Przypomniałam sobie kiedy po raz pierwszy słyszałam głos, ale był on inny, okoliczności tez odmienne, po śmierci dziadka usłyszałam krótkie wyraźne "jestem" ale to było co innego, zrobiło mi się czarno przed oczami, czas jakby się zatrzymał i słyszałam to w głowie.
Trochę podobieństw widzę (piszę tylko o tym co ja widziałam, nie z opowiadań domowników): zdarzają się drżenia podłogi (to sobie tłumaczę tąpnięciami), przesuwanie a raczej zrzucanie, zrzucanie ciężkich przedmiotów zdecydowanie, ale tylko 2 razy widziałam to na własne oczy (książka, leżąca płasko na stole podniosła się i spadła, wczoraj ścierki-to już nie ciężkie ale sprawdziłam i nie było nigdzie przeciągu), zwykle po widzę to fakcie, same skutki. Pukania w ścianach czy suficie- na to nigdy nie zwracam uwagi, biorę to za normalne zjawiska, ale przyznam że pewnego razu byłam pewna że zerwało dachówki, tak głośny był to trzask. Z dźwięków to kilkukrotnie słyszałam muzykę. Raz w życiu coś mnie uderzyło, kilka tygodni temu będąc z babcią na zupach, byłyśmy same w sklepie, coś uderzyło mnie w tyłek, obróciłam się, okazało się że była to cała pólka ze stosem spodni, problem w tym ze znajdowała się ona oryginalnie na wykokosci poniżej moich kolan i prawie metr dalej. Podczas tych wydarzeń po powrocie z Sopotu czułam się jakby coś wysysało ze mnie energię, godzinami potrafiłam siedzieć w bólu, w bezruchu, chce mi się płakać kiedy o tym myślę, boję się ze to powróci, ale starałam się walczyć, blokować złe myśli, autohipnoza, techniki relaksacyjne i wiele innych, w końcowej fazie tych problemów energia dziwnie do mnie wracała, na kilka godzin/kilkadziesiąt minut, nic mnie nie bolało mogłam logicznie myśleć, a potem to wracało, teraz to się nie zdarza. W naszym domu nikt nie umarł, my go wybudowaliśmy ale mamy bardzo dużo antyków. Uczucie obserwowania, bywa silne przytrafia się zwłaszcza mojej mamie, ale mnie też się zdarza, w mało oczekiwanych momentach, kiedy nie jestem niczym zdenerwowana ani o tym nie myślę, najczęściej towarzyszy mu przeszywające zimno i paraliż. Obserwowana byłam też przez ową cienista postać.
Z innych rzeczy, które dowiedziałam się że mogą mieć podłoże paranormalne są zapachy, niejednokrotnie szukałam w moim pokoju i sypialni źródła smrodu padliny, myślałam że kot przyniósł mysz, zapach pojawiał się i znikał, byłam tak zdesperowana że wyniosłam i przetrzepałam wszystkie meble, wszystko przeszukałam i wyszorowałam, a zapach tak jak dawniej pojawiał się i znikał w różnych miejscach, przyzwyczaiłam się, ostatnio coś podobnego spotkało mnie w holu/ łazience.