@Endinajla
Jesteś fajną dziewczyną naprawdę, ale czasem brniesz w zaparte nawet jak nie masz racji. Im bardziej szczegółowo opisujesz dane zjawisko, tym bardziej zacieśniasz pętlę na swojej szyi i utwierdzasz mnie w przekonaniu, że koloryzujesz dane zjawisko . Niestety nie zgadzam się z tobą. Otóż pod sen proroczy można podpiąć wszystko co jest tym podobne do niego. Dlaczego uważasz, że musi być jota w jotę? Pomyliłaś chyba wizję ze snem. Druga sprawa dlaczego jesteś taka uparta? Jeśli kilka osób pisze ci racjonalne wytłumaczenia, ty zawsze je odrzucasz bo wiesz lepiej. Ja wierzę, że jesteś inna w dobrym słowie tego znaczeniu- wyjątkowa, ale proszę abyś używała słów "moim zdaniem", "uważam, że", "myślę, iż".
Widzisz mnie osobiście nic nie spotyka. Może, po prostu jestem nudna, albo źle się do tego przymierzam ale miałam w życiu parę zdarzeń. W sumie to nie dotknęły bezpośrednio mnie, raczej mojego kuzyna, ale przytoczę ci parę przykładów. Moja śp. ciocia była również taka inna. Nazywaliśmy ją czarownica ale było to pieszczotliwe i ona o tym wiedziała. Miała sny i koszmary, parę razy wyśniło jej się to co dopiero ma się zdarzyć ale czy rzeczywiście tak było? Czy tylko podpinali zdarzenie pod sen?
Wujek - kierowca w Scan Holiday, w latach 90-tych jeździł małym busikiem po Europie. Ciocia miała sen w którym ruda koza zjadła dokumenty i pieniądze. Sen się poniekąd sprawdził, wujek zafascynowany wieczornym rautem w pięknej restauracji na Lazurowym Wybrzeżu padł ofiarą kradzieży. Oczywiście była policja oraz zeznania, sprawczynią była kobieta. Ruda kobieta.
Kuzyn - półmetek. Jako, że nie miał dziewczyny zabrał mnie. Ciotka jak zawsze miała te swoje chore sny, kuzyna to zawsze denerwowało ponieważ czasami zanim wyszedł musiał wysłuchiwać całej litanii, co złego tam się może wydarzyć, na co ma zwracać uwagę i tym podobne. Tak więc przed tym półmetkiem w kółko powtarzała o pustyni i zaatakowanych zwierzętach. Na półmetku bawiliśmy się doskonale, nie było rozróby, nikt nas nie zaatakował. Przed budynkiem po skończonej imprezie ktoś tam poprosił o papierosa, ktoś odpowiedział, ze nie ma i zaczęła się przepychanka. W efekcie skończyło się to bójką chłopaków.
Takich zdarzeń było wiele, najwięcej tyczyły się wujka i kuzyna, ale był też o mnie. Jak widzisz można wszystko podpiąć pod nie. Zawsze miała pełno senników, zawsze była chodzącą wikipedią w latach 80-99. Coś się śniło - szybko do cioci, znała większość znaczeń na pamięć. Każdy ma sny, niektórzy mają koszmary, a szczególnie jak coś nas wzburzy. To, że przyśniło nam się, iż we wtorek w Lidlu będzie promocja na marchewkę i idąc we wtorek faktycznie będzie promocja to tylko przypadek. A jeśli ta promocja będzie w środę albo w czwartek? Też jest tylko przypadkiem. Sny to zlepek informacji, przeżyć, uczuć i obaw, zmiksowane w naszej głowie tworzą sny. Zauważ, że nie śnisz co noc. Nie zapamiętujesz całych snów tylko albo momenty które zazwyczaj silnie nami wstrząsnęły. Dlatego uważam, że wszystkie te prorocze sny to tylko zwykłe obawy pod które można wszystko podpiąć.