Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jestem medium.

medium jasnowidzenie

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
58 odpowiedzi w tym temacie

#1

Dorothea37.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

W wieku 10 lat tonęłam. Pamiętam jak tafla wody unosiła się nad moją głową a ja w panice próbowałam się wynurzyć. Nie umiałam pływać więc panika była o tyle większa, że pamiętam to aż do dzisiaj ( mam 40 lat ). To był piękny słoneczny dzień , lecz wietrzny. Najbliżsi ostrzegali mnie ,że dno jest zdradliwe a jezioro oprócz tej tajemnicy kryje w sobie kotliny po dawnych rowach wojskowych. Niestety stało się inaczej , płynąc dalej czułam się pewnie ,że będąc na szerokim materacu nic mi się nie stanie a jednak. Chciałam sięgnąć po piłkę w wodzie ,która dopłynęła do mnie zagubiona przez kogoś z innych plażowiczów i wtedy to się stało. Zsunęłam się z materaca i zaczęłam tonąć nie czułam gruntu pod stopami a materac wyślizgiwał mi się spod dłoni. Pamiętam narastający strach , tafle wody , i gdzieś stłumiony śmiech kąpiących się w oddali ludzi i ... Ciemność. Gdy się ocknęłam leżałam na brzegu a jakaś kobieta siedziała koło mnie. Uratowano mnie. 

Od tamtej pory zaczęły się dziać dziwne sytuacje. Wiedziałam o momentach z życia najbliższych o których nie mogłam prawa wiedzieć , przeczuwałam momenty które miały się za chwilę wydarzyć. Z czasem przerodziło się w coś więcej w pasję , w ciekawość dlaczego i skąd się to bierze zaczęłam wszystko rozumieć , zainteresowałam się kartami tarota i odwiedzać ludzi którzy mieli taką samą sytuację jak ja. Gdy miałam 21 lat moja przyjaciółka nie musiała mnie namawiać bym poszła razem z nią do znanej w naszym mieści tarocistki. Miałam pewne obawy ( sama nie wiem dlaczego ) ale siedziałam w przedpokoju i czekałam, aż przyjaciółka zakończy spotkanie z tarocistką i wyjdzie. Lecz po zaledwie kilku minutach Ania ( moja przyjaciółka ) otworzyła drzwi i spytała czy wejdę po Pani Wanda prosi bym dołączyła do spotkania. Byłam bardzo zdziwiona co również podekscytowana. Podczas wróżby Pani Wanda powiedziała że mam dar który ujawnił się podczas spotkania z wodą. Topiłaś się ? Spytała. A ja przytaknęłam. Pani Wanda dała mi do zrozumienia że powinnam rozwijać swój dar , i zaproponowała bym przychodziła do niej co piątek na 17stą. Byłam pilnym uczniem a Pani Wanda dawała proste wskazówki. Nasze spotkania trwały 8 tygodni. Często uczestniczyłam podczas jej wróżb - miałam zapisywać na kartce co widziałam i co czułam ( bez wykorzystywania jakichkolwiek kart ). Potem analizowałyśmy i co dziwne większość rzeczy pokrywała się z następnym spotkaniem klienta. Pani Wanda odeszła a ja przeczułam jej śmierć. Następnego dnia spotkałam jej męża który potwierdził że jego małżonka odeszła w nocy , zmarła na wylew. Potrafię przewidzieć śmierć , znaleźć osoby zaginione , i wyczytać z aury człowieka. Boję się tego daru bo nie wiem co przyniesie mi w życiu co gorsza moja córeczka również doświadcza różnych zjawisk , ale o tym to już inna historia.... Czy ktoś z Was posiada taki "dar" ? Czy wykorzystujecie go by pomagać innym ?


  • 0

#2

Xotteva.

    Aspołeczny Introwertyk

  • Postów: 249
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Podasz konkretne przykłady?


  • 0

#3

Książe Zła.
  • Postów: 684
  • Tematów: 77
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

UDOWODNIJ

 

Przepowiedz mi kiedy umrę i czy będę bardzo bogaty gdy to nastąpi


Użytkownik Blantinho edytował ten post 07.03.2017 - 18:43

  • 0



#4

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szkoda, że pani Wanda nie zdradziła Ci jednej z największych tajemnic ludzkości...

