"National Geographic Channel" - popularnonaukowy kanał telewizyjny, jeden z najbardziej znanych w tej materii, realizujący programy dokumentalne o rożnym spektrum treści naukowych, wypuścił niedawno w eter swej ramówki - około trzech miesięcy temu - nową serię tudzież kontynuację pewnego fenomenalnie skonstruowanego i również opowiadanego dokumentu pt. "Kosmos". Kontynuacja, jak i sezon pierwszy obrazu, to bardzo dobra rola gospodarza tego serialu, Neila deGrasse Tysona. W pierwszym odcinku drugiego sezonu, nazwanego inaczej "Cosmos: Possible Worlds", zauważyłem dość ciekawą wizualizacyjnie zobrazowaną mega strukturę - statek kolonizacyjny typu Matka, wykreowany jako gigantyczny, zmodyfikowany na swój sposób protocylinder (jeśli tak można by to nazwać), w którego przekroju poprzecznym rusztowania egzoszkieletu wstawione są pierścienie, które rotują w odpowiednim tempie wymuszającym zapewne symulację warunków ziemskiej grawitacji. W ich wnętrzu, przypominającym nieco bardziej wewnętrzną powierzchnię olbrzymiego torusa ustawionego prostopadle do ścian rusztowania cylindra, mieszkałaby określona liczebnie populacja Ziemian, czy ich późniejszych następców, szukających, ,,gdzieś" we Wszechświecie, nowego dla gatunku ludzkiego miejsca egzystencji, dla kolejnego etapu rozwoju cywilizacji, którą człowiek tworzy. Czy ten oto zaobserwowany, przeze mnie w odcinku, o którym mówię, statek kolonizacyjny nie wygląda cudownie, jak z idealnego wyobrażenia, z perfekcyjnego snu o przyszłej eksploracji Wszechświata przez kolejne pokolenia Homo Sapiens?