Od jakiegoś czasu zmagam się z pewnym złośliwym bytem, który kusi mnie, zwodzi i dręczy na różne sposoby posuwając się nawet do zadawania mi fizycznego bólu. Pragnie w ten sposób zmienić mój sposób myślenia i postrzegania świata, uprzykrzyć mi życie, wymusić na mnie pewne zachowania a nawet i chore przysięgi. I nawet był czas kiedy byłem przez niego sterowany na tyle skutecznie by myśleć i robić rzeczy, których teraz żałuje. Poszedłem z tym do specjalistów i kościół nazwał to opętaniem. Obecnie jestem na etapie podejmowania konkretnych działań dążących do pozbycia sie tego czegoś. Ale nie o tym tu chciałem pisać.
Zły duch pojawił się w moim życiu już jakiś czas temu. W tym okresie oprócz tych nieprzyjemnych i złych rzeczy doszło też między nami do wielu naprawdę ciekawych rozmów dotyczących tego świata i wiary. Możliwe to było dlatego, że słyszę go jako głos w głowie i również w myślach mu odpowiadam. Wiem powiecie, że schizofrenia lub coś w tym stylu ale w tym temacie Wasze zdanie jest mało ważne
.
Skupmy się zatem na treści tych rozmów a dokładnie na treści jednej z nich. Poruszając temat Boga i związanej z tym wiary miał oczywiście na celu osłabienie mojej wiary w niego i przekonanie mnie, że Bóg nas oszukuje, nie jest taki dobry jak myślimy i że nie czeka nas żadna nagroda po śmierci. I o tym ostatnim chce tu wspomnieć i poznać Waszą opinię na ten temat.
Rozmowa ta odbyła się już jakiś czas temu tak, że mogę nie pamiętać wszystkich szczegółów.
Byt ten twierdzi, że faktycznie każdy z Nas posiada duszę. Nie jest to jednak nasza własność. Jest to duch, który mieszka w naszym ciele i poprzez manipulowanie i podsyłanie nam myśli kieruje Naszym postępowaniem. On to odpowiada za Nasze zachowanie, uczucia, odczucia i same sumienie. Słyszymy go jako własne myśli. Dobre zachowania a więc te zgodne z jego oczekiwaniami potrafi np. nagradzać poprzez odczuwanie przez nas przyjemności przy wykonywaniu jakiś czynności a złe poprzez odczuwanie wewnętrznego psychicznego bólu . A więc tak naprawdę żyjemy tak jak oni chcą i wbrew temu co sądzimy nasza własna wola jest naprawdę niewielka. Wiem o czym mówię bo od kiedy jestem świadomy, że jestem „opętany” rozpracowuje metody działania tej istoty i nauczyłem się w dużej mierze oddzielać pragnienia moje i moje własne myśli od pragnień tego ducha. Wiele z podstawowych rzeczy oczywiście się pokrywa. Są jednak rzeczy, które ja uważam za dobre i słuszne, a które mu się nie podobają i te, których on pragnie a ja nie potrafię zaakceptować. Robienie tych pierwszych nie sprawia mi przyjemności a często nawet psychiczny i fizyczny ból a pokusa i pragnienie do robienia tych drugich jest czasem tak duża, że ledwo co nad tym panuje. Tak jak pisałem trzeba mieć świadomość i doświadczenie żeby się postawić bo w większości z Nas każdy w sposób dla nas naturalny kieruje się tym co podsyła mu umysł i tym co przy tym czuje-co sprawia mu przyjemność.
Według tego demona to właśnie ten duch jest później rozliczany z naszego życia a nie my. Jeśli dobrze się spisał to dana otrzyma bądź zatrzyma miejsce w orszaku danego Boga a z czasem zostanie dana mu kolejna szansa na kolejne życie na ziemi. To tutaj jest upragniony przez Nas Raj a my jesteśmy tylko opakowaniem.
Moje doświadczenie nauczyło mnie też, że to one w większości odpowiadają za naszą inteligencję. Konflikt spowodował, że w bardzo wielu przypadkach istota ta odmawia a nawet utrudnia mi myślenie i kojarzenie faktów a to bywa bolesne i irytujące. Według tego demona to właśnie duchy te odpowiadają za gwałtowny rozwój Naszego gatunku (genetykę) i budowę różnych cywilizacji.
Jest to zatem obopólna korzyść. Nie mogą w całości pozbawić nas świadomości więc kierują Nami w większości skutecznie w sposób dla Nas niezauważalny. Wiadomo, że łatwiej podejmuje się jakieś działanie jeśli sądzimy, że jest to nasza własna decyzja a nie jest to coś wymuszonego prze kogoś innego. Pomijając już wpływ na nasze decyzje poprzez wspomniane już przeze mnie odczuwanie przyjemności. I większość z Nas tak jak było to w filmie Matrix woli żyć w nieświadomości. Poza tym tak na marginesie trudno byłoby potem za jakiś zły czyn karać kogoś. Każdy by się tłumaczył, że to nie on tylko zły duch tak nim kierował. Co niestety w większości jest prawdą.
Wiarę i tym podobne rzeczy stworzono po to, żeby skłaniać nasze ciało do podobnego myślenia jak owe duchy celem ułatwienia im zadania jak również i celem przypominania im o zasadach głoszonych przez danego Boga. Wykorzystuje się ją tak samo jak program wyborczy do przyciągania w swe szeregi nowych członków.
Według niego Bóg ukarał upadłe anioły i inne złe istoty wygnaniem (wykluczeniem) ze swego świata (nieba) i tym samym brakiem możliwości częstego przyjmowania ludzkiego ciała. Potrafią one jednak poprzez jak to nazywamy opętanie wstąpić w to samo ciało i próbować kierować Naszym zachowaniem. Są to niestety w wielu przypadkach o wiele silniejsze istoty od Naszych własnych dusz. Nakłaniają bądź nawet zmuszają Nas do zachowań zgodnych z ich oczekiwaniami. W tedy ten Nasz duch ma trzy możliwości. Albo zostaje i walczy o Nas czyli jego nazwijmy to ziemski „dom”, albo się poddaje i odchodzi albo jeśli chęć życia tu jest dla niego ważniejsza niż zasady wyznaczone przez Boga zostaje i toleruje bądź nawet akceptuje zasady narzucane przez demona. Nie wiem jak Bóg ocenia istoty, które odeszły bądź poniosły porażkę w starciu z demonami. Te które uległy demonom zostają wykluczone z jego społeczności.
Znacie powiedzenie „bić się z własnymi myślami”. Jest to właśnie stan, w którym wszystkie ze stron czyli ciało i zamieszkujące Nas duchy mają różne zdania dotyczące danego tematu
Pomijając fakt, że sprawia im to przyjemność to szatan i inne złe istoty poprzez kierowanie Naszym zachowaniem dążą do śmierci i nieszczęścia ludzi nie dlatego, że chcą nam ludziom zaszkodzić ale dlatego, że chcą z nienawiści jaką darzą Bogów zaszkodzić i utrudnić życie tu tym duchom czyli dzieciom Bożym. Wojny i masowa śmierć ludzi to mniej ciał ludzkich do zasiedlenia przez duchy Boże. Poza tym wojna jest często dla Nas i dla nich wytłumaczeniem i popycha Nas często do zbędnych sadystycznych zachowań których Bóg nie akceptuje a to oznacza dla duszy wykluczenie z jego szeregów i możliwość wciągnięcia ich w szeregi zła.
Według tego demona jest wielu Bogów i każdy z nich ma swoje własne opisane w różnych pismach dotyczące danej wiary zasady. Nie do wszystkich mamy dostęp. Są też zasady, o których wiedzą tylko wyżej postawione istoty i które to dopuszczają działania niezgodne ze znanymi nam zasadami. Celem ochrony Boga, jego imienia i jego poddanych. Są to demony i upadłe anioły które kiedyś wchodziły w skład orszaku Bogów a które to nie potrafiły się odnaleźć w czasie pokoju i dla których to nie znalazło się miejsce w tamtym nowym świecie. Dlatego dopóki Bogowie się nie dogadali dochodziło do krucjat i innych świętych wojen.
Oprócz spokoju a czasem i komfortu życia, które nam zapewnia postępowanie zgodnie z zasadami głoszonymi przez danego Boga chodzi też o zapewnienie poprzez postęp techniczny i zachowanie pokoju jak największej ilości ciał ludzkich do zasiedlenia i jak najdłuższego życia. Tak jak pisałem już wcześniej w jednym ciele może być więcej niż jeden duch. Ale czy dwie osoby chciałyby kierować jednym samochodem? Jeśli lubimy tylko podziwiać narzucane nam przez kierowcę widoki oglądane przez okno to może i byśmy się skusili. Jak nie to powstaje konflikt. Każdy szarpie za kierownicę i może to doprowadzić do śmierci takiej rozdartej i zmęczonej psychicznie osoby. Jedna że stron często po prostu jak to bywa w przypadku psa ogrodnika szkodzi drugiej niszcząc coś czego sama mieć nie może.
Przynależność do danego Boga przyjmuje sie poprzez przyjęcie ducha w jakimś obrzędzie. Tylko istoty wyższe mają zdolność do umieszczania ducha w ciele. Każdy Bóg ma swój świat gdzie przebywają dusze w czasie kiedy nie mają nosiciela. Świata tego nie mogą opuścić bez zgody tych istot. Wszystko to w celu zachowania porządku ustalone jest z innymi Bogami. Tylko upadłe anioły, demony i inne złe istoty nie mają swojego świata i na stałe mieszkają tu na ziemi, błąkają się, nękają nas z pogwałceniem wszelkich zasad wyznaczonych przez Bogów. Diabeł twierdzi, że to jego świat. Dlatego ich nie martwi mniejsza populacja i ilość ciał ludzkich możliwych do zamieszkania bo mówiąc wprost ich nie obowiązuje żadna kolejka. Dochodzi w tedy do opętania a więc zamieszkania Nas przez niechciany byt. Pomijając pojedyncze przypadki i te w których demony w sposób bezpośredni chcą uderzyć w Kościół (lub inna wiarę) na cel wybierają najczęściej osoby podatne, ulegające łatwym sugestiom lub mające już jakieś ciągotki bądź uczestniczące w obrzędach, które to umożliwiają. Ważny jest cel i szybkie efekty-przyjemność a nie wyzwanie. Często też jeden demon próbuje wyprzeć drugiego choć to bywa trudne.
Do przypadków opętania duchownych posuwają się skutecznie tylko te silniejsze demony. Są to przypadki tuszowane bo poddające w wątpliwość ochronę zapewnianą nam przez Boga. Pedofila to ich ulubiony temat. Ten mój twierdzi, że zna przypadki, w których złe istoty potrafiły specjalnie podjąć posługę kapłańską celem namieszania w kościele i podkopywania autorytetu u samego źródła. Robiły to ze skutkiem pozytywnym bo jak to opisał na starych wyjadaczy nie działają żadne sakramenty, woda święcona i inne obrzędy.
Nie wiem tylko gdzie w całej tej układance umieścić ateistów. Jakoś wcześniej mi to uciekło i nie spytałem a niestety nigdy dwa razy nie prowadzimy tej samej ciekawej dyskusji-rzadkiej dyskusji. Mam czasem wrażenie a wręcz pewność że moje ciało odwiedza ktoś ważniejszy z tej złej drużyny. Ktoś z kim można jak równy z równym porozmawiać. Ten ktoś odpowiada właśnie za te interesujące dyskusje. Są to specyficzne rozmowy, w których zdarza się, że więcej ja mówię odpowiadając w sposób jak najbardziej logiczny na jego umiejętnie zadawane pytania uzyskując tym samym odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. W czasie takiej dyskusji nękanie i inne bolesne uciski ustają a ja odzyskuje trzeźwość umysłu. Choć treść owych moich odpowiedzi jest często dla mnie tak zaskakująca (choć logiczna) że wydaję mi się, że i tak mną steruje. Pomimo tego że nie jestem głupią osobą (IQ 142).
A na koniec powiem, że są rzeczy tuż obok Nas których nie widzimy. I jest to moim zdaniem zasługa tych duchów, które w Nas siedzą. Mają one zakaz udostępniania nam pewnych informacji i dbania o to żebyśmy nie pozyskali ich z innych źródeł. Spotkaliście się kiedyś z sytuacją kiedy niby patrzyliście na coś a tego nie widzieliście, a po dojrzeniu tego dziwiliście się jak to było możliwe. Na takich obiektach nie można skupić wzroku. Mówię o tym bo podczas takich inteligentnych rozmów kiedy sądzę, że jest we mnie ktoś większy widziałem nieprawdopodobne rzeczy, których normalnie nie zauważałem. Choć to śmiesznie zabrzmi to jak ja to określam czasem wystarczy umiejętnie połączyć punkty (jak w tej łamigłówce) żeby dostrzec coś co jest ukryte. Niestety w tym wpisie o tym nie opowiem.
Chce tu jeszcze przy okazji tylko dodatkowo zapytać o dwie rzeczy. Mianowicie czy spotkaliście się z określeniami takimi jak PROJEKT JUTRZENKA i JEZIORO MARZEŃ??? Pierwsze to według tego demona podobno jest nazwa stowarzyszenia zrzeszającego osoby noszące w sobie ducha powiązanego z SZATANEM. Z drugim określeniem spotkałem się podczas jednego z transów w które byłem wprowadzany. Odnosił się do przestrzeni w przestworzach między Ziemią a kosmosem (kilka tysięcy km nad ziemią) w której krążyły ogromne bestie podobne do potworów morskich. Poruszały się tak jakby pływały w wodzie. Było to coś w rodzaju strażników. Pytam bo nigdzie nie znalazłem informacji na owe tematy.
Temat został połączony z poprzednim.
TheToxic