 

 

 

 

 

 

...nie stawia się spacji przed znakami przestankowymi.

 

Ja codziennie mam spotkania z wodą, podczas kąpieli i kurnia nigdy mi się żaden dar nie objawił :(

 

Dziwne, że ten temat pojawił się akurat dzisiaj, kiedy wczoraj w TV leciał film "Ukojenie", gdzie postaci grane przez Colina Farrella i Anthonyego Hopkinsa, miały takie same moce ;)

 

Dowody, dowody, dowody - tak to możemy sobie pisać. Skoro odnajdujesz osoby zaginione, daj kontakty do kogoś kogo odnalazłaś.


  • 0



#5

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2574
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Gdym posiadał taki dar nie siedziałbym w internecie wypisując głupoty, tylko zgarniałbym szóstkę za szóstką w totka i teraz leżałbym na plaży na Florydzie wśród dwudziestoletnich panien, popijając martini przy zachodzie słońca nad oceanem.


Użytkownik Sebastian. edytował ten post 07.03.2017 - 19:12

  • 3



#6

BagiennaSzamanka.
  • Postów: 50
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No ja mam coś takiego. Nie miałam wypadku, to było ze mną zawsze. W mojej rodzinie dziadek i mama mają szczegolnąintuicję, a ja mam jeszcze szczególniejszą ;) Nie uczyły mnie żadne tarocistki, bo większość z nich to oszustki, nie biorę za to pieniędzy i nie spędzam dni opowiadając o tym ludziom na necie czy na przystankach.

Przykładów byłoby bardzo dużo, ale dla osob sceptycznie nastawionych na forum, nie byłyby to żadne dowody, bo i tak musieliby polegać na tym, co bym napisała.

Na pytanie, kiedy ktoś umrze zwykle nie znam odpowiedzi, moje zdolności są niekontrolowane i jakby przypadkowe, dlatego nie pracuję np dla policji i bardzo żałuję, że nie mogę pomoc wielu ludziom. 

 

Totolotka nie da się przewidzieć, to gra losowa i nie ma nic wspolnego z byciem medium (medium kontaktuje się z duchami chyba wiecie takie rzeczy), też bym chciala szostkę w totka.


Użytkownik BagiennaSzamanka edytował ten post 07.03.2017 - 19:49

  • 0

#7

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1655
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Dorothea37

Witaj, myślę, że znalazłaś się w odpowiednim miejscu. Czekam zatem na dalsze opowieści. Cóż ja żadnego daru nie posiadam, no może poza kobiecą intuicją choć z nią to różnie bywa, czasem zawodzi ;) Piszesz, że jesteś medium więc jak się domyślam słyszysz głosy zmarłych tak? Komunikujesz się z nimi jakoś? Zajmujesz się okultyzmem skoro mowa tu o kartach tarota ale tylko tym czy idziesz też w innym kierunku jak seanse spirytystyczne? Napisz coś więcej ;)





#8

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Twoje zwierzenia noszą wszelkie znamiona mistyfikacji. Nie chcę być zbyt surowym sędzią, ale cały Twój wywód zdaje się być nieudolną wprawką literacką. Za dużo tu ozdobników jak na opis traumatycznego zdarzenia z dzieciństwa. Rzuca się w oczy, że chcesz zbudować napięcie, ale atmosfera grozy wprowadzana jest tanim kosztem. Mam na myśli:

 

"Chciałam sięgnąć po piłkę w wodzie ,która dopłynęła do mnie zagubiona przez kogoś z innych plażowiczów i wtedy to się stało." Tu przydałby się efekt dźwiękowy: DUN DUN DUUUUN. No wiesz, ten dramatyczny dźwięk z filmów akcji.

 

 "(...) leżałam na brzegu a jakaś kobieta siedziała koło mnie. Uratowano mnie." DUN DUN DUUUUUUUUUUN

 

I tym podobne. Nie pisz w ten sposób. 

