To była zwykła katastrofa, piloci złamali szereg procedur, ciążyła na nich niezwykle duża presja ze strony najwyższych ludzi w Polsce (niektórych po kieliszku), żeby lądować, pomimo złych warunków 20-krotnie przekraczających dopuszczalne normy, na lotnisku, które od kilku lat było zamknięte i w ogóle nie przystosowane do przyjmowania samolotów. Ja ich rozumiem, da się ich zrozumieć, też pod presją prezesa łamię zasady, takie jest życie, ale niestety to ich wina.
Wrak do zbadania przyczyn tej katastrofy nie był w ogóle potrzebny.
Użytkownik Aplikator edytował ten post 15.10.2017 - 09:44