Napisano 04.03.2017 - 22:33
Napisano 06.03.2017 - 22:21
Następnym razem może dodaj jeszcze coś od siebie...
Alis
Dodam jeszcze, że uwielbiam Cię Alis za Twoja bezstronniczość
Nie mieszaj w to tematu o szczepieniach.
Za kolejny przypis nie na temat dostaniesz ostrzeżenie.
Alis
Następnym razem może dodaj jeszcze coś od siebie...
Alis
Dodam jeszcze, że uwielbiam Cię Alis za Twoja bezstronniczość
Nie mieszaj w to tematu o szczepieniach.
Za kolejny przypis nie na temat dostaniesz ostrzeżenie.
Alis
aż mi się nogi ugięły od Twoich ostrzeżeń
Ochłoń, wróć i zacznij pisać na temat.
Alis
Użytkownik Alis edytował ten post 06.03.2017 - 22:27
Napisano 07.03.2017 - 08:34
Wypadek w Oświęcimiu. Jak szybko jechała Szydło?
Rozbite w Oświęcimiu audi, warte ok. 2,5 mln zł, nawet po remoncie nie wróci do jazdy z VIP-ami.
Limuzyna, którą 10 lutego poruszała się premier Beata Szydło, tuż przed kolizją mogła gnać po ulicach Oświęcimia z prędkością nawet 90 km/h.
Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że rejestratory, które na zlecenie prokuratury zbadał biegły, wykazały, iż kierowca audi wcisnął hamulec, gdy na liczniku było 85 km/h. Szacuje się, że czas, jaki mija pomiędzy zdjęciem nogi z gazu a naciśnięciem hamulca, wynosi ok. 1,5 sekundy. A to pozwala zakładać, że tuż przed hamowaniem samochód jechał szybciej.
Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji, dzień po wypadku zapewniał, że kolumna aut poruszała się z godnie z przepisami, z prędkością ok. 50 km/h – takie ograniczenie obowiązywało na ulicy, gdzie doszło do zdarzenia.
-To, że w chwili podjęcia manewru hamowania licznik wskazywał więcej, nie wyklucza faktu, iż samochód przemierzał trasę z dozwoloną prędkością – mówi nasz informator. – Podczas wyprzedzania instynktownie dodaje się gazu, by szybciej wykonać manewr – sugeruje.
To, czy kierowca rządowego auta tuż przed zderzeniem z drzewem dodał gazu, aby wyminąć seicento, ustalają biegli powołani przez krakowską prokuraturę.
Kosztowna naprawa
– Na podstawie dotychczasowych informacji wiemy, że kilkadziesiąt metrów przed wypadkiem prędkość audi oscylowała w granicach 55–60 km/h. Nie mam na razie informacji, co wynika z odczytów rejestratorów – mówi nam prok. Włodzimierz Krzywicki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie.
Okazuje się jednak, że śledczy zabezpieczyli rejestratory tylko z auta szefowej rządu. Pozostałe dwa samochody wróciły do Warszawy. – Taka była decyzja prokuratorów wykonujących czynności tego dnia – mówi prok. Krzywicki.
Zarzuty spowodowania kolizji usłyszał Sebastian K. – kierowca seicento (twierdzi, że nie widząc rządowego pojazdu, zaczął skręcać). Dopiero po uzyskaniu pełnych opinii biegłych okaże się, czy zarzut się utrzyma.
Ale już dzisiaj jest pewne, że udowodnienie winy kierowcy seicento ma dla BOR znaczenie nie tylko prestiżowe, ale także finansowe.
Wina Sebastiana K. oznaczać będzie, że odszkodowanie za rozbite audi pokryje jego polisa OC. Ewentualna wina kierowcy BOR oznacza brak środków na naprawę rządowej limuzyny, bo ta nie miała autocasco (AC).
Brak tej polisy w rządowych samochodach to nic nowego – poza bardzo wysokimi opłatami za AC wynika także z zasad, jakie BOR stosuje wobec tych aut. – Są cały czas pod opieką funkcjonariuszy. Istnieje zakaz pozostawienia auta nawet na chwilę. Parkują w pilnie strzeżonych podziemnych garażach BOR – wyjaśnia nam jeden z funkcjonariuszy.
Zasady jazdy w kolumnie uprzywilejowanej (pojazd z osobą ochranianą w środku, z przodu i z tyłu tzw. auta ochronne jadące praktycznie „zderzak w zderzak") zakładają, że samochód VIP-a jest zabezpieczony właśnie autami ochronnymi, więc możliwość jego zniszczenia jest nikła. Wypadek z Oświęcimia pokazał, że to teoria.
Limuzyna na złom
Audi A8 L Security to motoryzacyjny top. Ma opancerzone podłoże, całe auto jest odporne na ostrzał z broni palnej i ładunki wybuchowe, w tym amunicji przeciwpancernej stosowanej przez wojska NATO. VIP-a chroni klatka bezpieczeństwa, którą zintegrowano z karoserią.
„Rzeczpospolita" ustaliła, że naprawa auta pani premier będzie kosztowała ok. 300 tys. zł. Ale uszkodzenia są tak poważne, że po remoncie nie wróci ono do służby. Naruszona została m.in. pancerna klatka bezpieczeństwa.
Co stanie się z nową limuzyną za 2,5 mln zł? Audi nie może zostać sprzedane, ale co najwyżej przekazane, np. CBŚP do celów operacyjnych (BOR zawsze tak pozbywał się zużytych aut).
Przy okazji śledztwa na jaw wychodzą nieznane dotąd okoliczności zakupu dwóch opancerzonych audi (drugie użytkuje prezydent). Auta były kupione za ponad 5 mln zł. Rezerwa celowa na ich zakup została uruchomiona z przeznaczeniem na wydatki związane z organizacją Światowych Dni Młodzieży, które odbyły się w lipcu. Tymczasem auta odebrano od producenta dopiero w grudniu, a więc pół roku później. Taki manewr może być uznany za złamanie dyscypliny finansów publicznych. Ministerstwo Finansów ani resort spraw wewnętrznych i BOR nie wyjaśniły nam w poniedziałek tych niejasności.
W tym roku BOR kupi kolejną limuzynę reprezentacyjną za ok. 2 mln zł. – Zakup nie ma związku z wypadkiem. Był planowany wcześniej – zapewnia nas kpt. Grzegorz Bilski z BOR.
Napisano 07.03.2017 - 10:19
Napisano 07.03.2017 - 14:06
To sa jakies kurde jaja. Byle ogarnieta papuga wysle wszystkich tych ciemniakow z boru do przedszkola. Winny jest borowik i nie ma znaczenia, czy kolumna jechala na sygnale czy nie. Wyprzedzali na skrzyzowaniu, na podwojnej ciaglej i to konczy temat niezaleznie od predkosci. Sebix z seja moze olac wszystko i wszystkich bo i tak wygra w sadzie. Jak nie w pierwszej instancji to w wyzszej.
Predkosc? Sadze, ze bylo 90 albo i wiecej. Ogladalem na google miejsce wypadku i moge sie zalozyc, ze jakby jechali 50, toby kierowca albo zdolal ominac drzewo albo wyhamowac przed nim. Pewnie, ze opancerzona limuzyna hamuje na dluzszym dystansie ale nie az tak. Zniszczenia audi pokazuja predkosc z 50-60 jak nic w momencie przywalenia. A moze po prostu za kierowcow w borze robia goscie, ktorzy w sytuacji podbramkowej zaslaniaja rekami oczy i piszcza jak blondynka? To by wyjasnialo ze jechal 50 na godzine i przywalil 50 w drzewo.
A zamiast kupowac kolejny niemiecki gnoj to proponuje jakis transporter opancerzony. Moze marauder? Albo mam lepszy pomysl, bo skoro kazdy kolejny rzad wali sciemy wspieraniem polskiego przemyslu to niech kupia auto zrobione w Polsce. Moze Dzik albo Tur od AMZ? Albo fure opancerzona przez polska firme? Nawet w Warszawie maja Ostrowski Arms.
Użytkownik Dr Röck edytował ten post 07.03.2017 - 14:06
Napisano 22.03.2017 - 10:56
"Uwaga!" TVN rozmawiała z Sebastianem K., uczestnikiem wypadku z kolumną Szydło. (Rozmowę będzie można obejrzeć dziś wieczorem.)
Była to ciężka rozmowa, bo ten 21-letni chłopak jest bardzo przestraszony - mówił o rozmowie z uczestnikiem wypadku Kuciel w poranku "Wstajesz i wiesz" w TVN24. -
Nie mógł też o wszystkim mówić ze względu na tajemnicę śledztwa i rady swojego mecenasa - dodał reporter. Jak powiedział Kuciel, kierowca relacjonował w rozmowie że nie słyszał żadnego sygnału dźwiękowego kolumny. Zaprzeczył też pojawiającym się po wypadku informacjom, że miał na uszach słuchawki i to przez muzykę nie słyszał nadjeżdżających pojazdów rządowych. - Oględnie zaprzeczył, aby na początku przesłuchania, przy pierwszym przesłuchaniu przez policję, miał przyznać się do winy.
Jak określił uczestnika wypadku reporter "Uwagi!", jest on osobą "bardzo zamkniętą w sobie" i "zestresowaną" sytuacją związaną z wypadkiem. - Za półtora-dwa miesiące czeka go matura - dodał.
Mężczyzna nie doznał żadnych obrażeń fizycznych w wypadku, ale miał powiedzieć, że "usłyszał huk i poczuł uderzenie jakby uderzył w niego TIR". - Mówi, że był w szoku i efekty tego szoku w dalszym ciągu u siebie odczuwa. Ma kłopoty z nauką, nie uczy się tak sprawnie jak wcześniej - relacjonował reporter "Uwagi!".
A dzisiaj rano zastanawiałam się czemu jest taka cisza w sprawie śledztwa, czyżby zeznania świadków i kierowcy były niewygodne dla BORowców... a może dochodzenie do prawdy, tej najprawdziwszej po prostu musi tyle trwać...
Napisano 22.03.2017 - 11:26
Wątek ciągnie 10 stron o tym co wiadomo z góry i każdy kto dysponuję logiką myślenia wie, że Rząd jest winny. Nie ma co tutaj analizować poważnie. Sytuacja śmieszna i wiadomo kto jest winny wszystkich wypadków kolumn rządowych w tej kadencji. Pan, który siedzi w Brukseli.
Napisano 25.01.2018 - 10:51
Znajoma Szydło oceniała świadków wypadku limuzyny premier w Oświęcimiu
Badanie świadków wypadku limuzyny z Beatą Szydło w Oświęcimiu krakowska prokuratura zleciła m.in. Joannie Łuczyńskiej-Nieśpielak, której mąż startował w wyborach z tej samej listy co premier - ustaliła "Rz".
Prawdopodobnie prokuratura podtrzyma zarzuty wobec kierowcy Sebastiana K., któremu zarzuca spowodowanie wypadku z udziałem limuzyny wiozącej Beatę Szydło.
Śledztwo zostało zamknięte. Biegłym nie udało się ustalić, czy limuzyna wioząca premier miała w momencie zderzenia włączone sygnały świetle i dźwiękowe. Za to w procesie będzie brana pod uwagę opinia biegłych, którzy oceniali wiarygodność świadków wypadku.
Cześć z nich, jak ustalili dziennikarze "Rzeczpospolitej" przygotowywała na zlecenie prokuratury Joanna Łuczyńska-Nieśpielak, psycholog, a prywatnie żona przedsiębiorcy, który w 2011 roku startował w wyborach z tej samej listy PiS co Beata Szydło. Późniejsza premier była szefową zarządu PiS w zachodniej Małopolsce i decydowała o liście kandydatów w wyborach.
Prokuratura nie potrafiła wytłumaczyć dziennikarzom dlaczego z listy 30 biegłych wytypowano akurat tę psycholog. Wątpliwości budzi też fakt, że druga biegła, która uczestniczyła w przesłuchaniu większości świadków i sporządziła pozytywne opinie psychologiczne zastała zamieniona na inną psycholog - czytamy w dzienniku.
- Bezstronność takiej biegłej można podważyć - twierdzi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, prawnik i były minister sprawiedliwości.
Do wypadku limuzyny z Beatą Szydło doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu, gdy rządowa kolumna z pojazdem wiozącym ówczesną premier Beatę Szydło, wyprzedzała fiata seicento. Ranna została premier i dwaj funkcjonariusze BOR.
http://wiadomosci.ga...ny-premier.html
Tak właśnie wygląda prawo i sprawiedliwość. PS A Szydło była takim samym premierem w teatrze jak Kazimierz Marionetkiewicz.
7.13 Zabronione jest poruszanie jakiejkolwiek tematyki związanej z polityka, a w szczególności prowadzenie agitacji politycznej na forum, czyli zamieszczanie wypowiedzi mającej na celu wyłącznie zaprezentowanie własnych i/lub ośmieszenie innych poglądów politycznych. Zakaz obejmuje cały obszar Forum, czyli również Shoutbox, Prywatne Wiadomości, Blogi oraz Sygnaturę.
Wszystko
Użytkownik Wszystko edytował ten post 25.01.2018 - 21:20
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych