Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Nibiru nadciąga?


  • Please log in to reply
1591 replies to this topic

#901

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

2012 tu nie chodzi o to ze bedzie jakis tam wymyslony koniec swiata, nie ma zadnego konca, to dopiero poczatek rozwoju duchowego czlowieka :) wkoncu mozemy wyjsc z piaskownicy by moc badac to co znajduje sie po za nia :)


Jesteś pewien? Absolutnie? Ciekawe, bo w Tym (albo na Angielskiej Wiki) temacie znajdują się różne teorie, na przykład 3 wojna światowa w 2012, upadek asteroidy i zagłada życia na Ziemi, wojna z Obcymi, zniszczenie cywilizacji ludzkiej przez "rozgoryczoną Ziemię" i parę innych. Na jakiej podstawie sądzisz, że twoja teoria dotycząca 2012 jest wiarygodniejsza od innych teorii? Dlaczego ktoś miałby uwierzyć właśnie tobie, a nie temu, kto twierdzi, że w 2012 ludzkość zostanie wyrżnięta przez Obcych? (i tak, on też ma dowody - tak samo "wiarygodne" jak twoje)

Nie porównujcie tematu 2012 do millenium , nostradamusa i innych dawnych "przepowiedni", ponieważ w przeszłości były to pojedyncze źródła wskazujące na COŚ, a teraz 2012 dochodzi praktycznie ze wszystkich kultur starożytnych.


Ujmę to tak: co kilka lat jest przepowiadany nowy koniec cywilizacji ludzkiej/inne "wielkie wydarzenie" (1994, 1996, 1997, 1999, 2000, 2001, 2006, 2008, 2009 i tak dalej). Za każdym razem jest on "inny" od poprzednich dat, bardziej przekonywujący, jeszcze lepiej udowodniony i tak dalej. Jestem pewien, że po 2012 zostanie wymyślona kolejna data, tym razem "jeszcze wiarygodniejsza niż 2012".

(...) A jeśli nie istnieje, czeka was srogi zawód oraz wyśmianie i lawina krytyki. (...)

Problem polega na tym, że ten "zawód" i "lawina krytyki" nic nie dadzą, podobnie jak nic nie dał zawód i krytyka po 1999, 2000, 2001 czy 2007. Ot, po prostu wiarygodność zwolenników tego typu rzeczy jeszcze bardziej spadnie, co nie przeszkodzi im w wymyśleniu kolejnej "przełomowej" daty.

Co się zaś samej Nibiru tyczy...

The idea was first proposed in 1995 by Nancy Lieder, founder of the website ZetaTalk. Lieder describes herself as a contactee with the ability to receive messages from extra-terrestrials from the Zeta Reticuli star system through an implant in her brain. She states that she was chosen to warn mankind that the object would sweep through the solar system in May 2003 (later revised to around 2010), causing a pole shift that would destroy most of humanity.

W swobodnym tłumaczeniu - idea Nibiru po raz pierwszy została zaproponowana w 1995 roku przez Nancy Lieder, jako źródło podając swoje rzekome "kontakty z obcymi" (których, oczywiście, nikt nigdy nie udowodnił). Najpierw twierdziła, że Nibiru przeleci koło Ziemi w maju 2003 roku (tym samym doprowadzając do zmiany biegunów, która z kolei zabije większość ludzi - ciekawe, dlaczego, skoro bieguny w historii tej planety zmieniały się wielokrotnie i jakoś nie prowadziło to do masowych wymierań...), ale później zmieniła sobie datę na okolice 2010. Wiarygodności brak, dowodów też.

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 07.09.2009 - 12:12

  • 3

#902

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Za każdym razem jest on "inny" od poprzednich dat, bardziej przekonywujący, jeszcze lepiej udowodniony i tak dalej. Jestem pewien, że po 2012 zostanie wymyślona kolejna data, tym razem "jeszcze wiarygodniejsza niż 2012".


Już teraz pojawiają się głosy, że Nibiru jest w innej gęstość czy jak to tam nazwać, i ludzie "nieoświeceni" jej nie zobaczą.
Po 2012 po prostu część grup Nibiriańskich stwierdzi, że dokonała się/zapoczątkowana została wielka przemiana ludzkości, która potrwa ileś lat i tyle.
Projekt Cheops ogłosi, że uratowali Ziemię, Patrick Geryl im podziękuje, że ludzie nie musieli chować się w jego schronach (ale kasy nie odda)..


Nancy Lieder (przy okazji moderatorka jednego z bardziej znanych forów spiskowych, godlike productions), ostatnio twierdziła, że Ziemia jest zatrzymana na orbicie czy jakoś tak... Tak więc problemy jej się pogłębiają.
  • 1

#903

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A tutaj taki mały powrót do przeszłości:

http://www.maxior.pl...ata_na_rok_1999 (Strefa 11)
http://www.greatdreams.com/prophen.htm

Mały, bo jak dobrze pamiętam, to wtedy nawet brukowiec SE wypuszczał artykuły o 1999. W 2011 będzie podobna "burza mózgów" ;)
  • 0

#904 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Ujmę to tak: co kilka lat jest przepowiadany nowy koniec cywilizacji ludzkiej/inne "wielkie wydarzenie" (1994, 1996, 1997, 1999, 2000, 2001, 2006, 2008, 2009 i tak dalej). Za każdym razem jest on "inny" od poprzednich dat, bardziej przekonywujący, jeszcze lepiej udowodniony i tak dalej. Jestem pewien, że po 2012 zostanie wymyślona kolejna data, tym razem "jeszcze wiarygodniejsza niż 2012".


Matko jakie to jest krótkowzroczne myślenie. Zrozumcie niektórzy z Was, że wszystkie daty wymyślone w przeszłości dotyczyły "tylko jednej" i konkretnej kwestii, która miała byc dowodem na koniec świata. Nawet w dobie mediów nigdy dotąd nie było takich donosów z całego globu.
A 2012? Ameryka południowa, Europa, Afryka, Azja...niemal na każdym kontynencie są informacje o tej dacie. Nigdy wcześniej nie było takiego fenomenu. Tu nie wchodzi w grę przepowiednia jednej osoby, czy pojedynczego artefaktu... Majowie, Starożytny Egipt, Buddyści, chłopiec z Nepalu, który medytuje do 2012, możliwe precesje, możliwa energia która może coś zmienic. Do tego dochodzą przepowiednie kilku ludzi, jak: Czesław Klimuszko, Inżynier Stefan Ossowiecki, Leszek Szuman, Madame Sylwia, Islmayer, Andrzej Gwiazda, Edgar Keysey...Do tego dodac mozna proroctwo wielkiej piramidy. Do tych rzeczy można dodawac jeszcze liczne przesłania dotyczące daty 2012. Nigdy na ziemi nie było jeszcze aż tak ogromnego natłoku informacji. Prosiłbym abyście nauczyli się rozgraniczac pierdołowate daty z przeszłości i informacji, które miały je popierac, do daty 2012, bo ta data ma zupełnie inne znaczenie i jest to inna klasa rozgrywkowa, zupełnie inny kaliber informacyjny.
  • 1

#905

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano


Ujmę to tak: co kilka lat jest przepowiadany nowy koniec cywilizacji ludzkiej/inne "wielkie wydarzenie" (1994, 1996, 1997, 1999, 2000, 2001, 2006, 2008, 2009 i tak dalej). Za każdym razem jest on "inny" od poprzednich dat, bardziej przekonywujący, jeszcze lepiej udowodniony i tak dalej. Jestem pewien, że po 2012 zostanie wymyślona kolejna data, tym razem "jeszcze wiarygodniejsza niż 2012".


Matko jakie to jest krótkowzroczne myślenie.

To nie jest krótkowzroczność. To brak zaufania spowodowany tym, że wierzący w zjawiska paranormalne (jako grupa ogółem) ciągle wymyślają nowe, tandetne sensacje, twierdzą, że oto jest dowód, że jest wyjątkowa, że oni w to wierzą etc., a później te "sensacje" okazują się oszustwem. Nawet, gdyby tym razem była to prawda, to i tak nie wypada w to wierzyć - wybacz, ale tysiące fajeków, w które tak bardzo wierzono, stanowi podstawę do tego, aby nie brać 2012 na poważnie.

Tak było na przykład z rzekomym "zdjęciem" Nibiru - najpierw mówiono, że to dowód, że to zdjęcie Nibiru, a później się okazało, że tak naprawdę była to fotka przedstawiająca odległą gwiazdę wraz z otoczką gazową.

Zrozumcie niektórzy z Was, że wszystkie daty wymyślone w przeszłości dotyczyły "tylko jednej" i konkretnej kwestii, która miała byc dowodem na koniec świata. Nawet w dobie mediów nigdy dotąd nie było takich donosów z całego globu.
A 2012? Ameryka południowa, Europa, Afryka, Azja...niemal na każdym kontynencie są informacje o tej dacie. Nigdy wcześniej nie było takiego fenomenu.

"Nigdy wcześniej nie było takiego fenomenu" - dokładnie tak samo mówiło się przy poprzednich końcach świata. "Koniec cywilizacji ludzkiej" na przełomie tysiącleci miał nawet podstawy naukowe, a jednak nic się nie stało.

Tu nie wchodzi w grę przepowiednia jednej osoby, czy pojedynczego artefaktu... Majowie, Starożytny Egipt, Buddyści, chłopiec z Nepalu, który medytuje do 2012,

Co do Majów - ciekawe, bo na przykład Majowie z Palenque mówili o wydarzeniach za 4000 lat, czyli "nieco" po 2012, Źródło. Owy tajemniczy "chłopiec z Nepalu" zaś ponoć nie ma medytować do 2012, tylko zniknął twierdząc, że powróci w 2012.

możliwe precesje, możliwa energia która może coś zmienic. Do tego dochodzą przepowiednie kilku ludzi, jak: Czesław Klimuszko, Inżynier Stefan Ossowiecki, Leszek Szuman, Madame Sylwia, Islmayer, Andrzej Gwiazda, Edgar Keysey...Do tego dodac mozna proroctwo wielkiej piramidy. Do tych rzeczy można dodawac jeszcze liczne przesłania dotyczące daty 2012. Nigdy na ziemi nie było jeszcze aż tak ogromnego natłoku informacji. Prosiłbym abyście nauczyli się rozgraniczac pierdołowate daty z przeszłości i informacji, które miały je popierac, do daty 2012, bo ta data ma zupełnie inne znaczenie i jest to inna klasa rozgrywkowa, zupełnie inny kaliber informacyjny.

Taa, "pierdołkowate daty", szkoda tylko, że w 1998 rok 1999 też nie było "pierdołkowatą datą". Tak swoją drogą, przepowiednie nie są żadnym dowodem, szczególnie jeśli przepowiada je ktoś, kogo przepowiednie spełniają się tylko wtedy, jeśli zostaną odpowiednio zinterpretowane.

Cayce twierdził, że Wielka Piramida została zbudowana na 10 000 lat przed Krystkiem - szkoda tylko, że datowanie węglem (które wspierała fundacja Cayce'go) ujawniło, że piramida pochodzi z okresu 3800 - 2700 przed Chrystusem, czyli została zbudowana jakieś 6, 7 tysięcy lat później, niż chciał Cayce. Wiarygodności brak.

Przy okazji - pisze się Cayce, a nie "Keysey". Niby się na nich powołujesz, a nawet nie potrafisz poprawnie nazwiska napisać.

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 08.09.2009 - 13:30

  • 1

#906 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

To nie jest krótkowzroczność. To brak zaufania spowodowany tym, że wierzący w zjawiska paranormalne (jako grupa ogółem) ciągle wymyślają nowe, tandetne sensacje, twierdzą, że oto jest dowód, że jest wyjątkowa, że oni w to wierzą etc., a później te "sensacje" okazują się oszustwem. Nawet, gdyby tym razem była to prawda, to i tak nie wypada w to wierzyć - wybacz, ale tysiące fajeków, w które tak bardzo wierzono, stanowi podstawę do tego, aby nie brać 2012 na poważnie.


Bzdura. Chłopiec z Nepalu, który w 2012 roku osiągnie poziom wyższy poprzez medytację. Twarz medialna, która jest żywym dowodem na to, że coś ma się stac. Nigdy wcześniej nie było podobnego przypadku i do tego zarejestrowanego.
Buddyści i inni duchowi ze wschodu również poruszają ten temat, przy czym nikt tu nie mówi o zagładzie, tylko o nowej erze dla ludzi. Era WODNIKA zaczyna działac. To masz w bibli...Nosiwoda kiedy przyjdzie - idźcie za nim. Tak mówił Chrystus.
Twój brak zaufania wiąże się z tym, że jesteś nieogarnięty w tym temacie i brakuje Ci odrobiny wyobraźni, która jest motorem dla rozwoju. wiedzy nauki, sztuki, wszystkiego ogólnie rzecz biorąc.

Tak było na przykład z rzekomym "zdjęciem" Nibiru - najpierw mówiono, że to dowód, że to zdjęcie Nibiru, a później się okazało, że tak naprawdę była to fotka przedstawiająca odległą gwiazdę wraz z otoczką gazową.


Ja nie piszę o tego typu dowodach. Zresztą to, że czegoś nie odkryto nie znaczy, że tego nie ma. W 1927 roku pewien Pan Lemaitre opracował koncepcję powstania wielkiego wybuchu, która była odrzucana przez naukowy świat, jak i przez duchowy...1929 Houble potwierdził i dał temu dowody. Chodzi o to, że historia lubi się powtarzac i do czego zmierzam, to że człowiek na przestrzeni tysiącleci jest jak taka głupiutka i ograniczona istotka, która nie uwierzy w nic, dopóki nie zobaczy przez własne ograniczone spectrum gałek ocznych, które są ślepe na wszechświat w ponad 99% tego co mogłaby zobaczyc. Jednym słowem...na etapie rozwoju w skali wszechświata, to człowiek jest jak jednokomórkowiec, który dopiero budzi się , odkrywa świat, zaczyna badac środowisko. Jesteś zamaluczki, tak jak i ja, by czemuś uwierzyc na 100%. Powiem Ci coś...Myśl jest kreatorem rzeczywistości i nie chodzi tu o to, czy Ty skonstruujesz sobie telewizor, piekarnik , czy nowy model ciuchci. Myśl tworzy rzeczywistośc wokół nas.. Każdy człowiek jest ze sobą połączony, tak jak z całym wszechświatem i mamy wpływ na to (jeszcze ograniczony) na to, jak będzie wyglądał. 100 lat temu medycyna była uboga, a dziś?? A kto dokonuje odkryc? Ludzie wyobraźni, nie sceptycyzm, nie brak wiary, tylko właśnie Ci, którzy bezgranicznie wierzą w to co próbują udowodnic nie tylko sobie, ale też innym.
Brak Ci zaufania do pewnych rzeczy, bo w środku masz jeszcze chaos światopoglądowy i ciągłe dylematy, dlatego nie umiesz odróżnic pitolenia o Nibiru od realnego istnienia chłopca z Nepalu, który jak dla mnie jest żywym dowodem na to, że coś w 2012 roku może się wydarzyc.
Jesteś mało otwarty na takich ludzi, jak Stefan Ossowiecki, Leszek Szuman, czy Kaysey. Nie wiem z czego to wynika. Z braku wiedzy o tych ludziach i tego jak żyli, co robili, kiedy i jakie były tego następstwa?

Trzeba nauczyc się jednej rzeczy, która jest trudna do opanowania: ROZGRANICZENIE pewnych rzeczy. Człowiek nie umie oddzielic wiary od religii, fanatyzmu od miłosierdzia, i wielu wielu innych. Dlatego też są podziały, są wierzący i niewierzący , są sceptycy i ludzie wyobraźni, jak kiedyś Einstein, Tesla. Dopóki ludzie nie nauczą się rozgraniczac pewnych spraw, to takie dyskusje do nikąd będą szły potokiem.

"Nigdy wcześniej nie było takiego fenomenu" - dokładnie tak samo mówiło się przy poprzednich końcach świata. "Koniec cywilizacji ludzkiej" na przełomie tysiącleci miał nawet podstawy naukowe, a jednak nic się nie stało.


Buddyści mówili? Chłopiec z Nepalu? Może u majów znaleziono? W egipcie może? A może coś jeszcze?
Otóż mylisz się. Nie było aż tylu źródeł wiedzy o poszczególnym wydarzeniu. Nie było żadnych dowodów, tym bardziej na temat millenium.
W epokach rycerskich tym bardziej.



Co do Majów - ciekawe, bo na przykład Majowie z Palenque mówili o wydarzeniach za 4000 lat, czyli "nieco" po 2012, Źródło. Owy tajemniczy "chłopiec z Nepalu" zaś ponoć nie ma medytować do 2012, tylko zniknął twierdząc, że powróci w 2012.



Sory, ale gdyby mi przeszkadzały pielgrzymki dziennikarzy, lekarzy i tysięcy wiernych, to też ulotniłbym się w bush.
Sorka, ale to jest brak logiki w tym co napisałeś.


Taa, "pierdołkowate daty", szkoda tylko, że w 1998 rok 1999 też nie było "pierdołkowatą datą". Tak swoją drogą, przepowiednie nie są żadnym dowodem, szczególnie jeśli przepowiada je ktoś, kogo przepowiednie spełniają się tylko wtedy, jeśli zostaną odpowiednio zinterpretowane.


Kolego. Najpierw sprawdz dokładnie jacy ludzie przepowiadali 2012, kim byli, jakie mieli umiejętności i kto to potwierdzał, a dopiero potem zajmuj głos w tej sprawie. Obawiam się, że nie wiesz nic na ten temat. Poczytaj sobie o Ossowieckim. O tych co ich wymieniłem, to może będziesz miał inne spojrzenie na ten temat. Tylko proszę, nie w wikipedii bo to idiotyczna encyklopedia. Czytaj książki O...a nie ogólniki O - kimś lub czymś.

Cayce twierdził, że Wielka Piramida została zbudowana na 10 000 lat przed Krystkiem - szkoda tylko, że datowanie węglem (które wspierała fundacja Cayce'go) ujawniło, że piramida pochodzi z okresu 3800 - 2700 przed Chrystusem, czyli została zbudowana jakieś 6, 7 tysięcy lat później, niż chciał Cayce. Wiarygodności brak.


Przestarzałe metody. Coś jeszcze?

Przy okazji - pisze się Cayce, a nie "Keysey". Niby się na nich powołujesz, a nawet nie potrafisz poprawnie nazwiska napisać.


Pisze się różnie: Caycey , Cayce, Caysey itd. a literówek się nie czepiaj.
Bardzo nieudolna próba podkopania mojej wiarygodności.
Widzę, że stosujesz praktyki forumowych guru :)

Winszuję.
  • 2

#907

thewake.
  • Postów: 218
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

no coz ;) ja tam nie czekam na to 2012 bo wszytsko dzieje sie juz teraz ;)


Edit: +.....
3.2 Jeśli nie masz nic konkretnego do napisania to nie pisz wcale.

  • -2

#908

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

(...)
Bzdura. Chłopiec z Nepalu, który w 2012 roku osiągnie poziom wyższy poprzez medytację. Twarz medialna, która jest żywym dowodem na to, że coś ma się stac. Nigdy wcześniej nie było podobnego przypadku i do tego zarejestrowanego.

Chodzi ci o osobnika, o którym mowa w Tym temacie? Nigdy nie było czegoś takiego? Cóż, z tego, co wiem, to nikt jeszcze nie potwierdził tego, że tamten dzieciak medytował 24 godziny na dobę, chociażby ze względu na to, że naukowcy nie mogli się do niego zbliżyć na odległość mniejszą niż 5 metrów. Jeśli wierzysz pogłoskom, to zapewne plotki, zgodnie z którymi niektórzy widzieli, jak dzieciak je i pije, też weźmiesz na poważnie.

Buddyści i inni duchowi ze wschodu również poruszają ten temat, przy czym nikt tu nie mówi o zagładzie, tylko o nowej erze dla ludzi. Era WODNIKA zaczyna działac. To masz w bibli...Nosiwoda kiedy przyjdzie - idźcie za nim. Tak mówił Chrystus.

Link, źródło, cokolwiek... Trudno podważyć jedno, niepoparte niczym zdanie.

Twój brak zaufania wiąże się z tym, że jesteś nieogarnięty w tym temacie i brakuje Ci odrobiny wyobraźni, która jest motorem dla rozwoju. wiedzy nauki, sztuki, wszystkiego ogólnie rzecz biorąc.

Twierdzisz, że brakuje mi wyobraźni... Cóż, zapewne nie wiesz, że jestem twórcą autorskiego uniwersum, piszę opowiadania, a od jakiegoś czasu stawiam pierwsze, bardzo niepewne kroki w rysowaniu. Aby nie być gołosłownym, Dowód. Jestem raczej jedną z ostatnich osób na tym forum, którym można by zarzucić brak wyobraźni.

Tak było na przykład z rzekomym "zdjęciem" Nibiru - najpierw mówiono, że to dowód, że to zdjęcie Nibiru, a później się okazało, że tak naprawdę była to fotka przedstawiająca odległą gwiazdę wraz z otoczką gazową.


Ja nie piszę o tego typu dowodach. Zresztą to, że czegoś nie odkryto nie znaczy, że tego nie ma.

Skoro nie ma dowodów na istnienie czegoś, to dlaczego się tym przejmować? Z moich przekazów channelingowych wynika, że pod powierzchnią Ziemi znajduje się Gigantyczny Plakatowy Potwór z Marcepanu, a jedynym sposobem na powstrzymanie go przed zniszczeniem ludzkości jest wpompowanie pod glebę sporych ilości przetopionej stali. Dlaczego mi nie wierzysz? Przecież skoro czegoś nie odkryto, to nie znaczy, że nie istnieje.

Przykład ze "zdjęciem" miał na celu pokazanie, że niektórzy są w stanie nawet sfałszować dowody, co jeszcze bardziej podważa wiarygodność wszelkiego rodzaju zjawisk paranormalnych.

W 1927 roku pewien Pan Lemaitre opracował koncepcję powstania wielkiego wybuchu, która była odrzucana przez naukowy świat, jak i przez duchowy...1929 Houble potwierdził i dał temu dowody.

Po pierwsze - istnieją tysiące, a może i dziesiątki tysięcy teorii naukowych, na które nie znaleziono dowodów albo które okazały się sprzeczne z dzisiejszym stanem wiedzy, więc argument "nie ma dowodów, ale może to być prawda" jest raczej mało wartościowy. Po drugie - właśnie, znaleziono dowody potwierdzające tą teorię, a dowodów na Nibiru jak nie było, tak nie ma.

Chodzi o to, że historia lubi się powtarzac i do czego zmierzam, to że człowiek na przestrzeni tysiącleci jest jak taka głupiutka i ograniczona istotka, która nie uwierzy w nic, dopóki nie zobaczy przez własne ograniczone spectrum gałek ocznych, które są ślepe na wszechświat w ponad 99% tego co mogłaby zobaczyc.

Człowiek nie wierzy w nic, czego nie zobaczy? A naukowcy "wierzący" w czarne dziury?

Jednym słowem...na etapie rozwoju w skali wszechświata, to człowiek jest jak jednokomórkowiec, który dopiero budzi się , odkrywa świat, zaczyna badac środowisko. Jesteś zamaluczki, tak jak i ja, by czemuś uwierzyc na 100%. Powiem Ci coś...Myśl jest kreatorem rzeczywistości i nie chodzi tu o to, czy Ty skonstruujesz sobie telewizor, piekarnik , czy nowy model ciuchci. Myśl tworzy rzeczywistośc wokół nas.. Każdy człowiek jest ze sobą połączony, tak jak z całym wszechświatem i mamy wpływ na to (jeszcze ograniczony) na to, jak będzie wyglądał. 100 lat temu medycyna była uboga, a dziś?? A kto dokonuje odkryc? Ludzie wyobraźni, nie sceptycyzm, nie brak wiary, tylko właśnie Ci, którzy bezgranicznie wierzą w to co próbują udowodnic nie tylko sobie, ale też innym.

Jakoś nie widziałem jeszcze, aby wierzenie w rzeczy w rodzaju Nibiru, nabieranie się na sfabrykowane dowody czy masowa wiara w teorie, na które nie ma jakichkolwiek dowodów, doprowadziły do jakiegokolwiek odkrycia, może poza moim odkryciem "ludzie są naiwni".

A, i skoro "myśl tworzy rzeczywistość wokół nas", to czy mogę zniszczyć ludzkość samym myśleniem o tym? Masz jakieś instrukcje? Wskazówki? Poradnik "jak rozwalić całe miasto siłą myśli"? Wprawdzie w to nie wierzę, ale zawsze warto spróbować, może obędzie się bez broni atomowej. ^.,,.^

Brak Ci zaufania do pewnych rzeczy, bo w środku masz jeszcze chaos światopoglądowy i ciągłe dylematy, dlatego nie umiesz odróżnic pitolenia o Nibiru od realnego istnienia chłopca z Nepalu, który jak dla mnie jest żywym dowodem na to, że coś w 2012 roku może się wydarzyc.
Jesteś mało otwarty na takich ludzi, jak Stefan Ossowiecki, Leszek Szuman, czy Kaysey. Nie wiem z czego to wynika. Z braku wiedzy o tych ludziach i tego jak żyli, co robili, kiedy i jakie były tego następstwa?

Czytałem o nich - i w żadnym przypadku nie zostało naukowo potwierdzone, że byli w stanie przewidzieć przyszłość. Jesteś w stanie udowodnić, że nie kłamali, ponieważ chcieli zarobić, zdobyć sławę albo mieli halucynacje? Umiem przepowiadać przyszłość. Wierzysz mi?

Trzeba nauczyc się jednej rzeczy, która jest trudna do opanowania: ROZGRANICZENIE pewnych rzeczy. Człowiek nie umie oddzielic wiary od religii, fanatyzmu od miłosierdzia, i wielu wielu innych.

Ok, a co ma wspólnego rozgraniczenie pewnych rzeczy z Nibiru? Są dowody - wierzę, nie ma dowodów - nie wierzę.

Dlatego też są podziały, są wierzący i niewierzący , są sceptycy i ludzie wyobraźni, jak kiedyś Einstein, Tesla. Dopóki ludzie nie nauczą się rozgraniczac pewnych spraw, to takie dyskusje do nikąd będą szły potokiem.

Racja, takie coś do niczego nie prowadzi - chociażby ze względu na to, że jeśli dana teoria nie jest potwierdzona jakimikolwiek dowodami, to raczej nie należy liczyć na to, że ktokolwiek się na to nabierze.

Buddyści mówili? Chłopiec z Nepalu? Może u majów znaleziono? W egipcie może? A może coś jeszcze?
Otóż mylisz się. Nie było aż tylu źródeł wiedzy o poszczególnym wydarzeniu. Nie było żadnych dowodów, tym bardziej na temat millenium.
W epokach rycerskich tym bardziej.

Konkrety. Ja też mogę sobie coś palnąć - na przykład to, że Starożytni Egipcjanie wynaleźli broń atomową, zaś pierwszy odbiornik radiowy został stworzony przez filozofa żyjącego w antycznej Grecji, tyle tylko, że z konkretami trochę gorzej. xP Poza tym, co do majów, to przecież napisałem, że ci z Palenque nic o 2012 nie wspominali.

(...)
Sory, ale gdyby mi przeszkadzały pielgrzymki dziennikarzy, lekarzy i tysięcy wiernych, to też ulotniłbym się w bush.

Skoro ten dzieciak jest taki "oświecony", to chyba był na tyle inteligentny, aby przewidzieć, że jeśli zacznie robić wokół siebie zamieszanie, wszędzie rozgłaszać to, co robi etc., to prędzej czy później zlecą mu się na łeb tysiące ludzi i naukowcy, którzy będą chcieli sprawdzić, czy nie kłamie.

Sorka, ale to jest brak logiki w tym co napisałeś.

W czym? Konkretniej? W tym, że napisałem, że dzieciak powiedział, iż wróci w 2012, ale o tym, że będzie przez te kilka lat medytował, nic nie mówił?

(...)Kolego. Najpierw sprawdz dokładnie jacy ludzie przepowiadali 2012, kim byli, jakie mieli umiejętności i kto to potwierdzał, a dopiero potem zajmuj głos w tej sprawie. Obawiam się, że nie wiesz nic na ten temat. Poczytaj sobie o Ossowieckim. O tych co ich wymieniłem, to może będziesz miał inne spojrzenie na ten temat. Tylko proszę, nie w wikipedii bo to idiotyczna encyklopedia. Czytaj książki O...a nie ogólniki O - kimś lub czymś.

Typowe. Ja podaję konkrety, mówię, dlaczego się nie zgadzam z tym a tym, daję fakty, na co ty mi tylko odpowiadasz tekstem "nie czytaj wikipedii, poczytaj sobie o [parę nazwisk]". Może przyjmę twój poziom i na cały post odpowiem tekstem "poczytaj sobie odpowiednie strony o odpowiednich oszustwach i Wikipedię"?

Cayce twierdził, że Wielka Piramida została zbudowana na 10 000 lat przed Krystkiem - szkoda tylko, że datowanie węglem (które wspierała fundacja Cayce'go) ujawniło, że piramida pochodzi z okresu 3800 - 2700 przed Chrystusem, czyli została zbudowana jakieś 6, 7 tysięcy lat później, niż chciał Cayce. Wiarygodności brak.


Przestarzałe metody. Coś jeszcze?

Piękny przykład - podaję wyniki badań, a jedyna polemika, jaką jesteś w stanie podjąć, to tekst na poziomie "przestarzałe metody". Dlaczego przestarzałe? Czyżby ktoś zrobił nowe pomiary nowszymi metodami? Badania te przeprowadzono w 1984, źródło.

