Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mój przypadek opętania


  • Please log in to reply
33 replies to this topic

#16

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

On ma 37 lat.
Ciało to szatan? To po co zostało stworzone?
W poprzednim poście najpierw piszesz, że za to co się z nim dzieje odpowiada dominująca dusza, a chwilę dalej piszesz, że u niego dominuje ciało.

,,Jednak ty  nie jesteś ciałem, tylko czysta duszą i zauważasz, że zabijanie czy gwałt to coś złego. ,,

,,W twoim przypadku ciało całkowicie cię zdominowało.,,

Użytkownik Wszystko edytował ten post 04.04.2017 - 11:36

  • 2



#17

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Wszystko

Ja po prostu uważam, że to co pozwala nam na pojmowanie dobra i zła, to co powoduje empatię w sensie, umiejętności wcielenia się w daną osobę i spojrzenia jej oczami, to co całkowicie odróżnia nas od zwierząt, to sfera ducha. I to jest natura każdego z nas. Jednak ciało odpowiada za nasze funkcje życiowe ( warunek życia) ale i też za nasze zwierzęce popędy, które dusza musi hamować ( nasze sumienie). Bez ciała nie jesteśmy w stanie tu egzystować, dlatego ono jest potrzebne, ale samo w sobie jest sprzeczne z naszą duszą, która jest czysta jak łza. Te dwie sprzeczności dusza vs. ciało, czy  Bóg vs. Szatan, tworzą ten świat. Choroby psychiczne powstają często właśnie w tym kontekście. Np. wyobraź sobie osobę z nerwicą natręctw, która musi sześć razy trzasnąć drzwiami. Ludzie mogą jej zwracać uwagę i krzyczeć, ale nie wiedzą, że to tylko spotęguje chorobę. Ona sobie z tym nie poradzi. Jednak w momencie kiedy na jej drodze stanie ktoś, przed kim chory nie będzie czuł presji, a tym samym poczuje bezpieczeństwo, to zaufa. A jak zaufa, to ta osoba, będzie mogła wywrzeć na chorym większy wpływ. Minie stres i wstyd. Pojawi się spokój a może nawet motywacja by zapanować nas sobą. W tym momencie chory jest na dobrej drodze. Wszystko polega na zrozumieniu chorego, spojrzeniu jego oczami...przemawianiu jego językiem... dotarciu do niego. 


  • 0



#18

tukaz123.
  • Postów: 6
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie jestem zaskoczony większością komentarzy. Gdyby nie doświadczył tego wszystkiego na własnej skórze sam bym pewnie nie uwierzył w taką historię. Tak jak pisałem sam potrzebowałem dużo czasu żeby to wszystko poskładać w całość i samemu uwierzyć. Otrzymałem jednak wystarczająco dużo namacalnych dowodów by wykluczyć inne wersje. Dowodów ktorych nie mogę Wam okazać a jedynie mógłbym o nich opowiedzieć. Co oczywiście nie jest dla innych żadnym dowodem. Dowodów których nie musiał mi w żaden sposób udzielać. Nie chcę tu przesadzać z opisem kolejnych zdarzeń i zjawisk do których dochodziło. Wspomnę tylko że oprócz dręczenia mojej osoby doszło też do conajmniej kilkunastu bardzo ciekawych dyskusji dotyczących moralności, życia i otaczającego nas tego i tamtego świata. Dochodziło do tego podczas tych nocy kiedy nie daje mi spać. Nigdy nie zdradził mi jednak żadnej tejemnicy. Przynajmniej bezpośrednio. Oboje wiemy że bez dowodów już mu nie wierze w rzadne słowo. Mogłem jednak między słowami wyczytać pewne rzeczy które pozwoliły mi postawić kilka bardzo interesujących teori. Teorii w których trudno znaleźć słabe punkty i które według mnie niejednokrotnie łączą nauke z religią. Do czego dąże? Były to tak skomplikowane i inteligętne rozmowy że sam bym nie był w stanie ich przeprowadzić. Poruszały tematy i zagadnienia zarówno naukowe jak i religijne o których dotychczas nie wiedziałem (nie znam całego testamentu). Po sprawdzeniu w literaturze w większości udawało mi się jednak je potwierdzić.


Zastanawiam sie też czy ludzie mnie tutaj krytykujący w ogóle dopuszczają możliwość opętania jakiegokolwiek człowieka przez diabła lub inne podobne siły. A jeśli dopuszczają to jak według nich wygląda takie opętanie? Przecież jest to tak samo prawdopodobne jak istnienie Boga a wręcz nieodzowny element każdej wiary. Boga w którego wiarę opieramy na starożytnych zapiskach, zawartych w nich naukach i opisach cudów. I nikt nie twierdzi że pisali to ludzie chorzy psychicznie. Ze np Mojżesz, Abracham i w końcu sam Jezus był chory psychicznie i miał omamy i halucunacje.
Szczerze mówiąc to sądziłem też że niewiele osób niewierzących czyta tematy dotyczące wiary chrześcijańskiej. A jednak.

Wiem że według przyjętych standardów (nie wiem kto je ustalał) osoba która twierdzi że jest opętana najprawdopodobnie jest chora psychicznie. Uważa się że diabeł działa z ukrycia bo tak mu łatwiej manipulować ludźmi. I trudno tu nie przyznać racji. Jednak diabeł doskonale też zna nasze ludzkie podejście i wie jak traktujemy tych którzy twierdzą ż bezpośrednio im się objawia w ten lub inny sposób. Dlaczego miałby zatem nie zmieniać taktyki żeby z nas drwić?

Wspomnę też że nikt z mojego otoczenia niezauważa skutków ubocznych działania owych sił na moją osobę i związanych z tym trudności z jakimi zmagam sie każdego dnia. Tłumacze to problemami ze snem co jest po części prawdą. Nie jestem też osobą która w koło rozpowiada o tym co tu napisałem. W zasadzie to "nikt" o tym nie wie. Jest to pierwsze miejsce w którym o tym wspominam.

Trzeba też wziąść pod uwagę kolejną rzecz. Jesli istnieją zjawiska, moce i ludzie o których wspomniałem to mogą podejmować odpowiednie działania by mnie tu oczerniać. Nie twierdzę że tak jest bo tak jak wspomniałem (zwłaszcza jesli chodzi o ludzi nauki) Wasze wątpliwości są uzasadnione.

A jeśli chodzi o choroby psychiczne to jest to jak dla mnie zbyt ogólne zagadnienie i zbyt często pochopnie uznaje się człowieka za chorego. Kiedyś takich ludzi "paliło się na stosie" teraz każdego chce się leczyć. A schizofremia to jest tak obszerne pojęcie wykorzystywane do pakowania do jednego worka ludzi naprawdę potrzebujących pomocy farmakologicznej i tych którzy doświadczają rzeczy trudnych do ogarnięcia przez normalnego człowieka.Rzeczy których chyba nadal się boimy i myślimy że jeśli udamy że ich nie ma (sprawimy w ten czy w inny sposób że inni nie będą o nich mówić) to tak sie w końcu stanie.

Dla ciekawostki wspomnę też że miałem znajomego u którego po badaniach trzech różnych lekarzy postawiło trzy inne diagnozy. Nie różniły sie w sposób drastyczny ale jednak. Propozycje przepisania leków też były inne. Z resztą nie rzadko słyszy się ostatnio w telewizji że bezpodstawnie nieczęsto nawet nakazem sądu przetrzymuje się tam całkiem zdrowych ludzi. A dopiero opinia innych biegłych zwraca im wolność.

A odpowiadając na pytanie co dalej ze mną to szczerze mówiąc nie wiem. Zyje teraz z dnia na dzień. Pomimo tego że cały czas zmagam się z fizycznym i psychicznym bólem o którym pisałem to staram sie odzyskać kontakt ze straconą rodziną. Szukam też po raz kolejny pracy lub innej możliwości zarobkowania z nadzieją że tym razem nie zniszczą moich planów. A na razie z braku zajęcia staram sie każdą nadażającą sie chwilę wykorzystać na powiększaniu wiedzy na temat tego zjawiska. I szukam ludzi którzy mogą mi w jakikolwiek sposób pomóc w mych dążeniach.

Pozdrawiam wszystkich.

Użytkownik tukaz123 edytował ten post 04.04.2017 - 13:40

  • 0

#19

Ireth.
  • Postów: 123
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Endinajla

Zdajesz sobie sprawe z tego, ze autor jest chory psychicznie? I takie pisanie, moze miec dla jego i tak juz wymeczonej psychiki, tragiczne skutki?

 

 

Dokładnie, nie sądzę, że "zaprzyjaźnianie" się z tą negatywną częcią jego psychiki, która już sprowadziła na niego sporo kłopotów pomogła... Raczej zaszkodzi....


  • 3

#20

Dr Röck.
  • Postów: 136
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

@Endinajla
Tukaz123 Czytając to co napisałeś , aż sobie z wrażenia założyłam czarny kaptur na głowę. Posłuchaj mnie. Istnieje coś takiego, jak dusza. Dusza odpowiada za sumienie, to byt, którym jesteśmy MY. Ciało ma swojego ducha- energię. Ciało żyje, ale nie posiada sumienia. Dusza, ta od Boga, posiada sumienie. Kiedy przychodzimy na świat, to rodzi się nasze ciało, ale już zawiera ono duszę.

 

Nie laska. To ty posluchaj. Nie pisz wiecej o duszy,  bogu i innych banialukach bo to klamstwo. Tak po prostu. Dusza nie istnieje, bog nie istnieje, anioy nie istnieja, diabel nie istnieje i tak dalej. Ty sobie mozesz wierzyc w co chcesz nic mi do tego, wolno ci. Tylko nie wciskaj takiego kitu innym bo to szkodliwe. Tak jak tutaj. Widac ze autor ma problem, bo mu psycha poszła w krajobraz, a ty zamiast mu napisać, że ma iść do lekarza opowiadasz jakieś niestworzone bajki jak jakaś wioskowa znachorka czy wiedźma gotująca żaby i lecząca tym gruźlicę.

 

Nie wiem jakie są twoje ulubione używki ale następnym razem weź połowę. Albo idź do innego dilera bo ten to ci wapna niegaszonego dosypał do skuna.

 

Bez takich epitetów w stronę Endinajlii proszę.

 

TheToxic


  • 4



#21

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6686
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

(...)

Teraz posłuchaj mnie... Ciało nie posiada sumienia. Takimi typowymi cielesnymi duchami, bez sumień są np. owady, gady etc. Ciało nie odróżnia zła od dobra.

Kiedy jesteś głodny, to cielesny duch podpowiada " Zabij i zabierz jedzenie, musisz przeżyć".(...)

Jednak ty  nie jesteś ciałem, tylko czysta duszą i zauważasz, że zabijanie czy gwałt to coś złego. W tym momencie zatrzymujesz ciało i nie dopuszczasz do pierwotnych odruchów. Rozumiesz mnie?

Ciałem jest również twój mózg, którego dusza, czyli Ty musisz okiełznać.. Głosy które słyszysz, to głosy twojego ciała, które nie chce się Tobie ( duszy), podporządkować. Powiem więcej. Ciało chce cię zdominować. Szatan, to przeciwnik Boga, to ciało bez bożej duszy, którą jesteś Ty.  W każdym człowieku rodzi się konflikt dusza vs. ciało.

W twoim przypadku ciało całkowicie cię zdominowało.

Śmiechłem, aż mnie gile poleciały na kolana. Może rozmowa z własnym kubkiem do herbaty mu pomoże? Głosy w głowie, to prosta droga do Tworek, albo innego Bolesławca czy Świecia. Z głosami się nie gada, tylko je wyrzuca z głowy.

Shadow, "Szczekająca Firanka" w przyszłym roku murowana. Ciebie nikt nie przeskoczy.

 

Panie redaktorze post jest nie na temat, proszę się poprawić! :P

 

TheToxic

 

Edit: Dopisałem troszkę więcej. Teraz już chyba na temat jest?...

 

Ależ oczywiście, teraz jest o wiele lepiej.





#22

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Staniq

No wiesz... Zawsze coś. :D

 

 

Psychologia to nauka o duszy. Psyche = dusza. To może czas podpiąć tę dyscyplinę pod cerebrologię? Jeżeli wszystko można leczyć farmakologicznie, to... trzeba by było zrezygnować np. z dogoterapii , albo z terapii grupowej etc. Też tak sadzicie? Pewnie nie... Jednak wtedy zaprzeczycie samym sobie.  

Jeśli ktoś dużo myśli i ma problem, to czasami słyszy własne myśli w głowie. To nie ja to wymyśliłam, ale powiedział nam to uczony z psychologii, na wykładach psychologii.

To, że słyszy własne myśli, to nie oznacza, że jest to schizofrenia. Jednak wielu od razu wyleciało by z diagnozą - SCHIZOFRENIA jak nic! Jeśli natłok myśli może doprowadzić do słyszenia głosów ( swoich własnych myśli), to kiedy problemy znikają, to znikają również te głosy. Człowiek już o tym nie myśli i nie słyszy tego.

W tym momencie pojawia się harmonia i każda struktura działa poprawnie, w podobnym rytmie. Ciało boli, ale psychika też potrafi boleć. Ból psychiczny również wpływa na ciało. Tak jak ból ciała wpływa na psychikę. Kiedy coś boli, to prowadzi do pewnego chaosu i wtedy pojawiają się  problemy, które trzeba leczyć.Problemy te mogą mieć różnorakie przyczyny. Dziwi mnie, że  ludzie tak łatwo diagnozują schizofrenię i robią z człowieka wariata. Sama schizofrenia, musi jakoś powstać. Coś musi być jej przyczyną.  Warto przyjrzeć się, temu co zapoczątkowało chorobę? A nie oceniać, wedle własnego widzenia.  Po prostu brak wam empatii. Spróbujcie na moment wczuć się w rolę autora, dosłownie duchem wejść w jego ciało, zobaczyć to co on widzi, poczuć to co on czuje. Tak przez pół godziny. A potem przeczytajcie swoje komentarze i wyobraźcie sobie, że to co jest tam napisane, to pisane jest do was. Dopiero potem po półgodzinnym byciu tukazem123, wypowiadajcie się na jego temat. wiem, że kto nie jest empatą,ten nigdy nie poczuje, tego co czuje inna osoba, ale naprawdę warto spróbować. Nie bójcie się... od razu nic wam się nie stanie.


  • 0



#23

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1654
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobra koniec z tymi złotymi radami zanim ktoś kogoś będzie mieć na sumieniu. 

A jeśli dopuszczają to jak według nich wygląda takie opętanie?

Pewnie dokładnie tak samo jak wspomniana schizofrenia, z tym, że jest to czysto medyczna nazwa, opętanie zaś to staroświecka nazwa. Dlaczego tak wówczas nazywano ludzi? Ponieważ nie było tak wysoko rozwiniętej technologii medycznej jak w obecnych czasach. Znachorzy czy szamani nie potrafili stawiać poprawnej diagnozy i często takie osoby umierały z wycieńczenia w młodym wieku. 

Od wielu wieków nauka koliduje z wiarą i ta walka będzie trwać i trwać. Wiara swoje a nauka swoje, z tym że coraz to inteligentniejsze społeczeństwo odchodzi już od teorii niczym nie popartej i chyli głowę ku medycynie popartej niezbitymi dowodami. 

 

Oczywiście jestem miłośnikiem wszelkich tematów opętań oraz egzorcyzmów ale nie wierzę w nie. Czytam je tylko po to aby mieć pewność, że to jedne wielkie kłamstwo. Radzę posłuchać tej "krytyki" chociaż nie zgadzam się z tym słowem, ponieważ to nie jest żadna krytyka a jedynie głos rozsądku na tym forum.

 

Drogi autorze radzę przebudzić się z letargu zanim skończysz w piecu na trzy zdrowaśki jak w noweli Bolesława Prusa.

Również pozdrawiam.





#24

bilindab.
  • Postów: 53
  • Tematów: 11
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

tukaz123, zło jest słabsze od dobra, nie wierz w żadną równowagę zło-dobro, Niestety jesteś jedną z wielu ofiar szatana i jego upadłych sług. To nie Twoja wina, te siły wykorzystują najsilniejszych w ich słabościach. Z tego co piszesz nie jest Ci obcy Jezus Chrystus, niestety przedstawiany przez katolicyzm, ale zawsze coś. 

Uwierz, że na imię Jezusa nawet najbardziej przebiegły i cwany demon truchleje i nie ma mocy. Jest bez siły, bo już dawno przegrał przez to co stało się w Jezusie na krzyżu.

Egzorcyzmy to ostateczność, chyba że odprawiane nie przez księży. Oni są właśnie po stronie ARL.

Poszukaj w swojej okolicy biblijnie wierzących chrześcijan, nie w żadnym kościele formalnym, najlepiej grupy spotykające się po domach.

Jest ich coraz więcej.

Oni Ci pomogą, bo moc Jezusa Chrystusa, wcielonego Ojca wszystkiego jest nieskończona. ARL to oskarżyciel przed Nim, krzywdzi Cię niesprawiedliwie.

Niech Cię Bóg Jedyny w imieniu Jezusa Chrystusa błogosławi i da sił.

Trzymaj się !


  • -1

#25

Profesor Proton.
  • Postów: 140
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Uwierz, że na imię Jezusa nawet najbardziej przebiegły i cwany demon truchleje i nie ma mocy.

 

Widzę, że walka o nagrodę szczekającej trwa.

Bilindab, gdyby tak było, to lekarze i zakłady psychiatryczne szybko rozwiązałyby problemy pacjentów.

Wystarczyłoby wypowiedzieć imię Jezusa i wypis ze szpitala pojutrze.

Fakty mówią jednak co innego.

Niesamowite, że w tych czasach wielu ludzi woli odprawiać egzorcyzmy, rytuały z tańcami i tym podobne zamiast iść z problemem do lekarza.
Nie żyjemy  w dziewiętnastym wieku, szarlataneria, czary, płaska ziemia... 


  • 4

#26

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czasami stosuje się PLACEBO i ... okazuje się, że zwykłe, neutralne pastylki, są w stanie doprowadzić do całkowitego wyzdrowienia pacjenta, jeśli ten uwierzy w to, że to najsilniejszy lek, który go wyleczy. Prawda, że to piękny przykład na to, jak wiara i odpowiednie naprowadzenie psychiki, potrafią oddziaływać na ciało?. Kto, ze zwolenników farmakoterapii, jest w stanie zaprzeczyć temu co napisałam? Effect placebo jest potwierdzony badaniami naukowymi. To właśnie jest dowodem na to, że w niektórych przypadkach człowiek, za pomocą autosugestii, jest w stanie wpływać na siebie. Myśli i wiara mają moc sprawczą. Oczywiście nie namawiam nikogo do odstawiania leków, bo są choroby, które leczy się tylko farmakoterapią. Jednak wierzę w to, że w przypadku schizofrenii, człowiek może uleczyć się samoistnie. Znam dziewczynę która miała okropne tiki nerwowe, tak silne, że rodzice jeździli z nią po  psychologach, neurologach, psychiatrach. Dostawała leki, które niby pomagały, ale gdy je odstawiała, te odruchy powracały. No i pewnego razu poznała chłopaka w którym się zakochała. On akceptował to co ona robi, ale ona postanowiła dla niego, zapanować nad tym. Miała motywacje i nie odczuwała stresu, bo to akceptował. Aktualnie prawie wcale nie podskakuje i nie wykonuje innych dziwnych ruchów. Dodam, że nie zażywa żadnych leków. Jak ten fenomen wytłumaczycie? To tylko mnie utwierdza, że choroby psychiczne, można uleczyć psychiką, autosugestią i motywacją.

 

Czasami śmieszy mnie, jak faszeruje się nieboraków, chorych psychicznie lekami, które robią z człowieka jeszcze bardziej chorego, jednocześnie nie znając do końca przyczyn tej choroby.


  • 0



#27

Profesor Proton.
  • Postów: 140
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tiki nerwowe to nie schizofrenia.


  • 0

#28

Ożywieniec.
  • Postów: 67
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Za posty jakie po sobie zostawiasz Shadow powinno się karać ciebie ostrzeżeniami, to co piszesz to zwykłe brednie które mogą doprowadzić do większej tragedii tego człowieka. Powinno być to traktowane na równi z namawianiem do popełnienia samobójstwa, zbrodni. Kiedy tak czytam twoje posty z ostatnich kilku lat mam wrażenie, że masz problemy podobne do problemów autora tego tematu. Schizofrenia to coś z czym walczy się tak naprawdę całe życie, o ile można nazwać to walką.

 

Od takich wiadomości służy pw.

 

TheToxic


Użytkownik Ożywieniec edytował ten post 05.04.2017 - 13:03

  • 0

#29

tukaz123.
  • Postów: 6
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pragnę wkleić tutaj odpowiedź jaką udzieliłem jednemu z użytkowników ktory zmaga się z podobnym problemem jak ja a który poprosił mnie o kilka podstawowych rad jak z tym walczyć.


Czesć.
Z tego co czytałem to każdy przypadek słyszenia głosów w głowie jest inny. Większośći z nich nie można potwierdzić i jest to traktowane jako choroba psychiczna a więc wymaga teoretycznie leczenia. Leczenia którego w akcie desperacji sam próbowałem i niestety w moim przypadku nie pomogło choćby odrobinę.
Zapytam więc czy w Twoim przypadku te głosy udzielały Ci jakichkolwiek informacji o których sam wcześniej nie wiedziałeś a które po weryfikacji potwierdziłeś w inny sposób bądź w jakiś inny sposób udowodniły Ci że nie są tylko wytworem Twojej wyobraźni a prawdziwym bytem?

Jeśli takie sytuacje nie miały miejsca to niestety pierwszym podjętym przez Ciebie krokiem powinna być wizyta u lekarza i próba farmakologicznego wyleczenia bądź wyciszenia tych głosów. Jest duża szansa że się uda. Trzeba się jednak liczyć z faktem że po ewentualnym pobycie w szpitalu ludzie którzy będą o tym wiedzieć przypną Ci metkę chorego psychicznie. Ludzie którym się wydaje że w szpitalach są sami wariaci chodzący po ścianach. A prawda jest taka że po 95℅ z nich nawet byś nie podejrzewał że mają jakieś problemy psychiczne. Tam się nawet nerwice leczy.

Zaletą szpitala jest jednak fakt że w krótkim czasie (do 2,5 miesiąca) przejdziesz intensywne leczenie bedąc cały czas obserwowany co ewentualnie pozwala na bieżąco zmieniać dawki, rodzaj leków i sposób stosowanego leczenia.
Lecząc sie po cichu w domu zachowujesz oczywiście większą anonimowość ale nie możesz liczyć na tak duże dawki nie zawsze tanich leków. Utrudnienia pojawią się też zwłaszcza jeśli jednocześnie będziesz musiał pracować. Doskonale zapewne zdajesz sobie sprawę jakie skutki uboczne mogą mieć takie kuracje-otumanienie, sennosć itp. Mimo wszystko warto spróbować.
No i ta druga gorsza opcja czyli jeśli masz niepodważalną pewność że te głosy nie są tylko wytworem Twojej wyobraźni. Wspomnę tu że prawie każdy kogo dotyka coś takiego tak uważa więc tak jak już pisałem wyżej poszukaj na to niepodważalnych dowodów.

No i tu mamy dwie sytuacje. Pierwasz to ta w której te głosy udowodnią Ci że istnieją naprawdę i druga ta w której nie będą chciały Ci tego potwierdzić.
W obydwu sytuacjach nie mogę Ci w zasadzie prócz kilku rad w jakiś konkretny sposób pomóc. Gorsza jest oczywiście ta druga opcja bo brak współpracy oznacza zapewne że nie są tam po to żeby Ci pomóc tylko po to żeby na różne sposoby uprzykrzyć Ci życie a nawet Ci je zniszczyć. A koro udzielają Ci jakieś informacje odnośnie ich miejsca pochodzenia i ewentualnych zamiarów to nie powinni mieć powodów by nie potwierdzić Ci prawdziwości ich istnienia.

