Jednak można udowodnić nie istnienia, wystarczy sprawdzić czy to istnieje. Cała filozofia, to postawienie hipotezy. Sceptyk postawi hipotezę "Magia nie istnieje", a zwolennik, wyjdzie od stwierdzenia "Magia istnieje". Potem następują badania, więc dziwią mnie, takie śmieszne gadanie, że oni nie muszą udowadniać nieistnienia. To jest nic innego jak lenistwo.
Czasem chyba kompletnie nie zastanawiasz się zanim coś napiszesz.
I co z tymi badaniami? Przypomnę - mamy połowę 2017 roku i jakoś nikt do tej pory NIE udowodnił istnienia tej całej "magii". Może to pora na chwilę refleksji? Lenistwem to można nazwać co najwyżej postawę zwolenników (W tym i twoją), no bo jak wytłumaczysz fakt, że wciąż stawiacie hipotezę o istnieniu magii, a ciągle jej nie udowodniliście?
Udowadnia się istnienie, a nie nieistnienie. Jeżeli twierdzisz, że magia istnieje, to na twoich barkach spoczywa ciężar udowodnienia jej istnienia. Ja uważam, że nie istnieje, a ponieważ nie ma ku jej istnieniu żadnych przesłanek, to zwyczajnie nie muszę niczego udowadniać.
Podam już mocno wyeksploatowany przykład, ale widzę, że niektórym trzeba go przedstawiać po wielokroć.
Stwierdzam, że niewidzialne jednorożce istnieją. - udowodnij ich nieistnienie
Stwierdzam, że mówiące ryby istnieją - udowodnij ich nieistnienie
Stwierdzam, że dookoła ziemi orbituje niewielki czajniczek - udowodnij jego nieistnienie
Jak nie udowodnisz nieistnienia, to nazwę cię leniem i stwierdzę, że w takim razie te zjawiska istnieją.
Tego typu "hipotezy" można mnożyć w nieskończoność. Widzisz do jakiego kuriozum doprowadza "udowadnianie nieistnienia" ?
Użytkownik skittles edytował ten post 23.05.2017 - 14:45