej oczywiste fakty są druzgocące dla każdej teorii, która zakłada, że życie pojawiło się pierwotnie dzięki działaniu naturalnych sił.
Takie teorie dominują dziś intelektualny krajobraz. Niektóre z nich zakładają, że samoorganizacyjne zdolności wewnątrz samych substancji chemicznych stworzyły informację w cząsteczce DNA. Inni przypuszczają, że zewnętrzna samoorganizująca siła stworzyła DNA.
Jednak jest to równoznaczne z powiedzeniem, że materia użyta do transmisji informacji również wyprodukowała tą informację. Jest to tak, jakbym miał powiedzieć, że chemiczne własności samego tuszu spowodowały, że napisałem "Jabłka są słodkie".
Możemy użyć jeszcze silniejszego stwierdzenia. Przyjęcie, że materiał spowodował pojawienie się życia faktycznie sprzeciwia się zasadzie jednolitości. Jednolite doświadczenie ujawnia, że tylko inteligentna przyczyna regularnie tworzy wyspecyfikowaną złożoność. Oczywiście, nadal można się upierać przy tym, że nieinteligentna, materialna przyczyna jest źródłem wyspecyfikowanej złożoności, nawet pomimo tego, że nie obserwujemy tego regularnie.
Możemy twierdzić, że w rzadkich przypadkach, pomimo trywialnie małego prawdopodobieństwa, takie zdarzenia mogą mieć miejsce. Problem jest jednak taki, że dowodzenie w taki sposób nie ma już nic wspólnego z nauką.
Regularne doświadczenie, ważkie prawdopodobieństwo i niewielkie możliwości są podstawą nauki.
Darwin przekonał wielu wiodących intelektualistów swoich czasów, że projekt w świecie jest tylko widoczny, i że jest on wynikiem naturalnych przyczyn.
Jednak obecnie, sytuacja dramatycznie się zmieniła, choć niewielu uznało znaczenie tego. Wyjaśnienie DNA i rozplątanie tajemnic kodu genetycznego, otwarło nowe możliwości widzenia prawdziwego projektu we wszechświecie.