czytałem to już wcześnie. Ostatnie zdanie:
"Natomiast twierdzenia, że dzięki temu wypowiadane słowa stały się wyraźniejsze, są moim zdaniem wyssane z palca. To przeczy podstawowym zasadom akustyki.
No popatrz, a ile było krzyku, że źle skopiowano skrzynkę MARS, że zbyt niska częstotliwość była.
Protasiuk latał wcześniej i się nie rozbił. Co w tym niezwykłego? Że pilot potrafił latać samolotem, przecież taki był jego zawód.
Obiecane przykłady z Arytmowicza.
Masz i nie płacz, że dużo czytania
Prezentacja Artymowicza bazowała na wyliczeniach dokonanych przy pomocy udostępnionego przez niego skryptu, pracującego w środowsku IDL
Była ona już krytykowana m.in. przez Marka Dąbrowskiego, który wykazał że prof. Artymowicz aby dopasować swoje wyniki do oficjalnej wersji przebiegu katastrofy poprzesuwać musiał geograficzne koordynaty szeregu drzew i zignorować dane z radiowysokościomierza.
Skokowa zmiana kursu :
( dlaczego jest to 0,29 stopnia i skąd on to wziął ? )
Co zwraca uwagę w początkowych deklaracjach zmiennych to parametr oznaczony jako impact_dk. W sekcji komentarzy Artymowicz lakonicznie definiuje ten parametr jako "kąt o który obróciła się trajektoria tupolewa", zatem nie wiadomo o jaką trajektorię chodzi, ale w dalszych anglojęzycznych komentarzach jest już bardziej dokładny.
Otóż parametr ten to "bounds from the local inertia of birch" czyli skokowa zmiana kursu spowodowana lokalną bezwładnością brzozy. Wartość tego parametru to 0.005 radiana czyli 0.29 stopnia. Skąd Artymowicz wziął tę „lokalną bezwładność brzozy” i dlaczego akurat 0.29 stopnia? Na poparcie owej „lokalnej bezwładności brzozy” nie podaje on nawet śladowych wyliczeń. Stała ta użyta jest w programie Artymowicza tylko raz, gdzie dodaje on 0.29 stopnia do początkowej wartości kursu samolotu.
Ustalmy.
Wg Arytmowicza 0,29 stopnia.
Wg komisji Millera jest to 3,5 stopnia.
"Zapoczątkowało to obrót samolotu w lewo względem osi podłużnej z jednoczesną zmianą kierunku lotu około 3,5°. Zmiana kierunku lotu została spowodowana reakcją samolotu na uderzenie w jego konstrukcję w odległości 10,8 m od osi pionowej samolotu. (Załącznik do raportu nr 4, Konfiguracja samolotu w chwili wypadku, s. 8)"
Problem w tym, że raport komisji Millera też nie podaje na jakiej podstawie stwierdzono lub wyliczono wartość „lokalnej bezwładności brzozy”.
Co gorsza 3.5 stopnia z raportu Millera nie równa się 0.29 stopnia z programu Artymowicza.
Arytmowicz dwunastokrotnie zmniejsza podaną w raporcie Millera wartość zmiany kursu w wyniku uderzenia w brzozę, tak aby pasowała do reszty jego założeń.
Z problemem „lokalnej bezwładności brzozy” bezpośrednio związany jest inny – zmiany kursu samolotu. Kurs ten Artymowicz wylicza w modelu dwuwymiarowym, poprzez dzielenie wartości prędkości postępowej samolotu przez przyspieszenie boczne, które z kolei jest sinusem kąta odchylającej się od pionu siły nośnej. W konkluzjach swojej prezentacji Artymowicz stwierdził, że jego skrypt odtwarza trajektorię samolotu „dając bardzo dobrą zgodność z zapisami parametrycznymi” (s. 38).
Twierdzenie to jest fałszywe.
Jak to wygląda w zestawieniu z danymi parametrycznymi z czarnych skrzynek i z logów TAWS-a? Kiepsko.
Dane z QAR-ATM przedstawionych w załącznikach do raportu Millera
Grafika pochodzi z załącznika do raportu Millera nr 2, rys. 17. Przebieg wybranych parametrów na ścieżce podejścia do lądowania – kanał poprzeczny – sterowanie lotkami, s. 20.
Czerwona pionowa linia pochodzi z oryginalnej grafiki z załączników i opisana jest tam jako “Moment uderzenia w drzewo i oderwania części lewego skrzydła”. Na powyższym wykresie kurs samolotu od momentu uderzenia w brzozę przez blisko dwie sekundy jest równiusieńki jak spod linijki. Tymczasem skrypt Artymowicza przedstawia zupełnie inny obrazek: patrząc na grafikę już 1.7 sekundy po uderzeniu skrzydłem w brzozę odchylenie kursowe wynosi około 5 stopni. Można to sprawdzić dokładnie nie polegając tylko na wykresie, ale generując z programu Artymowicza dane numeryczne: dokładna wartość zmiany kursu w tym momencie (1.7 sekundy po uderzeniu w brzozę) to 5.45 stopnia (marker "t = 1.7s" na grafice Artymowicza jest minimalnie przesunięty w stosunku do faktycznego kroku czasowego).
Taką wartość zmiany kursu zdecydowanie wykluczają dane z QAR-ATM.
