Witam wszystkich dawno nic nie pisałem, ale ostatnio miałem ciekawe zdarzenie, które sprawiło, że zacząłem dostrzegać pewien schemat więc trzeba o tym napisać, więc czas na konkrety ebe ebe
Pierwsza taka sytuacja jak tak sięgam pamięcia miała miejsce jak miałem z 12 lat i łaziłem po osiedlu a tu idzie taki typek z osiedla, starszy ode mnie z 4 lata ale taka troche mameja był chłop, szczególnie na tle jego rówieśników z których z kolegami braliśmy przykład hehe. No i idzie on z jakimiś laskami to chcąc się popisać zacząłem krzyczeć bodajże tak to brzmiało: "Mateusz menelu rodzine masz w Izraelu" wtedy to strasznie zabawne było haha no i patrze a chłop leci za mną zapewne chcąc mnie skopać, to ja w długą jak Usain Bolt. Obracam się patrze, a on już za mną!!! Pamiętam że pomyślałem coś w stylu wywróć się błagam, patrząc na niego i w tym momencie coś jakby się we mnie skumulowało, poczułem jak jakaś ogromna energia krąży po moim ciele i nagle jakby skupiła się na nim, ja patrze a ten leci do przodu na ryj jakby się o coś potknął jak laski z młodzieżowych horrorów podczas ucieczki przed psycholem hahaha, nawet te jego koleżaneczki się śmiały, no a ja wróciłem cały i zdrowy do domciu na kolacje
Drugie zdarzenie miało miejsce w gimnazjum, miałem 15 czy 16 lat nie pamiętam anwet, ale motyw był taki: byłem wtedy zakochany strasznie w takiej lasce z innej klasy, to było takie pierwsze chodzenie na powaznie wiecie o co chodzi he, no i był to też ten moment gdy miałem pierwszy poważny zawód miłosny, bo laska znalazła sobie jakiegoś frajera i walnęła mnie po rogach, życie. No i jakiś czas później siedzimy se w takim pubie którego już nie ma zresztą i gramy sobie w bilarda i pokrótce trzeba bylo wyjść na papierosa przed pub i stoimy palimy ja patrze a tam stoi ta latawica z koleżankami cieszą coś ryje, drą japy do siebie, ja tak patrze na nią i znowu to samo uczucie: gniew i jakby energia krążyła mi po całym ciele. Patrzę, a ta się tak zaciesza że aż ją wykręca (dodam że nie widziała mnie) i wtedy pomyślałem żebyś się tak wy...wrócił na glebe szlaufie brudny. I nagle ona leci w bok tak jakby ktoś ją popchnął i w błoto hahaha poczułem że ta energia jakby ze mnie zeszła a ja widząc to zacząłem tak się głośno śmiać, że dopiero wtedy mnie zauważyła haha wtedy też pomyślałem że sprawiedliwość jednak istnieje he
Ostatnia sytuacja miała miejsce wczoraj. Idę sobie miastem jakoś pod wieczór wracając z biedronki i niosac cole original i reklamówkę a tam konkretnie gastra miałem, z 3 paczki chrupek pierniczki jakieś konkretnie jeść mi się chciało hehe a tu nagle ktoś mnie złapał nagle za kaptur i pociągnął mocno do tyłu. Ja poleciałem na glebe razem z zakupami, na szczęście nic się nie uszkodziło, podnoszę wzrok a tu tu Miecio (pseudonim zamieniony żeby bez pucy było hehe) . Nie powiem w tym momencie się konkretnie wydygałem. Miecio to chłop ze to jeden z tych gości na których praktycznie nie ma kozaka, chłop strasznie kumaty. Jakiś czas temu poszedł garować za jakieś sztrymsy a tak się składa że niefartem wchodziłem mu troche kwitu zanim poszedł garować i w tym okresie zanim trafił na puche nie mieliśmy najlepszych relacji. No a on teraz wyszedł dwa razy większy i tak stoi nade mną i mówi co na pierniczki masz koke kole to dawaj dla mnie siano bo odzyskuje ja mowie ze wlasnie rozwalilem caly sos i nie mam dla niego pieniedzy. Wtedy zaczelo powracac to uczucie, ja patrze a on wkurzony bierze mnie za szmaty i podnosi na nogi i mówi wyciagaj co masz z kieszeni bo bede bil z piesci, a w jego przypadku to konkretne uderzenie bo w lapie ma z 40 a uderzeniem piachy to on chyba niedzwiedzie zabija wtedy tak pomyslalem pamietam i patrze on sie cofa do tylu pare krokow i nie czekajac na moja reakcje bierze rozped i wyskakuje w powietrze by sciac mnie ciosem z gory ja patrze on juz przelecial metr i ma mnie trafic a kumulacja osiagnela maksimum i skupiajac wzrok na nim pomyslalem nie mozesz mnie trafic bo glowe mi oderwiesz przewroc sie tak moze i patrze chlop juz mial mnie sciac poteznym panczem a tu jakby cos go odrzucilo do tylu i polecial na plecy z ogromnym hukiem i lezy ogluszony ja patrze zszokowany co wlasnie mialo miejsce a on jakos po minucie sie podniosl popatrzyl na mnie jak na demona haha autentycznie i po prostu odszedl w druga strone. Widzac to nie dowierzalem myslalem ze typa predzej rzadowy czolg zatrzyma niz moja głowa a tu jednak hehe podnioslem zakupy i poszlem sobie cos wszamac w chatce happy end.
No i takie to historie, napiszcie czy można wg. was specjaliści od psi mówić o jakichś zdolnościach, czy to prawa fizyki pomogły mi nie wiadomo czemu może z sympatii do mnie, albo też czy mieliście takie przeżycia i jeśli jest to zdolność to jaka bo nie pirokineza np. ogółem zapraszam do dysputy hej