Napisano 31.03.2008 - 20:48
Napisano 01.08.2008 - 22:28
Napisano 16.01.2011 - 14:24
Napisano 29.01.2011 - 17:25
Napisano 22.11.2011 - 04:51
Napisano 06.10.2012 - 17:41
"Stos martwych nagich kobiet" i antyczny komputer na dnie morza
05-10-2012 11:15
Archeolodzy spróbują rozwiązać największą zagadkę starożytności
Nurkowie po ponad 100 latach ponownie odwiedzą wrak starożytnego statku handlowego, na którym znaleziono słynny mechanizm z Antykithiry, czyli "antyczny komputer" służący do obliczania pozycji ciał niebieskich. Mają nadzieję, że znajdą tam kolejne skarby i cuda starożytnej kultury. Przedsięwzięcie jest piekielnie trudne, bo szczątki statku leżą w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na Morzu Śródziemnym.
W 1900 r. greccy poławiacze gąbek natknęli sie na "stos martwych, nagich kobiet" na dnie morza w pobliżu małej wyspy Antikythira.
Okazało się, że nie były to zwłoki, a posągi z marmuru i brązu, stanowiące część ładunku skradzionego Grekom przez Rzymian. Rzymski statek przewożący łup uderzył w skały w pobliżu wyspy i poszedł na dno mniej więcej dwa tysiące lat temu.
Ten rzymski statek to pierwszy morski wrak zbadany przez archeologów. Okazało się, że kryje największy zbiór starożytnych skarbów, jaki kiedykolwiek znaleziono.
Całkowitej eksploracji wraku nigdy jednak nie przeprowadzono. Znajduje się na głębokości 60 metrów wśród skał i zdradliwych prądów morskich. Na początku XX w. nie było jeszcze wystarczająco dobrych technologii, dzięki którym można by przeprowadzić gruntowne badania. Teraz jest już to możliwe. Dlatego nurkowie wracają do wnętrza wraku.
Dotychczasowe znaleziska
Na początku XX wieku nurkowie wydobyli z wraku statku szereg wspaniałych zabytków, w tym broń, biżuterię, meble i wykwintne rzeźby. Najbardziej znanym skarbem wyciagniętym z jego wnętrza nie są jednak kosztowności, a tzw. mechanizm z Antykithiry.
Jego odkrycie było przypadkowe. Początkowo dostrzeżono we fragmencie wydobytej bryły brązu koło zębate. Okazało się, że to składnik większej maszynerii rozbitej na trzy duże części i kilkadziesiąt mniejszych kawałków.
Archeolodzy myśleli z początku, że to średniowieczny zegar, który przypadkiem spadł na starożytny wrak. Dalsze badania potwierdziły jednak wiek artefaktu.
Budowa i przeznaczenie
Mechanizm był zniszczony, jednak na podstawie ocalałych fragmentów udało się dokładniej go zrekonstruować i odczytać wszystkie wyryte na nim inskrypcje.
Okazało się, że złożony jest z 37 kół zębatych z brązu o średnicy od 1 do 17 cm. Koła napędzane są za pomocą korby i poruszają kilkoma wskazówkami. Tarcza z przodu pokazuje fazy Księżyca oraz ruch Słońca i Księżyca na tle zodiaku i używanego wówczas w Grecji kalendarza egipskiego z uwzględnieniem lat przestępnych. Tarcze z tyłu pozwalają synchronizować kalendarz słoneczny z księżycowym oraz przewidywać zaćmienia Słońca i Księżyca. Co więcej poprzez specyficzne połączenie dwóch kół mechanizm odtwarza nawet takie szczegóły, jak nierównomierny ruch Księżyca na niebie i przewidywane momenty wschodów i zachodów części gwiazd i gwiazdozbiorów oraz prawdopodobnie pozycje pięciu znanych wówczas planet.
Samo urządzenie jest zadziwiająco małe: ma 33 cm wysokości i 17 cm szerokości.
Odkrycie tego mechanizmu zrewolucjonizowało myślenie naszej cywilizacji o umiejętnościach starożytnych Greków. Zegary mechaniczne pojawiły się bowiem dopiero tysiąc lat później, w średniowiecznej Europie.
Co tam jeszcze jest?
Naukowcy zastanawiają się teraz, jakie jeszcze cuda techniki może kryć wnętrze wraku. Śmiałkowie, którzy ponad 100 lat temu penetrowali statek skończyli tragicznie. Dwóch zostało sparaliżowanych, a jeden zginął.
W 1978 do wnętrza wraku odważył się zanurzyć odkrywca Jacques Cousteau. Znalazł tam monety z wybrzeży Azji Mniejszej, które sugerowałyby, że statek pływał tam około 70-60 lat p.n.e. Ale nawet przy sprzęcie którego wówczas używał Cousteau, niemożliwe było pozostanie na takiej głębokości dłużej niż kilka minut.
Cousteau był ostatnim śmiałkiem, który spenetrował fragment wraku. Teraz po latach negocjacji z greckimi władzami ma go przeszukać Brendan Foley z Instytutu Oceanografii w ameryakńskim stanie Massachusetts. Będzie ściśle współpracował z greckimi archeologami.
W tym tygodniu zespół Foleya rozpoczyna trzytygodniowe badanie wraku i jego okolic przy użyciu najnowszej technologii. Na razie nie będą nic wydobywać, zbadają jedynie, co kryje statek i czy "stos martwych nagich kobiet" rzeczywiście czeka w morskiej głębinie.
Grecki trójkąt bermudzki
Smaku wyprawie dodaje fakt, że Antikythira położona jest na starożytnym szlaku handlowym, ale w jego śmiertelnie niebezpiecznej części. Okalające wyspę skały posłały niejeden statek na dno.
Dodatkowo w czasach rzymskich wyspa była ośrodkiem piratów. Dlatego naukowcy mają nadzieję, że trafią na ślad także innych ciekawych wraków z różnych okresów historii.
Napisano 07.10.2012 - 17:15
Napisano 16.11.2012 - 16:54
Napisano 29.09.2013 - 19:17
Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 29.09.2013 - 19:20
Napisano 29.09.2013 - 19:40
Rewolucja technologiczna… w starożytnej Grecji
Autor: Kamil Janicki
Bania Herona. Prawdopodobnie pierwsza maszyna parowa w historii
Napędzane wiatrem organy Herona
Napisano 11.10.2017 - 20:18
Na całym świecie istnieją niezwykłe opowieści o tajemniczych przedmiotach sprzed tysięcy lat. Starożytni ludzie przekazywali historie o artefaktach wskazujących na bardzo wysoki poziom techniki. Zwykle takie relacje są uznawane za mity i legendy, jednak na początku XX wieku w pobliżu greckiej wyspy doszło do odkrycia które zadziwiło świat nauki. We wraku statku odnaleziono mechanizm z Antykithiry, czyli niezwykły komputer sprzed ponad 2000 lat.
W kwietniu 1900 roku statek poławiaczy gąbek zatrzymał się w pobliżu greckiej wyspy Antykithira. W oczekiwaniu na sprzyjający wiatr, ekipa nurków zdecydowała się zejść pod wodę. Jeden z nurków, Elias Stadiatis natknął się na głębokości 45 metrów na wrak starożytnego statku handlowego. Z wraku wydobyto m.in. posągi z marmuru, szklane naczynia czy ozdoby. Początkowo nikt nie zwracał większej uwagi na bryłę skorodowanego brązu. Obiekt ten trafił do magazynu w ateńskim muzeum i dopiero 17 maja 1902 roku archeolog Valerios Stais odkrył zębate koło widoczne na przedniej części bryły. Okazało się, że jest to składnik większego mechanizmu rozbitego podczas wyciągania na 3 duże części oraz kilkadziesiąt mniejszych fragmentów. Wedle ówczesnej wiedzy, starożytni ludzie nie byli w stanie budować takich urządzeń, więc uznano że mechanizm jest średniowiecznym zegarem, który przypadkowo spadł na starożytny wrak.
Pierwszym naukowcem, który dokładnie zbadał mechanizm był Derek Price, fizyk i historyk nauki z Uniwersytetu Yale. W 1974 roku opublikował wyniki swoich ponad 20-letnich badań, w trakcie których m.in. prześwietlał wyłowione fragmenty promieniami Rentgena. Badając właściwości urządzenia oraz znajdujące się na nim niektóre napisy ustalił, że mechanizm pochodzi z I w.p.n.e. Urządzenie było zaskakująco małych rozmiarów: 33 cm wysokości, 17 cm szerokości oraz 9 cm głębokości. Mechanizm składał się z systemu 37 kół zębatych z brązu, napędzanych za pomocą korby i poruszających kilkoma wskazówkami. Derek Price określił cały mechanizm jako komputer, który służył starożytnym Grekom do określania pozycji Słońca i Księżyca.
Dalsze badania przeprowadził Michael Wright z Muzeum Nauki w Londynie, który prześwietlił mechanizm tomografem komputerowym. Jego zdaniem, urządzenie nie tylko określało pozycje oraz ruch Słońca i Księżyca, ale także 5 znanych wówczas planet – Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza oraz Saturna. Michael Wright zbudował w oparciu o mechanizm urządzenie, które wykonywało wszystkie te czynności.
Kolejne badania przeprowadził zespół badaczy pod kierunkiem Mike’a Edmundsa oraz Tony’ego Freetha z Uniwersytetu w Cardiff. Przy użyciu programów komputerowych oraz 8-tonowego tomografu komputerowego, dokonali nowych odkryć. Badacze zdołali odczytać większość pokrywających urządzenie napisów – niektóre z nich miały zaledwie 1 milimetr wysokości. Na podstawie napisów, ustalono, że mechanizm jest o 100 lat starszy niż pierwotnie sądzono i pochodzi z II w.p.n.e. Dzięki badaniom udało się odtworzyć budowę mechanizmu a nawet zbudować jego działające repliki. Wyniki badań dotyczących funkcji mechanizmu w listopadzie 2006 roku opublikował magazyn Nature.
Dotychczas wiadomo było, że urządzenie potrafiło określać pozycje Słońca, Księżyca oraz 5 planet. Nowe badania udowodniły, że mechanizm ukazywał także fazy Księżyca, a tarcze z tyłu urządzenia pozwalały przewidywać zaćmienia Słońca oraz Księżyca. Inne tarcze pozwalały synchronizować kalendarz słoneczny z księżycowym, a mechanizm odtwarzał nawet takie szczegóły jak nierównomierny ruch Księżyca na niebie. Starożytny komputer pozwalał też przewidywać momenty wschodów oraz zachodów ważniejszych gwiazd i gwiazdozbiorów. Mechanizm uwzględniał w swoich obliczeniach lata przestępne oraz to, że obiekty w kosmosie poruszają się po orbitach eliptycznych. W 2008 roku odkryto również, że urządzenie wskazywało daty kolejnych igrzysk olimpijskich.
Poziom zaawansowania mechanizmu z Antykithiry wprawił naukowców w zdumienie. Do tej pory nie przypuszczano, że starożytni ludzie byli w stanie konstruować tak skomplikowane mechanizmy. Co ciekawe, urządzenia o podobnym stopniu precyzji i złożoności pojawiły się dopiero na początku XVIII wieku, w postaci zegarów oraz przenośnych planetarium. Mechanizm z Antykithiry najczęściej nazywany jest starożytnym komputerem, złożonym kalendarzem lub kalkulatorem, jednak jego niewielki rozmiar sprawia, że często określa się go także jako starożytny laptop. Pozostaje zatem pytanie o to kto właściwie skonstruował te arcydzieło mechaniki.
Wg badaczy, mechanizm pochodzi najprawdopodobniej z II w.p.n.e, choć spekuluje się, że mógł zostać zbudowany w III w.p.n.e. Najczęściej uznaje się że urządzenie pochodzi z wyspy Rodos, z której miał wypłynąć rzymski statek. Przy budowie mechanizmu zastosowano teorie słynnego astronoma Hipparcha, który w II w.p.n.e. zamieszkiwał Rodos. Z kolei Cyceron wspominał, że jego nauczyciel Posejdonios z Rodos na przełomie II i I w.p.n.e. zbudował urządzenie, które pokazywało ruch Słońca, Księżyca oraz planet. Zgodnie z najnowszymi badaniami prowadzonymi przez historyka Christiana Carmana oraz fizyka Jamesa Evansa kalendarz mechanizmu rozpoczyna się w 205 r.p.n.e. Z tego powodu autorstwo urządzenia przypisuje się również Archimedesowi lub też któremuś z jego uczniów. W tamtych czasach Grecy nie znali jeszcze trygonometrii, więc być może nieznani twórcy opierali się na babilońskiej arytmetyce.
W całej sprawie interesująca jest jedna kwestia. Przez wieki relacje na temat urządzenia wskazującego ruchy Słońca, Księżyca oraz planet uznawano jedynie za mity i legendy. Okazało się jednak, że tak skomplikowany mechanizm naprawdę kiedyś istniał. Wzmianki na jego temat były śladowe i gdyby nie przypadkowe odkrycie to nikt nie zajmowałby się dziś poszukiwaniem tego niezwykłego przedmiotu. Historia starożytnego świata pełna jest z kolei opowieści o innych tajemniczych urządzeniach, które przejawiały niezwykłe właściwości. Najsłynniejszym starożytnym artefaktem jest Arka Przymierza, która do dziś budzi najwięcej emocji. Starożytni ludzie opowiadali także o wielu innych boskich urządzeniach, w tym m.in. o maszynach do produkcji pokarmu, śmiercionośnych broniach, niezwykłych pojazdach czy też złotych dyskach. W dawnych księgach i opowieściach znaleźć możemy dokładne opisy wyglądu i działania tych przedmiotów. Być może te artefakty to jedynie efekt wybujałej wyobraźni starożytnych ludzi, ale niewykluczone, że podobnie jak mechanizm z Antykithiry takie urządzenia naprawdę istniały w starożytności.
Napisano 11.10.2017 - 20:25
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych