Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paraliż senny w ujęciu naukowym


  • Please log in to reply
373 replies to this topic

#196

Kang.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tzn. wygląda to tak: paraliż senny miewam minimum 2 x dziennie (to nie jest dowcip). Paraliż wieczorem i o poranku to po prostu stały rytuał... Co drugi dzień mam 1 paraliż w środku dnia np. nagle czuję senność podczas spaceru, siedząc przy komputerze, pod prysznicem NIE MA ZNACZENIA GDZIE ;( - muszę się położyć na ziemi i BUM! - paraliż - czyli: ktoś mnie maca, szepce do ucha, widzę kontem oka czarną lub niebieską plamę i ogólnie panuje - ekhem - erotyczna atmosfera + uczucie strachu oczywiście... W końcu uznając to za CHOROBE a nie zjawisko paranormalne, próbowałam się z tego wyleczyć....Przynajmniej mam sposoby na szybkie wybudzanie się z paraliżu. Pozdro.


Ja jak mialem okres ze spalem po pare godzin to tez miewalem paralize bardzo czesto ale jakos z czasem intensywnosc ich przeszla bo tez w sumie uswiadowmilem sobie po trochu jak sie wprowadzam w paraliz i zaczynalem nad tym panowac. Moze po prostu postaraj sie tym tak nie przejmowac i opanuj to do tego stopnia ze zanim sie wszystko naprawde zacznie to juz sie opanujesz i wybudzisz .Sadze ze podejscie jest najwazniejsze po prostu z tym nie walcz lecz opanuj ;)

Edit: Asieńka 06.12.2007 Nie cytujemy postów powyżej naszej wypowiedzi w całości.
  • 0

#197

Mervin.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich!

dziś w nocy odwiedził mnie delikatny paraliż senny (może wydawał mi się delikatny z przyczyny iz trochę przeczytałem na ten temat) mianowicie, nie moglem spać pól nocy. Po paru godzinach bezczynnego leżenia w łóżku zacząłem mieć problemy z oddychaniem, kilka minut później ktoś wszedł do pokoju, była to czarna postać która zaczęła grzebać mi w rzeczach a potem usiadła na moim lozku, probowałem sie podnieść ale niestety, za żadne skarby nie moglem ruszyć tułowiem...
Moje zdanie na temat powyższej sytuacji jest proste doznałem paraliżu sennego... Co wy sądzicie na ten temat?
  • 0

#198

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A mnie dzisiaj z rana troche reka bolala. ;)
  • 0



#199

Mayk3l.
  • Postów: 19
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja często mam tak, że gdy już zasnę to nagle budzę się ze zduszonym okrzykiem zrywając się z poduszki. Czasem muszę aż zapalić światło żeby sprawdzić czy wszystko jest ok. To nie wiąże się z żadnym snem. Czuję coś w rodzaju lęku wysokości.........jakbym jechał szybko na rowerze i nagle wpadł w jakąś dziurę. Trudno mi to opisać...
  • 0

#200

Shapiro.
  • Postów: 83
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moj pierwszy paraliż senny :
Dziś rano budzę sie około 6:34 ,wstaje patrze na plan lekcji znów mam na 8;50 wiec znów się kładę nagle budzę sie patrze na zegarek już prawie ósma czas wstawać ,wstaje wszystko jakieś takie rozmazane co jest ?wychodzę z pokoju chodzenie sprawia mi trudność powieki mi opadają czuje sie jakbym chodził w cemencie ,już całkowicie zam kły mi sie powieki otwieram je ponownie znów znajduje się w łóżku,wdf ? ,myślę sobie czy to sen ?powtarza sie tak z 3 razy po następnym razie nie wstaje z łóżka ,już zakapowałem że to sen ,nagle słyszę coś w kuchni ktoś robi se śniadanie to wale pięścią w ścianę (bo obok mojego pokoju jest kuchnia) nic nawet nic nie słyszę ,żadnych dźwięków )krzyczę -kur** niech mnie ktoś obudzi !!! spóźnię sie do szkoły !! lecz strasznie zaczęło mnie bolec gardło i nie wydawałem żadnych dźwięków zamknołem oczy na dłuższa chwile otwieram nadal lezę w łuszku ,wstaje ale nie czuje już tego ciężaru w nogach i rękach, no wreszcie wyszyłem ze snu patrze na zegarek 9:13 wchodzę do kuchni nikogo nie ma idę do szkoły.

Mam pytanie gdyby przytrafiło mi sie to po raz drugi to jak z tego najszybciej wyjśc ?