 

 

 

Zdaje się, że głównym celem Twojego wpisu było wywołanie jakiegoś wrażenia. Ale możemy też przyjąć, że jest w tym jakieś drugie dno, może nawet odbicie prawdy. Często zdarza się, że tekst literacki pisany niewprawną ręką jest dla autora rachunkiem sumienia, a bezbronność jego pióra zdradza nieraz najszczersze emocje.  

Zabawmy się.

 

 

1) Wyróżnienie

 

Jeśli historia z dzieciństwa wydarzyła się naprawdę (załóżmy, że tak) to zdarzenie to zostało przez Ciebie zasymilowane i nie ma w nim zbyt wiele traumy. Nieszczęśliwy wypadek jest katalizatorem, który wywołać miał u Ciebie ponadprzyrodzone moce. Korzyści jakie z tych mocy czerpiesz są raczej natury psychicznej i emocjonalnej - nie są na pewno dokuczliwe, bo o tym nie wspominasz, a raczej schlebiają Ci. Na samym końcu piszesz wprawdzie, że boisz się tego daru (znów znamienne, że traktujesz to jako dar; inaczej: nagrodę, błogosławieństwo), "Boję się tego daru bo nie wiem co przyniesie mi w życiu", nie precyzujesz jednak o jakie obawy chodzi. Zwrot "nie wiem co przyniesie mi w życiu" ma zabarwienie pozytywne, między wierszami czyta się to jako: "na pewno przyniesie mi coś dobrego".

 

2) Woda

 

Woda jako symbol przemiany z jednej strony, a oczyszczenia z drugiej jest aspektem natury kobiecej. Kluczem do Twojego opowiadania jest kobieta. Gdy się ten klucz odkryje, cała reszta zaczyna nabierać nieoczekiwanych kolorów.

Struktura opowieści zasadza się na prostej drabince i trzech kluczowych momentach w życiu:

                                                                                                                                                                                                                                                                
                                                                                                                                                                inicjacja kobiety (40 lat)  = przekazanie wiedzy córce

                                                                                                                                                                                  /                                                                                                                                                                                                                                                                            

                                                                                         inicjacja młodej kobiety (20 lat) = starsza kobieta / Wielka Matka odkrywa tajniki życia

                                                                                                   

                                                                                                        /

 

inicjacja dziewczyny (10 lat) = zanurzenie/tonięcie w wodzie  

 

Ponadto zauważmy, że wpływ na Twoje życie wywierają wyłącznie kobiety:

- pierwsze kogo widzisz po podtopieniu to kobieta 

- przyjaciółka zabiera Cię do tarocistki / tudzież kapłanki

- starsza kobieta odsłania przed Tobą arkana magii

- Twoja córka wykazuje podobne skłonności - jest naturalnym przedłużeniem Twojego życia i przedłużeniem błogosławieństw. W domyśle Twoim celem jest przekazanie jej tajemnic życia, które Tobie z kolei przekazała wcześniej tarocistka.

 

I co najważniejsze - jedyna męska postać w Twojej historii sprowadza się do rangi informatora i posłańca; w domyśle posłańca śmierci. Jest to w Twojej historii (chciałoby się napisać: w Twoim życiu) postać - cień, nie ma żadnych atrybutów, nie łączy Cię z nim żadna, minimalna nawet więź emocjonalna. W najlepszym, razie mężczyzna jest dla Ciebie figurą neutralną. Bardziej prawdopodobne, że to postać mocno negatywna i w mężczyźnie doszukiwałbym się prawdziwego problemu; to on jest tu groźniejszy niż zdradliwe jezioro. 

 

Wnioski? Do samodzielnego wyciągnięcia ;)

 

3) Tarot 

 

Każdy tarocista powie Ci, że karty są niezbędne do przeprowadzenia dywinacji. Zabawa w przepowiadanie z kart tarota zakłada - w największym przybliżeniu - że karty te są nośnikiem emocji między osobą tarota stawiającą, a śmiałkiem, który żąda wróżby (niektórzy nazywają go klientem). Na tak zbudowanej więzi możliwy jest ponoć wgląd w przyszłość. 

W Twojej historii tarocistka, u której przecież uczyłaś się niekrótki czas, nie przekazała Ci tej podstawowej prawdy, bo uparcie 'wróżysz' i przepowiadasz przyszłość klientom jeszcze przed tym, zanim oni w ogóle się zjawili i zdążyli poprosić o radę. Znamienne.

 

Wnioski? W momencie złamania zasad tarota wyraźnie ujawnia się sedno Twojej historyjki. Zrywając z zasadą: wróżbita - karty - "klient", (ba! wyrzucając całkowicie klienta poza czas i miejsce "akcji") bardzo mocno naruszasz cały układ i środek ciężkości przenosisz wyłącznie na wróżbitę, czyli Ciebie, moja droga.

Problemem nie są Twoje nadprzyrodzone moce, bo jak widać nie służą one innym. Problemem jesteś Ty i Twoje zamknięcie na innych. Brak empatii przejawia się (nie chcę wnikać na ile świadomie) i ujście znajduje w spontanicznych próbach "wcielenia się", czy raczej "emocjonalnego wchodzenia" w cudze życie. Charakterystyczne, że to cudze życie jest zawsze na niższym poziomie materialnym (śmierć, zaginięcie).

 

 

Taki wywód mógłby trwać jeszcze długo - ale po co? Dla zabawy! :) Tak samo jak Twój wpis. Dość już.


  • 2



#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6686
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Czy ktoś z Was posiada taki "dar" ?

Shadow gdzieś w zakątkach forum się schowała... Tak, sceptycznie to traktuję, bo i tak tego nie udowodnisz na odległość, a ja nie będę się fatygował do Ciebie.

To tak z grubsza, a szczegółowo, skoro mamy na forum "jasnowidzkę", możemy mieć i "mediumkę". Mnie to nie przeszkadza, tylko się nie obrażaj, jak Cię ktoś przyłapie na logice, która jest nielogiczna.





#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wyczuwam że to kolejne medium które poza pierwszym postem już nic nie napisze. Ale mogę się mylić bo ja za medium się nie uznaję.
Córeczka też odziedziczyła ten dar. Cóż to za szczęście nie do opisania. Można działać wtedy z podwójną mocą. Jedna wróży z kart a druga siedzi pod stołem i podpowiada jak skutecznie nawijać klientowi makaron na uszy.
  • 0



#11

Dorothea37.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Witam Państwa ponownie. Może od razu sprostuje kilka niedomówień :

 

Xotteva - Przykładów jest wiele. Mówiąc wiele mam na myśli swoje doświadczenia w zakresie mediumicznym. Podam jeden który opiewa się na najbliższym mi przypadku - mojej rodziny. Moi znajomi przyprowadzili się do nowego mieszkania w moim mieście ( była to stara kamienica w centrum miasta ) skusiła ich cena i okolica ( wszędzie blisko i dużo zieleni ). Naturalnie gdy tylko zdążyli się zadomowić zaprosili znajomych do siebie na parapetówkę. Po wejściu do mieszkania zaczęłam się dusić ( dosłownie dopadł mnie taki kaszel ,że musiałam wyjść z mieszkania na klatkę ).Kiedy wróciłam ponownie do znajomych nie mogłam przestać odczuwać dyskomfortu z oddychaniem ( nikt ze zgromadzonych nie palił papierosów - zakaz pani domu ) . Oprócz kaszlu i problemów z oddechem czułam zapach spalonych sztucznych materiałów mimo ,że Pani domu nic się nie przypaliło ( a na klatce schodowej nie było czuć żadnego przykrego zapachu ) , nie opuszczało mnie również wrażenie ,że ktoś tutaj umarł. Kiedy się żegnałam z domownikami Magda ( Pani domu ) odprowadziła mnie na sam dół , martwiła się o mnie gdyż moment kiedy złapał mnie kaszel dość mocno ja przestraszył. Spytałam się jej czy wiedzą kto przed nimi mieszkał. Odpowiedziała ,że jakaś kobieta z niepełnosprawną dorosłą córką. Ale wyprowadziła się po tym jak kobieta pochowała córkę ( zmarłą w szpitalu ). Po jakimś czasie odwiedziłam Madzię ponownie. Byłyśmy same więc miałyśmy więcej swobody podczas rozmowy. Kiedy zaczęłam pytać o różne rzeczy związane z mieszkaniem ( nie paranormalne ) Magda zapytała mnie czy pamiętam ostatnią naszą rozmowę i opowiedziała jak dowiedziała się od sąsiadki ,że w ich mieszkaniu udusiło się małe dziecko ( chłopczyk około 8 lat ). Wybuchł pożar gdy dziecko było same w domu. To nie był jedyny taki przypadek.

 

Blantinho - Obawiam się ,że to tak nie działa. Zdecydowanie następuje to przed faktem nawet ciężko określić to jakimś konkretnym terminem po prostu czuje to i niestety nie wiem jak nazwać - opisać to uczucie. A co do wróżby to niestety nie pomogę ci w tym kontekście. Powód nie jestem wróżbitką :P

 

Sebastian - ja pewnie też gdybym była jasnowidzem albo wróżbitką.

 

BagiennaSzamanka - dokładnie tak jest jak piszesz , to nie działa jak zaprogramowana maszyna - to się po prostu czuje w danym momencie.

 

TheToxic - nie rozkładam kart. Dla sprostowania z Panią Wandą spotykałam się nie w celu uczenia się rozkładania tarota a w celu właściwego rozpoznawania właściwych przekazów mediumicznych. A co do głosów zmarłych - rzadko ale tak słyszę szczególnie dusze które nie potrafią przejść same na tamtą stronę.Tylko nie jest to głos słyszalny taki jak ludzki to raczej pojedyncze słowa które słyszę podczas potocznej rozmowy z dowolnym człowiekiem ( ciężko to wytłumaczyć ).

 

Amontillado - No cóż Panie impertynencie przeczytałam i napisze jedno Pan ma problem z samym sobą ( dużo jadu i braku cieszenia się z prostych małych rzeczy ). W tym chaosie słów które przeczytałam dało się zrozumieć jedno łopato - psychologia. Mogłabym wiele wytłumaczyć ale nie chce mi się odpowiadać dla kogoś kto chyba pomylił fora. Krytyka pomieszana z konfabulowaniem ! Rozumiem że rozwałkowywanie wszystkiego na czynniki pierwsze miało na celu ośmieszenie mnie tudzież na pogonieniu z forum czy na wykazaniu się błyskotliwością przed innymi ? 

Problemem jesteś Ty i Twoje zamknięcie na innych. ???? Dziękuje że potrafisz tak cudownie wejść w moje życie i poznać mnie tak idealnie. Ja nawet sama siebie tak nie znam. Zarzucasz mi tak wiele nie znając mnie wcale. Nie zazdroszczę i szkoda mi Pana ludzie którzy szukają dziury w całym są smutni. 

 

Staniq- Dzięki za radę. Kto wie świat jest mały może kiedyś nasze drogi się skrzyżują ;)

 

Wszystko - makaron tylko na spaghetti a co do klientów , nigdy nie brałam za to pieniędzy. Raz dostałam w podzięce kwiaty i czekoladę. Jeśli to można zaliczyć do zapłaty to w takim razie tylko tak. 

 

Pozdrawiam serdecznie.


Użytkownik Dorothea37 edytował ten post 08.03.2017 - 12:14

  • 3

#12

Xotteva.

    Aspołeczny Introwertyk

  • Postów: 249
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Inni też czuli zapach spalenizny?

Prawdę mówiąc sam ten przykład nie jest na 100% przekonujący, najwyżej zastanawiający, bo raz, że mocne ataki kaszlu i duszności się zdarzają, po dwa, że samo uczucie, że ktoś umarł, czasem jest podyktowane atmosferą. Sam zbieg, że ktoś umarł w pożarze, jest naprawdę niesamowity, ale takie niesamowitości się zdarzają.