W takim przypadku najprawdopodobniej masz do czynienia z jakimś demonem. Każdy demon jest teoretycznie inny (słabszy, mocniejszy) i w innym stopniu ma zdolność kuszenia i oddziaływania na Twój umysł i organizm. Demony na ofiary wybierają często przypadkowe osoby. Podobno takie które są podatne na ich wpływy ale różnorodność osób u których stwierdza sie opętanie jest tak duża (od mocnych katolików po osoby z marginesu społecznego) że ja to biorę za mało prawdopodobne kryterium wyboru ofiary.
Szansa że są to np. kosmici jest bliska zeru. Jeśli mieliby zaatakować a co za tym idzie zmanipulować bądź zwerbować jakąś osobę zajeli by się zapewne kimś o odpowiednio wysokiej pozycji społecznej posiadającej w związku z tym odpowiednie wpływy które mogli by wykorzystać. A patrząc na Twój wiek mogę z całą pewnością stwierdzić że na razie nie jesteś taką osobą.

Jesli zarówno demony badź inne istoty chciały z Ciebie zrobić taką osobę to najprawdopodobnie (powtarzam najprawdopodobniej) manipulowały by Tobą w sposób nieodczuwalny a na pewno na tym etapie więcej by Ci dawały (inteligencja, lepsza pamięć, pewnośc siebie itp) niż "brały" bądź tym bardziej szkodziły.
Tak jak zatem wspomniałem może to być demon który się Tobą po prostu zabawia. Nie znalazłem jeszcze sposobu jak samemu pozbyć się takiej istoty. Mogę jednak bazując głównie na własnym doświadczeniu jak i na wiedzy zaczerpniętej z literatury bądź analizy podobnych przypadków udzielić Ci kilku podstawowych wskazówek.

Istoty takie zazwyczaj manipulują myśleniem w sposób niezauważalny skłaniając Cię tym samym do podejmowania decyzji których normalnie byś nie podjął. Decyzji które stopniowo mają zmieniać Twoją osobowość. Na początku może nawet Ci się to podobać. W końcu jednak małymi kroczkami doprowadzą Cie do sytuacji w której w "chwili trzeźwości" podczas analizy własnego zachowania sam nie będziesz już w stanie poznać dawnego siebie. A to może już Ci się nie spodobać. Jak najszybciej zatem spisz sobie dotychczasowe wartości jakimi się kierowałeś (o ile nie były to złe wartości-żartuje). Dotyczy to zarówno uczynków jakich się dopuszczałeś jak i samych myśli. I nie przesuwaj bądź co gorsza nie przekraczaj wyznaczonej przez siebie granicy. Pamiętaj że zmiany zaczynają się zazwyczaj od uporczywych myśli o wątpliwościach dotyczących dotychczasowego zachowania i korzyści oraz przyjemności z tego płynącej. Następnie posuwają się dalej i nakłaniają Ciedo zrobieniu czegoś czego wcześniej byś sie nie dopuścił. Myśli takie nazywane są wyzwalaczami. Musisz zatem takie myśli jak najszybciej odganiać.

Jeśli masz wątpliwości bądź problemy z oceną co jest dopuszczalne a co złe to znajdź sobie zaufaną osobę której powiesz o wszystkim. Osobę która dobrze Cie zna i której zależy na Twoim dobru. Osobę która będzie Cie uważnie obserwować i której będziesz mógł powiedzieć naprawdę wszystko. Może to być również psycholog. Przeprowadzaj z nią regularne szczere rozmowy podczas których będziesz mówić prawdę o tym co robiłeś i myślałeś w ostatnim czasie.

Wiem że to może być trudne i krępujące a nawet wydawać się śmieszne ale w ciężkich przypadkach to niejednokrotnie jedyny sposób na trzeźwą ocenę własnej osoby. Jeśli później zaczniesz unikać takich rozmów bądź ukrywać pewne fakty to jest to już sygnałem że jest z Tobą coraz gorzej. Istoty te mają więc już coraz większą kontrolę a co za tym idzie Tobie coraz trudniej znaleźć siłę by zostać prawdziwym sobą. Pamiętaj też że jeśli wszyscy w koło mówią Ci że robisz coś źle to zapewne mają racje.

To co napisałem jest bardzo dobre w teorii. Jednak muszę Ci się szczerze przyznać że sam nie posiadam takiej osoby. Po pierwsze nie posiadam tak bliskiej osoby a w stosunku do osób które dla mnie takie były dopuściłem sie działań które sprawiły że w skuteczny sposób odepchnąłem je od siebie powodując że stałem się dla nich całkiem obcą osobą. A uwierz że najgorsza jest walka w samotności bez zrozumienia innych osób.

I tu pojawia się kolejna rzecz na którą musisz uważać. A więc nie pozwól by istoty te zepsuły Twoje relacje z bliskimi bo na pewno będzie to też podstawowy cel jaki sobie postawią. Nie wiem jak to dokładnie działa ale wiele źródeł podaje że osoby opętane działają w jakiś podświadomy sposób odpychająco na innych ludzi. Osobe samotną, odrzuconą i pozbawioną w życiu wszystkiego teoretycznie łatwiej zmanipulować poprzez nakłanianie do działań które mają pozwolić im odzyskać stracone życie. Ludzie zwłaszcza Ci zdesperowani (ale nie tylko) niestety są naiwni i łatwo ulegają fałszywym obietnicom nazwijmy to szybkiego "wzbogacenia się".

Pod żadnym pozorem nie składaj żadnych przysięg bo choć dla większości z Was wyda się to śmieszne to przysięgi takie mają niestety realny oddźwięk w ich świecie. Często umożliwia im to też większy dostęp do Twojej osoby. Porównam to do czegoś w rodzaju wzięcia dużego kredytu który umożliwia Ci przez jakiś czas żyć jak książe a potem przychodzi koniec i trzeba do końca życia go spłacać i klepać biede. Pamiętaj też że jeśli przysięgi takie nie miały by mocy to nikomu by nie zależało żebyś je złożył.