Jeszcze gorzej sprawa wygląda z logiem TAWS nr 38. Został on zapisany około 140 metrów po rzekomym uderzeniem skrzydłem w pancerną brzozę. Znając dosyć dokładnie prędkość postępową samolotu (75 m/s) znaczy to, że log ten został zapisany około 1.7-1.9 sekundy za brzozą. TAWS zapisuje zarówno kurs samolotu (geograficzny) oraz bezpośrednio prędkość kątową zmiany kursu.
Parametry zapisane w logu TAWS nr 38 pokazują kurs geograficzny (true track) prawie -93 stopnie (dokładnie -92,988281). Konwencja zapisu jest nieco inna niż standardowa przy róży wiatrów, mianowicie dla kierunków NW oraz SW system loguje dane o wartości negatywnej przeciwnie do ruchu wskazówek zegara w stosunku do geograficznej północy. Czyli w tej konwencji kurs geograficzny -93 stopnie to 267 stopni w standardowym zapisie, czyli 260 według kursu magnetycznego, co widać na wykresach z rejestratorów (deklinacja magnetyczna dla obszaru Smoleńska to około 7 stopni). Kurs zapisany w tym logu doskonale koresponduje z magnetycznym kursem zapisanym w QAR-ATM. Jest on dokładnie taki sam, jaki miał samolot podczas stabilnej fazy lotu: 267 stopni. Żadnych pięciu stopni odchylenia Artymowicza.
TAWS zapisywał także bezpośrednio wartość prędkości odchylania się samolotu (track rate) od kursu, to znaczy jak szybko samolot skręca. Dla alertu nr 38 wynosi ona 0,064736 stopnia na sekundę. Setna część stopnia na sekundę. W samym środku rzekomej smoleńskiej półbeczki samolot utrzymuje dokładnie poprzedni kurs a szybkość skrętu jest znikoma. Jak to wygląda według skryptu Artymowicza? Nie zakodował on w swoim programie mechanizmu bezpośrednio przeliczającego prędkość kątową zmiany kursu, ale znając inne parametry łatwo taki mechanizm implementować.
Na grafice poniżej biała krzywa to oryginalna zmiana kursu samolotu na osi odległości od brzozy; czerwona to prędkość kątowa tejże zmiany
W momencie zapisania sie logu TAWS nr 38, około 1.8 sekundy po hipotetycznym uderzeniu w brzozę prędkość kątowa wynosiła około 8 st/s. Znowu można to dokładnie sprawdzić korzystając z wygenerowanych wartości numerycznych: dla przedziału od 1.6 do 2 sekund po uderzeniu w brzozę prędkość kątowa według skryptu Artymowicza wzrastała od 7.46 do 8.64 st/s.
Tymczasem wedle danych TAWS-a wartość ta wynosiła setne części stopnia na sekundę. I znowu dane parametryczne wykluczają wyniki generowane przez prościutki algorytm Artymowicza.
Innym kluczowym założeniem zakodowanym w skrypcie jest moment obrotowy, a ściślej początkowa wartość przyspieszenie kątowego (parametr dwdt).
Jej wartość to 80 st/s^2.
Dlaczego akurat taka? Dobre pytanie - Artymowicz nie przedstawił wyliczeń skąd się ta wartość wzięła.
Pochodzić ona ma z innych wyliczeń dokonanych skryptem ykwroll.pro. I znowu pozostałe parametry są bardzo wrażliwe na zmiany tej wartości. Przykładowo, zmniejszenie początkowego przyspieszenia kątowego z 80 do 60 st/s^2 powoduje, że samolot przelatuje powyżej miejsca upadku .
Skrypt ykwroll.pro mający obliczać rozkład sił nośnych na skrzydłach tupolewa pozostaje nieudostępniony.
Bardzo uproszczone, dwuwymiarowe modelowanie Artymowicza za główny cel wydaje się mieć nie próbę odtworzenia zachowania się samolotu po utracie części lewego skrzydła, ale możliwe maksymalne wpasowanie zachowania się samolotu do oficjalnej wersji. Pomimo tych wysiłków szereg generowanych przez jego program paramentrów wciąż nie pasuje do uzyskanych z czarnych skrzynek danych parametrycznych, jak dane kursowe czy przeciążenia pionowego, bazuje na wątpliwych - i starannie ukrytych - założeniach, jak początkowy moment obrotowy oraz początkowa prędkość kątowa.
Artymowicz obficie korzysta z taktyki zwanej cherry picking, czyli wybieranie rodzynek: starannie dobiera on parametry początowe oraz przebieg kluczowych funkcji tak, aby jakoś wpasować swój model do oficjalnej narracji. Równie starannie ignoruje on dane, które nie pasują do tego modelu, jak skokowe zmiany przyspieszenia pionowego i dane kursowe oraz barometryczne zapisane w parametrach lotu i logu TAWS.
Co można dedykować prof. Artymowiczowi:
Praktyka wybiórczego dobierania z konkurujących dowodów w taki sposób, aby pokreślić tylko te rezultaty, które wspierają określone stanowisko, przy jednoczesnym ignorowaniu lub odrzucaniu jakichkolwiek danych, które go nie wspierają znana jest jako cherry picking i stanowi znak firmowy kiepskiej nauki lub pseudonauki.
(Richard Somerville, Testimony before the U.S House of Representatives Committee on Energy and Commerce Subcommittee on Energy and Power, 8 March 2011.)
http://pmk.salon24.p...a-artymowicza,4