Użytkownik Shapiro edytował ten post 04.01.2008 - 15:42

  • 0

#201

mevq.
  • Postów: 101
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie znam się zbytnio na tm ale skoro mogłeś krzyczeć to raczej nie był to paraliż... Prędzej LD chyba...

Mam pytanie gdyby przytrafiło mi sie to po raz drugi to jak z tego najszybciej wyjśc ?

Jednak jeśli to:

Najszybciej to się da wyjść jedynie gdy nie jesteś jeszcze sparaliżowany ale ,,wiesz" że za chwile to nastąpi (ja np słyszę piski jak z transformatora) poruszam palcem u nogi i przechodzi od razu... Jednak gdy już na dobre Cię dopadło to możesz sprobować się uspokoić i też poruszyć jakaś częścią ciała wtedy powinieneś ,,wyjść" i powrócić do pełnej rzeczywistości.
  • 0

#202

Irranus.
  • Postów: 18
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy wiecie jak w sztuczny/wymuszony sposób osiągnąć stan paraliżu sennego? Nie chodzi mi o przepis taki jaki nieświadomie podał Pawki opisując na początku tematu swoje przeżycia z tym związane(wydaje mi się jednak, że to nie był stan bliski OOBE, z tego powodu iż do osiągnięcia OOBE trzeba być przygotowanym psychicznie jak i fizycznie, a przypadkowe wejście jest praktycznie niemożliwe, no chyba że osoba przygotowuje się nieświadomie do wejścia w świat astralny). Przepraszam, ale nie czytałem całego tematu, a zapoznałem się jedynie z jego częścią.
  • 0

#203

NoNaMe.
  • Postów: 62
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie znam się zbytnio na tm ale skoro mogłeś krzyczeć to raczej nie był to paraliż... Prędzej LD chyba...


Zdecydowanie w paraliżu również występuje takie zjawisko. Najprościej można to określić, jako niemy krzyk, bo ile by się człowiek nie męczył, i tak nikt nie usłyszy. :)
Przypomnę też, że najlepszym sposobem na pozbycie się upierdliwego paraliżu jest najzwyklejsze w świecie głębokie oddychanie. Powoli, wdech i wydech, aż z czasem coraz szybciej. ;)
  • 0

#204

Camillo.
  • Postów: 53
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

po duzym zmeczeniu tez tak mam czasem. najczesciej jak gram w cos lub ogladam filmy. wiem ze juz niemoge bo zaraz zasne ale zmuszam sie i siedze do konca. czasem juz przed kompem nic nie slysze tylko szum w glowie. wtedy ide spac.

a co do OOBE.... czasem gdy leze i juz zasypiam slysze szum, czasem pisk w uszach, przed oczami jakiec dziwne ksztalty i kolory. pozniej jestem tak jakby wgnieciony w lozko i nie moge sie ruszyc. czytalem ze to moze byc poczatkowy stan OOBE lub LD, ale ja nigdy niemoge wytrzymac do konca poniewaz strasznie sie boje tego uczycia. z jednej strone strasznie chce przezyc OOBE a z drugiej wolalbym zeby wygladalo to ta jak zwykle zasypianie. bez szumu, pisku i tego ze niemoge sie ruszyc. pozniej staram sie ruszyc i gdy sie udaje to juz po wszystkim i zaluje ze to przerwalem.

kiedys mielem sen (jestem pewny w 50% ze to sen a nie oobe) stalem przed blokiem byla bardzo ladna pogoda i postanowilem ze sobie gdzies polece. machnalem rekami i oderwalem sie od ziemi lecialem na wysokosci ok 30 moze 40m
bylo cudownie. chcialbym zeby przysnilo mi sie jeszcze raz cos takiego. czulem sie wolny i wiedzialem ze moge zrobic wszystko. wszystko oprucz tego ze lecialem bylo realne. pozniej spotkalem znajomych, poszedlem do domu itd.

a teraz jedno pytanko. czy macie jakis sposob zeby sie zrelaksowac i przezwyciezyc ten strach. chce przezyc OOBE ale niemoge, poniewaz sie boje. mysle ze nie jestem pierwsza osoba ktora boi sie tego.
pozdrawiam
  • 0

#205

runnindove.
  • Postów: 2
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Paraliż senny miewam od wczesnych lat nastoletnich (więc już z dobre 10 lat), tak że zdążyłem się do niego przyzwyczaić, a z czasem nawet zacząłem go ignorować...
I byłoby tak do tej pory gdyby nie fakt, że niedawno zainteresowałem się tematem projekcji astralnych i trafiłem tu, na to forum.
Z doświadczenia wiem, zjawisko PS może doprowadzić do różnych stanów bliskich temu co coniektórzy nazywają oobe. Muszę jednak dodać, że na tym polu nie mam żadnych innych doświadczeń niż te związane z paraliżem sennym. Przynajmniej jak do tej pory, bo swoją drogą, mam zamiar spróbować też kilku "tradycyjnych przepisów na oobe" i porównać przeżycia.

Nawiązując do tematu przewodniego, moje doświadczenia z paraliżem sennym nie różnią się zbyt wiele od opisanych już wcześniej przez innych (niestety nie czytałem wszystkich postów). Może za wyjątkiem tego, że na tyle razy, jedynie raz zdażyło mi się odczuć (i zobaczyć) czyjąś obcą obecność podczas PS. To było  P R Z E R A Ż A J Ą C E - związane z koszmarem,
z którego się wyrwałem prosto w ten paraliż, a w którym pod koniec cały płonąłem ogniem... Obudziłem się oblany potem, na plecach i w konwulsjach, z naprężoną szyja i głową skierowaną za siebie na drzwi, za którymi stała czarna, zakapturzona postać z pochodnią w ręku. Było to jedno z pierwszych moich doświadczeń związanych z paraliżem sennym
i prawdopodobnie najdłuższe ze wszystkich. Podejżewam że upłynęło dobre 5 minut zanim zdołałem się ruszyć. Zazwyczaj trwa to u mnie teraz od kilku do kilkudziesięciu sekund.

Niestety niewiele jeszcze wiem czego objawem jest ta, w moim przypadku, przypadłość, patrząc na to od strony czysto naukowej. Nie podejrzewam u siebie narkolepsji, raczej bezsenność.
Nie jest też tak, że mam paraliż każdej jednej nocy (choć i tak się zdarzało przez pewne, maks. tygodniowe okresy), niestety nie jest to również tak, że paraliż senny, jak już ma mnie "dopaść" to dzieje się to tylko raz w ciągu nocy. Bywa, że jak tylko wyjde z jednego PS wchodzę momentalnie w następny, kiedy tylko przewrócę się na drugi bok i zamkne oczy. I tak w koło Macieja, pół nocy zarwanej... Niekiedy mam spokój całymi miesiącami, niekiedy jest na odwrót. Z całą pewnością pora dnia i miejsce spania nie mają tu znaczenia. Najczęściej jednak "atakuje" mnie w środku snu, dużo rzadziej przy porannym przebudzeniu i podczas pierwszego zasypiania.

Najgorsza jest chyba panika w pół przebudzonego, ale po-części-świadomego umysłu w sparaliżowanym ciele. Człowiek chece się ruszyć, ale nie może, chociaż czuje swoje ciało, nie ma nad nim kontroli. Narasta lęk. Wszystkie starania aby zmienic pozycje na inną w sposób konwencjonalny zawodzą. Nie można nic zrobić, powiedzieć. Można za to, w pewnym zakresie, słyszeć i widzieć wszystko do okoła. Jednak nie jestem pewien czy oczy są wtedy zawsze otwarte... Dalej, jak wiem z autopsji, prowadzą dwie drogi. Droga akceptacji i droga walki. Można więc postanowić się uspokoić (myśli, oddech) i przeczekać dosłownie kilka chwil, aby się obudzić jak gdyby nigdy nic.
Jak już napisałem zazwyczaj nie pamiętam, że coś się wogóle ze mną w nocy działo, tak,
jak nie pamięta się niektórych snów, i tylko czasami później jakoś coś sobie przypominam.

Inaczej jest kiedy dosłownie męczę się i pocę, aby tylko się jakoś ruszyć i dosłownie (choć bardzo rzadko) wychodzę z ciała - myśląc, że mi się udało obudzić, hehe. W takich momentach zwykle poruszam się jak w smole (ale jakoś nie jestem świadom, że coś jest nie teges i cieszę się, że wogóle się ruszam), podnoszę się, siadam na łóżku i widzę (w samych zarysach, jakby za jakąś dziwną mgłą, albo pod wodą, albo przez jedno i drugie) swój pokój i wszystko do okoła, i wszystko jest niby ok. Gdy jednak z powrotem popatrzę się na łóżko i zobaczę siebie nadal śpiącego wracam momentalnie do puktu wyjścia... leżę. 

Nie jestem pewien co sie wtedy ze mną tak do końca dzieje. Wydaje mi sie, że to jest raczej swojego rodzaju out of body xp niż sen. Jakiekolwiek opinie mile widziane.

Użytkownik runnindove edytował ten post 04.02.2008 - 05:54

  • 0

#206

mevq.
  • Postów: 101
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Runnindove

Szkoda że to może trwać tak długo. Po Twojej wypowiedzi widzę, że jednak fakt że już od ponad miesiąca mam z tym spokój nie znaczy, że tak będzie zawsze :( .
Ja Ci zbytnio nie pomogę w wyrażeniu opinii o tym co Ciebie spotyka, dodam że wiele z elementów opisanych przez Ciebie pojawia się także w moich paraliżach.
Najtrudniej jednak jest mi sobie wyobrazić jak z jednego paraliżu możesz po chwili wchodzić w drugi, ja po jednym jestem na tyle zmęczony, że nieprzytomny zasypiam. Musisz naprawdę mieć nerwy ze stali.
Jednak że masz w tym temacie większe doświadczenie mam pytanie odnośnie początku paraliżu...
Ja praktycznie zawsze wiem, że danej nocy to zdarzenie nastąpi. Masz podobnie?
te piski w uszach ... U mnie zawsze dzieją się na moment przed paraliżem. masz je także w trakcie, przed czy wgl nie masz?
Teraz mam już wyrobiony nawyk że poruszam palcem u nogi gdy tylko czuję że za chwilę się zacznie, gdy nastąpi pisk mam chyba tylko sekundę na reakcje.
Ktoś w tym temacie napisał, że e psiki zwiastują OBE. Może to dziwne ale nie chciałbym przeżyć takiego doświadczenia.
Myślę, że że paraliż i związane z nim wizje są na tyle przerażające że wolę nie myśleć co działo by się w trakcie OBE.
  • 0

#207

Ashwalker.
  • Postów: 91
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 6
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czytałem że sukuby i inkuby potrafią użyć czegoś w rodzaju paraliżu sennego do obezwładnienia swojej ofiary. Nie jestem pewien oczywiście czy o to chodzi.

Też porywają małe dzieci? Spotkałem jednego - nazywał się Old Hag! Sprawdź to!

PS Proszę - podaj gdzie ty to czytałeś, co? Pośmiejemy się razem! ^ ^

Użytkownik Ashwalker edytował ten post 09.02.2008 - 20:02

  • 0

#208

WTK.
  • Postów: 79
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

dzisiaj obudziłem się w dziwnej pozycji (jakoś wykręcony) patrze na obraz na scianie a ten szaleje jak by go jakieś bydle chciało oderwać :lol3: i trzyma sie tylko na haczyku, chce krzyczeć ale nie moge, nie mówiąc już o uciekaniu, po kilku sekundach oświecenie - "Paraliż!" :idea: i dalej nie pamiętam ale chyba zasnąłem

Użytkownik Witek92 edytował ten post 11.02.2008 - 23:16

  • 0

#209

James.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od jakiegoś czasu chodziłem z zamiarem zarejestrowania się tutaj i opisania mojego paraliżu. Bo to chyba był paraliż ? Na to wygląda.

Ostatnio miałem problemy z zasypianiem. Nie ważne czy byłbym zmęczony, czy nie, za każdym razem jak się położyłem nie mogłem zasnąć. Pomocna okazała się muzyka - odtwarzacz mp3. Wystarczyło, że włożyłem do jednego ucha słuchawkę i cały świat po paru minutach odpływał.

Jednak i do tego po jakimś czasie się przyzwyczaiłem więc problemy z zasypianiem wróciły. I właśnie, jakoś dwa miesiące temu, tak leżąc w łóżku, słuchając muzyki, myśląc o czymś miłym doznałem tego dziwnego zjawiska.

Mianowicie - udało mi się zasnąć. Tylko o tym nie wiedziałem, po prostu zasnąłem, coś mi się pewnie śniło i się obudziłem - ale obudziłem się we śnie, dokładnie w tym samym momencie, który ostatnio pamiętałem przed zaśnięciem - czyli w nocy, w moim łóżku, w ciemnościach. I nagle usłyszałem jakiś głos dobiegający z końca pokoju - z regału. Głos jakiś taki niski, skrzeczący, męski w każdym bądź razie upiornie nieprzyjemny. To był śpiew - prawdopodobnie piosenka, która akurat leciała z odtwarzacza mp3, którą podświadomie słyszałem śpiąc. Tak więc w tym śnie wstałem i podszedłem powoli, ze strachem do regału. Okazało się, że źródłem tego okropnego zawodzenia, śpiewu, jest mój telefon komórkowy. Przez myśl mi od razu przeszło "Mój telefon do mnie śpiewa ? Przecież to niemożliwe !! To musi być sen !".

Gdy tylko zdałem sobie sprawę, że odzyskałem świadomość we śnie coś mnie pociągnęło z powrotem do łóżka. Ba, ciężko to nazwać pociągnięciem, ja po prostu przeleciałem przez cały pokój i upadłem na łóżko. Głos zaczął zawodzić co raz głośniej i usłyszałem, że z pokoju obok (pokoju w którym śpi moja matka) ktoś wstaję z łóżka i zaczyna iść. Okropnym, posuwistym krokiem, to coś szło wzdłuż ściany w pokoju obok, kroki były okropne, jakby to coś miało straszne problemy z chodzeniem, czułem, że wychodzi z pokoju i zbliża się do mnie. Byłem okropnie przerażony, nie mogłem się kompletnie ruszyć, pomimo, że wiedziałem, że to jest tylko sen i to się nie dzieje naprawdę, to nie mogłem powstrzymać przerażenia. Ciało było bezwładne, leżałem prawdopodobnie w takiej pozycji w jakiej spałem w "naszym świecie". Próbowałem krzyknąć, żeby obudzić kogoś w domu - dzięki temu może byłoby się łatwiej wybudzić. Pierwszy krzyk - czułem jak otwieram usta i ze wszystkich sił próbuję wydać jakiś dźwięk, ale wyszło coś tylko bardzo cichego. Drugi jeszcze ciszej, trzeci - niemy krzyk.

Czułem jak to coś podchodzi do mojego łóżka, jest już tuż za moją głową, zaczynałem widzieć jej ciemny zarys. Co raz bardziej się bałem, a ciało wciąż było bezwładne, okropnie ciężkie. Kiedy zaczynałem widzieć co raz więcej z tej ciemnej postaci to - z przerażenia chyba - się wreszcie obudziłem. Obudziłem się dokładnie w takiej dziwnej pozycji, jak tam leżałem, wpatrzony w dokładnie to samo miejsce. Tyle teraz, że w pokoju było pusto.

Z kuchni kawałek dalej wyszła moja mama i zapytała co się stało bo coś krzyczałem przez sen.

Tak więc podsumowując miałem paraliż senny na którego w dużym stopniu oddziaływała rzeczywistość. Tym śpiewem telefonu komórkowego była zniekształcona piosenka, która akurat leciała w odtwarzaczu mp3, tą ciemną postacią która wyłaziła z pokoju obok była po prostu w rzeczywistości moja mama, która wstała w nocy, żeby się czegoś napić - a wiadomo, zaspana była, zmęczona, z łóżka wyszła to podparła się ręką o ścianę i tak wzdłuż niej powoli szła - tylko moja podświadomość dorobiła całą tą przerażająca otoczkę.

Straszne przeżycie, nie życzę nikomu, nie mogłem potem już kompletnie zasnąć bo się bałem, że to się znowu powtórzy.
  • 0

#210

godrobert.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Paraliż senny miewam przynajmniej raz na dwa tygodnie. Obserwując to u mnie, moge jestem w stanie rozróżnić 2 rodzaje:
- Normalnie otwieram oczy, nie dzieje sie nic nadzwyczajnego. W momencie gdy chce wstać, moje ciało nie działa. Po jakiejs chwili czuje mrowienie, i napływające ciepło (dokladnie takie uczucie gdy przestaje drętwieć ręka itp.), ii zachwile sie ruszam. Zadnego stresu, paniki... Nic
- Drugie jest gorsze. Budze sie, i już czuje że coś jest nie tak. Czuje ciężar powietrza, wszystko jest takie "zamglone". Bywa różnie. Albo nie moge wstać wogole, albo czuje że wykręca mi głowe o 180stopni.erce bije jak oszalałe, stres, panika, chce krzyczeć. Raz mialem takie coś, że wstaje (oczywiscie było ciężko), ale nagle czuje że leże dalej. Uczucie tak jakby rozwdwojenia, wstaje, ale jednioczescie czuje że leże. Jeszcze jeden dziwny przypadek: Leżalem na plecach, otworzylem oczy, no i normalnie widze sufit, lampe i wogole rzeczy ktore są na suficie. Odwracam sie na bok, czuje że leże na boku, ale nadal widze sufit. Ruszam sie, przekręcam, panikuje, wstaje, ciągle widze sufit
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych