Napisano 26.11.2015 - 22:17
Napisano 26.11.2015 - 22:36
"Wszyscy walczą o pokój, a się leje krew"
Pytanie podstawowe.
Dlaczego Rosja nie przekazała szczątków tupolewa stronie polskiej?
Minęło tyle lat.
W przypadku cywilnych katastrof szczątki przekazywane są w sensownym terminie, krajowi do którego samolot należał. Chyba że kraj ten nie jest zainteresowany zwrotem. W katastrofie Smoleńskiej zginą: Polski Prezydent, wielu członków rządu i przedstawicieli istotnych departamentów.
Generalnie Polacy chcą wyjaśnić wszystkie aspekty tej katastrofy, więc logicznym się wydaje iż wrak tupolewa powinien zostać zbadany przez polskich specjalistów, w Polskich "laboratoriach"
Ten problem wydaje mi się niezmiernie podejrzany. Skoro strona Rosyjska nie ma nic do ukrycia, to dlaczego nie odeślą tego złomu. Jeżeli to wypadek, to przecież badanie polskich naukowców, na polskiej ziemi, powinno definitywnie zamknąć sprawę. Dodatkowo, po tylu latach, drobne ślady potwierdzające zamach będą raczej zatarte, przyjmując założenie iż był to zamach. Chyba że był to zamach, i badanie szczątków, nawet zniszczonych i pordzewiałych, nie pozostawiało by żadnych wątpliwości, że nie był to wypadek.
Pomijając wszystko. Dlaczego Rosja nie odesłała tego złomu do Polski? Oszczędzają na paliwie i kosztach pracy? Naprawdę?
Przecież taka przesyłka oczyściła by atmosferę, ucięła wszystkie dyskusje, spory, itp.
Chyba że Rosjanie mają coś do ukrycia.
Napisano 26.11.2015 - 23:40
Sebastian
Tak naprawdę Rosja ma na nas wy-jednosłowowstawićtrzebatutaj. Ale masz rację. To Na pewno jest część polityki międzynarodowej, Federacji Rosyjskiej. Tyle że mieli na gierki parę lat. W tej chwili nie wygląda to dobrze. Jeżeli pominiemy to co napisał @luk26 i co jest wysoce prawdopodobne. To może wyjaśnisz nam co na dzień dzisiejszy, Rosja może ugrać dzięki skłóconej Polsce?
Wiele może stracić, gdyby się okazało że Rosja ponosi odpowiedzialność za katastrofę prezydenckiego tupolewa. Chociaż myślę że aktualnie, nawet gdyby Putin otwarcie przyznał że wydał rozkaz, przeszło by to bez większego rozgłosu na świecie. Mała burza w TVN i Polsacie, były by największymi konsekwencjami.
Terroryści żądzą. Na nich skupiony jest świat.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 26.11.2015 - 23:42
Napisano 27.11.2015 - 00:07
"Wszyscy walczą o pokój, a się leje krew"
Pytanie podstawowe.
Dlaczego Rosja nie przekazała szczątków tupolewa stronie polskiej?
Minęło tyle lat.
Zwyczajnie, po prostu trafiła się okazja zagrać nam na nosie, to ją wykorzystali. Tak na chłopski rozum, gdyby ruskie chcieli naprawdę Prezydenta posłać do piachu, nawet ślad by nie pozostał, bo do posprzątania czasu było dużo. Po trzecie, sam Antoni rozmontował polski wywiad i dowiedzieć się o tym nawet nie było komu.
Po następne, nic im to nie dawało, jak zostało to zauważone, wręcz przeciwnie, utracili cenny obiekt pałający do nich nienawiścią. Nie oddali więc wraku, wiedząc, że drugi Kaczor nie odpuści i będzie piłował, co przyjęli niejako z ulgą.
Cisza na linii Polska - Rosja jest nie na rękę tej drugiej, załatwianie spraw z pominięciem np. Polski, wymaga, aby ta ciągle się odszczekiwała, bo to pozwala na ostentacyjne jej olewanie.
