Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Odwrotny paradoks dziadka" - Czy można zmienić bieg wydarzeń znajac przyszłość?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
107 odpowiedzi w tym temacie

#91

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o naszą obecną technologię, to póki co, możliwa jest w minimalnej skali jedynie podróż w przyszłość. W drugą stronę - w przeszłość - na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie dokonać niczego podobnego. Jeśli jednak brać pod uwagę możliwość istnienia tworów takich jak tunele czasoprzestrzenne i relacje osób, które przeżyły przeskoki w czasie i przestrzeni to możliwość podróży w obie strony wydaje się być możliwa do osiągnięcia.
 

Wiele na to wskazuje (obserwacje, spekulacje uczonych), że nasza rozedrgana, względna i subiektywna czasoprzestrzeń, ,,skonstruowana" jest w taki sposób, że podróże w czasie w takim rozumieniu, jakie wyobrażamy je sobie dzięki popkulturze ("Podróż do Przyszłości (1985); serial superbohaterski "The Flash", o którym wspomniano w postach wyżej, i wiele, wiele innych), są jak najbardziej możliwe z jednym zasadniczym wyjątkiem: odbycie podróży przez macierz czasu do przeszłości, i próba dokonania jakichkolwiek tam zmian nie będzie możliwa. Przykładowo, czasoprzestrzeń ,,zrobi" wszystko, abyśmy nie zmienili jej choć o mały ułamek: jeśli jesteśmy we ,,wczoraj", aby ukraść trochę pieniędzy z jakiegoś miejsca, Wszechświat w jakiś sposób dowie się o naszych zamiarach i zrobi wszystko, abyśmy nie mogli ich zrealizować. Niby nieistotne przytrzaśnięcie drzwi od mieszkania, spóźniony autobus, niewytłumaczalne zawieruszenie się kluczy od auta, i całe multum do potęgi entej innych i podobnych sytuacji - to byłaby jego ,,sprawka", forma samoobrony skierowanej w naszą stronę. Struktura czasu i przestrzeni nie zaakceptuje jakichkolwiek odrębności, które w przeszłości byłyby naszą sprawką. Może nam się wydawać, że nasze działania we ,,wczoraj" przyniosą jakieś zmiany, że sama nasza obecność ,,wtedy" wywoła opłakane skutki w ,,teraźniejszości", z której przybyliśmy. Nic z tych rzeczy. Summa summarum, wszechrzecz będzie bronić się w taki sposób, że po powrocie do ,,jutrzejszej teraźniejszości" nie zaobserwujemy żadnych zmian. Czy tak nie byłoby, dla nas, ludzi, najlepiej: podróż do przeszłości, w której moglibyśmy istnieć, uczestniczyć, wchodzić w interakcję z otoczeniem, ludźmi, obiektami, zwierzętami etc., ale bez żadnych zmian w przyszłości, mimo naszych pragnień, starań, czy niewiadomo jak specyficznych intencji. Ograniczałoby to naszą ingerencję w przeszłości jedynie do roli obserwatora, ,,który coś tam może, ale jednakże niewiele"...

Nie da się patrzeć w przestrzeń nie widząc przedmiotów - i wszystkiego, co pochłania nasz zmysł wzroku - z przeszłości. Wszystko, co widzimy przed sobą jest przeszłością. Stąd również konfliktowa w środowisku naukowo-filozoficznym natura rozumienia pojęcia czasu - teraźniejszość nie istnieje bez względu na to czy jest to ,,obecna" teraźniejszość czy teraźniejszość z przeszłości lub teraźniejszość z przyszłości, która według mnie jest pojęciem dziwacznie subiektywnym - jutro o tej samej godzinie ,,co teraz" nie będzie przyszłości, lecz ocean tego co było lub mogłoby się wydarzyć, czyli coś co nazywam sprzężeniem przyszłościowo-przeszłościowym. Tak, wiem, jest to sytuacja, z której okropnie trudno wyjść; cóż można utknąć w pętli paradoksów, i to jak!

Użytkownik Kwarki_i_Kwanty edytował ten post 21.06.2020 - 10:20

  • 0

#92

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro istnieje przeszłość i przyszłość to istnieje także teraźniejszość. Czyli teraz też istnieje bo teraz czytam słowo "teraz".
  • 0



#93

Ruban.
  • Postów: 155
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Skoro istnieje przeszłość i przyszłość to istnieje także teraźniejszość. Czyli teraz też istnieje bo teraz czytam słowo "teraz".

Nie rozumiesz problemu.

Z definicji "teraz" to przedział czasowy pomiędzy przeszłością i przyszłością. Problem polega na długości tego przedziału. Czy "teraz" to gdy czytasz słowo teraz, a może gdy czytasz "ter", a może "t" itd. itp. Im krótszy przedział bierzemy tym bardziej jest "teraz" - czyli najbardziej "teraz" byłby wtedy gdyby był nieskończenie mały, czyli dążył do zera. Czyli teraz ma długość równą "0", czyli nie istnieje.

 

Chyba, że istnieją kwanty czasu - wtedy "teraz" miałby długość takiego kwantu, ale obecnie fizyka nie ma na ten temat nic do powiedzenia.


Użytkownik Ruban edytował ten post 22.06.2020 - 21:42

  • 1

#94

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Skoro istnieje przeszłość i przyszłość to istnieje także teraźniejszość. Czyli teraz też istnieje bo teraz czytam słowo "teraz".

Nie rozumiesz problemu.
Z definicji "teraz" to przedział czasowy pomiędzy przeszłością i przyszłością. Problem polega na długości tego przedziału. Czy "teraz" to gdy czytasz słowo teraz, a może gdy czytasz "ter", a może "t" itd. itp. Im krótszy przedział bierzemy tym bardziej jest "teraz" - czyli najbardziej "teraz" byłby wtedy gdyby był nieskończenie mały, czyli dążył do zera. Czyli teraz ma długość równą "0", czyli nie istnieje.
 
Chyba, że istnieją kwanty czasu - wtedy "teraz" miałby długość takiego kwantu, ale obecnie fizyka nie ma na ten temat nic do powiedzenia.

O tym czym, dlaczego, jak, w jakim celu jest i istnieje ,,czas", dyskutować jest niezwykle trudno, i to każdemu, nawet wprawnemu badaczowi, który w swej pracy neurobiologa, fizyka, czy chemika bądź filozofa etc. poświęca się ,,czasowi / czasoprzestrzeni" i różnymi wątkami oraz zależnościami z czasem związanymi. Sądzę, że do zrozumienia natury bytu pojęciowego ,,czasu" (cóż, ciężko jest to ,,coś" jednoznacznie określić), a może ,,czasu" jako zjawiska, lub tylko jako słowa, bo czas... teoretycznie nie istnieje, dodajmy aspekty neurobiologiczne i biochemiczne (budowa mózgu i reakcje w jego wnętrzu zachodzące, czy dodatkowo samo wytwarzanie ciepła w wyniku pracy mózgu etc.), a dostaniemy specyficzny, o rozszerzonym spektrum, obraz ,,natury" czasu. I cóż, będzie to różny obraz. Gdybyśmy odcięli się od jakichkolwiek bodźców - rzecz rozchodzi się o zjawisko deprywacji sensorycznej - będąc do takiego eksperymentu deprywacji przygotowani, po jakimś ,,czasie" od jego rozpoczęcia lub po jego zakończeniu, w zależności od obszarów zmysłów poddanym wyłączeniu, możliwe, że mielibyśmy trudności z odnalezieniem się w czasoprzestrzeni: czas uległby w naszym odczuciu wydłużeniu bądź skróceniu - mówiąc krotko byłoby to niepokojąco dziwne przeżycie, jeśli deprywacja sensoryczna trwałaby zbyt długo. Badającym ,,czas" płynąłby ,,normalnie", a badanemu w niniejszym przypadku, cóż, całkowicie inaczej, jakby przestał istnieć lub mieć jakiekolwiek znaczenie. Teoretycznie ,,czas" istnieje tak samo jak i nie istnieje; jest to moje osobiste stanowisko wobec tego problemu naukowego. Można porównać to do pewnego wrażenia ,,rzeczy, które na pewno stykają się ze sobą", co obserwujemy na codzień, jak człowiek siadający na krześle, mający pewność, że na nim... siedzi. Owszem, w świecie makroskali zamieszkiwanym przez ludzi, człowiek zawsze będzie siedział na krześle, a rzeczy stykały czy nakładały się ze sobą. W świecie mikroskali - w rzeczywistości mechaniki kwantowej - te zjawiska stanowią tylko pozory. ,,Pozory" zetknięcia się ciał materialnych ze sobą to sprawka nakładających i odpychających się pól siłowych. Ach, ta rzeczywistość egzystująca w dwóch różnych wariantach. Piękne i przytłaczające zarazem zjawisko.

Użytkownik Kwarki_i_Kwanty edytował ten post 23.06.2020 - 17:08

  • 0

#95

Mkbewe.