Ja kiedyś zwiedzając ruiny (nawet nie wiem co to było), po wejściu do ciemnego tunelu, poczułem czyjąś obecność i zrobiłem zdjęcie, na którym pojawiła się dziwna postać. Ale czy to znaczy, że coś przeczułem? Nie, po prostu miejsce miało klimat, a jakiś paproch władował się w kadr.

Ok, ale mówisz, że to tylko jeden z wielu przypadków, więc chętnie poznamy inne.

 

Ogólnie chodzi mi o to, że sam przypadek z mieszkaniem jest naprawdę dziwny, ale jednak to za mało by ogłosić się medium. Czekamy na dalsze historie :)


  • 0

#13

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie ma takiego zjawiska jak zdolności mediumistyczne, nie można więc być medium. Są ludzie którzy twierdzą że mają takie umiejętności, jednak tylko siebie i często innych oszukują. Przeważnie tacy ludzie sami w to nie wierzą. W twoim przypadku jest inaczej, ty w to wierzysz. 

Odnośnie tego spotkanie z tarocistką.To pytanie ,,topiłaś się?" jest standardowym elementem polecanym w książkach na temat cold readingu. Przeważnie mówi się coś w tym stylu ,, widzę ciebie w wodzie, masz kłopot z utrzymaniem się na powierzchni, ktoś cię wyciąga". Więc tutaj dałaś się omamić. 

Druga rzecz to ten kaszel w mieszkaniu znajomej. Kaszel to zjawisko fizjologiczne a nie paranormalne, można kaszleć od kurzu, od uczulenia, mieć nadaktywność oskrzeli. I co z innymi miejscami gdzie zmarli ludzie? Byłaś kiedyś w szpitalu albo oświęcimiu. Jeśli nie to unikaj takich miejsc, bo możesz nie wyjść stamtąd żywa.


  • 1



#14

Dorothea37.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Wszystko - nadreaktywność oskrzeli :) nadaktywność może być np ruchowa lub mózgu   :P a co do odwiedzania miejsc gdzie są zmarli tak to niejednokrotnie przykre dla mnie doświadczenie , szczególnie szpitale , cmentarze i ubojnie. Tam czuje się najgorzej , wręcz jakbym miała zaraz dostać wysokiej gorączki. To bardzo nieprzyjemne uczucie. Pisząc kolejnego posta zastanawiam się czy ja mam coś udowadniać bo na tym polega cała "zabawa" ? To jakaś paranoja ! Zdarzyło się dużo dziwnych niewytłumaczalnych przypadków w moim życiu. Wielokrotnie pokazywałam niedowiarkom że jest "coś" co potrafi ingerować w nasze życie w sposób niewytłumaczalny. To się po prostu dzieje ! W wielu przypadkach osoby które doświadczają "tego" ( uczestniczą w momencie kiedy mam kontakt z osobą zmarłą ) płaczą ze wzruszenia gdyż mówię o rzeczach których nikt inny jak ta osoba oraz jego najbliżsi mogą tylko o tym wiedzieć. Często w moim domu dochodzi do manifestacji duchów. Przesuwają się rzeczy , otwierają szafki , różne zapachy ( np męskie perfumy , zapach świerku itd ). Chcecie dowodów ? Nikomu nie muszę nic udowadniać. Moim dowodem jest ulga ludzi którym mogę pomóc i przede wszystkim duchów które mogą odejść w spokoju. 


Użytkownik Dorothea37 edytował ten post 09.03.2017 - 10:14

  • -1

#15

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To w jakich Ty ubojniach bywasz, że są tam zmarli? :o to chyba sprawa dla prokuratury! 

Póki co, to jest luźne pitu pitu, bo niczego nie potrafisz udowodnić, a my nie wierzymy ludziom na słowo. Za dużo trolli się pałęta po świecie :)

I sama podważasz swoje rzekome zdolności, pisząc, że "nikomu nie muszę nic udowadniać" - to pytanie zasadnicze - po co zakładałaś ten temat?


  • 1




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: medium, jasnowidzenie

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych