skaliste planety z oceanem hmmm wiedzmy że życie nie musi się opierać wyłącznie na węglu pozatym ta odległość 40 lat świetlnych wcale to nie dużo pytanie jest takie jak oni chcą szukać form życia skoro ewentualne obce cywilizacje wcale nie muszą emitować sygnałów radiowych? czy są inne sposoby na szukanie cywilizacji pozaziemskich poza "gilganiem" nieba teleskopami. skoro są to planety skaliste z oceanami dość blisko siebie jak i gwiazdy macierzystej to czy ustalono skład atmosfery czy jeszcze nie bo jakby się okazało że tam nie ma tlenu ludzie nie mogliby się poruszac swobodnie bez pojazdów/skafandrów i musieliby posiadać stałą bazę na owej planecie.
Życie nie musi się opierać na węglu, ale na razie jest to jedyny rodzaj życia jaki znamy. Szukanie życia podobnego ziemskiemu jest w tej chwili najlepszą, możliwą strategią. Wszystko inne będzie w tej sytuacji raczej niewiele wnoszącym szukaniem po omacku - nie wiadomo czego i nie wiadomo gdzie. To samo dotyczy kwestii nasłuchu w zakresie fal radiowych. Możemy sobie fantazjować na temat jakichś egzotycznych wariantów komunikacji, począwszy od poczciwej telepatii, a skończywszy na ... jakimś rezonansowym transferze wirtualnych splątań kwantowych (tak sobie wymyśliłem na poczekaniu
). Tylko co nam to da?
Badaniem atmosfer planet planet pozasłonecznych zajmie się już wkrótce JWST.
problem drugi aby tam doleciec trzeba leciec z prędkością światła co zajmie nam 40 lat gdyby okazało się że odpowiednio dopracowany em drive mógłby polecieć z prędkością światła (lub więcej) ? zakładajac że em drive bedzie skutecznie rozwijany przez bardzo długi czas,oczywiście problemem będzie to jeśli faktycznie poleci szybciej [a takie informacje zapewne tak szybko nie zostaną ujawnione publiczności] czy dzięki temu ułatwi to szukanie obcych cywilizacji albo raczej przyniesie nam zgubę [wspomniany wyżej problem]?
Czas lotu z prędkością światła (oczywiście, gdyby dla statku o niezerowej masie było to możliwe) dla astronautów byłby ZEROWY. W bardziej racjonalnym (i wygodniejszym dla astronautów) przypadku, gdyby rakieta przez połowę lotu przyspieszała z przyspieszeniem 1g, a następnie przez kolejną połowę zwalniała z 1g podróż zajęłaby ok. 7,3 roku. Niestety, owa racjonalność dotyczyłaby tylko aspektów teoretycznych podróży. Wizja praktycznej realizacji takiego przedsięwzięcia nawet nie majaczy się dziś na horyzoncie. Nawet gdybyśmy założyli, nierealistyczną, 100-procentową efektywność napędu fotonowego wykorzystującego reakcję anihilacji elektronów i pozytonów (e+ + e- -> 2γ), to stosunek masy startowej statku do jego masy użytecznej wynosiłby ok. 1870. To totalny kosmos, biorąc pod uwagę, że w przypadku dzisiejszych rakiet ta wartość nie przekracza kilkudziesięciu.