Napisano 15.03.2017 - 19:42
Napisano 15.03.2017 - 19:52
Zaciekawiony
Ja chcę tylko wiedzieć, czym różnią się atomy tworzące pamięć/świadomość od przeciętnych atomów tworzących krzesło. Czy to zbadano. Więcej. Zbadano tylko narzędzia tworzące pamięć/świadomość. Świadomości samej w sobie nie zbadano, ponieważ nikt nie ma urządzenia które może wejśc w "burzę" tego procesu. Więc o pamięci tak naprawdę nic nie wiemy pozatym co, gdzie i jak ją kreuje. Skąd możesz wiedzieć, czy na poziomie powiedzmy głębokiej rzeczywistości (struny) świadomość nie ma wbudowanego jakiegoś przełącznika? Tak teoria, wiem. Ale to więcej niż nic.
Rozumiem że jest silniejszy po środku, a potem już w ogóle wszędzie jest silniejszy. A gdy umieramy, to widać tylko światło. I nagle nerwy po bokach odzyskują wigor i widać niezidentyfikowane nigdy światło pełne miłości, którego nigdy nie doświadczył. Widziałeś kiedyś kolor, którego nigdy nie widziałeś? Bo ja nie. To co, mózg tworzy sobie rzeczywistość na nowo?. Wiesz na czym polega problem nauki? Dużo teorii, ale żadnej wiedzy o tym, z czego jest zbudowana rzeczywistość. Jest jakas teoria superstrun, ale przecież bez tej wiedzy wszystkie teorie można wrzucić do kosza, bo nikt nie udowodni, że nie ma spoiwa między fizyką i metafizyką. A tu jest cienka granica. Nikt nie dostanie się do wnętrza atomu, do ludzkiej świadomości można ją badać z zewnątrz. I tyle. Teoria do kosza. By the way, To że ktoś widzi takie coś podczas ekstremalnych zjawisk, nie oznacza, że to nie jest spoiwo świata fizycznego i metafizycznego bo jest bliski śmierci, przejścia. Przełacznik rozpoczyna procedure. Naukowiec może sobie napisać widzenie tunelowe. Ale nie jest wewnątrz tego procesu, tylko bada go z zewnątrz. A to spora różnica.
Zależy co rozumiemy przez zagrożenie życia. Strach czy jakieś mechaniczne uszkodzenie ciała.
Użytkownik Universe24 edytował ten post 15.03.2017 - 20:04
Napisano 15.03.2017 - 20:22
Napisano 15.03.2017 - 20:41
Ja chcę tylko wiedzieć, czym różnią się atomy tworzące pamięć/świadomość od przeciętnych atomów tworzących krzesło.
To tak jakby zapytać czym się różni chleb od mięsa, dlaczego jedno wygląda i smakuje inaczej od drugiego skoro obydwie rzeczy są zbudowane z tych samych atomów. W sumie atomy różnią się od siebie ilością protonów, neutronów, elektronów czyli ciężarem, siłą wiązania z innymi atomami, też innych pierwiastków.
Ale atom węgla np. w mózgu jest takim samym atomem jak ten w krześle.
A jeśli chodzi o wizję światła czy tam tunelu to u szczurów w trakcie umierania zaobserwowano wtedy wzrost aktywności fal gamma nad korą wzrokową. Więc to może tłumaczyć jasne wizje w trakcie NDE u ludzi.
Poza tym w relacjach NDE pojawia się jedynie określenie że ktoś widział jasne światło, ewentualnie powie że białe. Więc nikt nie podaje jakiś kolorów z kosmosu wziętych.
Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.03.2017 - 20:47
Napisano 15.03.2017 - 20:46
Ja chcę tylko wiedzieć, czym różnią się atomy tworzące pamięć/świadomość od przeciętnych atomów tworzących krzesło. Czy to zbadano.
Pamięć nie jest zapisywana na poziomie atomów, tylko neuronów. Dane wspomnienie jest rozbijane na wiele elementów, czasem zaskakujących (osobno odbiór twarzy osobno głowa). Przypominanie sobie informacji polega prawdopodobnie na uruchomieniu kaskady pobudzeń neuronów. W badaniu sprzed paru lat wykazano, że różne informacje mogą być zapisywane w różnych miejscach - pewne neurony aktywizowały się podczas przypominania tworzy Britney Speas a inne przy Jennifer Aniston:
http://old.polibuda.info/art1698
Zaburzenia tego procesu powodują, że końcowe wspomnienie złożone z tych elementów może być niekompletne. W pewnym stosunkowo częstym zaburzeniu ludzie nie są w stanie rozpoznać twarzy drugiej osoby, bo nie następuje u nich złożenie w całość poszczególnych elementów.
Napisano 15.03.2017 - 20:53
Zaciekawiony
Ale po pierwsze. Nie bądź jak wszystko, odnieś się z grzeczności do całej mojej wypowiedzi. Po drugie, przez neurony coś płynie? A co to? Energia? Tak? A czym jest ta energia? Naukowcy tam zajrzeli? Byli wewnątrz tego świadomego procesu? Czy formułują proste, prymiwytne, banalne teorie na poziomie technologicznych małp - byle zakleić lukę. Czy ta energia czymś się różni od energii która jest generowana np: w reaktorach jądrowych czy elektrowniach? Zadam nawet głębsze pytanie. Jakim prawem nauka formułuje mechaniczne teorie wobec nieznanych procesów w mozgu. Czyż to nie jest słabość. Nie wiedzieć czym jest grawitacja, z czego się składamy a formułować mechaniczne teorie? Czekam na odniesienie się do mojej wypowiedzi powyżej w całości.
Wszytko
Z tobą już nie rozmawiam. odpłynąłeś.
Użytkownik Universe24 edytował ten post 15.03.2017 - 20:56
Napisano 15.03.2017 - 21:01
No dobra Universe24, ale do czego dążysz pytaniem czym jest energia w neuronach. Załóżmy, że jest czymś więcej... i tak w chwili śmierci ulatuje w każdą stronę rozpływając się w powietrzu.
Napisano 15.03.2017 - 21:07
przez neurony coś płynie? A co to? Energia? Tak? A czym jest ta energia?
W tym konkretnym przypadku impulsem elektrycznym. Prąd jest nam dobrze znany.
Jakim prawem nauka formułuje mechaniczne teorie wobec nieznanych procesów w mozgu.
Jak dotąd nie udało się wykryć ani jednego niematerialnego wpływu. Jeśli jakiś proces jest nieznany, to tłumaczenie go przy pomocy zjawisk nieznanych mija się z celem.
Napisano 15.03.2017 - 21:19
Zaciekawiony
Ok inaczej. Napisałem do ciebie list. Ten list to cała wiedza o wszechświecie, z czego się składa ETC. Jestem naukowcem. Odrywam pierwszy wers. Jest nim wiedza o widzeniu tunelowym. Nie wiem co jest dalej. Nie wiem czym są superstruny, a może nawet coś niżej. Nie wiem czym jest grawitacja, co było przed wielkim wybuchem. Znam tylko pierwszy wers - sklejam prostą teorię że za widzenie tunelowe odpowiada tylko i wyłącznie mechaniczny proces. Czy poznałem całość. Hell no. A skąd mogę wiedzieć czy na niższych poziomach, cegiełkach nie uruchamia się jakiś pokrętny, ukryty, metafizyczny proces. Bądź nawet fizyczny proces transportu tej energi z neuronów przez światło do nowego punktu w rzeczywistości. Nowego ciała. To ma większy sens, niż teoria że coś powstało z niczego i umiera. Ostatnio ciupałem sobie Civilization VI. Każdy, KAŻDY ruch miał konsekwencje na sam koniec. Pierwsza tura gry miala kolosalny wpływ na ostatnią. Na samym końcu zdominowałem cały świat (by the way, miałem taką armię i ilosć złota że mógłbym produkować nieskończoną ilość żołnierzy, sprzętu ETC. No i atomówki, nie - nie grałem gandhim dla kumatych, ale spuściłem z 10 bomb termojądrowych ). Gdyby nie pierwsza tura (zasoby, ilość surowców, szczęsliwe odnalezienie wiosek, wojny przeciwników, unikanie wojny na początku (grałem na poziomie nieśmiertelny, gdzie przeciwnik dostaje bonusy na starcie) byłby rozjechany). Każda kolejna tura ma KOLOSALNY wpływ na kolejną. Każdy ruch ma wpływ na kolejny. Tak jak procent składany, rzeczywistość się tak jakby klei i jest coraz bardziej złożona. Dlaczego w naszej rzeywistości tak nie jest? Dlaczego świadomość ma podlegać rozpadowi i innym prawom niz kamień, który się rozsypuje i składa w kolejny kamień po kilkuset latach? Przecież teorie ateistyczne są dziecinne, nielogiczne w aspekcie rozumowania całościowego. To tak jakby kroić kawałek po kawałku prawdę, ale nigdy nie odkryć prawdy. Dziecinada.
Użytkownik Universe24 edytował ten post 15.03.2017 - 21:25
Napisano 15.03.2017 - 21:38
Bądź nawet fizyczny proces transportu tej energi z neuronów przez światło do nowego punktu w rzeczywistości. Nowego ciała. To ma większy sens, niż teoria że coś powstało z niczego i umiera.
Reinkarnacja. Jednak ona też nie ma sensu... nie do końca. Ponieważ ludzi jest co raz więcej, proszę wytłumacz mi jak to się ma do nowej energii w nowym człowieku. Twój wywód już jest z miejsca obalony. Mówisz dziecinada itd. bo usilnie chcesz wierzyć, że po Game Over wracasz na pulipit i grasz dalej. To jest dziecinada.
Jeżeli mamy pulę energii bo Twoja wiara się na tym opiera, to czym jest ona w nowym człowieku, z czego ona powstaje.. (podpowiem: z niczego), i umiera zamieniając się uwaga... w nic. Dlatego, że nasz mózg to instrument na poziomie biologicznych procesów i z chwilą umierania... z prochu powstałeś w proch się obrócisz.
Napisano 15.03.2017 - 21:45
Asbiel
No ty żartujesz. Przecież życie może być wszędzie. W tym matrixie/wszechświecie może istnieć 100 bilionów istot, które podróżują między planetami. Matrix ma to do siebie, że może powstawać życie z niczego. Pula energii może być zamknięta, czyli reinkarnujemy z innych planet bądź otwarta - z wszechświatów równoległych. Dzecinadą jest zakładanie, że życie czy świadomość jest jedyną wartością zamkniętą. Wszystko inne jak drzewa, kamienie, piasek istnieje w innej formie po rozpadzie. To nadrzędny błąd nauki, pycha i rozkrajanie nauki na kawałki i często próba przemycania pewnych teorii bez odpowiedniej wiedzy i uzupełnienia z innej dziedziny. Fizyka jest w tym mistrzem.
Nakreślę pewien eksperyment myślowy/wyobrażeniowy. Wyobraź sobie że wchodzisz w inny stan. Widzisz tylko ciemność. Na tej mapie ciemności pojawiają się aury. Aurami jest świadomość i stan emocjonalny. Czerwona oznacza cierpienie, biała - miłość ETC. Te aury są wszędzie. Mają je nawet bakterie. Te aury podróżują. Umierają, zamieniają się miejscami, reinkarnują, doświadczają a ich doświadczenie zapisuje matka. A gdzieś na samym szczycie jest wielka aura. Chmura nadpisująca doświadczenie i pamięć. Matka, źródło z której pochodzimy. To jest dysk twardy w teorii mojego matrixa. Tutaj jest świadomość zbiorowa. Tak sobie to wyobrażam. Dobrym przykladem jest scena z filmu matrix, gdzie neo widzi kod komputerowy. Dla mnie ta aura jest zwykłym kodem przełożonym i odbieranym przez naszą świadomość. Czyli dysk twardy w formie cyfrowej. Ale ma też forme hardware, po tej drugiej stronie rzeczywistości naszych twórców. My go widzimy jako źródło. Bo tak zostaliśmy zaprogramowani.
Użytkownik Universe24 edytował ten post 15.03.2017 - 23:50
Napisano 15.03.2017 - 22:27
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych