Napisano 16.12.2015 - 15:47
Napisano 17.12.2015 - 22:16
AVE...
... pierwszy raz słyszę o kontrolowanym wyburzaniu samolotu...
Zapewne usłyszysz jeszcze o innych dziwnych rzeczach. Gdzieś słyszałem np. o mikroładunkach, które umieszczono w nitach, dlatego te później były znajdowane w ciałach ofiar. Oczywiście, umieszczenia stosownych ładunków dokonano w Rosji.
Cóż, brak słów...
Napisano 04.02.2016 - 16:22
Chciałabym zwrócić uwagę na inny aspekt kwestii związanej z zamacho-wypadkiem. Pamiętam jak zaraz po tym wydarzeniu wypowiadali się eksperci od ubezpieczeń stwierdzali wówczas o przedwczesnym wypłacaniu kwot ubezpieczenia. Wypłacone wtedy ubezpieczenie było od wypadku a nie od aktu terroru czy jak tam nazwać te wybuchy.
Wszystkie poszkodowane rodziny wzięły ubezpieczenie od wypadku a część .rodzin walczy by wypadek przemianować na zamach.
Okaże się że sumy ubezpieczenia wypłacono pochopnie?.
Podejrzewam, że rodziny zabitych nie zwrócą pieniędzy a Skarb Państwa będzie przepraszająć za rozszarpywanie ran.
Napisano 04.02.2016 - 18:11
Użytkownik Wszystko edytował ten post 04.02.2016 - 18:51
Napisano 05.02.2016 - 17:42
Użytkownik Wszystko edytował ten post 05.02.2016 - 17:49
Napisano 05.02.2016 - 22:17
Napisano 05.02.2016 - 22:31
Wiadomo ile leciał bo od tego jest prędkościomierz podobny do tego co w samochodach. Dane o prędkości są zapisywane na skrzynkach. Prosta sprawa.
Dane są w raporcie http://faktysmolensk...com/raport.html
Dane są w raporcie a skrzynki w Rosji. Prosta sprawa.
Napisano 05.02.2016 - 22:46
Wiem jakie są rejestratory w samolotach (generalnie dwa, czasem jeszcze ten szybkiego dostępu) i wiem jak działają Pytam o prędkość z ciekawości, bo samolot był ponoć na odejściu na drugi krąg.
Prędkość się nie zmieniła, a przynajmniej nie w sposób znaczący. Bardziej szczegółowe wyjaśnienie jest tutaj.
Co do teorii o "pancernej brzozie" polecam opis katastrofy z 2006 roku bodajże nad Brazylią (pewna nie jestem, gdzie nad Ameryką Południową) kiedy to jeden embraer wingletem uwala skrzydło boeingowi w locie i nawet o tym nie wie Duraluminium z założenia ma raczej wytrzymywać napięcia wielkopowierzchniowe jak znaczne wahanie ciśnień, a nie punktowe. Ot tyle.
O tym już również pisaliśmy i to nawet w tym samym temacie, na stronie 4.
Napisano 05.02.2016 - 23:15
Nie chcę mieszać w temacie ale w związku z powstaniem nowej komisji (czy też może podkomisji) odwoływanie się do ustaleń z lat poprzednich nie jest chyba najbardziej właściwe, bo, jak rozumiem, celem jej powstania jest napisanie całej tej historii na nowo - oczywiście bez założonej z góry tezy.
A skoro tak, to może się niedługo okazać, że to, co do tej pory wszyscy uznawali za pewnik, nabiera jednak zupełnie innego znaczenia.
Więc stare tematy "smoleńskie" najlepiej byłoby wykasować - a nie podawać linki do nich.
Żart ale...
Żeby daleko nie szukać, wspomnę tylko o jednej dość prominentnej pani (nazwiska której z wiadomych względów nie wymienię), która nie dalej jak dwa, trzy dni temu, była uprzejma uświadomić mnie via telewizor, że nieszczęsny Tu154 nie mógł oderwać sobie fragmentu skrzydła po kontakcie z brzozą z dość prostego powodu - on po prostu zahaczył o brzozy tej gałąź
cyt.
"Zderzenie takiego potężnego samolotu z gałęzią brzozy, która miałaby doprowadzić do takiego uszkodzenia wydaje się mało prawdopodobne".
