Ale mogła to być tylko creepypasta, ale to media o tym zaczęły gadać i wymyślać, że już się ktoś pociął i wtedy zaczęło się to samo okaleczanie na prawdę
Napisano 21.03.2017 - 11:22
Między innymi dlatego właśnie, kiedy znalazłem pierwszy raz tą informację w internecie (jakieś 2 tygodnie temu), stwierdziłem, że nie ma sensu jej tu wrzucać.
Pewnie nikt z forumowiczów, by się tym szczególnie nie zasugerował - niemniej, rozpowszechnianie (tak ogólnie) tego typu newsów, zawsze niesie ze sobą ryzyko, że trafią one do kogoś, do kogo normalnie by nie trafiły. I mogą przynieść szkodę.
Z drugiej jednak strony - trudno też udawać, że problemu nie ma i liczyć na to, że jeśli się o nim mówić nie będzie, to on po prostu zniknie sam.
Więc kij ma jakby dwa końce, a wybór (w kwestii rozpowszechniania) jest pomiędzy opcją złą, a gorszą.
Napisano 21.03.2017 - 19:42
Tak, tak. Wszyscy słyszeli, wiedzieli ale nic nie powiedzieli, normalne. To samo można powiedzieć o przemocy domowej, nikt nie reaguje a później komentarze typu " A była to taka spokojna rodzina" wstyd. Jest problem, źle się dzieje więc powinno się o tym rozmawiać a nie zamiatać pod dywan i udawać, że nic się nie stało.
15 latek z Gliwic przyznał się policjantom, że jest uczestnikiem gry "niebieski wieloryb".
Napisano 21.03.2017 - 20:15
Tak, tak. Wszyscy słyszeli, wiedzieli ale nic nie powiedzieli, normalne.
Tobie Toxic się czytanie ze zrozumieniem zepsuło, czy może piszę w sposób zbyt skomplikowany?
Przeczytaj jeszcze raz i koniecznie powoli, to co napisałem, bo sens jest stosunkowo prosty.
Albo może to wyjaśnię - będzie bezpieczniej.
Napisałem ni mniej ni więcej, że w takich sytuacjach (tym bardziej jeżeli chodzi tylko o to żeby poprawić sobie statystykę wrzuconych na forum tematów) zawsze mam dylemat, czy znajdując tego typu informację puszczać ją dalej 9w tym przypadku - wrzucać na forum), bo efekt tego może różny.
Z jednej strony, rozpowszechnienie jej może przynieść korzyść, bo ktoś się dowie, czym grozi zaangażowanie się w taką "zabawę", dzięki czemu będzie się trzymał od niej z daleka) ale z drugiej - efekt może być wprost przeciwny. Bo dotrze ona do osób, które same jej nie znalazły, a które, wiedzione ciekawością, będą chciały spróbować swoich sił poprzez uczestniczenie w niej.
Masz gwarancję, że tak się nie stanie? Nie, nie masz. Więc dobrze by było żebyś wzięła to pod uwagę.
Tym bardziej, że na forum więcej jest potencjalnych uczestników tego typu przedsięwzięć (ze względu na dość niski wiek części forumowiczów) niż osób, które mogłyby martwić się, że ich dzieci w coś takiego się zaangażują.
A z tego typu stwierdzeniami byłbym nieco ostrożniejszy
To samo można powiedzieć o przemocy domowej, nikt nie reaguje a później komentarze typu " A była to taka spokojna rodzina" wstyd.
Po pierwsze - kwestia przemocy domowej i reakcji, czy też jej braku w takich przypadkach dość luźno ociera się o problem poruszony w tym temacie ale, co ważniejsze, stawiając tego typu przykład, sugerujesz, że jesteś jedyną sprawiedliwą, która reaguje, podczas gdy cała reszta wokół Ciebie udaje, że nic ja to nie obchodzi..
Udam, że nie widzę, że kierujesz ten fragment wpisu w moim kierunku, bo musiałbym to potraktować za próbę obrazy.
Do czego nie masz absolutnie żadnych podstaw, bo po pierwsze - nie zrozumiałaś o co chodziło mi w moim wpisie (czemu dałaś wyraz pisząc, to co napisałaś), a po drugie (i to jest zdecydowanie istotniejsze) nie masz bladego pojęcia jak ja reaguję w takich sytuacjach.
I choć nie czuję się w obowiązku wyjaśniać Ci tego, ani w żaden sposób tłumaczyć, to nie zmienia faktu, że nie życzę sobie tego typu insynuacji.
Mam nadzieję, że wyraziłem się teraz precyzyjnie i zrozumiale? W obu kwestiach?
Napisano 21.03.2017 - 20:46
Post jest uogólniony, bez przekazu do konkretnej osoby. Nie wiem dlaczego go odebrałeś tak do siebie, ale pominę ten fakt bo nie chcę offtopowiać.
Po pierwsze to nie interesuje mnie jak reagujesz na krzywdę, po drugie sprawa jest na tyle poważna, że zaczynają o tym trąbić w mediach. Tak z czystej ciekawości weszłam sobie na facebooka i wpisałam "niebieski wieloryb" jedną stronę (tam gdzie pisało nauczyciel) zaraportowałam do administracji, w tą drugą weszłam i poczytałam komentarze. Włos mi zjeżył się na głowie jak widziałam wpisy typu "dawać mi tu zadanie", "czekam na zadanie", "jestem gotowy".
@pishor po Twoim wpisie widzę, że post strasznie uderzył bezpośrednio w Ciebie. Racja pewności nie mam, czy rozpowszechnianie wiadomości o samobójczej grze więcej przyniesie korzyści czy strat, ale może zanim następna ofiara zacznie w to grać, przewrażliwieni rodzice zaczną kontrolować albo raczej zaczną interesować się co ich dziecko robi w sieci i uda się wyrwać ze szponów samobójczej gry? Nigdy nie wiadomo. Nie jestem jak Ty to nazywasz jedyną sprawiedliwą, po prostu uważam, że powinno się zawsze rozmawiać, przede wszystkim na spokojnie.
Napisano 21.03.2017 - 21:53
Czyli jak to jest z Twoją wiarą Staniq. Zjawisko istnieje, ale jest nie istotne. Jednak dopuszczasz takie zjawisko. I o to mi chodziło.
Nie wiem, co rozumiesz przez istnienie zjawiska. A skoro powiedziałem, że nie wierzę, to nie wierzę i nie powiedziałem, że równocześnie dopuszczam istnienie zjawiska. Dyskutujemy o wydarzeniach, rzekomych wydarzeniach. Dyskusja o czymś nie jest potwierdzeniem istnienia tego czegoś.
Z innej beczki, dyskusja o istnieniu Boga, nie jest potwierdzeniem jego istnienia, tylko dyskusją.
Także tego...
Napisano 21.03.2017 - 22:29
Nawet nie dopuszczam ślepiej wiary by akurat ta gra i te wydarzenia muszą być realne. Równie dobrze "Niebieski Wieloryb" może być projektem, który ma na celu wyeleminowanie właśnie takich gier w podobnym odniesieniu. Może to być projekt organizazji, która tworzy w tym przypadku "creepypaste" jako skuteczne medium do informowania społeczności. A też próbą sprawdzenia skali problemu poprzez kontrolowany mechanizm.
Napisano 22.03.2017 - 17:50
Też bym stawiał na viral. Zabiegiem wymagającym językowej finezji jest ukucie reklamowego sloganu, frazy lub powiedzenia w sposób prowokujący ich przeniknięcie do języka potocznego („a świstak siedzi i zawija je w te sreberka”, „a łyżka na to: «niemożliwe»”, „no to frugo”, „«prawie» robi wielką różnicę”, „takie rzeczy tylko w Erze”, „a może frytki do tego?”, „brawo ja”).
W tym przypadku viralem jest "straszna" historia, dzięki której ludzie zaczynają się interesować zagadnieniem. Pytanie brzmi:
- chodzi o grę, czy o problem?
Czas pokaże....
Napisano 24.03.2017 - 14:15
Napisano 14.05.2017 - 15:46
Twórca "Niebieskiego wieloryba" aresztowany. Zdradził potworny powód, czemu stworzył grę
Brytyjski Daily Mail informuje, że 21-latek, który jest odpowiedzialny za powstanie internetowej gry prowadzącej do samobójstw, został zatrzymany. Filip Budeikin miał powiedzieć ponoć, że stworzył ją, aby "oczyścić społeczeństwo".
Jak podaje brytyjski Daily Mail - Filip Budeikin, twórca gry "Niebieski wieloryb" został oskarżony o doprowadzenie do samobójstw co najmniej 16 dziewcząt w wieku szkolnym. Wymyślona przez niego niebezpieczna gra polegała na wykonywaniu coraz trudniejszych i bardziej niebezpiecznych dla samego siebie zadań, a finał gry miał kończyć się samobójstwem.
Autor gry przyznał się do winy, a śledczym miał powiedzieć ponoć, że ofiary "Niebieskiego wieloryba" były "odpadami biologicznymi i były "gotowe na śmierć". Swoją działalność nazwał "oczyszczaniem społeczeństwa".
Niebieski wieloryb w Polsce
Szczecińska prokuratura w połowie marca br. wszczęła śledztwo ws. tej "gry" po tym, jak dotarły do niej informacje o trzech samookaleczeniach wśród dzieci. "Gra", o której po raz pierwszy pisano w mediach rosyjskich, polega na tym, że tzw. opiekun, wydaje jej uczestnikom różnego rodzaju polecenia i zleca zadania do wykonania, np. dokonanie samookaleczeń czy chodzenie po torach kolejowych. Media podawały, że ostatnim zadaniem w grze jest skok z dachu wysokiego budynku.
Śledztwo ws. "gry" w Polsce objęło ponad 20 dzieci w wieku od 11 do 14 lat z całego kraju - powiedziała PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska. Jak dodała, prokuratura prowadzi postępowanie pod kątem namawiania do popełnienia samobójstwa.
"Ze zgromadzonego w śledztwie materiału wynika na szczęście, że żaden z poszkodowanych nie targnął się skutecznie na swoje życie" - powiedziała Biranowska-Sochalska, według której odnotowano jednak przypadki samookaleczeń osób pokrzywdzonych. Rzeczniczka powiedziała także, że ze względu na dobro tego śledztwa prokuratura nie udziela więcej informacji w tej sprawie.
"Ze zgromadzonego w śledztwie materiału wynika na szczęście, że żaden z poszkodowanych nie targnął się skutecznie na swoje życie" - powiedziała Biranowska-Sochalska, według której odnotowano jednak przypadki samookaleczeń osób pokrzywdzonych. Rzeczniczka powiedziała także, że ze względu na dobro tego śledztwa prokuratura nie udziela więcej informacji w tej sprawie.
Napisano 30.05.2017 - 21:19
Wielorybek dostał nominację do tytułu fake newsa roku. Jest jedynie plotką. Sprawę nagłośniono bo gdzieś w necie pojawiały się rzekomo instrukcje, ktoś tam podłapał dopisał swoje, zrobił się łańcuszek, doczepiano kolejne legendy i zadania do tej historyjki. Paru idiotów chcąc przybujać przed koleżkami zrobiło sobie coś żyletką, ktoś tam skoczył - cóż, pewnie i tak prędzej czy później by skoczył i bez wieloryba. No ale otoczka była. Mam codziennie zawodowo styczność z młodzieżą szkolną i w ciągu ostatniego roku słyszałem 2 razy nazwę wieloryba i to w sytuacji "czy pan zna taką grę"? Tyle. Ale patafiany z kuratoriów czy ministerstwa zaraz wymyślali szkolenia dla nauczycieli, przyjeżdżali przemądrzali wykładowcy, odbębnili swoje, zgarnęli kasę, odjeżdżali. Zmarnowane pieniądze i czas ludzi "szkolonych", nie pierwszy zresztą raz.
Zamiast zająć się dopalaczami, które nadal są realnym problemem biednej polskiej młodzieży
Napisano 31.05.2017 - 20:07
Ludzka pomysłowość na temat zabijania nie zna granic. Gdyby ludzie zamiast wymyślać takie głupoty, skupiliby się na podróżach w kosmos i rozwoju technologii, to loty do innych układów słonecznych z mieczami świetlnymi ( ) byłyby codziennością. Nastały bardzo ciężkie czasy... ludzie zamiast sobie pomagać i odkrywać coraz więcej, zabijają się z byle powodów, albo nawet bez. Przykładem jest ta gra.
