Napisano
29.09.2008 - 11:41
Dzisiejszej nocy mialem pierwszy raz w zyciu paraliz senny. Na pewno jakis wplyw na to mialo to, iz wczoraj w nocy poczytalem o LD. Kladac sie spac kilka razy powtorzylem sobie w myslalch: "sprawdzaj czy spisz, rano bede pamietac co mi sie snilo. Nie moglem zasnac, krecilem sie z boku na bok, wyobrazalem sobie co rusz to nowe sytuacje ktorych bylem panem. W koncu zasnalem. Nastepny moment, ktory pamietam to taki, w ktorym leze na plecach, a kolo mnie siostra...tzn bardziej ja czulem niz widzialem:) Kladla rece na mojej klatce piersiowej, ja je zabieralem i odkladalem na bok i tak w kolko...wydawalo mi sie, ze robi to przez sen. Z biegiem czasu nacisk na klatke piersiowa stawal sie coraz wiekszy, doszlo do tego, ze nie moglem oderwac jej rak! Wtedy sie zaniepokoilem. Ona ma 12 lat - skad ma tyle sily. Probowalem sie ruszyc - nic z tego, probowalem zawolac mame, i powiedziec, zeby zabrala siostre - co ona tu w ogole robi?! Niestety nic z tego...Wtedy juz zdawalem sobie sprawe, ze to jakis "ciekawy" stan, ze umysl dziala, ze moze moge wiecej?! Tak jak czesto robie to na jawie tak i wtedy sprobowalem...zamknalem oczy, pomyslalem o pradzie, o tym, zeby chociaz na sekundke zapalic siwatlo - to byl ulamek sekundy, poczulem jak z zewnetrznych czesci mozgu, przeszlo mrowienie do srodka potylicy i uslyszlem spiecie! Taki trzask...glowa mnie rozbolala, chcialem zeby to juz sie skonczylo, probowalem kilka razy zawolac mame, z ktoryms razem mi sie udalo - uslyszalem sam siebie juz na jawie. Mialem nadzieje, ze nie uslyszala:) Tam gdzie miala byc siostra, nie bylo nikogo. A uciska na klatce i bol glowy trwal jeszcze przez jakis czas. Wydaje mi sie, ze w powietrzu unosil sie zapach spalenizny...