Chociaż z jednym wypada się zgodzić - rzeczywiście, gałąź (nawet brzozy) chyba nie wywołałaby takich uszkodzeń.To faktycznie wydaje się być mało prawdopodobne.
Napisano 05.02.2016 - 23:18
Napisano 06.02.2016 - 01:45
Wiem, że do każdej katastrofy prowadzi zazwyczaj wiele czynników, aczkolwiek w tym przypadku owy błąd ludzki wydaje mi się nadrzędnym.
Bo był to czynnik nadrzędny.
Na tym "lotnisku" to nawet przy dobrej widoczności strach lądować, bo to bardziej kurnik z kawałkiem asfaltu przypomina, niż lotnisko, a co dopiero podczas takiej mgły. Ukształtowanie terenu też zrobiło swoje plus olanie procedur w stylu "jakoś to będzie" oraz sama organizacja lotu - kto przy zdrowych zmysłach pakuje wszystkie najważniejsze osoby w państwie do jednego samolotu? I wyszło jak wyszło. Szkoda ludzi, ale niestety największą winę ponosi tutaj jak napisałaś - czynnik ludzki. A to, że samolot się rozsypał w drobny mak? Musiał się rozsypać skoro lądował dachem do ziemi, który to dach jest grubości kawałka kartonu i taką też wytrzymałość posiada. A że zwłoki porozrywane jak po wybuchu? A jakie mają być? Po dachowaniu kabrioletem przy prędkości 300km/h raczej nic z człowieka nie zostaje. Dach w samolocie to tylko cienka blaszka, którą by pewnie nawet pięścią wygiął jakby mocniej przyłożyć. Nikt przy projektowaniu samolotów nie zakłada, że ktoś będzie się starał lądować na dachu, kołami do góry. Gdyby nie ten niefortunny przechył to przeżyliby wszyscy, bo brzuch by wytrzymał szorowanie po ziemi, zwłaszcza, że prędkość była niewielka, a i paliwa już dużo spalone. Paradoksalnie - mieliby być może szansę wtedy przeżyć również i po oderwaniu tego skrzydła, gdyby pilot postarał się...rozbić. Jakby zamiast próby wyciągnięcia samolotu w górę, spróbował zrobić odwrotnie - czyli odciągnąć drążek, żeby celowo jak najszybciej zaryć w ziemię, to być może zdąrzyliby przywalić brzuchem, zanim samolot się obrócił. Tym samym, szanse na wyjście z tego w miarę cało drastycznie by wzrosły. No, ale po fakcie to sobie można gdybać, zwłaszcza, że czas na reakcję to były ułamki sekund.
PS. Śmieszą mnie głosy typu "Putin nie oddaje wraku, więc pewnie ma coś na sumieniu".
Otóż - Putin byłby idiotą, gdyby oddał ten wrak. A dlaczego? Ano dlatego, że tym wrakiem, zupełnie jak kartą przetargową może sobie rozgrywać scenę polityczną w Polsce, bo taki podział społeczeństwa na zwolenników i przeciwników teorii zamachu mu pasuje. Skłócone państwo to słabe państwo i taka wewnętrzna wojenka w Polsce jest Putinowi na rękę. To jest zwykła zabawa w kotka i myszkę, a nie ukrywanie dowodu zbrodni, a Putin ma pewnie z tego niezły ubaw, co więcej - wszyscy ci, którzy sądzą, że Putin jest winny spisku i zamachu jedynie mu jeszcze w tym fakcie swoją walką z "przeciwnikami teorii" nieświadomie pomagają.
No, ale weź to przetłumacz ludziom, dla których ten Tupolew to już religia, a zamach być musiał i basta!
Cała ta sytuacja przypomina mi sławne "pokaż mi człowieka, a znajdę na niego paragraf" - teoria z góry ustalona, a teraz jedynie szukamy cudów na jej potwierdzenie. Jak nie sztuczna mgła, to bomby helowe. Jak nie bomby, to HAARP, jak nie HAARP to kosmici i tak bez końca...Skończy się na tym, że Putin wytworzył czarną dziurę jak już wszystkie inne pomysły się skończą, byleby tylko potwierdzić z góry założoną tezę...
Skandaliczne byly działania bandy PO po katastrofie, ale na litość boską - nie dajmy sie zwariować.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 06.02.2016 - 02:54
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych