To dobrze, że się przyznajesz

Słońce to Utu (syn Nannara - księżyc, który był synem Enlila), jedno z tzw. trójcy astralnej - razem z Księżycem i Wenus. I żadne z nich to Marduk.
Poza tym rola słońca była niewielka w porównaniu do księżyca.
A Marduk jako syn Enkiego był bardziej utożsamiany z wodą słodką, o czym mogą świadczyc że był czasem wyobrażany jako człowiek-ryba.
Nie wiem skąd próba utożsamienia go ze słońcem.
co ważne - Marduk nie jest bóstwem panteonu sumeryjskiego, tylko ludów semickich, które najechały sumer i zasymilowały się z obecną tam cywilizacją. Powstało miasto państwo Babilon, którego patronem był Marduk. Skoro rozciągnęli oni władzę na inne miasta państwa to oczywiście musiało to byc usankcjonowane mitologicznie - stąd wyniesienie Marduka na piedestał.
co do Jowisza, którego współczesna nauka utożsamia z Mardukiem. Wszystkie trzy określenia z cytatu w poprzednim poście wyrażają inny aspekt planety, zależny od jej położenia na nieboskłonie. Sam fragment można interpretowac na wiele sposobów. Zrozumiały staje się w kontekscie całego raportu, w którym królewski astrolog Nabu-musesi donosi m.in. o obserwacjach Jowisza i księzycowego halo, na których podstawie przytacza stosowne przepowiednie.
Może ludzie w VIIw. p.n.e. (bynajmniej nie chodzi tu o sumerów)byli mniej zaawansowani - ale podejrzewam, że potrafili odróżnic Słońce obserwowane w dzień, od gwiazd nocnych.

pozdrawiam