Artefakt czy ciało niebieskie ?
NASA twierdzi, że to jest kawałeczek włókna z chusteczki, którą się przeciera obiektyw podczas montażu kamery.
Jakąś historyjkę musieli przecież wymyślić na poczekaniu a wyszła im piramidalna bzdura.
Osobiście uważam, że astronomowie mają rację i jakieś olbrzymie, nieodkryte ciało niebieskie krąży gdzieś za Neptunem.
To akurat rzeczywiście wygląda na jakiś artefakt. Pierwszy rażący fakt, który o tym świadczy, to oświetlenie tej rzekomej "planety", które widoczne jest po zaciemnionej stronie, a nie od strony słońca. Po za tym jest to strasznie statyczny fragment obrazu, jakby rzeczywiście coś leżało na ekranie, a nie było tam w przestrzeni.