@ Asriel
Chloryna e6 to pochodna chlorofilu a nie wyciąg z egzotycznej ryby, otrzymuje się ją z alg. Struktura wydaje się bardzo podobna do chlorofiliny - barwnika spożywczego będącego miedziowym kompleksem produktu zmydlania chlorofilu.
https://pubchem.ncbi..._e6#section=Top
Prawdopodobnie ma działać jako fotosensybilizator. Receptory wzrokowe na dnie oka działają dzięki temu, że cząsteczki pochodnej witaminy A pod wpływem światła wchodzą w stan wzbudzony i zmieniają kształt, co w wyniku reakcji dołączonego białka tworzy impuls nerwowy. Domyślam się że chloryna jest po prostu bardziej czuła i powoduje że sygnał jest silniejszy a to ułatwia dostrzeżenie w półmroku czegoś więcej niż tylko słaby zarys.
Niestety badacze nie podali nic konkretnego na temat tego na ile poprawiony został kontrast i próg czułości. Nie wiadomo też jak kontrolowali warunki, podają bowiem porównanie odległości dostrzegania kształtów, zatem aby wyniki były porównywalne, to identyczne powinny być też warunki oświetlenia. Tymczasem piszą jedynie że zabrali badanego "w ciemne miejsce" ( chodziło o las nocą). Różnica w dostrzegalności może więc wynikać na przykład z różnej pogody, czy dobrania innego miejsca. Nie podano też jak konkretnie określano, czy badany widzi kształty - miał rozpoznać co to jest czy wystarczyło że cokolwiek dostrzegł? Na dodatek porównywano zdolność dostrzegania kształtów przez jedną osobę której zaaplikowano krople i... przez cztery inne osoby. A przecież każdy ma inną czułość wzroku. Pierwszą nasuwającą się myślą, jest że powinni jeszcze przed eksperymentem zbadać czułość wzroku ochotnika, i dopiero z tym porównywać wyniki po aplikacji chloryny, tymczasem wychodzi na to, że niczego takiego nie zrobiono.
Takie efekty są bardzo subiektywne i niepewne. Ich artykuł na ten temat ukazał się tylko na ich stronie internetowej, nie znalazłem publikacji w dobrym czasopiśmie stosującym system recenzencki, recenzent wytknąłby pewnie wszystko to co zauważyłem.
https://scienceforth...ngChlorine6.pdf
Można takie efekty precyzyjniej określić pokazując badanemu próbki szarości, o odpowiednio dobranych odcieniach. Miarą poprawy widzenia w półmroku będzie różnica odcieni jaka jest jeszcze zauważalna. W obecnej formie eksperyment jest zbyt podatny na błędy aby można było mówić o realnej poprawie widzenia. Tym bardziej, że oko ma bardzo dużą czułość, czasem wręcz zaskakującą. Jeśli dać mu trochę czasu w całkowitych ciemnościach, przystosuje się na tyle aby korzystać nawet z bardzo nikłego oświetlenia. Mój znajomy opowiadał mi, że lubi biegać nocą po lesie, i że jeśli spędzi przynajmniej pół godziny w gęstwinie, to nie potrzebuje latarki aby widzieć drzewa.