"Smoleńszczyzna stała się dla Polaków miejscem męczeństwa w czasach wojny i pokoju. Zawsze będziemy z Wami". Te słowa usłyszałem 4 lata temu od Smoleńszczanki podczas podróży do Moskwy. Przez ostatnie 4 lata podróży przez Smoleńszczyznę usłyszałem niezliczoną ilość słów wsparcia oraz otuchy od mieszkańców obwodu Smoleńskiego, którzy od setek lat mieszkając wraz z miejscowymi Polakami stali się świadkami naszych największych narodowych tragedii.
Dziś mija 7 rocznica katastrofy, którą można nazwać największą tragedią polskiego narodu w XXI wieku. Relacja prywatna została pozbawiona zbędnego opisu subiektywnego, lecz została oparta na faktach z dnia 10.04.2010 roku. Postaram odpowiedzieć na każde pytanie, pod warunkiem zachowania szacunku godnego tragedii jakie miały miejsca 2010 roku. Reportaż specjalny dla portalu paranormalne.pl.
Część Pierwsza. Brzoza.
[1] Po siedmiu latach od zdarzenia, drzewo nie wygląda już tak samo. W wyniku uderzenia prawej konsoli skrzydła nastąpiło złamanie drzewa i znaczące uszkodzenie konstrukcji powierzchni nośnej.
[2] Lokalni mieszkańcy oraz samorząd uprzątnęli teren wokół brzozy oraz ustanowili krzyż prawosławny. W ciągu roku można zauważyć regularne prace nad utrzymywaniem porządku w tym miejscu.
[3] W ostatnich latach wycięto złamaną koronę drzewa zapobiegając tym samym samowolnym badaniom nad pniem drzewa. Część pnia z kawałkami poszycia skrzydła wycięto, pozostawiając resztę pnia drzewa. Pod brzozą leży część korony drzewa. Od 2 lat drzewo jest martwe.
[4] Lekko w prawo od pala utrzymującego tymczasowy płot, można zobaczyć w oddali dalszą lub bliższą radiolatarnię. Urządzenie to służy do tworzenia automatycznej ścieżki podejścia do lądowania
[5] Mniej więcej w tej okolicy znaleziono część skrzydła, wyłamaną w wyniku zderzenia z brzozą. W wyniku utraty części powierzchni nośnej, samolot zaczął przechylać się w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Miejsce to jest oddalone o około 70 m od brzozy.
c.d.n.
Użytkownik Moskwianin edytował ten post 11.04.2017 - 00:41