Napisano 07.11.2006 - 20:47
Napisano 07.11.2006 - 21:06
Już Edmund Halley (1655-1742) odkrył dziwną przestrzeń wokoł Plejad.
Sto lat pożniej Friedrich Wilhelm Bessel potwierdził odkrycie Halleya.
W roku 1961 Paul Otto Hesse doniosł o niezwykłym pierścieniu światła
o nieprawdopodobnych rozmiarach - 760 000 bilionow mil szerokości.
Potwierdziły to badania prowadzone przez satelity.
Astronomowie zauważyli wielki pas światła wokoł Plejad
opasujący je niczym obrączka.
Napisano 07.11.2006 - 22:30
A samemu nie łaska sobie sprawdzić?Jeżeli tak to mnie oświeć.
Napisano 07.11.2006 - 22:50
Napisano 17.11.2006 - 11:00
Napisano 17.11.2006 - 11:34
Napisano 17.11.2006 - 13:09
Szukajcie a znajdziecie :smile: -> źródło -> http://www.przebudze...373753fbbdf44b7
[ Dodano: 2006-11-17, 11:04 ]
Wpiszcie w google photon belt , jest troche o tym , wszystko w [ENG]
Napisano 17.11.2006 - 13:57
Napisano 17.11.2006 - 14:57
nic nie wiem o żadnym perścieniu światła
polecam odwiedziny tej stronki:
http://www.spacetelescope.org/
dział, fotki i video przymusowy dla tych wszystkich którzy wierzą paniom Wiesławom
w fotonowe pasy światła ( ja wiem że to strasznie fajnie i naukowo brzmi :smile: ):
apeluję aby o rzeczach nieznanym wnioskować na podstawie tych znanych.
Napisano 17.11.2006 - 21:24
Napisano 17.11.2006 - 22:06
Napisano 17.11.2006 - 22:36
Napisano 18.11.2006 - 01:21
Czy sądzisz, że dawno temu, wyznawcy teorii płaskiej ziemi myśleli inaczej?
Pewnie ich zdaniem, ta teoria nie była do końca kompletna, ale też nie była bzdurą.
Napisano 18.11.2006 - 12:02
Nic nie uważali. To były tylko ich wyobrażenia, nie podparte żadnymi przesłankami.Uważali, że mają. Podobnie jak my dzisiaj.A mieli jakieś naukowe przesłanki by tak twierdzić?
Wiesz, nie twierdzę, że naukowcy wiedzą wszystko, ale w sprawie charakteru gromady Plejady nie ma co liczyć na żadne rewolucyjne odkrycia. Odmienne myślenie porównałbym do liczeniu po cichu, że Ziemia nie jest jednak kulą, ale walcem...Kto wie, może wiedza ta zbuduje podwaliny dla przyszłych pokoleń, a może zostanie obalona?My akurat w kwestii Plejad wiemy sporo,
Kolejne tak naprawdę niczego niewnoszące nadużycie argumentu: „Nieistnienie dowodu nie jest dowodem nieistnienia...”. W ten sposób to każdą fantazję można wepchać w ten nie spenetrowany obszar poznania, tylko jaki to ma sens?Życia w naszym rozumieniu, bądź uprzejmy dodać. Lub jak wolisz, życia, które nie zostało potwierdzone przez współczesną naukę.to i tak drugorzędna sprawa, bo życia tam być nie może, za duże promieniowanie i za mało czasu).
Praktycznie wszystkie jak to nazywasz kontrowersyjne, sprzeciwiające się panującemu paradygmatowi teorie, jakie znam też można nazwać tylko niepotwierdzonymi hipotezami.Nie musi wysuwać bzdurnej, wystarczy nowatorska, czy też kontrowersyjna, sprzeciwiająca się dotychczasowym.I w pełni rozumiem, że jak jakiś naukowiec wysunie jakąś totalnie bzdurną teoryjkę bez jakichkolwiek faktów, to czemu środowisko naukowe ma go szanować?
Po pierwsze filozofa nie jest nauką, ale to, mam nadzieję wiesz. Każdy naukowiec jest filozofem (w końcu nauka to „filozofia przyrody”), ale już nie każdy filozof może być (jest) naukowcem.Swoją drogą nie wiedziałem, że filozof nie może być naukowcem. Zawsze myślałem, że jest dokładnie odwrotnie, a określenie to oznacza, w dosłownym tłumaczeniu, miłujący mądrość. Widać się myliłem
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych