Skocz do zawartości


Zdjęcie

Słowiańska mitologia, wierzenia, duchy i demony.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6716
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Stworzenie świata według Słowian.
Na początku istniało tylko światło, bezkresne morze i krążący pod postacią łabędzia nad przepastną otchłanią bóg Świętowit. Bogu dokuczała samotność. Spostrzegł jednak na wodzie swój cień. Postanowił więc oddzielić cień i ciało związane z cieniem. W ten sposób powstali bogowie Swaróg i Weles.

 

Swaróg ze światła uplótł łódź i zamieszkał w niej, kołysząc się na falach. Weles zanurkował w głębiny i tam spędzał większość czasu. Jednakże obu bogom znudziła się monotonia morza i zapragnęli stworzyć stały ląd. Swaróg namówił Welesa, aby ten zanurkował aż na samo dno otchłani i przyniósł mu garść piasku. W czasie zbierania piasku Weles miał wypowiedzieć formułę z magicznych słów, która by zawierała ziarno współpracy.

 

Weles miał wyrzec formułę "Z mocą Swaroga i moją". Weles dwukrotnie nurkował, ale nie mógł dosięgnąć dna bezkresnego morza. Dopiero przy trzeciej próbie, wypowiedziawszy poprawną formułę, udało mu się dosięgnąć dna otchłani i schwycić garść piasku. Jednakże Weles chciał stworzyć ziemię tylko dla siebie, więc kilka ziaren piasku ukrył w ustach.
 

Po wynurzeniu się Weles wyciągnął dłoń ku Swarogowi. Swaróg wziął z jego dłoni kilka ziaren piasku i rozrzucił po powierzchni wody. Piasek po zetknięciu z wodą zamieniał się w suchy ląd i rósł. Również ziarenka piasku w ustach Welesa zaczęły rosnąć. Weles zmuszony był do wyplucia pęczniejących ziaren. Tam gdzie splunął zaczęły piętrzyć się góry. Kolebka świata stworzona przez bogów była niewielka. Na tej niedużej wysepce dwaj bogowie ledwie się mieścili. Samolubny Weles postanowił sam zapanować nad światem i postanowił zepchnąć Swaroga do morza i utopić w otchłani.

 

Kiedy tylko Swaróg zapadł w sen, Weles podniósł go i zaczął nieść w kierunku brzegu. Ale gdy próbował zbliżyć się do brzegu, brzeg odsuwał się dalej w morze. Świat osiągał coraz to większe rozmiary w miarę tego, jak zdesperowany Weles niósł Swaroga do morza. W końcu zrezygnował.
Kiedy Swaróg obudził się, spostrzegł, że ląd się powiększył. Weles z radością przekazał mu wiadomość o tym, że świat stale się powiększa. Na początku obaj byli zadowoleni, ale Swaróg po pewnym czasie zaczął się niepokoić, że niebo stanie się zbyt małe i nie będzie zdolne dłużej przykrywać lądu.

 

Mimo że podzielił się z Welesem swoim niepokojem, ten nie chciał go słuchać i niczym się nie przejął. Swaróg zaczął więc podejrzewać, że Weles coś przed nim ukrywa i stworzył pszczołę, którą wysłał na przeszpiegi. Pszczoła siadła cicho na ramieniu Welesa i śledziła jego poczynania. A Weles z morskich fal stworzył kozła i zaczął z nim rozmawiać. Śmiał się z głupiego boga Swaroga, który nie potrafi powstrzymać rozrastania się świata. Weles opowiedział kozłowi, że wystarczy kijem wyznaczyć wszystkie strony świata, aby ten przestał się rozrastać.
 

Kiedy pszczoła wróciła do Swaroga i opowiedziała mu, co słyszała, ten skręcił z fal i ze światła kij, wyznaczył nim wszystkie strony świata i rzekł "Wystarczy Ziemi". Świat przestał się rozrastać i stał się takim, jakim go dzisiaj widzimy. Bogowie popatrzyli na siebie i zaczęli się kłócić o panowanie nad niebiosami. Ale tego Świętowit nie mógł już ścierpieć. Zawołał Swaroga i Welesa do siebie i podzielił pomiędzy nich świat. Swaróg miał panować nad lądem, a Weles miał rządzić pod ziemią. W ten sposób krainy bogów zostały rozdzielone i Welesowi przypadła w udziale Nawia, kraina gdzie bóg mógł wypasać na łąkach dusze zmarłych ludzi. Swaróg zaś stał się bogiem ognia, słońca i ziemi.



Niekończące się ziemie rolnicze i lasy, które otaczają wspaniałe zamki i pałace Wschodniej Europy, są domem dla kilkudziesięciu wróżek, krasnali, duchów i duszków, smoków, olbrzymów itp. Wiele z nich pomaga ludziom orać ziemię, zachować zdrowie, polepsza zbiory i chroni. Oczywiście są i takie, z którymi należy być szczególnie ostrożnym, gdyż są podstępne i złośliwe.

 

Mnogość przerażających poczwar i bestii porównywalna jest z ilością odważnych, choć śmiertelnych wojowników, którzy stoczyli krwawe boje w obronie królestw, księżniczek i wiosek.
Mitologia wschodnioeuropejska, a szczególnie słowiańska, pełna jest wspaniałych historii, w których są wspomniane stworzenia.

Mity Europy wschodniej, dotyczą min. ludów i miejsc takich jak: Śląsk, Kaszuby, Kujawy, Mazowsze, Czechy, Słowacja, Chorwacja, Serbia, Rumunia, Bułgaria, Węgry, Ukraina, Litwa, Łotwa, Estonia, Syberia, Ruś, Czudź i wszelkie ludy: Mera, Muroma, Weś, Mordwa, Czudź Zawołocka, Permianie, Peczera, Jamianie, Jurga, Litwa, Zemigoła, Korś, Letygoła, Liwowie. Słowianie, Lachowie i Prusowie, Kaszubi, Ślązacy i ludy bałkańskie..
- Jugrowie, Jugra (od komijskiego Jögra) – dawna, staroruska nazwa plemion ugrofińskich zamieszkujących okolice północnego Uralu, które następnie, pod naporem Rosjan i Komiaków przesiedliły się na wschód, za Ural, na tereny zachodniej Syberii, na obszar nazwany Jugrą, tj. tereny obecnego Chanty-Mansyjskiego Okręgu Autonomicznego - Jugry.

 

Przyjmuje się, że ówcześni Jugrowie to dzisiejsze narody Chantów i Mansów, które nie były rozróżniane przez Rosjan; nie jest jednak pewne, czy w omawianym okresie (X - XIII wiek) istniał już wyraźny podział plemion jugryjskich na owe dwie nacje, czy też wykształcił się on w okresie późniejszym.Nazwa "Jugra", w formie zlatynizowanej – Ugra, stała się podstawą do utworzenia nazwy języków ugryjskich – grupy języków z rodziny uralskiej, w skład której weszły dwa języki narodów dawniej nazywanych Jugrami (chantyjski i mansyjski) oraz blisko z nimi spokrewniony język węgierski.

 

W 2003 r. w nawiązaniu do nazwy Jugra – tradycyjnego, staroruskiego określenia terenów zamieszkanych przez Jugrów, tj. dzisiejszych Chantów i Mansów, nazwa zamieszkanego przez nich okręgu autonomicznego została zmieniona na Chanty-Mansyjski Okręg Autonomiczny – Jugra,
- Ludy ugrofińskie (t. Ugrofinowie) — grupa ludów posługujących się językami ugrofińskiej grupy uralskiej rodziny językowej, zamieszkujących kilka izolowanych obszarów północno-wschodniej Europy i zachodniej Syberii. W toku dziejów ludy te utraciły wspólne cechy kulturowe i antropologiczne – obecnie podstawą wyróżnienia ludów ugrofińskich jest wspólna przeszłość historyczna i pokrewieństwo języków.