Napisano 31.05.2017 - 23:53
@Pishor
Patrząc po reakcjach na ten temat, w sumie cieszę się że tu trafił.
Primo,
mało tu dzieciaków, a nawet jeśli jakieś to czytały, to znają już opinię innych ludzi na temat tej gry i może zastanowią się, nim się jej podejmą, mając w głowie x cytatów typu "jak można być tak głupim i słabym by w to grać" zamiast usłyszeć jedynie "ej jest taka gra, niebieski wieloryb, takie hardcore-owe wyzwanie".
Secundo,
wiele osób tutaj ma dzieci z którymi może o tym porozmawiać i wybić im z głowy granie w tego typu rzeczy zawczasu, i dodatkowo poinformować swoich znajomych którzy również dzieci mają.
Pierwszym punktem do tego, by móc się obronić przed jakimś zagrożeniem jest zdanie sobie sprawy z jego istnienia, a najlepszą obroną, zaatakowanie pierwszemu.
W tym przypadku atak polegałby na uwypukleniu niesamowitego poziomu idiotyzmu tej gry własnym dzieciom, młodszemu rodzeństwu, kuzynom itp.
I co ważniejsze, wtłuczenie im młotkiem do łba, że podjęcie się akurat tego typu wyzwania nie jest aktem odwagi, a słabości i głupoty.
Dzieciaki podejmują się tego, nie zawsze dlatego że chcą zrobić sobie krzywdę, lecz głównie po to by komuś zaimponować.
Muszą wiedzieć że takim zachowaniem nie zaimponują nikomu, i osiągną dokładnie odwrotny skutek od zamierzonego.
Można pójść krok dalej i podsunąć zagubionemu dziecku pomysł na to co na prawdę imponującego może zrobić (wykorzystać jakiś swój talent, czegoś się nauczyć- np tańczyć, rysować, składać origami, wyjść z jakąś inicjatywą, zrobić dodatkowy projekt do szkoły, np rozrysować jakąś planszę edukacyjną, która wisiałaby w klasie czy korytarzu, podpisana imieniem i nazwiskiem twórcy. Można pomóc dziecku przezwyciężyć to co je wyklucza ze społeczeństwa, jeśli jest np otyłe, wywalić z domu słodycze i potrzymać dietę razem z nim, jeśli ma problemy z nauką, posiedzieć z nim nad książkami, lub załatwić korepetytora.)
Jest masa rzeczy którą można w takich przypadkach zrobić, nie tylko po to by im doraźnie pomóc w sprawie tej jednej gry, ale i odzyskać autorytet w oczach nastolatków, dzięki czemu jest jakaś szansa że zapytają rodzica o zdanie nim postanowią zrobić coś głupiego.
Mówię to z perspektywy osoby szanującej własnych rodziców, sporo czasu mi poświęcili, i w wielu rzeczach pomogli, nie zawsze byli nieomylni, ale zawsze byli pierwszymi osobami na które mogłam liczyć. Patrząc po rówieśnikach słucham ze zniesmaczeniem tekstów typu "mój stary mi znowu głowę zawraca". Może rodzice tych osób nie starali się dostatecznie, może moje pokolenie jest dziwne, nie wiem. Wiem że słucha się tych, których się szanuje. Jeśli tą szanowaną osobą jest odpowiedzialny, kochający rodzic, jest duża szansa że jego dziecku nie stanie się krzywda, czy to w internecie, czy w prawdziwym życiu.
Użytkownik Enetra edytował ten post 01.06.2017 - 00:16
Napisano 29.12.2017 - 09:39
15-latek pociął się grając w "Niebieskiego wieloryba". Facebook nie pomógł ustalić, kto go do tego nakłonił.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nakłaniania 15-latka z Gliwic do popełnienia samobójstwa poprzez internetową grę "Niebieski wieloryb". Śledczym nie udało się ustalić, z kim chłopak korespondował, bo Facebook nie odpowiedział na pytania prokuratury.
Z kolei Facebook w ogóle nie odpowiedział na pismo śledczych. Spółka zwyczajowo nie udziela informacji o użytkownikach powołując się na klauzulę dobrej wiary. To oznaczało, że prokuratura dotarła do technologicznej ściany: w inny sposób nie można ustalić kto w sieci wydawał chłopakowi polecenia.
0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych