Amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) powierzyła wykonanie eksperymentalnego samolotu kosmicznego XS-1 koncernowi Boeing. Samolot wielokrotnego użytku ma obniżyć koszt wynoszenia średniej wielkości ładunków orbitalnych, zmniejszając tym samym uzależnienie Departamentu Obrony od rakiet nośnych i gwarantując Amerykanom szybkie zastępowanie urządzeń zniszczonych w potencjalnym konflikcie orbitalnym.
space24.pl
„XS-1 nie będzie ani tradycyjnym samolotem, ani konwencjonalną rakietą nośną, lecz kombinacją obu tych urządzeń”, wyjaśnia Jess Sponable, który zarządza programem w DARPA. „Jego celem jest dziesięciokrotne obniżenie kosztów wynoszenia satelitów i skrócenie frustrującego czasu oczekiwania na start rakiety”. Określenie samolot kosmiczny oddaje zaś nie tyle projekt i wygląd urządzenia, co raczej charakter operacji, jakie ma przeprowadzać.
Zalążki projektu sięgają lat 80. i 90., kiedy to DARPA pracowała nad eksperymentalnymi pojazdami X-30 i X-33. Projekty zarzucano z uwagi na niedoskonałość technologii, zbyt duże koszty i niezawodność sprawdzonych rakiet nośnych. Agencja cyklicznie powraca jednak do idei budowy kosmicznego samolotu. W przypadku XS-1 miało to miejsce pod koniec 2013 r., kiedy uznano, że zaawansowanie inżynierii materiałowej, postępujące tanienie produkcji i konkurencyjność rynku pozwolą na spełnienie długo oczekiwanej wizji. W kolejnym roku przyznano kontrakty na budowę wersji demonstracyjnej trzem parom firm: Boeing/Blue Origin, Masten Space Systems/XCOR Aerospace oraz Northrop Grumman/Virgin Galactic.
DARPA wymagała, by bezzałogowy samolot kosmiczny mógł przeprowadzić 10 startów w ciągu 10 dni, wynosząc na niską orbitę okołoziemską ładunek o wadze 1400-2300 kg za mniej niż 5 mln dolarów za lot. Z przedstawionych Agencji propozycji wybrano do dalszych faz programu – konstrukcji właściwego samolotu i przeprowadzenia lotów testowych – projekt koncernu Boeing. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, próby gotowego pojazdu rozpoczną się w roku 2020.
XS-1 będzie miał rozmiary odrzutowca biznesowego, możliwość pionowego startu bez doczepianych dopalaczy i lotu z prędkością hipersoniczną. Na górnych wysokościach suborbitalnych oddzieli się od niego górny stopień jednorazowego użytku, który umieści satelitę na orbicie. Główna część pojazdu powróci następnie na Ziemię, lądując poziomo jak konwencjonalny samolot. W ciągu kilkunastu godzin XS-1 ma zostać zatankowany, sprawdzony, wyposażony w nowy górny stopień i być ponownie gotowy do lotu. Seria ostatnich lotów testowych zakłada demonstrację 10 startów w 10 dni; wielki finał obejmie umieszczenie na orbicie satelity.
W projekcie Boeinga znajdą się technologie opracowywane od lat pod egidą DARPA, NASA i USAF – jak na przykład dwa silniki AR-22/SSME projektu Aerojet Rocketdyne, które zostaną zmontowane z części pozostałych koncernowi i NASA jeszcze z czasów programu wahadłowców. Celem jest dodatkowe obniżenie kosztów poprzez wykorzystanie sprawdzonych w praktyce rozwiązań, do których w dodatku łatwo będzie wykonać i zamontować części zamienne. Departament Obrony nie stawia na nowatorstwo, lecz na skuteczność.
Posiadanie takiego kosmicznego samolotu ma zagwarantować siłom zbrojnym USA znaczną przewagę w potencjalnym konflikcie na orbicie. Stały i nieprzerwany dostęp do infrastruktury satelitarnej warunkuje dziś bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, stanowiąc zarazem piętę achillesową Amerykanów. Wielu potencjalnych adwersarzy nie ukrywa faktu posiadania broni anty-satelitarnej. Jej skuteczność na dzień dzisiejszy jest dyskusyjna, jednak postęp technologiczny i naturalna chęć zabezpieczenia własnych interesów poprzez stworzenie wiarygodnego zagrożenia sprawiają, iż USA nie mogą sobie w odpowiedzi pozwolić na bezczynność.
Gdyby część infrastruktury uległa zniszczeniu, Amerykanie chcą być w stanie natychmiast zastąpić brakujące urządzenia nowymi. Tradycyjne wynoszenie satelitów za pośrednictwem rakiet nośnych wciąż jest drogie, a czas niezbędny na produkcję i przygotowanie do startu pojazdu oraz infrastruktury naziemnej – od kilku miesięcy do kilku lat – znacząco utrudnia sprawne wynoszenie nowych ładunków. Idea 10 tanich startów w 10 dni odbierze w tym kontekście sens stosowania broni ASAT (antysatelitarnej) w celu innym niż krótkotrwałe zakłócenie dostępu armii amerykańskiej do pojedynczych satelitów.
Źródło: space24.pl