Musisz też uważać na wszelkiego rodzaju używki bo wpędzanie w nałogi jest jednym z podstawowych i pierwszych działań jakie takie istoty podejmują. Z dużo większą łatwością i z większą pewnością siebie bedą w tedy w stanie manipulować Twoim zachowaniem a i Twoja osoba straci wiarygodność.
Podsumowując. Jeśli są to tylko działania werbalne (kuszenie samym głosem) można przy w miarę silnej osobowości teoretycznie z tym żyć nie ponosząc przy tym większych skutków ubocznych. Zalecał bym jak najmniej z nimi gadać choć przyznam że może być to ciężkie. A i moje doświadczenie pokazuje że nawet rozmawiając z nimi można dowiedzieć sie naprawdę wiele na temat własnej osoby. A dlaczego? Bo demony znają nasze myśli i w zasadzie nie idzie ich oszukać a co za tym idzie zmusza nas to do szczerych rozmów (tych prowadzonych z nimi) podczas których nie udajemy, jak to zazwyczaj na codzień bywa, kogoś kim chcielibyśmy być a wymusza bycie kimś kim naprawdę jesteśmy. A żeby coś naprawić czyli zmienić na lepsze trzeba na początku dowiedzieć się w czym tkwi problem.

Pamiętaj jednak by jeśli nie możesz czegoś potwierdzić nie wierzyć w to co owe istoty będą Ci mówić ponieważ podstawowym narzędziem demonów jest właśnie kłamstwo. Ich celem nie jest też pomaganie Ci.

Z tego co piszesz to w Twoim przypadku dochodzi już do groźniejszego oddziaływania na Twoją osobę a mianowicie jest to oddziaływanie na Twój organizm poprzez ogłupianie i ograniczanie Twoich własnych myśli. Dochodzi do tego w zasadzie w tedy kiedy nie mogą Cie skłonić do myślenia tak jak oni chcą. Albo myślisz tak jak my albo w ogóle. Wiem że utrudnia to codzienne funkcjonowanie ale z dwojga złego to lepiej nie myśleć w ogóle niż myśleć źle. Co do szczegółów i sposobów oddziaływania na nasz mózg i organizm to każdy przypadek jest zapewne inny. Musisz sam popróbować i znaleźć sposób na zapobieganie badź minimalizowanie skutków takiego działania. Nie mówie że odniesiesz sukces ale poddać też się nie możesz.

Spróbuj poszukać pomocy u Boga. Pójdź do spowiedzi, zacznij się modlić itp. Jak masz odwagę to pogadaj z księdzem. Ale przygotuj sobie rozmowę bo oni tak jak większość osób traktują nas jak wariatów.

Mi to osobiście nie pomogło tak jak bym chciał. Ciężko ocenić w jaki sposób w ogóle pomogło bo nie wiem jak by było bez tego.

Skutek jest na razie taki że to nadal tkwi we mnie. Ale mam przeświadczenie że nie jestem sam i że ktoś wie o mojej walce i pokłada we mnie nadzieję że sie nie poddam i postawię się tej po stokroć silniejszej ode mnie sile.

Jeśli mamy oceniać wpływ jaki owe istoty mają na ludzki umysł i organizm to mój przypadek należy do tych cięższych. Mimo wszystko jak na razie nie spełniam ich żadań bo po pierwsze wiem że w wcześniej czy później bym tego żałował, a po drugie wiem że i tak rozegrali by to w taki sposób że w efekcie końcowym i tak bym nic od nich nie otrzymał.
Nie twierdze jednak że do tego w końcu nie dojdzie. Że się nie złamie. W końcu jestem tylko człowiekiem a przy tym mam świadomość że istoty te tak jak pisałem dysponują potężną mocą i doświadczeniem a co za tym idzie mają na mnie większy wpływ niż bym chciał i teoretycznie niż ten który moge znieść na dłuższą metę.

Mówie tu o wpływie na moje ciało bo umysł w coraz większym stopniu kontroluje. W obydwu przypadkach dochodzi jednak do sytuacji w których zadają mi niesamowity ból. I tak jak pisałem najgorsze w tym że jestem z tym sam.

Myślałem że tutaj znajde kogoś kto mnie wesprze a może nawet w jakiś sposób mi pomoże. Jak na razie bez sukcesów.
Pozdrawiam

 

 

ortografia.gif

 

Jeżeli nie potrafisz pisać poprawnie to korzystaj z przeglądarki która podkreśla błędy ortograficzne.

 

Alis


Użytkownik Alis edytował ten post 20.04.2017 - 18:20

  • 0

#30

tukaz123.
  • Postów: 6
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od jakiegoś czasu zmagam się z pewnym złośliwym bytem, który kusi mnie, zwodzi i dręczy na różne sposoby posuwając się nawet do zadawania mi fizycznego bólu. Pragnie w ten sposób zmienić mój sposób myślenia i postrzegania świata, uprzykrzyć mi życie, wymusić na mnie pewne zachowania a nawet i chore przysięgi. I nawet był czas kiedy byłem przez niego sterowany na tyle skutecznie by myśleć i robić rzeczy, których teraz żałuje. Poszedłem z tym do specjalistów i kościół nazwał to opętaniem. Obecnie jestem na etapie podejmowania konkretnych działań dążących do pozbycia sie tego czegoś. Ale nie o tym tu chciałem pisać.

Zły duch pojawił się w moim życiu już jakiś czas temu. W tym okresie oprócz tych nieprzyjemnych i złych rzeczy doszło też między nami do wielu naprawdę ciekawych rozmów dotyczących tego świata i wiary. Możliwe to było dlatego, że słyszę go jako głos w głowie i również w myślach mu odpowiadam. Wiem powiecie, że schizofrenia lub coś w tym stylu ale w tym temacie Wasze zdanie jest mało ważne
.
Skupmy się zatem na treści tych rozmów a dokładnie na treści jednej z nich. Poruszając temat Boga i związanej z tym wiary miał oczywiście na celu osłabienie mojej wiary w niego i przekonanie mnie, że Bóg nas oszukuje, nie jest taki dobry jak myślimy i że nie czeka nas żadna nagroda po śmierci. I o tym ostatnim chce tu wspomnieć i poznać Waszą opinię na ten temat.

Rozmowa ta odbyła się już jakiś czas temu tak, że mogę nie pamiętać wszystkich szczegółów.


Byt ten twierdzi, że faktycznie każdy z Nas posiada duszę. Nie jest to jednak nasza własność. Jest to duch, który mieszka w naszym ciele i poprzez manipulowanie i podsyłanie nam myśli kieruje Naszym postępowaniem. On to odpowiada za Nasze zachowanie, uczucia, odczucia i same sumienie. Słyszymy go jako własne myśli. Dobre zachowania a więc te zgodne z jego oczekiwaniami potrafi np. nagradzać poprzez odczuwanie przez nas przyjemności przy wykonywaniu jakiś czynności a złe poprzez odczuwanie wewnętrznego psychicznego bólu . A więc tak naprawdę żyjemy tak jak oni chcą i wbrew temu co sądzimy nasza własna wola jest naprawdę niewielka. Wiem o czym mówię bo od kiedy jestem świadomy, że jestem „opętany” rozpracowuje metody działania tej istoty i nauczyłem się w dużej mierze oddzielać pragnienia moje i moje własne myśli od pragnień tego ducha. Wiele z podstawowych rzeczy oczywiście się pokrywa. Są jednak rzeczy, które ja uważam za dobre i słuszne, a które mu się nie podobają i te, których on pragnie a ja nie potrafię zaakceptować. Robienie tych pierwszych nie sprawia mi przyjemności a często nawet psychiczny i fizyczny ból a pokusa i pragnienie do robienia tych drugich jest czasem tak duża, że ledwo co nad tym panuje. Tak jak pisałem trzeba mieć świadomość i doświadczenie żeby się postawić bo w większości z Nas każdy w sposób dla nas naturalny kieruje się tym co podsyła mu umysł i tym co przy tym czuje-co sprawia mu przyjemność.

Według tego demona to właśnie ten duch jest później rozliczany z naszego życia a nie my. Jeśli dobrze się spisał to dana otrzyma bądź zatrzyma miejsce w orszaku danego Boga a z czasem zostanie dana mu kolejna szansa na kolejne życie na ziemi. To tutaj jest upragniony przez Nas Raj a my jesteśmy tylko opakowaniem.

Moje doświadczenie nauczyło mnie też, że to one w większości odpowiadają za naszą inteligencję. Konflikt spowodował, że w bardzo wielu przypadkach istota ta odmawia a nawet utrudnia mi myślenie i kojarzenie faktów a to bywa bolesne i irytujące. Według tego demona to właśnie duchy te odpowiadają za gwałtowny rozwój Naszego gatunku (genetykę) i budowę różnych cywilizacji.

Jest to zatem obopólna korzyść. Nie mogą w całości pozbawić nas świadomości więc kierują Nami w większości skutecznie w sposób dla Nas niezauważalny. Wiadomo, że łatwiej podejmuje się jakieś działanie jeśli sądzimy, że jest to nasza własna decyzja a nie jest to coś wymuszonego prze kogoś innego. Pomijając już wpływ na nasze decyzje poprzez wspomniane już przeze mnie odczuwanie przyjemności. I większość z Nas tak jak było to w filmie Matrix woli żyć w nieświadomości. Poza tym tak na marginesie trudno byłoby potem za jakiś zły czyn karać kogoś. Każdy by się tłumaczył, że to nie on tylko zły duch tak nim kierował. Co niestety w większości jest prawdą.

Wiarę i tym podobne rzeczy stworzono po to, żeby skłaniać nasze ciało do podobnego myślenia jak owe duchy celem ułatwienia im zadania jak również i celem przypominania im o zasadach głoszonych przez danego Boga. Wykorzystuje się ją tak samo jak program wyborczy do przyciągania w swe szeregi nowych członków.

Według niego Bóg ukarał upadłe anioły i inne złe istoty wygnaniem (wykluczeniem) ze swego świata (nieba) i tym samym brakiem możliwości częstego przyjmowania ludzkiego ciała. Potrafią one jednak poprzez jak to nazywamy opętanie wstąpić w to samo ciało i próbować kierować Naszym zachowaniem. Są to niestety w wielu przypadkach o wiele silniejsze istoty od Naszych własnych dusz. Nakłaniają bądź nawet zmuszają Nas do zachowań zgodnych z ich oczekiwaniami. W tedy ten Nasz duch ma trzy możliwości. Albo zostaje i walczy o Nas czyli jego nazwijmy to ziemski „dom”, albo się poddaje i odchodzi albo jeśli chęć życia tu jest dla niego ważniejsza niż zasady wyznaczone przez Boga zostaje i toleruje bądź nawet akceptuje zasady narzucane przez demona. Nie wiem jak Bóg ocenia istoty, które odeszły bądź poniosły porażkę w starciu z demonami. Te które uległy demonom zostają wykluczone z jego społeczności.

Znacie powiedzenie „bić się z własnymi myślami”. Jest to właśnie stan, w którym wszystkie ze stron czyli ciało i zamieszkujące Nas duchy mają różne zdania dotyczące danego tematu

Pomijając fakt, że sprawia im to przyjemność to szatan i inne złe istoty poprzez kierowanie Naszym zachowaniem dążą do śmierci i nieszczęścia ludzi nie dlatego, że chcą nam ludziom zaszkodzić ale dlatego, że chcą z nienawiści jaką darzą Bogów zaszkodzić i utrudnić życie tu tym duchom czyli dzieciom Bożym. Wojny i masowa śmierć ludzi to mniej ciał ludzkich do zasiedlenia przez duchy Boże. Poza tym wojna jest często dla Nas i dla nich wytłumaczeniem i popycha Nas często do zbędnych sadystycznych zachowań których Bóg nie akceptuje a to oznacza dla duszy wykluczenie z jego szeregów i możliwość wciągnięcia ich w szeregi zła.

Według tego demona jest wielu Bogów i każdy z nich ma swoje własne opisane w różnych pismach dotyczące danej wiary zasady. Nie do wszystkich mamy dostęp. Są też zasady, o których wiedzą tylko wyżej postawione istoty i które to dopuszczają działania niezgodne ze znanymi nam zasadami. Celem ochrony Boga, jego imienia i jego poddanych. Są to demony i upadłe anioły które kiedyś wchodziły w skład orszaku Bogów a które to nie potrafiły się odnaleźć w czasie pokoju i dla których to nie znalazło się miejsce w tamtym nowym świecie. Dlatego dopóki Bogowie się nie dogadali dochodziło do krucjat i innych świętych wojen.

Oprócz spokoju a czasem i komfortu życia, które nam zapewnia postępowanie zgodnie z zasadami głoszonymi przez danego Boga chodzi też o zapewnienie poprzez postęp techniczny i zachowanie pokoju jak największej ilości ciał ludzkich do zasiedlenia i jak najdłuższego życia. Tak jak pisałem już wcześniej w jednym ciele może być więcej niż jeden duch. Ale czy dwie osoby chciałyby kierować jednym samochodem? Jeśli lubimy tylko podziwiać narzucane nam przez kierowcę widoki oglądane przez okno to może i byśmy się skusili. Jak nie to powstaje konflikt. Każdy szarpie za kierownicę i może to doprowadzić do śmierci takiej rozdartej i zmęczonej psychicznie osoby. Jedna że stron często po prostu jak to bywa w przypadku psa ogrodnika szkodzi drugiej niszcząc coś czego sama mieć nie może.

Przynależność do danego Boga przyjmuje sie poprzez przyjęcie ducha w jakimś obrzędzie. Tylko istoty wyższe mają zdolność do umieszczania ducha w ciele. Każdy Bóg ma swój świat gdzie przebywają dusze w czasie kiedy nie mają nosiciela. Świata tego nie mogą opuścić bez zgody tych istot. Wszystko to w celu zachowania porządku ustalone jest z innymi Bogami. Tylko upadłe anioły, demony i inne złe istoty nie mają swojego świata i na stałe mieszkają tu na ziemi, błąkają się, nękają nas z pogwałceniem wszelkich zasad wyznaczonych przez Bogów. Diabeł twierdzi, że to jego świat. Dlatego ich nie martwi mniejsza populacja i ilość ciał ludzkich możliwych do zamieszkania bo mówiąc wprost ich nie obowiązuje żadna kolejka. Dochodzi w tedy do opętania a więc zamieszkania Nas przez niechciany byt. Pomijając pojedyncze przypadki i te w których demony w sposób bezpośredni chcą uderzyć w Kościół (lub inna wiarę) na cel wybierają najczęściej osoby podatne, ulegające łatwym sugestiom lub mające już jakieś ciągotki bądź uczestniczące w obrzędach, które to umożliwiają. Ważny jest cel i szybkie efekty-przyjemność a nie wyzwanie. Często też jeden demon próbuje wyprzeć drugiego choć to bywa trudne.

Do przypadków opętania duchownych posuwają się skutecznie tylko te silniejsze demony. Są to przypadki tuszowane bo poddające w wątpliwość ochronę zapewnianą nam przez Boga. Pedofila to ich ulubiony temat. Ten mój twierdzi, że zna przypadki, w których złe istoty potrafiły specjalnie podjąć posługę kapłańską celem namieszania w kościele i podkopywania autorytetu u samego źródła. Robiły to ze skutkiem pozytywnym bo jak to opisał na starych wyjadaczy nie działają żadne sakramenty, woda święcona i inne obrzędy.

Nie wiem tylko gdzie w całej tej układance umieścić ateistów. Jakoś wcześniej mi to uciekło i nie spytałem a niestety nigdy dwa razy nie prowadzimy tej samej ciekawej dyskusji-rzadkiej dyskusji. Mam czasem wrażenie a wręcz pewność że moje ciało odwiedza ktoś ważniejszy z tej złej drużyny. Ktoś z kim można jak równy z równym porozmawiać. Ten ktoś odpowiada właśnie za te interesujące dyskusje. Są to specyficzne rozmowy, w których zdarza się, że więcej ja mówię odpowiadając w sposób jak najbardziej logiczny na jego umiejętnie zadawane pytania uzyskując tym samym odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. W czasie takiej dyskusji nękanie i inne bolesne uciski ustają a ja odzyskuje trzeźwość umysłu. Choć treść owych moich odpowiedzi jest często dla mnie tak zaskakująca (choć logiczna) że wydaję mi się, że i tak mną steruje. Pomimo tego że nie jestem głupią osobą (IQ 142).

A na koniec powiem, że są rzeczy tuż obok Nas których nie widzimy. I jest to moim zdaniem zasługa tych duchów, które w Nas siedzą. Mają one zakaz udostępniania nam pewnych informacji i dbania o to żebyśmy nie pozyskali ich z innych źródeł. Spotkaliście się kiedyś z sytuacją kiedy niby patrzyliście na coś a tego nie widzieliście, a po dojrzeniu tego dziwiliście się jak to było możliwe. Na takich obiektach nie można skupić wzroku. Mówię o tym bo podczas takich inteligentnych rozmów kiedy sądzę, że jest we mnie ktoś większy widziałem nieprawdopodobne rzeczy, których normalnie nie zauważałem. Choć to śmiesznie zabrzmi to jak ja to określam czasem wystarczy umiejętnie połączyć punkty (jak w tej łamigłówce) żeby dostrzec coś co jest ukryte. Niestety w tym wpisie o tym nie opowiem.

Chce tu jeszcze przy okazji tylko dodatkowo zapytać o dwie rzeczy. Mianowicie czy spotkaliście się z określeniami takimi jak PROJEKT JUTRZENKA i JEZIORO MARZEŃ??? Pierwsze to według tego demona podobno jest nazwa stowarzyszenia zrzeszającego osoby noszące w sobie ducha powiązanego z SZATANEM. Z drugim określeniem spotkałem się podczas jednego z transów w które byłem wprowadzany. Odnosił się do przestrzeni w przestworzach między Ziemią a kosmosem (kilka tysięcy km nad ziemią) w której krążyły ogromne bestie podobne do potworów morskich. Poruszały się tak jakby pływały w wodzie. Było to coś w rodzaju strażników. Pytam bo nigdzie nie znalazłem informacji na owe tematy.

 

Temat został połączony z poprzednim.

prowokacja2.gif

TheToxic


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych