Wiesz, nie o to mi chodziło.
Troszkę źle sformułowałem to zdanie.
Chodzi mi o postawie niektórych "sceptykuf" którzy bardzo lubują się w takich wyjaśnieniach, jeszcze ewentualnie mówi się o błędach w kompresji.
Ciekawe kiedy było to nagrane, bo film wrzucony został 21 stycznia a nieco wcześniej (chyba 3 stycznia... proszę poprawić jeśli się myle) miało miejsce zaćmienie słońca. Może wtedy było to nagrywane...
Użytkownik shortez edytował ten post 18.02.2011 - 15:09
Matryca kamery nie dała rady... tak to wygląda po prostu (zależy od modelu), czasem się pojawia, w innych modelach nie. Nie trzeba dorabiać kolejnej teorii.
Czy za Plutonem są jeszcze jakieś planety? Odpowiedź na to pytanie przyniosły dane z Teleskopu WISE. Na krańcach Układu Słonecznego jest planeta i to naprawdę olbrzymia. Co już o niej wiemy?
Dwoje astrofizyków, Daniel Whitmire i John Matese z Uniwersytetu Luizjany w Lafayette, przeanalizowali dane pochodzące z Kosmicznego Teleskopu WISE, którego zadaniem było katalogowanie nowych komet i planetoid.
Okazuje się, że na krańcach naszego Układu Słonecznego, w zewnętrznej części Obłoku Oorta, znajduje się gazowa planeta czterokrotnie większa od Jowisza. Nadano jej nazwę Tyche (mitologiczna bogini szczęścia, losu i fortuny).
Jej orbita jest oddalona od Słońca 15 tysięcy razy w porównaniu z orbitą Ziemi i 375 razy w porównaniu z Plutonem. Jak każda planeta gazowa, nie posiada ona skalistej powierzchni, a jedynie jest kulą wodoru i helu z charakterystycznymi pasami chmurowymi.
Z pewnością posiada też ona liczne księżyce, którymi są planetoidy przejmowane z Obłoku Oorta. Szczegółowe dane na temat nowej planety naukowcy przekażą w kwietniu. Jednocześnie zgłosili obiekt do Międzynarodowej Unii Astronomicznej, aby uznać go za dziewiątą planetę.
Tutaj jednak może się pojawić problem, ponieważ nie do końca wiadomo skąd wzięła się Tyche. Według jednej z teorii jest ona obiektem zapożyczonym z innego układu planetarnego. Mogła zostać ściągnięta siłą grawitacji Słońca, a wcześniej obiegała obcą gwiazdę.
Wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi, ale pewne jest, że w najbliższych latach poznamy znacznie więcej szczegółów na temat obiektów znajdujących się poza orbitą Plutona, nie tylko z powodu planowanego wyniesienia na orbitę nowych potężnych teleskopów, lecz także dlatego iż w kierunku zdegradowanej planety, Plutona, zmierza już sonda New Horizons.
CNN dodaje od siebie trzy grosze na temat Tyche stwierdzając iż jego przybliżony okres obiegu wokół Słońca to 27 milionów lat, a to może zbiegać się z okresami masowego wymierania gatunków w historii naszej planety:
You know how you sometimes can sense that something is present even though you can't see it? Well, astronomers are getting that feeling about a giant, hidden object in space.
And when we say giant, we mean GIANT.
Evidence is mounting that either a brown dwarf star or a gas giant planet is lurking at the outermost reaches of our solar system, far beyond Pluto. The theoretical object, dubbed Tyche, is estimated to be four times the size of Jupiter and 15,000 times farther from the sun than Earth, according to a story in the British paper The Independent.
Astrophysicists John Matese and Daniel Whitmire from the University of Louisiana at Lafayette think data from NASA's infrared space telescope WISE will confirm Tyche's existence and location within two years.
The presence of such a massive object in the solar system's far-flung Oort Cloud could explain a barrage of comets from an unexpected direction, according to a December article at Space.com.
Its 27 million-year orbit could also explain a pattern of mass extinctions on Earth, scientists say.
Brown dwarfs are cold "failed" stars; their dimness and lack of heat radiation can make them hard to detect. Gas giants are huge planets – like Saturn, Jupiter and Neptune – that are made up of gases and may lack a solid surface like Earth's.
Whitmire told The Independent that Tyche will probably be composed of hydrogen and helium and have colorful spots, bands and clouds like Jupiter. "You'd also expect it to have moons," he said. "All the outer planets have them."
Tyche was first hypothesized in 1984 as Nemesis, a dark companion star to the sun. It's been the subject of astronomical research and debate ever since. In July, another Space.com article said the celestial evidence suggests Tyche could not possibly exist.
To distinguish it from the Nemesis star theory, Matese and Whitmire are calling their object Tyche, after the good sister of the goddess Nemesis in Greek mythology.
Their research is published in Icarus, the International Journal of Solar System Studies.
I że jeszcze w lipcu zeszłego roku twierdzono że Tyche nie ma prawa istnieć
Pamiętam te drwiny sceptyków że tak dużą planete jak Nibiru/Tyche (Nibiru ponoć jest wiele razy większa od Ziemii, Tyche podobno 4 razy większa od Jowisza, hmm) gdyby istniała to było by ją dawno widać, a tu proszę niespodzianka, odkrywają odległe zakamarki kosmosu, a tak wielkiej planety wcześniej nie zauważyli? Ups... Może wcześniej jej tam nie było? Ups... Przemieszcza się po wydłużonej ekliptycznej orbicie tak jak opisywali Sumerowie? Całkiem możliwe i po tych wszystkich zebranych informacjach na temat Nibiru teraz staje się to bardziej jasne i prawdopodobne, ale jednak na końcowe potwierdzenie trzeba czekać, aż zobaczymy ją gołym okiem na niebie.
Pamiętam te drwiny sceptyków że tak dużą planete jak Nibiru/Tyche (Nibiru ponoć jest wiele razy większa od Ziemii, Tyche podobno 4 razy większa od Jowisza, hmm) gdyby istniała to było by ją dawno widać, a tu proszę niespodzianka, odkrywają odległe zakamarki kosmosu, a tak wielkiej planety wcześniej nie zauważyli? Ups... Może wcześniej jej tam nie było? Ups... Przemieszcza się po wydłużonej ekliptycznej orbicie tak jak opisywali Sumerowie? Całkiem możliwe i po tych wszystkich zebranych informacjach na temat Nibiru teraz staje się to bardziej jasne i prawdopodobne, ale jednak na końcowe potwierdzenie trzeba czekać, aż zobaczymy ją gołym okiem na niebie.
Wypatruj codziennie, przecież planeta musi zdążyć na imprezę 21.12.2012. Na pewno da radę. Nie? Ups...
Co to za bzdury gadacie o sceptykach ? Astronomowie już od ponad 100 lat szukają kolejnych planet naszego układu, bo obliczenia dot. wpływów grawitacji jednoznacznie na to wskazują. Dzięki temu odkryto Plutona - nie spełniaj jednak on wymagań bo był za mały na takie oddziaływanie grawitacyjne. To, że istnieje jedna masywna planeta gazowa albo szereg mniejszych jest przedmiotem badań już od dawna.
Nawet jeśli dowiodą że ta Tyche rzeczywiście istnieje to i tak porównywanie jej na siłę z nibiru jest bez sensu, bo nibiru ma obiegać słońce w ciągu 3600 lat a te planety są tak daleko że musiały by pędzić wiele razy szybciej żeby w tym czasie się wyrobić. Dlatego klaskanie w łapki jest zbyt wczesne. Jeszcze kilka lat minie to planetoida Apophis będzie podciągana pod nibiru.
Próby potwierdzenia istnienia komety Elenin na razie spaliły na panewce. Autor artykułu na stronie www.humansarefree.com posuwa się nawet do twierdzenia, że „ujawnienie” komety jest przykrywką do faktycznego zagrożenia ze strony Brązowego Karła (Brown Dwarf) i krążących wokół niego księżyców. Na poniższym filmiku pokazano symulację trajektorii Elenin, której perychelium w stosunku do Ziemi wynosi 0.42 jednostki astronomicznej (44.73 milionów mil), a to ma nastąpić 11 września 2011 roku (z trajektorii, do której link podaję poniżej wynika, że będzie to jednak 27-29 września, nie wiem skąd więc ta data). Będzie to dokładnie 10 lat od zamachu na World Trade Center. Jej rzekoma trajektoria przedstawiona jest tutaj: http://secchi.nrl.na...t/C2010_X1.html
Jednak oddziaływanie „komety” na Ziemię ma się rozpocząć już 4 marca gdy przejdzie ona przez płaszczyznę ekliptyki. 15 marca na skutek „rozrywania” Ziemi przez Słońce z jednej strony i to obce ciało z drugiej, może nastąpić tzw. pole-shift, czyli zmiana rozkładu pól geograficznych czy też magnetycznych Ziemi. Co jest interesujące, w tym właśnie dniu Uran, Saturn, Jowisz, Mars, Ziemia i Słońce leżą na jednej linii i to wtedy właśnie nastapi kumulacja sił grawitacyjnych. Autor uważa, że trajektoria nie dotyczy komety Elenin, która może być fikcją, a Brązowego Karła – wygasłej gwiazdy o sporej masie.
Położenie Brązowego Karła nie zgadza się ze zdjęciami, które rzekomo przedstawiają Nibiru. Zatem byłbym jeszcze ostrożny w ocenach co jest prawdą, a co nie. Poniższe materiały są jeszcze bardziej sensacyjne, jednak nie zdążyłem ich na razie opracować.
Jedyną wadą teorii o brązowym karle jest to, że najbliższy znany brązowy karzeł znajduje się 12 lat świetlnych od naszego układu ziemskiego http://www.eso.org/p...c/news/eso0303/
I nie chodzi o to, że nie może istnieć bo go naukowcy nie odkryli tylko to, że twórca tej teorii nie może tego wiedzieć, ponieważ brązowy karzeł nie został odkryty.
EDIT: a skoro nie został odkryty, ani karzeł ani jakakolwiek inna planeta to jakim cudem ten człowiek był w stanie obliczyć jego trajektorię i prędkość poruszania się ?
Użytkownik Ano edytował ten post 20.02.2011 - 18:17
Jednak oddziaływanie „komety” na Ziemię ma się rozpocząć już 4 marca gdy przejdzie ona przez płaszczyznę ekliptyki.
Jakoś nie widzę związku. Magia? Przechodzenie przez wyimaginowaną płaszczyznę ma rozpoczynać jakieś procesy?
15 marca na skutek „rozrywania” Ziemi przez Słońce z jednej strony i to obce ciało z drugiej, może nastąpić tzw. pole-shift, czyli zmiana rozkładu pól geograficznych czy też magnetycznych Ziemi.
Też nie widzę jakiegokolwiek związku. Poza tym "pole-shift" jest już zarezerwowany na 2012
Co jest interesujące, w tym właśnie dniu Uran, Saturn, Jowisz, Mars, Ziemia i Słońce leżą na jednej linii i to wtedy właśnie nastapi kumulacja sił grawitacyjnych.
Autor uważa, że trajektoria nie dotyczy komety Elenin, która może być fikcją, a Brązowego Karła – wygasłej gwiazdy o sporej masie.
Gdyby to był brązowy karzeł, i był obecny w naszym systemie, to zapewne byłby widoczny przez jakiś teleskop w podczerwieni. Gdyby go odkryto, byłby sensacją. Ach, zapomniałem, NASA wszystko tuszuje i konspiruje z RZĄDEM
Gdyby to był brązowy karzeł, i był obecny w naszym systemie, to zapewne byłby widoczny przez jakiś teleskop w podczerwieni. Gdyby go odkryto, byłby sensacją. Ach, zapomniałem, NASA wszystko tuszuje i konspiruje z RZĄDEM
Tak jak 4krotnie większa od Jowisza Tyche, której nie widać?
Gdyby to był brązowy karzeł, i był obecny w naszym systemie, to zapewne byłby widoczny przez jakiś teleskop w podczerwieni. Gdyby go odkryto, byłby sensacją. Ach, zapomniałem, NASA wszystko tuszuje i konspiruje z RZĄDEM
Tak jak 4krotnie większa od Jowisza Tyche, której nie widać?
Teoretycznie: tak. W praktyce: Tyche to wytwór teoretyczny. Nawet zwolennicy nie zdecydowali się jeszcze czy to planeta, czy karzeł
To nie jest tak, że będę negował istnienie tego "czegoś" do usranej śmierci. Niech to będzie i nawet mała czarna dziura, kiedy to wreszcie NA PRAWDĘ odkryją, cały internet będzie zawalony zdjęciami, koordynatami, rozprawami naukowymi etc. Chwilowo jedyne informacje znajduję na stronach pro-Nibiru , i takich szukających sensacji. Więc na razie nie, dziękuję za takie njusy.