Człowiek to niestety krucha maszyneria. Mięśnie, tkanki łączne, jak np. tkanka tłuszczowa, chrząstka itp. - to wszystko zawieszone na rusztowaniu z wapnia i fosforu. Mało tego, tę słabość ogólnej biologicznej konstrukcji człowieka podkreśla niezbyt wydajna odporność gatunku ludzkiego na rozmaite patogeny. Weźmy na przykład choroby wirusowe w tym względzie, na które łatwo zapadamy, i stosunkowo szybko ulegamy łatwym mutacjom takich patogenów. To samo tyczy się chorób o podłożu bakteryjnym i grzybiczym. Niestety, zabójcze drobnoustroje są wszędzie: w powietrzu, w glebie, w jedzeniu, długo pozostają na powierzchniach, które dotykamy na co dzień. Zakładając, że ,,apokalipsa zombie" dzisiaj, czy w dalekiej bądź niedalekiej przyszłości, rzeczywiście miałaby miejsce, nawet przy nieustannie rozwijającej się gałęzi wiedzy i technologii medycznej, człowiek raczej nie byłby na nią przygotowany. Aby apokalipsa ,,powiodła się", musiałby to być niebotycznie potężny, czyli ,,zjadliwy", śmiertelnie skuteczny, i na dodatek szybko mutujący oraz mający ekspresowy czas inkubacji, wirus ją wywołujący. Na pewno nie mogłyby to być bakterie, gdyż pierwszą obroną na zakażenia bakteryjne zawsze są antybiotyki (przynajmniej na razie), które będą powstawać jeszcze bardzo, bardzo długo, i które to będą wynajdywane coraz to nowsze, i co za tym idzie: syntezowane chemicznie... I tak w nieskończoność. Bakterie, zdaje się, zakażają dłużej, tzn. tu objawy choroby pojawiają się później, od momentu pierwszego kontaktu człowieka z bakterią - jej wniknięcia do organizmu. A może przyczynkiem do zabójczej ,,apokalipsy Z" byłby grzyb, którego zarodniki z któregoś z gatunków, na pewno, miałyby gigantyczną łatwość w rozprzestrzenianiu się w powietrzu, którym oddychamy; zresztą grzyby lubią towarzystwo człowieka - tak samo jak wirusy i bakterie potrafią być wszędzie, a ich obecność jest dla nas tak normalna jak i niewiadoma i ukryta, że nie zdajemy sobie sprawy, jak przy odpowiednich zabieganch inżynierii genetycznej moglibyśmy zrobić z niego prawdziwego potwora.
Apokalipsa Zombie wybuchłaby spontanicznie. U źródeł jej przyczyn stałby patogen selektywnie, odpowiednio wybrany, zmieniony genetycznie, i zapewne... przypadkowo uwolniony. Zombie, jednakże, z naukowego punktu widzenia nie mają prawa istnieć - przeczy to wszystkiemu, co prezentują dziedziny poznania człowieka, co prezentuje zdobycz, jego nauk i technologii cywilizacji. Zombie nie oddychają, nie śpią, nie myślą i nieustannie... się rozkładają. Mają oczy jak u ślepców, a ich kończyny przypominają suche kości z obgryzionymi, kawałkami mięcha. A to ich powłóczanie nogami, wyciąganie rąk w kierunku świeżutkiego ludzkiego mózgu, gdzie wszystkiemu temu wtóruje chrapliwy, gęsty odgłos wydobywający się z ich zapadających się gardeł - to ich cecha szczególna, tak bardzo przecząca zasadom nauki! Czy tak klasyczny wizerunek dotkniętego zombizmem człowieka kiedykolwiek się ziści? I tak, i nie. Naukowcy nie są w stanie, ani 100-procentowo temu zaprzeczyć, ani potwierdzić. Zombizm, to temat ciężki do czysto technicznej, naukowej - typu ,,co by było gdyby" polemiki. Polecam zapoznać się poniższym filmem dokumentalnym, ciekawie zmontowanym źródłem faktów, spekulacji i analiz zjawiska ,,zombizmu" w popkulturze:
"
Zombi: Prawda czy Mit? (2011)"
https://www.filmweb....mit-2011-761811