    Poważnie Tajemniczy

  • Postów: 97
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A czy czasem nie jest to tak, że gdybyśmy nawet potrafili zmienić przyszłość, to powstaje "nowy wymiar"? Mam na myśli, że zmieniając coś w przeszłości, stworzyliśmy coś nowego.


  • 0

#96

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A czy czasem nie jest to tak, że gdybyśmy nawet potrafili zmienić przyszłość, to powstaje "nowy wymiar"? Mam na myśli, że zmieniając coś w przeszłości, stworzyliśmy coś nowego.

Albert Einstein, jeden z najwybitniejszych umysłów w dziejach dziedzin ludzkiego poznania, genialny fizyk, a także ciepły i szczery człowiek, powiedział kiedyś:

,,Ludzie tacy jak my, wierzący w fizykę, wiedzą, że różnica między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością jest tylko uparcie obecną iluzją". Jak widać ,,czas", to pojęcie, byt, zjawisko, myślowa abstrakcja lub jak kto woli ,,towarzysz" życia człowieka wokół którego planuje on swoją egzystencję - co oznaczałoby, że ,,czas"... wymyśliliśmy my sami. I coś w tym wszystkim jest. Cóż ,,diabeł tkwi w szczegółach", bo ,,czas" jest pojęciem względnym, a zatem głowić, filozofować i rozważać można by nad jego ,,naturą" bez końca. A gdzie tam dopiero koncept ,,podróży w czasie" - pełnych paradoksów, ale i marzeń ludzi o dokonaniu zmian. Na przestrzeni lat doszło do tego, że według niektórych uczonych samo przemieszczanie się po Osi Czasu jest możliwe, ale i równie dobrze nie... i koniec kropka. Jedni uważają takowe ,,podróżowanie" jako bzdurę tego samego kalibru, co barwne opowieści o porwaniach przez Kosmitów. Przeciwny biegun tak samo poważnych i poważanych specjalistów z różnych specjalizacji nauk ścisłych jest nieco innego zdania. Sytuacja się zapętla; podróże w czasie są nieco bardziej skomplikowane niż można by to przypuszczać. A wyrazem tego są paradoksy czasowe, ot konstrukcje pojęciowe i poglądowe ludzi próbujących poradzić sobie z próbą rozumienia tego, co albo istnieje, albo nie istnieje, lub na co nie ma żadnej odpowiedzi. W związku z tym można wymyślać dowoli takowych paradoksów czasowych i ich interpretacji, jak i interpretacji tego jaką naturę czy pokłady istnienia przejawia czas, czy jest złudzeniem - bo jeśli jest to nie istnieje, i nic w związku z tym nie ma miejsca, nic się nie zdarza. Wtedy też nie istnieje człowiek. Jak widać, analiza bytności ,,czasu", podróży i paradoksów w tkance czasoprzestrzeni może doprowadzić do spięć i przepaleń w naszych neuronach, ba, do implozji naszej osoby przez wyrwę w czasoprzestrzeni wprost do innego Wszechświata. Takie ma to głębokie pokłady paradoksów, tak trudne jest do interpretacji i zdroworozsądkowego wytłumaczenia.

A wracając do twojej teorii, użytkowniku, zapewne chodzi Ci o tworzenie alternatywnej odnogi czasu, poprzez majstrowanie w czasie w przeszłości w stosunku do jakiejś chwili w teraźniejszości. W tej sytuacji nasz podróżnik, który znalazł się np. kilka lat wstecz od konktetnego dnia w kalendarzu, zmieniając przeszłość na własne życzenie, tak naprawdę nic nie zmienia: przyszłość w jednej linii czasu (tak, wiem, jest to dziwne, trudne do przyswojenia; jest to jedna z interpretacja powstawania alternatywnych linii przyszłości / linii czasu, jeśli się coś w przeszłości zmieniło; także jest to jedna z interpretacji samych podróży w czasie, jak i tego, że mogą one być rzeczywiste, że nie widzimy ich ,,skutków" na co dzień), z której pochodził w ogóle nie uległa zaburzeniom, jakby żadna aberracja w przeszłości nie nastąpiła. Sęk w tym, że podróżnik, dokonując zmian w swojej przeszłości stworzył drugą alternatywną linię czasu: linię biegnącą od momentu wdrożenia zmiany w przeszłości aż do Nieskończoności, tak sądzę. I tam zaszłyby te zmiany, tam byłyby one aż nadto widoczne. Równoległą do tej pełnej aberracji i zmian linii czasu byłaby Oś Zdarzeń, z której wywodziłby się nasz podróżnik, o której wspominałem. W tej przyszłości nic by się nie wydarzyło i to byłby ,,Pień drzewa", a linia czasu ze zmianami ,,gałęzią" od niego (pnia) odchodzącą. Takich odnóg / gałęzi mogłoby być być dwie, trzy, tysiące etc. Wszystko zależy od interpretacji tego typu idei ,,podróży w czasie", jak i całości tego abstrakcyjnego zjawiska.

