255 odpowiedzi w tym temacie

[Quidam]

Co twój post wnosi do tematu - nie wiem.

Mam się nie odzywać, bo Cie nie przekonam? Na tym dyskusja polega, aby rewidować swoje poglądy. Zapytałem, co byś zrobiła gdyby anioł Ci się ukazał i kazał przestać w siebie wierzyć? Jak już o tym pomyślisz, będziesz mogła zrozumieć jak ja się czuje gdy wy piszecie "pewno i tak by nie uwierzył".

Edit:
Usilne przekonywanie to proszenie o dowody weryfikowalne naukowo? Bo Instynkt jest udokumentowany, anioł stróż nie. Jak widać, entuzjaści tej teorii są kiepskimi dyskutantami, przynajmniej Ci z którymi jak na razie rozmawiam.

[vesica]

Nie mówię, że masz się nie odzywać, tylko nie wmawiaj komuś czegoś, czego nie jesteś pewny. Tak, to kwestia wiary, a ja wierzę. Co bym zrobiła? Nie wiem. Sama się nad tym wczoraj zastanawiałam i nie mam pojęcia. Przepraszam, jeżeli to, co pisałam obraziło Cię.
A teraz powiedz mi dokładnie, jakie dowody są Ci potrzebne? Wypisz je, proszę.

[Quidam]

Jakie dowody są mi potrzebne? Takie udowadniające. :-) Bo widzisz, ja mam dowody na intuicje, naukowe i empiryczne, ty zaś na anioły... masz jakiekolwiek?

PS Różnica między naszymi światopoglądami ty "wierzysz", ja "wiem". M.

[livin]

Dziwne podejście macie. Jedno stawia na wiare drugie na nauke, nie wiem czy jest jakikolwiek sens dyskusji na ten temat, bo wierzący z ateistą raczej nie dojdą do wspólnych konkluzji. Wracając do tematu, nie powiem, że wietrzę w anioły, ale wydaje mi się, że coś musi w tym być. Myślę, że moja obecność na tym forum jest tego potwierdzeniem. Dla mnie. Może to nie anioł, może to Bóg, albo kur*** ko szczęśliwy przypadek, że nie przypłaciłam za swoją głupotę życiem, albo ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Dla mnie to wystarczy i staram się pamiętać o tym. W każdym razie jestem szczęściarą. I oby tak zostało.

[vesica]

Quidam,a może odwrotnie? Nawet jeśli miałabym dowody, co mi po tym, skoro nie wydaje mi się, żebyś uwierzył? Chodzi mi o to, że pisząc, każdy może sobie coś zmyślić, a nie chcę, żebyś brał moje 'dowody' za takie coś.

livin, możesz troszeczkę więcej? Dokładniej opisać jak to było?

[Hunter]

To ja jakiś dziwny jestem bo pomimo tego, iż jestem wierzący jakoś nie doświadczyłem działania anioła stróża. Może znalazłyby się przypadki, kiedy po modlitwie o coś to się rzeczywiście wydarzyło. Ale ja wychodzę z założenia, że skoro anioł stróż ma się mną opiekować to nie będe go o to jeszcze specialnie prosił, przecież to jego robota. Co ja mam prosić żeby wykonywał swoją pracę?
A już mówiąc o modlitwie to w kwestiach trudnych i po ludzku beznadziejnych "uderzam" do centrali, bez zbędnych pośredników Ale nie wiem czy chciałbym zobaczyć go wizualnie. Chyba raczej nie, jeszcze bym pomyślał, że zwariowałem. Jedno jest pewne- swoimi zajęciami pracy mu nie ułatwiam

EDIT-coby już nie spamować
Serdecznie proszę o uspokojenie się obydwu stron konfliktu. W temacie poruszamy wątek anioła stróża i kontaktu z nim, więc ja tak sobie myślę, że niepotrzebne jest spieranie się o jego istnienie. To nie jest temat tej dyskusji. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem" Anioły- za i przeciw" to niech takowy założy.

[Quidam]

vesica, jak będą dowody - uwierzę bez szemrania. Wszak anioł może istnieć niezależnie od boga, może być istotą niematerialną, złożoną z chmury hormonów, "zewnętrznej" inteligencji czy czegoś takiego, ale dowody musza być.

Hunter, ale co to za OT? Ona mówi, że w anioła wierzy, bo jej pomógł, ja mówię, że mi nie pomógł, ale też sobie poradziłem. Omawiamy tu nie tylko kontakt z nim, ale też możliwości interwencji tej istoty.

[livin]

Vesica raczej nie chcę opisywać tego na forum, sprawa była dosyć poważna i nie należy do moich najprzyjemniejszych wspomnień.

[Hunter]

Hunter, ale co to za OT? Ona mówi, że w anioła wierzy, bo jej pomógł, ja mówię, że mi nie pomógł, ale też sobie poradziłem. Omawiamy tu nie tylko kontakt z nim, ale też możliwości interwencji tej istoty.

Przytoczę Ci tekst autora tematu.

Ja mam takie pytanie...
Czy ktoś z was miał kiedyś jakieś bezpośrednie spotkanie czy coś z aniołem stróżem?

Pytanie jak widzisz jest zadane w sposób, który nie docieka istnienia tylko samego kontaktu. Wiesz skupienie się na krytyce wszystkiego co piszą inni to chyba nie tędy droga. Ale jak chcesz, ja się nie wtrącam. Chciałem tylko zaznaczyć jaki jest cel tej dyskusji.

[Quidam]

Hunter, OT tworzymy właśnie w tej chwili.
Czy nie opisałem swojej przygody? Czy nie wyjaśniłem czym wedle mnie jest ten "anioł" i w jaki sposób mi "pomógł"? Krytyką jest zwracanie uwagi bez zagłębienia się w temat, ja tylko dyskutuję.

[Dzieciołek]

Anioł Stróż to wg. mnie jeden wielki zabobon tak jak całe chrześcijaństwo..

[vesica]

No tak, poradziłeś sobie, ale czy Anioł Ci pomógł, czy nie, tego nie stwierdzisz. Nie dyskutujmy, czy istnieje, czy nie, bo to jest kwestia wiary. Ja wierzę w Takiego Kogoś, Ty tłumaczysz sobie to wszystko inaczej. Ok, powiedziałam co miałam do powiedzenia i wystarczy, bo inaczej możemy tak bez końca.

[darokrol]

ja miałem iście biblijne spotkanie z moją aniołką stóżką, wiecie czym to się skończyło

[Quidam]

Nie, nie wiem, możesz przybliżyć?

[darokrol]

za młody jesteś żeby wiedzieć