Teraz wymachiwanie szabelką nabierze kolorków i gierka dalej się będzie kręcić.
Bo króliczka trzeba gonić, a nie złapać.
Napisano 27.11.2015 - 07:23
Napisano 27.11.2015 - 21:05
Teraz wymachiwanie szabelką nabierze kolorków i gierka dalej się będzie kręcić.
Bo króliczka trzeba gonić, a nie złapać.
Powiem tak - czas gonienia króliczka dobiegł końca - nieodwołalnie i bezpowrotnie.
Przez te 5 lat można było gonić go do upadłego, machając przy tym szabelką i dziarsko pohukując.
Można było wszem i wobec, z zatroskaną miną i oburzeniem w głosie, opowiadać wszystkim (tym, którzy chcieli i tym, którzy nie chcieli słuchać), co jest robione źle, kto jest temu winien i jak byłoby to robione, gdyby niesprzyjające okoliczności polityczne.
Można było gromko domagać się międzynarodowego śledztwa i z rumieńcami na twarzy, na kolejnych konferencjach opowiadać o coraz to nowych odkryciach typu, wybuch, dwa wybuchy, seria wybuchów.
Można było przekonywać, że skrzydło samolotu to tak naprawdę brzytwa jest, która nie tylko tnie wszystko, co ziemi wyrasta ale nawet przy tym się nie tępi, a samolot, to takie sprytne urządzenie latające, co lata nawet, jak mu się wszystkie skrzydła oberwie, więc utraty kawałka, to nawet by nie zauważył.
Można było...
Bo ten czas skończył się nieodwołalnie i nieodwracalnie.
Bo w związku z zaistniałą sytuacją, teraz czas przyszedł na wcielenie tych wszystkich pomysłów w życie.
Zorganizowanie międzynarodowego śledztwa.
Sprowadzenie wraku.
Udowodnienie, że to zamach był.
Wykazanie, co, gdzie i w jakiej kolejności wybuchło.
I całą tą resztę, o której przez te pięć lat tylko się mówiło.
Więc gadanie się skończyło i teraz jest czas na działanie.
Bo historia dała szansę...ale, jednocześnie zawołała "Sprawdzam".
To powoli zaczyna docierać do najzacieklejszych harcowników i odnoszę wrażenie, że ta myśl wcale ich nie cieszy tak, jak mogłoby się wydawać.
Bo wicie, rozumicie - gada się łatwo i przyjemnie (szczególnie, jak się wie, że nikt tego gadania nie zweryfikuje) - gorzej, gdy w związku ze sprzyjającymi (albo i nie) okolicznościami, nagle okazuje się, że oto trzeba zrobić to, o czym się tak barwnie przez lata opowiadało.
Bo można. Bo, nikt nie przeszkadza i nie zabrania. Bo wszystko temu sprzyja.
Więc ja czekam z niecierpliwością (i nie ukrywam - z wielką radością), na to, że opowiadacze wreszcie wcielą słowa w czyn i pokażą wszystkim prawdziwe oblicze tej katastrofy. I udowodnią, że to zamach był. I wskażą winnych, a następnie ich ukarzą. I nastanie wreszcie szczęśliwości czas.
Tylko...
Czytając kolejne informacje,a to o tym, że międzynarodowa komisja nie jest tak naprawdę potrzebna, a to o tym, że wrak wcale nie jest niezbędny do wyjaśnienia sprawy, a to o tym, że śledztwo trzeba wznowić, a na dodatek przeprowadzić jeszcze jedno, w sprawie śledztwa poprzedniego, myślę sobie, że tych czterech lat może nie starczyć na deklarowane działania.
I coś mi się wydaje, że teraz będziemy obserwowali spektakl robinia wszystkiego, żeby nie robić tego, o czym się opowiadało.
I jestem przekonany, że na gadaniu się skończy.
I mam nadzieję, że po tych czterech latach, ciężko będzie jeszcze znaleźć frajera, który by gadaczom nadal wierzył.
Co samo w sobie bardzo mnie cieszy i jest jakąś osłodą w całej tej sytuacji.
Więc zaczekam cierpliwie i ze spokojem będę obserwował jak panowie opowiadacze będą połykali własne języki coraz pokrętniej tłumacząc się ze swojego "nic nierobienia".
Pod tym względem, to będą bardzo radosne cztery lata.
Napisano 27.11.2015 - 21:29
No to proszsz...
Mi się wyświetla tyle:
Fakty smoleńskie schowane. Kempa cofa Laskowi pozwolenie
Beata Kempa nie chce, by popularyzować ustalenia komisji Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej
Nowa szefowa kancelarii premiera Beata Kempa nie zgadza się, by Maciej Lasek mógł niekomercyjnie wykorzystywać materiały zgromadzone przez jego zespół w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Taką zgodę 10 listopada, a więc tuż przed zmianą rządu, Maciej Lasek dostał od Jacka Cichockiego, szefa kancelarii premiera w gabinecie Ewy Kopacz. Lasek dostał tę zgodę, gdy Kopacz rozwiązała jego zespół.
Zespół Laska powołał premier Donald Tusk w kwietniu 2013 r. Tworzyło go pięć osób, w tym właśnie Lasek. Wszyscy zasiadali w rządowej komisji Jerzego Millera, która wyjaśniała katastrofę smoleńską. Wszyscy są członkami Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Od ponad dwóch lat tłumaczyli wszystkie zawiłości związane z ustalaniem przyczyn katastrofy - kto i kiedy badał wrak, jak była mierzona brzoza. I objaśniali, jak do samej tragedii doszło - co się działo w 36. specjalnym pułku, który latał z VIP-ami, i co się działo w ostatnich sekundach lotu.
Celem powołania zespołu Laska była walka z publicznie formułowanymi nieprawdziwymi hipotezami zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, że to nie była katastrofa lotnicza, ale zamach na prezydenta RP, do którego doszło przy użyciu bomby.
Kempa dziś przysłała do Laska pismo: "Niniejszym cofam udzieloną Panu zgodę na korzystanie w celach niekomercyjnych z materiałów opublikowanych na stronie www.faktysmolensk.gov.pl w dalszej działalności związanej z popularyzacją wyników prac Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego związanych z badaniem katastrofy pod Smoleńskiem z dnia 10 kwietnia 2010 r.".
To kolejny krok nowego rządu ku unieważnieniu raportu rządowej komisji Jerzego Millera. Wczoraj premier Beata Szydło zamknęła stronę zespołu Laska i stronę, na której wisiał raport komisji Millera. A szef MON Antoni Macierewicz już szykuje nową Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która na nowo ustali przyczyny smoleńskiej tragedii. Zasiądą w niej m. in. eksperci smoleńscy Macierewicza, którzy wierzą w zamach.
P.S.
Za plusa uprzejmie dziękuję - ale wolę je zarabiać pisaniem, a nie wklejaniem
Swoja droga, to dziwne, że Ci się limit włącza, bo tam jest napisane:
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
... więc powinno się to wyświetlać normalnie i bez przeszkód.
Ja czytałem go, jak wrzuciłeś link i dziś bez przeszkód również - a przy limicie (czego parę razy tez doświadczyłem) wystarczało zwykłe przeładowanie strony, żeby treść się zamaskowała.
Napisano 27.11.2015 - 21:52
Tak musi go oddać, tylko problem jest tym że nie ma określonych norm, kiedy ma się to stać. Oni twierdzą że dopóki prowadzą śledztwo, dopóty jest u nich dowód rzeczowy, czyli wrak. Teoretycznie mogą twierdzić przez kolejne 50 lat, że śledztwo dalej się toczy. Czyli będą specjalnie grać na czasie. A skoro teraz ci co mówili przez 5 lat że wrak jest niezbędny, (z prezydentem na czele który też tak mówił) wycofują się z tego no to Rosja może dalej go trzymać.
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych