Po pierwsze, nie jestem ciemnotą i nie biorę wszystkiego na wiarę, w tej chwili po prostu zajmuję stanowisko przeciwne do Twojego. Wspominam o tym, bo wyczuwam nutę emocjonalnej irytacji w odpowiedzi

Eh.. chłopie, myślałem że nie będę musiał dalej tego tłumaczyć. No ale jak trzeba to nie mam wyjścia.
Też będę musiał Ci coś wytłumaczyć, jeśli masz kabel podpięty pod przyrządy, to jeśli przyrządy nic nie wykazują, to nie jest to energia elektryczna. Obojętne jakie wymyślisz źródło energii elektrycznej i system włączania/wyłączania. Nawet energia elektrostatyczna, czy z generatorów piezoelektrycznych jest mierzalna. Jeśli masz kabel i po jednej stronie Chang, po drugiej osoba rażona, po środku przyrządy, to energie elektryczną byś wykrył.
Co do Darrena Browna, napisałem już, podrobienie zdolności poprzez oszustwo nie jest dowodem na brak zdolności u kogoś innego. To że analfabeta przeczyta wyuczony fragment książki, nie oznacza, że druga osoba która rzeczywiście przeczyta ten fragment też jest analfabetą. Chyba się tu ze mną zgodzisz.
Jeśli chodzi o Changa, masz swoją opinię, ale nie masz dowodów na jego oszustwo.
Próbujesz ośmieszyć mój pogląd jako podjęty na podstawie osądu nieznanych mi dziennikarzy, którzy według Ciebie zostali oszukani. Tylko pomijasz fakt, że zrobiłem własne śledztwo w tym temacie, czyli podjąłem trud zweryfikowania czy to nie było oszustwo, a więc podobnie jak Ty zakwestionowałem filmiki. Przedstawione przez Ciebie materiały nie są niczym nowym i dalej mnie w pełni nie przekonują. Prawdopodobnie przez większą ogólną wiedzę o temacie Johna Changa. I aczkolwiek zachowuje zdrowy rozsądek jestem bardziej na wierzę, niż nie.
Uważasz, że kwestia motywu oszustwa nie ma znaczenia. Pomijasz bardzo istotny aspekt. Darren Brown, miał powód - chciał coś udowodnić, inni chcieli, jak sam przytoczyłeś, mieć wyznawców, zrobić wokół siebie szum medialny, itp. John Chang niczego takiego nie chciał, pytam więc po co miałby oszukiwać? To nie jest takie głupie pytanie jak Ci się wydaje, a nie rozważenie go sugeruje, że nie bierzesz rozmowy poważnie, lub pomijasz niewygodne aspekty tej sprawy.
Pytasz z czego żyje, z tego co się orientuję to prowadził jakiś biznes, czymś tam handlował przez jakiś czas, chociaż było sporo takich miesięcy kiedy z rodziną żyli na misce ryżu, a żona była na niego wściekła, że nie bierze pieniędzy od ludzi których leczył. Ogólnie John Chang raczej nie chwalił się swoimi prywatnymi sprawami, dotykającymi również jego bliskich - więc nie mam o tym wiele informacji.
Sai Baba miał wyznawców, John Chang nie ma, więc ciężko ich porównywać i szukać wspólnych motywów. Co? leczy ludzi bo lubi marnować czas wciskając im kit za darmo?

Za tym co robią ludzie, zawsze czai się motyw.
A w triku z gazetą nie chodzi o tarcie. Można wziąć kamień taki od zapalniczki i do tego draskę, albo po prostu trochę siarki pod paznokieć, potrzeć o draskę i jest ogień. Można umoczyć palce w benzynie i potrzeć, wtedy się ładnie rozpali. Tak to się robi.
Nie widzę karnista na filmie

ani na tym, ani na innych które widziałem. Z tego co wiem nikt nie czuł siarki, an benzyny, ale skoro tak to się robi

Ciężko mi się w tym względzie kłócić.
Ten filmik z tym ruskiem dość długi jest, nie chce mi się go teraz oglądać, może potem.
Polecam, ciekawe co tym razem wymyślisz? Strumień gorącego powietrza w rękawie? Zbyt dużo chili na kolacje? Ciężko będzie to wyjaśnić.
Zastanawiam się też, czy odrzucasz wszystkie zjawiska, czy tylko Changa. Bo jak wszystkie, to co z ojcem Klimuszko? Bo kompletnie ignorujesz ten temat, a jest dużo więcej dowodów autentyczności, bo jednak Chang jest dosyć daleko i trudno cokolwiek sprawdzić/udowodnić którejkolwiek ze stron tych rozważań. A ciężko dyskutować na temat materiałów, których nie jestem w stanie przedstawić, bo ich fizyczne nie posiadam. I nie chciałbym Cię zarzucić takimi "pustymi" z punktu widzenia naszej rozmowy argumentami.
Zapoznaj się z filmem, nie poganiam, mam dużo zajęć w pracy i w domu, też nie mam czasu co dzień odpisywać