P. S. Polecam zapoznać się z świetnym przykładem paradoksów czasoprzestrzennych, zaburzających pojęcie skutków i przyczynowości w doświadczanej przez nas rzeczywistości. Jest nim paradoks ,,człowieka bez przeszłości", czyli koncept wydarzeń bez początku, co świetnie uwydatniono w opowiadaniu Roberta Heinleina pt. "All you Zombies".

Użytkownik Kwarki_i_Kwanty edytował ten post 24.06.2020 - 20:39

  • 1

#97

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z definicji "teraz" to przedział czasowy pomiędzy przeszłością i przyszłością. Problem polega na długości tego przedziału. Czy "teraz" to gdy czytasz słowo teraz, a może gdy czytasz "ter", a może "t" itd. itp. Im krótszy przedział bierzemy tym bardziej jest "teraz" - czyli najbardziej "teraz" byłby wtedy gdyby był nieskończenie mały, czyli dążył do zera. Czyli teraz ma długość równą "0", czyli nie istnieje


Można by rzec że i tak i nie. Bo to zależy jakie zdarzenie uznamy jako trwające teraz. Czyli jeśli np. pijemy sobie browara to pijemy go teraz a jak wypijemy to będzie to już przeszłość.
  • 0



#98

ppp.
  • Postów: 794
  • Tematów: 36
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Podróże w czasie są wyłącznie domeną istot wyższych wymiarów i raczej nie grozi to zwykłemu człowiekowi. Pewną namiastką rzeczywistości innego wymiaru może być rzeczywistość wirtualna. Sprowadzając przemieszczanie się w czasie do prostego przykładu gracza możemy zapytać czy posiada on możliwość powrotu do zapisanego  fregmentu gry. Jest oczywiste, że w każdej chwili może przerwać rozgrywkę i powrócić do zapisanego momentu. Jednak w naszym rozważaniu chcemy uzyskać odpowidź czy postać będąca częścią samej gry jest w stanie przemieścić się w czasie bez współudziału istoty innego wymiaru to jest gracza. Jedyną możliwością zajścia takiego zdarzenia jest bezpośrednia  współpraca gracza/istoty wyższego wymiaru / i bohatera z gry.


  • 0

#99

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Podróże w czasie są wyłącznie domeną istot wyższych wymiarów i raczej nie grozi to zwykłemu człowiekowi.

 

 

Może rozwiń myśl.


  • 0



#100

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Toć przecież rozwinął o co mu chodzi. Czyli dla niego wyższy wymiar można sobie wyobrazić jako gracza i jego świat a niższym wymiarem jest świat z gry którym steruje.
  • 0



#101

Ruban.
  • Postów: 155
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

 

Z definicji "teraz" to przedział czasowy pomiędzy przeszłością i przyszłością. Problem polega na długości tego przedziału. Czy "teraz" to gdy czytasz słowo teraz, a może gdy czytasz "ter", a może "t" itd. itp. Im krótszy przedział bierzemy tym bardziej jest "teraz" - czyli najbardziej "teraz" byłby wtedy gdyby był nieskończenie mały, czyli dążył do zera. Czyli teraz ma długość równą "0", czyli nie istnieje


Można by rzec że i tak i nie. Bo to zależy jakie zdarzenie uznamy jako trwające teraz. Czyli jeśli np. pijemy sobie browara to pijemy go teraz a jak wypijemy to będzie to już przeszłość.

 

 

Jak będę pił browarka przez całe życie to całe moje życie będzie teraz. Czyli przeszłość to wszystko co było przed moim narodzeniem, a przyszłość to będzie jak umrę ???????????????

Widzisz, że piszesz bzdury.

W fizyce jest pojęcie np:

1. prędkość średnia definiowana:

  

v = delta s/delta t

 

gdzie: delta s = s2 - s1

           delta t = t2 - t1

 

2. prędkość chwilowa - gdzie "delta t" dąży do zera, oczywiście wtedy "delta s" też dąży do zera, ale ten ciąg jest zbieżny jego granicą jest pochodna co zapisujemy:

   

v = ds/dt

 

Czyli chwila dąży do zera czyli jej nie ma "0"

Chyba .że istnieją kwanty czasu, a wtedy zaczyna mieć sens teoria Heima i należy się poważnie nad nią pochylić i rozwinąć. 

 

Wtedy trzeba będzie stworzyć całkiem nową matematykę - podwaliny zrobił Heim.


Użytkownik Ruban edytował ten post 27.06.2020 - 20:09

  • 0

#102

kikkhull.
  • Postów: 329
  • Tematów: 6
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie da się przenieść w czasie do tyłu, bo zakłócilibyśmy podstawowe prawo fizyki, zachowania energii.


  • 0

#103

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie da się przenieść w czasie do tyłu, bo zakłócilibyśmy podstawowe prawo fizyki, zachowania energii.


Na wszystkie osobliwości, na krutaczne aberracje, awersje, paradoksy i pętle przyczynowo-skutkowe! Nie jestem w stanie - jeśli o to ci chodzi, użytkowniku - zrozumieć tudzież poskładać tego ,,do kupy", co mogłaby wspólnego mieć ,,zasada zachowania energii" z podróżami w czasie w przeszłość. Wszystko zależy od tego jak rozumiemy odbycie takiej ,,podróży" do czasów przeszłych na Osi Czasu: czy jest to proces, który trwa krótką chwilę, czy jest jakiś skomplikowany ,,akt energetyczny"; zresztą wykorzystujemy określoną energię o określonej wartości do ,,skoku w przeszłość". Ani tej energii nie niszczymy ani z niczego nie tworzymy, bo tego się nie da uczynić - tak jest z poznanymi przez człowieka prawami natury, prawami zrozumianymi, praktycznymi, stosowanymi do określonych celów . Jedynie - i zależy to od typu i zakresu zużycia energii do tego aktu, podróży do przeszłości - niszczymy tkankę czasoprzestrzenną, w tym sensie, że hipotetycznie w momencie rozpoczęcia podróży w przeszłość do momentu jej zakończenia mocno tę czasoprzestrzeń modelujemy, nadginamy, przeciągamy ją... do bólu - w każdym bądź razie na pewno naruszamy/libyśmy jej strukturę, a takie zmiany w macierzy Kosmosu nie pozostają bez echa, oj nie. Ostatecznie, sądzę, na dzień dzisiejszy ciężko jest sobie cały ten proceder podróży w czasie wyobrazić. Może ,,skok w przeszłośc" jest praktycznie możliwy - w tej przyszłej teraźniejszości, a my (albo nie chcemy, albo nie potrafimy, albo Wszechświat nam tego uniemożliwia) tego nie obserwujemy... chyba że żyjemy w jakiejś ,,informatycznej głęboko zaprogramowanej Strukturze" - we Wszechświecie symulacji...

Czy podróże w czasie w przeszłość to... odległa pieśń przyszłości? Czy może takowe
,,wycieczki w przeszłość" są jak bajka, czy, bajka w samej idei ,,podróży w przeszłość", której być może nie do końca rozumiemy, a która jest możliwa, jednak nie znamy na tyle możliwych mechanizmów praktyczndgo wdrożenia jej w życie aby o niej mówić?
  • 0

#104

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak będę pił browarka przez całe życie to całe moje życie będzie teraz. Czyli przeszłość to wszystko co było przed moim narodzeniem, a przyszłość to będzie jak umrę ???????????????

Widzisz, że piszesz bzdury.



Jako przykład podałem konkretne zdarzenie które ma swój czas trwania. Jeśli będzie trwało całe życie to będzie można powiedzieć że "teraz" pije browara w każdym momencie.
  • 0



#105

Kwarki_i_Kwanty.
  • Postów: 510
  • Tematów: 44
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

I tu będzie trochę dziwnie moi drodzy, gdyż św. Augustyn, kierując swe słowa ,,ku Bogu", tak oto tłumaczył (po części) istnienie czasu, wiążąc to z aktywnością Boga:

Jakże mogły upłynąć owe nieprzeliczone wieki, skoro Ty jeszcze ich nie stworzyłeś? Przecież Ty jesteś sprawcą i Twórcą wszystkich wieków. Jakiż to mógł istnieć czas, który by nie był stworzony przez Ciebie? A czyż mógłby przemijać, gdyby nie istniał? Jesteś Twórcą wszelkiego czasu. Jeśli więc istniał jakikolwiek czas, zanim stworzyłeś niebo i ziemię, to jak można mówić, że byłeś bezczynny? Stworzyłeś ten właśnie czas. Bo przecież czas nie mógł przemijać, póki go nie stworzyłeś. Jeśli zaś przed powstaniem nieba i ziemi nie było czasu, to jakże można pytać, co czyniłeś ,,wtedy"?. Nie było żadnego ,,wtedy", skoro nie było czasu.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych