35 replies to this topic

[szczyglis]

Tak apropos bunkra z nasionami - został zalany.

Bunkier był budowany tak, aby przetrwać nawet zagładę nuklearną, a pokonała go...Matka Natura.

Zniszczeń wielkich nie ma, bo woda zamarzła, ale to nam pokazuje nasze miejsce w szeregu.

 

 

 

Globalny Bank Nasion na Spitsbergenie, zwany "skarbcem zagłady", jest uważany za jedną z najlepiej zabezpieczonych budowli na świecie. Jak się okazuje, zagroziła mu sama natura. W wyniku roztopów do skarbca wdarła się woda.
Globalny Bank Nasion to skarbnica, w której przechowywane są nasiona wielu roślin z całego świata. W sumie jest ich tam ponad 500 milionów. Ma to być zabezpieczenie dla ludzkości na wypadek katastrof, klęsk żywiołowych czy konfliktów zbrojnych.

Natura zrobiła swoje
Hege Njaa Aschim, przedstawicielka firmy zajmującej się skarbcem, poinformowała w ubiegły piątek, że woda wdarła się do tunelu prowadzącego do skarbca, w którym przechowywane są nasiona. Miało do tego dojść z powodu roztopów w czasie "wyjątkowo ciepłego i deszczowego października".
Same nasiona pozostały bezpieczne, bo pod wpływem niskiej temperatury woda zamarzła, tworząc taflę lodu na korytarzu tunelu. Pracownicy zdążyli go skuć i wynieść, zanim spowodował szkody. [...]

 

http://tvnmeteo.tvn2...232511,1,0.html

[skittles]

 

Bunkier był budowany tak, aby przetrwać nawet zagładę nuklearną, a pokonała go...Matka Natura.

 

Obawiam się, że Matka Natura to jedno, ale swoje do tego dołożył człowiek. Arktyka ociepla się bardzo szybko w porównaniu do innych regionów świata, a ostatnio były tam bite wszelkie temperaturowe i lodowe (w sensie jego braku) rekordy. Choć dziwi mnie, że mając to na uwadze zaprojektowano bądź co bądź mało odporny na podtopienia "skarbiec". Wprawdzie woda nie wdarła się do samych nasion, ale co będzie za 5, 10, 15 lat?

[owerfull]

Moim zdaniem jednak nie wszystko jest przypadkowe. Np jak larwa przemienienia się w motyla, to nie ma mowy o przypadkowości. Wbrew pozorom wiele zachowań ludzi też nie jest przypadkowych, a są uwarunkowane naszą naturą. 

[asbiel]

Ogólnie można spojrzeć na to w inny sposób. Przecieź będąc milionerem można osiągnąć pewne granice gdzie zaczynamy myśleć o tym, że mamy pieniądze. Możemy prawie wszystko, ale możemy być bezsilni w obliczu wielu zagrozeń naturalnych i militarnych. Inwestycja i budowa takiego miejsca, dla siebie, dla rodziny, dla swojego bezpieczeństwa w długim okresie czasu to naturalna decyzja osoby bogatej. To inwestycja swojego kapitału w to by nie był on umowną przeszłością w przypadku załamania systemu. To jest realne zagrożenie, ale nie świadczy o tym iż to w rzeczywistości jest blisko. Takie miejsca to inwestycja w bezpieczeństwo danego człowieka, który chcę wyjść cało gdy jego życie jest zagrożone. Nie widzę w tym podstawy to budowania prognozy by koniec świata był bliżej niż jest teraz prawdopodobnie.

[Atomowy_jogurt_zagłady]

Poniżej przedstawiam link do artykułu mówiącego o badaniach nad tym czy faktycznie jesteśmy symulacją. Pozostaje nam zatem czekać na znalezienie błędów w systemie. http://www.forbes.pl...208164,1,1.html

Wracając do głównego wątku, uważam, że kwestia bunkrów wynika z pewnej mody. Osoba chcąca się liczyć w towarzystwie musi sprostać pewnym trendom, do których zaliczyć można ostatnimi czasy posiadanie schronu. W synue to tak jak angażowanie się celebrytów w akcje humanitarne. w których nie chodzi koniecznie o pomoc...

Po za tym ktoś na tym zarabia duże pieniądze i za pewne jeszcze bardziej to nakręca. Jest nawet film/serial dokumentalny o preapersach gdzie pokazany jest proces stawiania takiego wkopywanego bunkra, robienie kapsuł w garażu, kompletowanie zaopatrzenia. To też sposób na hobby.