Pisze się różnie: Caycey , Cayce, Caysey itd. a literówek się nie czepiaj.
Bardzo nieudolna próba podkopania mojej wiarygodności.
Widzę, że stosujesz praktyki forumowych guru :)

Winszuję.

Widzę, że stosujesz praktyki jednostki, która uważa, że każdy, kto ma inne poglądy, jest idiotą, zaś ty jesteś Idealną, Doskonałą, Inteligentną, Oświeconą, A Także Absolutnie nieomylną jednostką, która Zna Prawdę, czyli IDIOATANJKZP ™. Osobiście żadnego guru nie mam i (uwaga!) myślę samodzielnie, więc ślepe podążanie za jakąś małpą z rodzaju homo sapiens sapiens raczej by mi nie odpowiadało.

Co do nazwiska: pisze się Cayce, i jest to jedyna poprawna forma. Jeśli nie wierzysz, odpal Google, wpisz "caycey" i sprawdź wyniki - wszystkie strony będą pokazywały Cayce. Dowód, a tutaj Screen.

no coz ;) ja tam nie czekam na to 2012 bo wszytsko dzieje sie juz teraz ;)

Ah, kolejny odkrywczy inaczej post twojego autorstwa... Masz jeszcze jakieś bezwartościowe, niepoparte argumentami informacje, którymi chciałbyś się podzielić z resztą forum? Może napiszesz, z ilu cegieł został zbudowany dom, koło którego kiedyś przechodziłeś?

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 08.09.2009 - 23:55

  • 6

#909

thewake.
  • Postów: 218
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

" Ah, kolejny odkrywczy inaczej post twojego autorstwa... Masz jeszcze jakieś bezwartościowe, niepoparte argumentami informacje, którymi chciałbyś się podzielić z resztą forum? Może napiszesz, z ilu cegieł został zbudowany dom, koło którego kiedyś przechodziłeś? "


Dla Ciebie niech to beda brednie nikt nie kaze Ci czytac moich postow ;)


No coz wole byc dla Ciebie nikim bo nie mam dowodow by Ci je dac, musialbys byc mna ;) zreszta mam prawo wolnej wypowiedzi i robie to na co mi pozwala regulamin, A Ty uwazasz ze moje sa bezwartosciowe to pokaz ze Twoje sa bardziej wartosciowe od moich ;) coz ja Cie nie oceniam a Ty mnie jedziesz i twierdzisz ze gadam "brednie" tak to nazwe :) pisze to co czuje poprostu moze to dla Ciebie trudne do pojecia, wiem co pisze i wiem ze dla mnie i moze dla kogos moje wypowiedzi maja wartosc ale Tobie nikt tego nie wytyka ze wprowadzasz zamet ale po to jest forum :) wolnosc wypowiedzi co kazdy uwaza na temat zwany NIBIRU. jest, istnieje nie dam Ci dowodow, sam je dostaniesz w odpowiedniej chwili gdy zrozumiesz pewne wazniejsze rzeczy niz ocenianie ludzi po postach;)

I nie jestem na Ciebie zly, licze sie z krytyka dlatego pozdrawiam Cie :)
  • 0

#910

CzstSrkzm.
  • Postów: 454
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chyba jeszcze nikt tego nie wrzucał, a może się przydać do dyskusji:

"FAQ" NASA nt Nibiru i 2012

Punkt pierwszy warto wyszczególnić:

1. What is the origin of the prediction that the world will end in December 2012?

The story started with claims that Nibiru, a supposed planet discovered by the Sumerians, is headed toward Earth. Zecharia Sitchin, who writes fiction about the ancient Mesopotamian civilization of Sumer, claimed in several books (e.g., The Twelfth Planet, published in 1976) that he has found and translated Sumerian documents that identify the planet Nibiru, orbiting the Sun every 3600 years. These Sumerian fables include stories of “ancient astronauts” visiting Earth from a civilization of aliens called the Anunnaki. Then Nancy Lieder, a self-declared psychic who claims she is channeling aliens, wrote on her website Zetatalk that the inhabitants of a fictional planet around the star Zeta Reticuli warned her that the Earth was in danger from Planet X or Nibiru. This catastrophe was initially predicted for May 2003, but when nothing happened the doomsday date was moved forward to December 2012. Only recently have these two fables been linked to the end of the Mayan long-count at the winter solstice in 2012 – hence the predicted doomsday date of December 21, 2012


  • 1

#911

Teddy Bear.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tekeeus bardzo podoba mi się sposób Twojego rozumowania i styl pisania. Naprawdę 1 klasa.

A co do tematu, to może uspokoi was fakt, iż jakiś mnich paręset lat temu pomylił się z obliczaniem daty.... o jakieś 30 lat. Pamiętam mówił nam to pan dr na politologii. Także tak naprawdę mamy rok 1979 albo 2039 :D Nie pamiętam, w którą stronę się pomylił.

Może zabrzmi to jak wariactwo, ale Bill Meier w rozmowie z istotą z innej galaktyki też usłyszał, że mylnie postrzegamy czas, w jakim się znajdujemy. Także rok 2012 nie nastąpi za 2 lata z hakiem, bo albo już był :> albo będzie jak już nam czerep zsiwieje. Pozdrawiam.

Użytkownik Teddy Bear edytował ten post 08.09.2009 - 19:59

  • 1

#912

thewake.
  • Postów: 218
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

:) nie neguje :) no coz ja sie nie nakrecam to samo do mnie trafia ;) jest mi duzo blizsze nibiru(nie czekam specjalnie jakos na nia tylko zainteresowal mnie ten temat) i 2012(bedzie przelomowy) niz te rzeczy ktore serwowane sa w szkolach dzieciakom, nie zrozumiesz tego musialbys to poczuc, slyszysz jakas nazwe i czujesz w glebi siebie ze to ma zwiazek z Toba z Twoim zyciem, zwraca to Twoja uwage chces sie dowiedziec wiecej i wiecej, zaczynasz powoli dostrzegac to na co nie zwracales zazwyczaj uwagi... Mozna oczywiscie uznac to za zeswirowanie ale to i tak nie chodzi o to ;) Tak naprawde liczy sie tylko Milosc do Nas samych, otoczenia, wrogow
  • 0

#913

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Matko jakie to jest krótkowzroczne myślenie. Zrozumcie niektórzy z Was, że wszystkie daty wymyślone w przeszłości dotyczyły "tylko jednej" i konkretnej kwestii, która miała byc dowodem na koniec świata. Nawet w dobie mediów nigdy dotąd nie było takich donosów z całego globu.
A 2012? Ameryka południowa, Europa, Afryka, Azja...niemal na każdym kontynencie są informacje o tej dacie. Nigdy wcześniej nie było takiego fenomenu. Tu nie wchodzi w grę przepowiednia jednej osoby, czy pojedynczego artefaktu... Majowie, Starożytny Egipt, Buddyści, chłopiec z Nepalu, który medytuje do 2012, możliwe precesje, możliwa energia która może coś zmienic.

To, że na rok 2012 może wskazywać majańska rachuba czasu, jestem jeszcze w stanie jakoś zaakceptować (choć i tu jest sporo wątpliwości, ale to nie miejsce na głębsze rozważania tej kwestii), lecz z resztą jest już o wiele gorzej. I dlatego zadam kilka pytań:

Muhadzie,

Mógłbyś mi wskazać jakieś na jakieś przesłanki, które świadczą o tym, że Starożytni Egipcjanie mieli świadomość tego, iż rok 2012 będzie dla świata i ludzkości czasem przełomowych wydarzeń?

Mógłbyś mi wskazać, która z odmian filozofii buddyzmu i gdzie wskazuje na kluczowość roku 2012 (oczywiście nie chodzi mi tu o żadne niuejdżowe aberracje, które zwykle dużo czerpią z dalekowschodnich wierzeń)?


Może na początek te dwa pytania.

Co do Ramy Bonjoma:

Chodzi ci o osobnika, o którym mowa w Tym temacie? Nigdy nie było czegoś takiego? Cóż, z tego, co wiem, to nikt jeszcze nie potwierdził tego, że tamten dzieciak medytował 24 godziny na dobę, chociażby ze względu na to, że naukowcy nie mogli się do niego zbliżyć na odległość mniejszą niż 5 metrów.

Dodam do tego, że zanim zniknął, w czasie swoich medytacji przez 12 godzin na dobę (od 17 do 5) był ukrywany za zasłonką.

Zresztą to, że czegoś nie odkryto nie znaczy, że tego nie ma.

Zgadzam się.
Ale jednocześnie przypomnę, iż to, że czegoś nie odkryto, nie znaczy, że to coś jest. Niestety, wielu (z masą pseudobadaczy na czele) nie potrafi tego prostego faktu zrozumieć i kreuje swoje niczym nie spętane, oczywiście jak najbardziej "prawdziwe", fantazje. Twórcy teorii spiskowych są w tym typie działalności jednymi z najlepszych specjalistów.


W 1927 roku pewien Pan Lemaitre opracował koncepcję powstania wielkiego wybuchu, która była odrzucana przez naukowy świat, jak i przez duchowy...1929 Houble potwierdził i dał temu dowody.

Koncepcja Lemaitre'a początkowo nie spotkała się z akceptacją, gdyż nie potwierdzały jej żadne fakty. A czego Ty się spodziewałeś? Tego, że wszyscy z miejsca zaraz gościowi przyklasną?
Dopiero gdy pojawiły się nowe obserwacje, wszystko uległo zmianie - Lemaitre mógł święcić triumfy.
Normalna kolej rzeczy...

To nie pseudonauka, gdzie wszelakiej maści "teorie" mnożą się się w niekontrolowany, niczym nieskrępowany sposób. I rzecz jasna, wszystkie te teorie są poprawne... nawet jeśli są ze sobą sprzeczne. ;) Kwestia Nibiru jest tego wręcz podręcznikowym przykładem.

Tak przy okazji...
Nie widzę specjalnego sensu w powoływaniu się przez Ciebie na powyższy historyczny przykład trafnego przewidywania naukowego. W końcu ów przykład w żadnym stopniu nie dodaje wiarygodności spekulacjom dotyczącym 2012 roku.

A kto dokonuje odkryc? Ludzie wyobraźni, nie sceptycyzm, nie brak wiary, tylko właśnie Ci, którzy bezgranicznie wierzą w to co próbują udowodnic nie tylko sobie, ale też innym. (...) są sceptycy i ludzie wyobraźni, jak kiedyś Einstein, Tesla.

Sceptycyzm nie wyklucza wyobraźni. Większość wielkich odkrywców w dziejach nauki było naukowcami, dla których sceptycyzm naukowy był praktykowaną oczywistością. Z Einsteinem włącznie. To był sceptyk jakich mało ;)

I nieprawdą jest, że naukowcy są ludźmi, którzy uznają tylko to, czego potrafią "dotknąć", dowieść. Naukowcy też wierzą, cechują się różnymi niezweryfikowanymi przekonaniami, i oczywiście, niejednokrotnie posiadają wręcz niesamowitą wyobraźnię. I nie mówię tu o jakichś nikomu nie znanych "szeregowcach", ale o pierwszej lidze świata nauki. Polecam Ci bardzo ciekawą książkę:
Ian McEwan "W co wierzymy, choć nie potrafimy tego dowieść"
Może po jej lekturze w końcu zauważysz, że Twoja wiedza dotycząca świata nauki opiera się tylko wyświechtanych stereotypach prezentowanych po paranormalnej stronie barykady.
  • 3



#914 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie będę wdawał się w bezsensowne przepychanki z nikim. Ja temat 2012 maglowałem przez 2 lata i źródła podawałem.
Jest wyszukiwarka. Proszę bardzo. Szukaj.


Do Takeeusa, napisałeś:

"Twierdzisz, że brakuje mi wyobraźni... Cóż, zapewne nie wiesz, żejestem twórcą autorskiego uniwersum, piszę opowiadania, a od jakiegośczasu stawiam pierwsze, bardzo niepewne kroki w rysowaniu. Aby nie byćgołosłownym, Dowód. Jestem raczej jedną z ostatnich osób na tym forum, którym można by zarzucić brak wyobraźni."

ja wiem,że jesteś z tego dumny. Brawo, ale..

A ja Ci na to, że wydawnictwo zaproponowało mi współpracę i ja wydaję własny tom poezji z promocją i z zyskiem i co z tego?? Powiedz mi co z tego, że piszesz opowiadania, skoro nie potrafisz odróżnic w swojej wyobraźni pitolenia o nibiru od 16 latka z Nepalu? Porównujesz te dwie skrajnie różniące się od Ciebie kwestie i wrzucasz je do jednego wora. Sorka, ale dyskusja nie ma sensu, tak samo jak z Mariushem, na którego mam zwyczjaną alergię...

Pozdrawiam Was oboje i mam radę. Między sobą się pożerajcie. Mnie w to nie mieszajcie.

Użytkownik Muhad edytował ten post 09.09.2009 - 01:36

  • 0

#915

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie będę wdawał się w bezsensowne przepychanki z nikim. Ja temat 2012 maglowałem przez 2 lata i źródła podawałem.
Jest wyszukiwarka. Proszę bardzo. Szukaj.

Racja, ty nie musisz nikomu argumentować tego, co piszesz, w końcu jesteś Oświecony, wszyscy mają ci uwierzyć na słowo (tak samo jak mają wierzyć na słowo innym, często sprzecznym ze sobą, teoriom o 2012 etc.) i tak dalej, i tym podobne.

Do Takeeusa, napisałeś:

"Twierdzisz, że brakuje mi wyobraźni... Cóż, zapewne nie wiesz, żejestem twórcą autorskiego uniwersum, piszę opowiadania, a od jakiegośczasu stawiam pierwsze, bardzo niepewne kroki w rysowaniu. Aby nie byćgołosłownym, Dowód. Jestem raczej jedną z ostatnich osób na tym forum, którym można by zarzucić brak wyobraźni."

ja wiem,że jesteś z tego dumny. Brawo, ale..

A ja Ci na to, że wydawnictwo zaproponowało mi współpracę i ja wydaję własny tom poezji z promocją i z zyskiem i co z tego?? Powiedz mi co z tego, że piszesz opowiadania, skoro nie potrafisz odróżnic w swojej wyobraźni pitolenia o nibiru od 16 latka z Nepalu? Porównujesz te dwie skrajnie różniące się od Ciebie kwestie i wrzucasz je do jednego wora. Sorka, ale dyskusja nie ma sensu, tak samo jak z Mariushem, na którego mam zwyczjaną alergię...

Zawsze myślałem, że wyobraźnia to wyobraźnia, niezależnie jak ją się stosuje, aż tu nagle pojawia się Muhad i twierdzi, że istnieją różne rodzaje wyobraźni. Interesujące. Nie wspomnę nawet o tym, że nie miałem na celu chwalenia się, a jedynie udowodnienie (link!), że jednak wyobraźni mi nie brakuje i twierdząc inaczej byłeś w błędzie.

Dlaczego miałbym uważać tego dzieciaka z Nepalu za sprawę o wiele bardziej wiarygodną niż Nibiru? Tylko dlatego, że ty tak powiedziałeś? Co różni tego dzieciaka od Planety X? Jego "medytowanie 24 godziny na dobę bez jedzenia i picia" to jedynie plotka, która nie tylko nie została potwierdzona przez naukowców, ale nawet zwyczajni gapie tego nie widzieli, bo przecież dzieciak był zasłaniany na kilka godzin każdego dnia. Do tego są plotki, że jednak je i pije, posiadające taki sam stopień wiarygodności, jak pogłoski, zgodnie z którymi nie je i nie pije. Przypomnę, że swego czasu były nawet "zdjęcia" przedstawiające Nibiru - i nawet pomimo tych "dowodów" nadal istnienie tej planety nie jest udowodnione, bo fotki okazały się fałszywe. (a to ci niespodzianka...)

Jak widać - nie ma podstaw, aby uważać tego dzieciaka z Nepalu za coś nieporównywalnie bardziej wiarygodnego od niewidzialnej planety. No chyba, że masz jakieś argumenty, dowody i bez problemów potrafiłbyś odbić moje, czego jednak nie robisz, ewentualnie używasz metod na poziomie trzeciej klasy podstawówki ("przestarzała metoda").

Rozumiem też, że nie dyskutujesz z Mariushem, ponieważ sam nie masz pojęcia, o czym gadasz. Gdyby było inaczej, to z pewnością napisałbyś porządnego posta, w którym udowodniłbyś, że Starożytni Egipcjanie mówili coś o 2012, opisałbyś znaczenie daty 2012 u Buddystów, odparłbyś moje twierdzenie, że dla nie wszystkich Majów 2012 było datą wyjątkową, i tak dalej, i tym podobne. I nie, nie mówię tutaj o wklejeniu linku do artykułu albo kolejnego filmiku na YouTube.

Przy okazji - wiesz w końcu, jak pisze się Cayce? Bo to też całkowicie zignorowałeś, nie ma to jak zarzucanie wszystkim naokoło manipulacji i jednoczesne manipulowanie tekstem poprzez pomijanie niewygodnych fragmentów innych wypowiedzi.

Pozdrawiam Was oboje i mam radę. Między sobą się pożerajcie. Mnie w to nie mieszajcie.

Taaak, najlepiej napisać posta, w którym się wrzeszczy, jacy to wszyscy mało świadomi, bo nie wierzą na słowo, a kiedy ktoś zaczyna prosić o dowody bądź jakąkolwiek argumentację, to należy jak najszybciej się ewakuować. I najlepiej pójść do innego tematu, w którym zacznie się wrzeszczeć, że to wszystko prawda, a kto chce dowodów, ten jest "nieoświecony", "daje się manipulować" i tak dalej.

Trudno się dziwić, że większość ludzi parska śmiechem kiedy tylko usłyszą o czymś paranormalnym - dowodów brak, argumentacji brak, są tylko ci, którym trzeba uwierzyć na słowo, bo tak i już, i którzy wszelką polemikę czy argumentację całkowicie ignorują.

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 09.09.2009 - 10:49

  • 4


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych