obiecywałem sobie nie wypowiadać się w przypadku Twojego pierwszego posta, ale jeśli już ktoś wspomina mnie w dość krótkiej wypowiedzi aż 11 razy, to nie wypada mi się nie odezwać.
..czemu nie słuchsz siebie i swoich obietnic ? ..czyżbyś już niezbyt szanował siebie? a wiesz przynajmniej kto ci kazało mi odpisać?.
.. swoja droga, ja też nie mogłem pojąć dlaczego myth w odpowiedzi do mnie tobą się wycierał, ....być może nie pierwszy raz i nie tylko on wyciera się tobą, ..dlaczego w takich przypadkach nie zareagowałeś? ..nie reagujesz?...czy wiesz?,
.. natomiast zareagowałeś natychmiast gdy wskazywałem mythowi by rozmawiał ze mną bezpośrednio, a nie przez jakiegoś mariusza, którego w dodatku nie znam,..czy to cię nie dziwi, mnie bardzo
.... w dodatku powtóraka, tylko z innej strony, ..teraz odezwał się marish za mytha, ..a moze tak jest zawsze ,ze za mytha mariusz nawet wówczas gdy mówei lub czyni to myth? ..fajne to czy też niefajne?,
...oczywiście jak przypuszczam tego co teraz napisałem oraz tego co napiszę poniżej najprawdopodobniej również nie zrozumiesz?... a czy wiesz dlaczego to nie rozumiesz, gdy już nie rozumiesz?
Chciałem tu odnieść się tylko do jednego. Przeczytałem Twoją wypowiedź aż trzykrotnie, ale mimo tego niewiele z niej zrozumiałem.
... po pierwsze mariush czy musisz wszystkich rozumieć?
... po drugie możesz czytać do skutku? ...ale to rada dla chcących, czyli raczej nie dla ciebie
... po trzecie czy dopuszczasz możliwość, że nikt i nic nie tylko w polsce ale również w całej tej rzeczywistości nie potrzebuje twojego zrozumienia czy jakiegokolwiek innego twojego pozwolenia czy przyzwolenia by istnieć [w niej] oraz by wypowiadać się [w niej] swobodnie i po swojemu, tak jak widzi, słyszy, czuje oraz myśli,
..czy naprawdę uważasz, że to ty lub ktoś kogo ustawiłeś nad siebie musi stanowić o tym, co oraz jak inni mają pisać, mówić czuć, postrzegać oraz myśleć,? .... i jeżeli w jakimś sensie tak uważasz, to może opowiedz mi co cię uprawnia do takiego zaborczego uważania [siebie i za innych]
..po czwarte dobrze byłoby gdyby dotarło do ciebie, że twoje nie(z)rozumienie kogokolwiek w tej rzeczywistości nie dyskwalifikuje tego kogokolwiek z tej rzeczywistości, ...a jeżeli już to twoje nie(z)rozumienie miałoby kogokolwiek dyskwalifikować z tej rzeczywistości to jedynie ciebie, ...bo chyba nie zaprzeczysz, że twoje nie(z)rozumienie jest [jedynie] twoim i że to ty nie rozumiesz oraz że o swoje nie(z)rozumienia możesz mieć jedynie pretensje do samego siebie,..mnie [ani komukolwiek innemu w tej rzeczywistości] nic do twoich (z)rozumień czy nie(z)rozumień.
Zacząłem nawet podejrzewać, czy to moje niezrozumienie jest wynikiem tego, że mam oto przed sobą przykład wypowiedzi sformułowanej przez osobę "nadającą" już na falach czwartej, a może i nawet piątej gęstości. Jeśli tak jest, to gratuluję. :brawo: Jeśli nie, odsyłam do słownika poprawnej polszczyzny...
...jeżeli zrozumiesz to co powyżej napisałeś [te twoje słowa niby to kierowane do mnie, a tak właściwie [wg mnie, tj wg mojej prawdy] do grona otaczających cię klakierów].. to może dotrze do ciebie gdzie postawiłeś [sobie] blokadę na swoim rozumieniu oraz gdzie również na [swoim] widzeniu , słyszeniu, czuciu, i myśleniu, .. ale jak już wcześniej podkreśliłem to będzie jedynie wówczas gdy wpierw zaczniesz rozumieć siebie, a nie innych,... gdy wpierw skupisz się na usłyszeniu i (z)rozumieniu na początek, tego co mówisz lub co piszesz, ...a później gdy będziesz wytrwałym również tego co widzisz, słyszysz, czujesz i myślisz ...oczywiście to rozumienie przyjdzie na ciebie jedynie wówczas przestaniesz być również zbyt gęstym lub zbyt opornym, czy też tylko zbyt poprawnym dla swojego swobodnego postrzegania, czucie, czy (z)rozumienia, ... to ostatnie w twoim przypadku jak myślę, jest to prawie niemożliwym, bo ty przede wszystkim już dobrze wiesz jak inni oraz jak ty powinieneś poprawnie widzieć, poprawnie słyszeć, poprawnie czuć, poprawnie myśleć oraz poprawnie mówić czy pisać,.. w dodatku to wcześniej wymienione wyłącznie w poprawnej polszczyźnie jak również w innych już bardziej sytuacyjnych poprawnościach czy powinnościach, ... jak podejrzewam mariush, nie masz już na tyle odwagi, ani na tyle determinacji, ani też na tyle już nie szanujesz siebie by móc sobie pozwolić na swobodne widzenie, słyszenie, czucie czy mówienie, ..a czy wiesz chociaż kto ci [na]kazał być tak bardzo poprawnym oraz dlaczego go tak bardzo (po/u)słuchałeś i jeszcze słuchasz kosztem siebie, ..kosztem swych możliwości? ..... mariuszu może warto byłoby przynajmniej wiedzieć kogo słuchasz i za co tego kogoś słuchasz, jeżeli tego jeszcze nie wiesz, ..byłoby to dosyć uczciwym,.tym bardziej, że podjąłeś się handlu towarem poprawności i powinnosci, ..abstrahuje tutaj od faktu czy ten handel wszelaką pooprawnością i powinnością jest tobie świadomym, czy też jest on tobie nieświadomym
..dopowiem jeszcze tak gwoli ścisłości, że fakt, iż ty (po/do)zwoliłeś wdrożyć siebie we wszelaką poprawność widzenia, słyszenia, czucia, myślenia czy mówienia nie oznacza, że inni również mają się tak [głupio] poograniczać, poujarzmiać, lub (s/po)krępować, ..tj. zniewolić swoje czucia, swoje postrzegania oraz swoje zdolności pojmowania czy (z)rozumienia.
...może lepiej od razu zdradź mi [nam] oczywiście pod warunkiem, że to już wiesz, dla jakich to zysków czy tylko dla jakich bieżących korzyści tak na całkowicie poprawno siebie poograniczyłeś, pokrępowałeś? ... dlaczego pozniewalałeś swoje czucia, swoje postrzegania, swoje (z)rozumienia oraz swoje pojmowania.
Pozdrawiam.
..wysyłam pozdrowienia do nadawcy,...to twoja energia i ty się z nimi męcz ,..może gdy je odczujesz dotrze do ciebie i pojmiesz oraz zrozumiesz co tak faktycznie wysłałeś i wysyłasz