@Trzynastka:
Jak zatem solidny TU-154 miał się rozpaść na 50 tysięcy kawałków po zderzeniu z miękkim drzewem, jakim jest brzoza?
Nijak, bo rozpadł się w wyniku uderzenia w las, a nie jedną brzozę. Podpowiem, że fragmentacja samolotu ma także wiele wspólnego z prędkością przyziemienia, a nie z powodem tego przyziemienia ^^
A jak wymieniamy różne katastrofy, to ja tez powymieniam:
2.) Afriqiyah Airways 771
z tym, że nie wiem co Trzynastka chce udowodnić nam zdjęciami swoich katastrof, ale ak na wszelki wypadek wrzucam te powyższe ^^
No. Znakomity przykład.
Całkiem podobny stan szczątków do Tu -154M
Tyle, że :
"Security officials stated that the plane exploded on landing before disintegrating"
Samolot EKSPLODOWAŁ PODCZAS LĄDOWANIA PRZED ROZPADEM.
Skoro rozpad podobny to i przyczyna zapewne taka sama - eksplozja, prawda ?
Eksplozja?
Czy rozmawiamy o katastrofie, której przyczyny opisane są w ten sposób?
Przyczyny katastrofy
Podczas podejścia do lądowania samolotem dowodził pierwszy oficer, w załodze był też trzeci pilot, zmiennik.
Załoga popełniła dwa błędy we wczesnej fazie podejścia: pilot rozpoczął zniżanie przedwcześnie, ustawiając 3° ścieżkę schodzenia prawie 2 km przed radiolatarnią oddalą o 7,2 km od pasa, gdzie samolot normalnie powinien rozpocząć obniżać swój lot, a następnie kontynuowała podejście pomimo braku widoczności pasa poniżej wysokości decyzji na 213 metrach. Na wysokości 85 metrów kapitan wydał polecenie odejścia na drugi krąg. Po komendzie nastąpiło odłączenie autopilota, zwiększenie ciągu, uniesienie przodu maszyny oraz złożenie klap i podwozia. Po czterech sekundach po odłączenia autopilota, kiedy samolot wznosił się pod kątem 12,3°, pierwszy oficer przesunął drążek do pozycji zniżania, prawdopodobnie mając wrażenie zbyt ostrego wznoszenia. Samolot wspiął się do zaledwie 137 metrów. Kapitan także wykonywał drobne ruchy swoim drążkiem, które jednak pokrywały się z działaniami drugiego pilota. Prawdopodobnie obaj piloci przez cały manewr byli skupieni wyłącznie na odczycie prędkości, zapominając o wysokości. Samolot przez 21 sekund zniżał się pod kątem 3,5°. Po ostrzeżeniu GPWS o opadaniu i zbliżaniu się do ziemi dowódca przejął kontrolę nad maszyną poprzez swój przycisk pierwszeństwa, o czym nie powiadomił drugiego pilota. Kapitan zareagował jednak jeszcze ostrzejszym zniżaniem samolotu, popychając drążek od siebie, co sugeruje że mógł być pod wpływem iluzji somatograwitacyjnej. Równocześnie pierwszy oficer, nieświadomy braku kontroli nad samolotem, próżno przyciągał ster do siebie. Dwie sekundy przed tragedią i 55 metrów nad ziemią kapitan wreszcie przyciągnął swój drążek do oporu, ale nie zdołał wznieść się przed zderzeniem. Libijskie władze lotnicze (LYCAA) jako główne przyczyny tragicznego odejścia podały złą współpracę obu pilotów oraz złudzenia zmysłowe.
Nie wygląda to na eksplozję jako powód katastrofy.
A czy ja napisałam, że eksplozja była przyczyną tej katastrofy?
Napisałam :
" No. Znakomity przykład.
Całkiem podobny stan szczątków do Tu -154M
Tyle, że :
"Security officials stated that the plane exploded on landing before disintegrating"
Samolot EKSPLODOWAŁ PODCZAS LĄDOWANIA PRZED ROZPADEM.
Skoro rozpad podobny to i przyczyna zapewne taka sama - eksplozja, prawda ?"
NTM podał przykład Afriqiyah Airways 771 jako udowodnienie, że były inne katastrofy, gdzie samolot rozpadł się na tysiące cześci. Tyle, że w tym przypadku, rozpadł się tak a nie inaczej bo przed uderzeniem w ziemię eksplodował.
Nie napisałam, że eksplozja była przyczyną katastrofy. Eksplozja była przyczyną rozpadnięcia się na tysiące szczątków.