
Fot/ Wiedziholik
Istnienie fal grawitacyjnych przewidział 100 lat temu w swojej ogólnej teorii względności Albert Einstein. Z obliczeń słynnego fizyka jasno wynikało, że istnieją zjawiska wywołujące w czasoprzestrzeni coś w rodzaju zmarszczek, efekt przypominający ten, który powstaje po wrzuceniu do wody kamienia. Z tym, że zamiast na tafli wody, zmarszczki te powstają właśnie w czasoprzestrzeni. Wspomniane zmarszczki to właśnie fale grawitacyjne, które powodują, że przestrzeń kurczy się i rozszerza.
Fale grawitacyjne zostały po raz pierwszy zaobserwowane 14 września ubiegłego roku przez znajdujące się w Waszyngtonie i Luizjanie detektory LIGO. Zanim jednak ta obserwacja została potwierdzona, musiała zostać dokładnie sprawdzona przez zespoły składające się z kilkuset naukowców z całego świata, w tym fizyków z Polski – grupę Polgraw.
Zaobserwowane przez fizyków fale grawitacyjne powstały na skutek zlania się dwóch czarnych dziur w jedną. Zdaniem naukowców było to zdecydowanie najbardziej energetyczne zjawisko, jakie widziała ludzkość. Trudno wyobrazić sobie moc takiego zdarzenia, według specjalistów energia fal grawitacyjnych emitowana przez zlewające się czarne dziury była równa trzem masom Słońca, innymi słowy – było to sto razy więcej, niż w tym samym momencie wyświeciły łącznie wszystkie gwiazdy w kosmosie. Samo zdarzenie miało miejsce setki milionów lat świetlnych od naszej planety.
„To największa eksplozja, jaką zarejestrowaliśmy w historii. Kataklizm większy niż wybuchy supernowych, czy błyski gamma, tyle że praktycznie całą uwolnioną energię uniosły niewidoczne dla oka fale grawitacyjne” – twierdzi Michał Bejger, profesor w Centrum Astronomicznym im. M. Kopernika PAN w Warszawie, jeden z naukowców zaangażowanych w projekt Polgraw.
Odkrycie naukowców jest przełomowym momentem w naszej historii. Dzięki niemu będziemy mieli możliwość badania kosmosu znacznie dokładniej, niż robiliśmy to dotychczas. Zdaniem fizyków ludzkość będzie mogła dostrzec rzeczy i zdrazenia, o obserwacji jakich do tej pory mogliśmy tylko pomarzyć – gwiazdy neutronowe, czy… początek Wszechświata.
„Mamy teraz bezpośredni dowód na to, że czasoprzestrzeń istnieje i dynamicznie się zmienia” – powiedział portalowi wyborcza.pl prof. Michał Bejger. „Nie jest – jak u Newtona – nieruchomą i nienaruszalną sceną, na której się tylko rozgrywają różne zjawiska. Sama bierze udział w tym, co się dzieje”.
Źródło: Wiedzoholik
http://wiedzoholik.p...lczesnej-nauki/