 

W tej grupie znajdują się: Węgrzy, Finowie, Estończycy, Mordwini, Udmurci, Maryjczycy, Komiacy, Karelowie, Lapończycy, Chantowie, Mansowie, Wepsowie, Liwowie, Iżorowie, Wotowie.
- Słowianie Południowi, tzw. ludy bałkańskie, zaliczani są do Europy południowo - wschodniej i zamieszkują zwarte terytorium oddzielone od słowian północnych pasem terenu zamieszkałym przez Austriaków, Węgrów i Rumunów. Do Słowian południowych zaliczamy: Bułgarów, Macedończyków, Serbów, Czarnogórców, Bośniaków, Chorwatów i Słoweńców.

 

Wiele bóstw i mitów było wspólnych dla słowian wschodnich, jak i zachodnich. Słowianie połabscy, Połabianie to plemiona zachodniosłowiańskie z grupy plemion lechickich, zamieszkujące od VI wieku ziemie między Morzem Bałtyckim, Łabą, Hawelą i Odrą. Od wschodu graniczyli z Lubuszanami i Pomorzanami, od zachodu przez Limes Saxoniae z Sasami, od południa zaś z plemionami czeskimi. Słowianie połabscy zamieszkiwali tereny między Morzem Bałtyckim, Łabą, Hawelą i Odrą od VI wieku. Granica Odry jest odnośnikiem podziału: Europa wschodnia – Europa zachodnia.

Od A do Z, a nawet Ż

Aga Kurman jest demoniczną istotą z wierzeń Cheremis ludu Mari z terenów Rosji i Çirmeş - ludów tatarskich. Jego nazwa znaczy tyle samo co „Oracz”. Jest czasami pomocny rolnikom, przynosząc szczęście i przyczyniając się do wzrostu plonów. Każdego roku, Aga Kurman jest wzywany przed siewem nowej uprawy w nadziei na pomyślne żniwa.

Agog Magog to nazwa ormiańskiego olbrzyma, który został pokonany przez miejscowego bohatera o imieniu Badikan. Wykazuje zdumiewające podobieństwo do biblijnych gigantów Gog i Magog.

Agun Kuguza, to niewidzialny duch z wierzeń ludu Mari. Jego imię w przybliżeniu można przetłumaczyć jako: Suszarnia Starego Człowieka. Mieszka w magazynach suchej żywności, takich jak silosy do zboża. Jeśli jest przyjazny dla gospodarza, pomoże przy żniwach, ale zaniedbany lub zły, przeklnie zbiory i je zniszczy. Tradycyjnie, dla przebłagania Agun Kuguza poświęcano mu w ofierze małe zwierzę z własnej zagrody każdej jesieni.

Aj Tujun lub Ai Tojon. Mityczny wielki ptak z Syberii, który gniazduje na szczycie góry i jaśnieje światłem na cały świat.

Aitvaras jest dość dziwną kreaturą. To mitologiczne stworzenie ma postać zwierzęca, najczęściej czarnego koguta, kota lub smoka, który potajemnie obserwuje domostwo. Kiedy nikt na niego nie patrzy, wykonuje prace i zadania na rzecz właścicieli domu. Tym samym tworzy bogactwo dla rodziny. Jego praca polega zwykle na okradaniu sąsiadów, lecz opłacona musi być codziennym posiłkiem w postaci omletu. Ostatecznie, Aitvaras pochłonie dusze całej rodziny.
Jedna z historii opowiada o kobiecie, która zazdrościła sąsiadowi i postanowiła sprawdzić jego stodołę, aby dowiedzieć się, dlaczego nigdy nie ponosi on strat na roli, a jego stodoła jest zawsze pełna zbożna. Ziela ze sobą gromnice i weszła do stodoły sąsiada. W jej świetle ujrzała czarnego koguta, wypluwającego niekończącą się ilość ziarna. Gdy na koguta padło światło gromnicy, zniknął. Ta historia pochodzi z 1547 roku, gdy pewien mężczyzna był badany pod kątem niezwykłego wzrostu bogactwa i okazało się, że sprzedał dusze Aitvarasowi.

Albastor. Znany również jako Albasta, Labasta. Uważany za śmiertelnie niebezpiecznego, przybiera różne kształty, ludzi lub zwierząt. Zwykle ma wygląd nagiego, białego człowieka o długich włosach. Może latać w powietrzu i podczas lotu przypomina spadającą gwiazdę. Karze tych, którzy przesadzają w stosunkach płciowych. Kara polega na tym, że zwiększa ich pragnienia seksualne do tego stopnia, że umrą z wycieńczenia. Ci którzy przyjaźnią się z kobieta, która spala z Albastorem, będą poważnie chorzy. Znakiem obcowania z tym przeklętym stworzeniem, jest bolesne znamię na ustach. Można go zabić przez złamanie małego palca u dłoni, lub przygniecenie krzyżem.

Alklha, Alicha, Arakho. Smok syberyjski, z czarnymi skrzydłami, tak dużymi, że mógł nimi przykryć całe niebo. Mieszka nad ziemią i czasami atakuje słońce lub ksieżyc. Według legend, wzory na ksieżycu to ślady po ataku Alklha. Kiedy następowało zaćmienie, wierzono, że to Alklha atakuje słońce i ludzie rzucali kamieniami w kierunku słońca, aby go zniechęcić. Bogowie w końcu przecięli stworzenie na pół. Jedną jego połowę umieścili na ziemi, drugą zaś na niebie, zapobiegając konsumpcji słońca lub ksężyca.

Alkonost jest Rosyjską Syreną, która wraz z małżonkiem Sirinem dręczyli dusze z zaświatów. Robili to za pomocą nikczemnych piosenek, śpiewanych surowym głosem. Alkonost był również podejrzewany o to, że bierze udział w rozdawaniu kar dla tych, którzy zostali zesłani do podziemi. Wierzono, że każdy kto usłyszał piosenkę śpiewaną przez syreny, zostałby zahipnotyzowany i przeszedł skuteczne pranie mózgu, zapominając wszystko inne. Delikwent będzie śledził Alkonost, pływając aż do śmierci z wycieńczenia.
Alkonost miał ciało ptaka i głowę kobiety. Nazwa Alkonost pochodzi od Alcyone, imienia greckiej bogini, która została przekształcona w zimorodka. Cerkiew wykorzystała kultowy obraz Alkonost w wiekach późniejszych do przedstawienia Ducha Świętego.

Alma lub Zania, to syberyjska wersja wersja Wielkiej Stopy. Wedug przekazów, wygląda jak człowiek, ale jest pokryty czerwonym, brązowym lub czarnym futrem. Jeden z naocznych świadków, określił je, jako - posiadające długie ręce. W połowie XIX w. Alma został schwytany we własnym mateczniku, gdzie zajmował się sześciorgiem potomstwa. Polowanie przetrwało tylko czworo. Nie są znane dalsze jego i jego potomstwa losy. Pewien Rosjanin starał się znaleźć szczątki Zania, ale natrafił jedynie na szczątki potomstwa. Rosyjscy naukowcy ( i nie tylko ), uważają, że Alma mogło być żywym potomkiem neandertalczyka.

Antero Vipunen. Olbrzym z folkloru fińskiego, który żył w podziemiu zwanym Tuonela. Używał ziemię jako koc i ciągle spał. Posiadał olbrzymią wiedzę magiczną i znał czary i zaklęcia ziemi.
Jedna z historii opowiada o budowniczym statku zwanym Vainanoinen, który budował ogromny okręt, ale uświadomił sobie, że potrzebuje trzech zaklęć, aby tą budowę dokończyć. Poradzono mu, aby zszedł do Tuonela, gdzie Antero Vipunen można znaleźć. Kiedy bohater zszedł do podziemia, zastał śpiącego olbrzyma. Niestety, pomimo wszelkich wysiłków nie mógł go obudzić. Niespodziewanie Antero Vipunen ziewnął i połknął Vainanoinena. Wewnątrz żołądka nasz budowniczy użył swoich stoczniowych narzędzi i zbudował kuźnię. Kiedy temperatura w brzuchu olbrzyma wzrosła niezmiernie, gigant obudził się i wypluł Vainanoinena, oraz zwoje zawierające magiczne zaklęcia. Trzy z nich, były tymi, po które przybył. Zabrał je ze sobą i wrócił do domu, aby dokończyć swój statek.

As-Iga. Łagodny duch wodny, którego nazwa oznacza 'Starzec z Ob'. Mieszka w wielkich rzekach syberyjskich i jest czczony przez ludzi Ostyak/Ostjak.

Aznavor. Tajemniczy demon, o którym niewiele wiadomo. Wiadomo tylko, że został pokonany w walce przez ormiańskiego bohatera o imieniu Badikan.

Baba Jaga, znana również jako: Baba Yaga, Jezi Baba, Jazi Baba, oraz Jędza.
Któż jej nie zna?! To chyba najsłynniejsza wiedźma i czarownica z Europy Wschodniej. Opowieści o niej są popularne w Rosji, Polsce, Czechach i Słowacji. Baba Jaga ma wygląd kobiety ubranej w chłopskie łachy i przemieszcza się w powietrzu w możdzierzu lub na ognistej miotle. Ma zęby z kamienia i pochowane ostre noże. Mieszka w chacie na kurzej nodze, która się porusza. Jej dom jest otoczony płotem z ludzkich kości zwieńczonym ludzkimi czaszkami, których oczodoły świecą. Dom położony jest pomiędzy tym światem, a zaświatami. Baba Jaga potrafi być bardzo okrutna i każdy, kto ją odwiedza jest narażony na śmierć. Czasami otwiera usta tak szeroko, że przypominają jaskinię i nieostrożni podróżnicy, którzy tam wejdą, mogą zostać przez nią pożarci. Ona utrzymuje porządek i karze tych, którzy się źle zachowują. Baba Jaga jest dobra dla wszystkich, którzy zaofiarują jej swoją pomoc, szczególnie dla kobiet, dając im przydatne przedmioty, potrzebne do wykonywania swoich obowiązków.
Chudo – Yudo to smok, który z nią mieszka i jest jej domowym zwierzątkiem, jak kot, czy pies.
Pilnuje on Wody Życia i Śmierci.
We wcześniejszych opowieściach Baba Jaga to bogini życia i śmierci, która jest otoczona przez stado galopujących koni, a ona trzyma lejce z czterech pór roku. To ona kontroluje zbiory oraz przepływ wiatru.

Badnjak, Badniak (serb.-chorw. Badnjak, bułg. Bădnik) – zwyczaj ludowy praktykowany wśród Słowian południowych, polegający na paleniu w Wigilię Bożego Narodzenia pniaka lub gałęzi o cechach antropomorficznych, zwłaszcza z symbolizującymi brodę rozgałęzionymi korzeniami (tzw. polano bożonarodzeniowe). Z iskier płonącego Badnjaka wróży się urodzaj na następny rok.
Obrzęd palenia kukły Badnjaka podczas przesilenia letniego lub zimowego pochodzi z czasów przedchrześcijańskich, przeciwstawienie go Bożiczowi sugeruje opozycję umierający – młody zmartwychwstający bóg. Teonim Badnjak pochodzi z praindoeuropejskiego *budh-/*bheudh- „dół, dno” i wykazuje etymologiczne związki z indyjskim Ahi Budhnją oraz greckim Pytonem, co pozwala dostrzec w Badnjaku symbol wężokształtnego bóstwa chtonicznego, którego śmierć oznaczała początek nowego roku wegetacyjnego.

Bannik. Od słowa 'bania' – rosyjska tradycyjna łaźnia. Rosyjskie duchy łaźni. Prześladują tych, którzy idą do łaźni samotnie, a siedzą cicho, gdy przyjdzie grupa. Robią syczące odgłosy i przyjmują forme członka rodziny tych, którzy ich dostrzegli. Jeśli Bannik podczas kąpieli głaszcze po plecach, to przynosi szczęście, jeżeli drapie, to zupełnie na odwrót. Obawiano się, że porywa dzieci spuszczone z oczu.
Tradycyjnie, po trzecim ogrzewaniu basenu w łaźni, wszyscy opuszczali pomieszczenie, aby Bannik mógł zażyć własnej kąpieli.

Barstukai są stworzeniami świata podziemnego podobnymi do Gnomów i pochodzą one z wierzeń starożytnych Prusów i Litwinów. To bardzo małe stwory, mające średnio około łokcia wzrostu.
Pojedyncza forma od Barstukai to Barstukas.
Staje się częścią rodziny w domu w którym mieszka i przejmuje wiele gospodarskich obowiązków. Szczególnie dobrze sprawuje się przy wyrobie doskonałych serów, masła, piwa i chleba. Dobre, coroczne plony, to też jego zasługa.
Zapłatą za jego usługi jest jedzenie pozostawione na stole, aby Barstukas mógł je zjeść o północy.
Barstukai współpracują z Puskaitis, starszymi bogami zamieszkującymi zarośla i krzewy. Jeśli Barstukai się dobrze sprawili w swoich pracach, to Puskaitis błogosławił go i rodzinę u której mieszkał, zapewniając obfite żniwo.
Jeżeli Barstukai nie ma domu, żyje głównie pod krzakami bzu.
W folklorze łotewskim znane jako Kaukas.

Baruszka Matuszka, znany również jako Kosmatuszka, Siwuszko i Siwusko.
Magiczny koń, jeden z bohaterów rosyjskich Muromets Ilia. Miał niezwykłą siłę i wytrzymałość.

Bełt - (staropol. bełtać - mącić, błądzić) inne nazwy: błąd, błęd, błądzeń, błądzón, błędnik, błud, błudón i obłęd jest to złośliwy polny lub leśny demon, który mylił podróżnym drogę i sprowadzał na błędne szlaki. Występuje w tradycji wschodniej Małopolski. Może oznaczać również demona nękającego zwierzęta domowe.

Białobóg – bóstwo słowiańskie, które począwszy od XVI wieku próbowano wyprowadzić na zasadzie analogii do Czarnoboga.
XII-wieczny kronikarz niemiecki Helmold zapisał że u Słowian "losem pomyślnym kieruje dobry Bóg, wrogim zaś bóg zły", nazywając potem złego boga Diabłem lub Czarnobogiem (Diabol sive Zcerneboch, id est nigrum deum). Na podstawie wzmianki o "dobrym Bogu" późniejsza literatura utworzyła postać Białoboga, promując pogląd o rzekomym dualizmie religii pogańskich Słowian. Brak jest jednak jakichkolwiek źródeł potwierdzających istnienie takiego bóstwa.
Jako ślady rzekomego kultu Białoboga wskazywano nazwy miejscowe, np. miejscowość Belbuck pod Greifswaldem i górę Bieleboh na Górnych Łużycach, ta druga nazwa jest jednak wtórna (została nadana na początku XIX wieku) i nie ma związku z domniemanym kultem religijnym. O wsi Białoboki pod Trzebiatowem Roczniki premonstrateńskie wspominają że jej nazwa wywodzi się od "Belboga, bożka Pomorzan", bardziej prawdopodobna jest jednak rzeczywista etymologia tej nazwy od buka lub boku.

Białożar. Wielki gigantyczny ptak z Polski. W Rosji ptak ten jest znany jako Kreutzet.

Bieda – w mitologii słowiańskiej nieśmiertelny demon, sprowadzający na ludzi niedostatek, zgryzoty i troski. Przedstawiano ją w postaci wychudłej kobiety, wysysającej z ludzi siły witalne[1]. Potrafiła wcielić się w jakąś rzecz, np. polano. Najlepszą metoda pozbycia się biedy było podrzucenie tej rzeczy swojemu wrogowi.

Bies – w przedchrześcijańskich wierzeniach Słowian personifikacja bliżej nieokreślonego złego ducha, demona zła. Nazwa bies wywodzi się z prasłowiańskiego *bĕsъ, od praindoeuropejskiego *bboidh-, oznaczającego "powodujący strach, przerażenie".
Biesy mogły wnikać w poszczególne osoby i kierować ich działaniami (stąd określenie "zbiesiony"), przypisywano im też pilnowanie skarbów ukrytych w ziemi. Bytowały w lasach, bagnach i w głębinach wodnych.
Po chrystianizacji Słowiańszczyzny określenia bies zaczęto używać jako synonimu pojęcia diabeł.

Biés, kaszubski zły duch przybierający postać dzikich zwierząt.

Błędne ogniki – zjawisko dostrzegalne nocami nad bagnami, mokradłami i torfowiskami, mające postać niewielkich światełek unoszących się ponad powierzchnią. Od wieków wiązane w wielu kulturach świata ze sferą zjawisk nadprzyrodzonych i światem duchów (łac. ignis fatuus, ang. will-o'-the-wisp etc.).
U Słowian w zależności od regionu określane były mianem ogników, świetlików bagiennych, świczków itp. Uważano je za pokutujące po śmierci dusze ludzi niegodziwych, zwłaszcza oszukańczych geometrów i niesprawiedliwych właścicieli ziemskich. Zazwyczaj uważano je za nieprzychylne ludziom, mogące wywieść wędrowców na manowce. Niekiedy błędne ognie wiązano także z ukrytymi w ziemi skarbami – w tym wypadku miałyby być światłami z latarni krasnoludków.
W rzeczywistości zjawisko błędnych ogników związane jest z samozapłonem gazów (głównie metanu) wydobywających się z gnijących szczątków roślin i zwierząt, lub też ze zjawiskiem bioluminescencji występującym u owadów z rodziny świetlikowatych.

Bobo – nadprzyrodzona istota z polskiego folkloru, prawdopodobnie demon z wierzeń słowiańskich. Innymi nazwami tej istoty są: bobok (Wielkopolska, Małopolska), babok, bebok (Górny Śląsk).
W polskich wierzeniach ludowych bobo był małą, brzydką i złośliwą istotą, którą straszono dzieci w celu ich zdyscyplinowania. Wzmianka o bobie znajduje się w pochodzącej z początku XVII wieku Peregrynacji dziadowskiej – według niej bobo miał bić dzieci i czynić w domu różne szkody. Można go było przebłagać ofiarą z żywności.

Boginka – w przedchrześcijańskich wierzeniach Słowian demon żeński będący personifikacją sił przyrody, wrogi wobec ludzi. Boginki zamieszkiwały bagna, jeziora, rzeki, lasy i góry. Boginkami miały stawać się kobiety zmarłe przy porodzie, samobójczynie i morderczynie dzieci. Wyobrażano je sobie jako szkaradne kobiety o obwisłych piersiach, dużych głowach i krzywych nogach, bądź jako piękne młode dziewczyny. Boginki napadały na położnice, podmieniały dzieci, płoszyły konie przy wodopoju i bydło na polu, niszczyły sieci rybackie.
Z czasem pojęcie boginki zostało zastąpione zapożyczonym terminem rusałka, zaczęto też utożsamiać je z dziwożonami, topielicami bądź mamunami. Według teorii Henryka Łowmiańskiego było to spowodowane ewolucją archaicznego terminu, który pierwotnie stanowił ogólne określenie demonów żeńskich.

Bolla, znany również jako Bullar. Smok-wąż z mitów ludzi Albanii. Pożera ludzi. Najczęściej w dzień św. Grzegorza.

Bòrowô Cotka – siostra Bòrówca, w kulturze kaszubskiej broni leśnych zwierząt, ptaków i dobrych ludzi. Dobrotliwy duch borów i lasów, dający rodzicom upominki dla dzieci. Występuje w postaci staruszki ubranej w brązowe odzienie, przewiązanej zielonym pasem z igliwia, w wianku z szyszek na głowie i laską do podpierania w ręku.

Bòrówc, kaszubski duch borów, opiekun runa leśnego, nieprzejednany wróg kłusowników i myśliwych. Nigdy nie wyrządza krzywdy dzieciom, lecz jest ich mile widzianym pomocnikiem w zbieraniu grzybów i innych owoców leśnych. Jeśli jakieś dziecko zabłądzi w lesie, Bòrówc wskaże mu drogę. Występuje w postaci staruszka z długą, siwą brodą; jest niskiego wzrostu, ale krępej budowy; smutny, ale z jego oczu bije miłość i dobrotliwość. Przypomina trochę krasnoludka. Inaczej przedstawia się myśliwym i kłusownikom - wtedy przypomina olbrzyma z czarną, długą brodą.

Bożicz – w wierzeniach Słowian południowych istota symbolizująca nowy rok, wiosnę i młodość. Pojawia się w zwyczajach bożonarodzeniowych w towarzystwie złotorogiego jelenia i świni, jako przeciwstawieństwo Badnjaka.
W językach Słowian południowych słowo zostało przeniesione na współczesną nazwę Bożego Narodzenia, np. serbskie Божић, chorwackie Božić.
Postać Bożicza jest prawdopodobnie echem kultu Swarożyca.

Brodarica, brodawica – serbsko-chorwacki i bułgarski demon słowiański; rodzaj wił.
Posiadała kobiecą postać, zamieszkiwała zbiorniki wodne – głównie brody i płycizny. Strzegła te miejsca przed człowiekiem.

Brzeginia lub brzeginka – w mitologii słowiańskiej pierwotnie demon żeński zamieszkujący brzegi zbiorników wodnych i góry oraz strzegący ukrytych pod ziemią skarbów.
W późniejszym okresie brzeginie zostały utożsamione z rusałkami.

Busi-Urt, to duch zbóż z wierzeń ugrofińskich. Jeżeli te duchy zamieszkują jedno z okolicznych gospodarstw, można być pewnym wysokich plonów.

Czujna i rozważna Matka Wrona ze starych opowieści, które zazwyczaj opowiadano dzieciom Europy Wschodniej, to przykład matki, która dba o swoje dzieci. Za pomocą przypowieści o wyimaginowanych postaciach lub zwierzętach uczono prawidłowego postępowania i szlachetnych wyborów. Matka Wrona uczy swoje dzieci postępowania wśród ludzi, wie, kiedy są na tyle mądre i ostrożne, aby mogły opuścić gniazdo.

Chały lub ały – w mitologii Słowian bałkańskch demoniczne duchy powietrzne. Wyobrażano je sobie jako uskrzydlone węże niszczące uprawy, mieszkające w ciemnych burzowych chmurach. Mogły przybierać też postać ptaków, zwierząt bądź ludzi i tylko człowiek o sześciu palcach mógł je poznać. Kiedy walczyły między sobą o terytorium, obrzucały się lodem, powodując burzę z gradem. Krwawa barwa słońca lub księżyca była spowodowana kąsaniem ich przez Chały, a skrzydłami powodowały zaćmienia tych obiektów. Ich taniec powoduje wichury. Prawdopodobnie jest to lokalna nazwa ogólnosłowiańskich żmijów, podobnie jak Ażdacha.

Chudo-Yudo, zwieżątko domowe i dziecko Baby Jagi. Był smokiem wielogłowym, ział ogniem i do spółki z Babą Jagą miał władzę nad Wodą Życia i Śmierci.

Cioty (złote baby, wróżki, czarownice) – kobiety zajmujące się u niektórych plemion słowiańskich magią. Jak większość informacji dotyczących wierzeń słowiańskich informacje na ich temat przetrwały w tradycji ustnej i zostały spisane dużo później, tak więc informacje nie są stuprocentowo pewne. Kobiety, które nie posiadały magicznych mocy, ale posiadały rozległą wiedzę, nazywano wiedźmami.
Lokalnie, na obszarze Wielkopolski, mianem ciot (lub ciotek, ciotuchen) określano złośliwe demony żeńskie, południce lub zmory. „Ciotą” w terminologii ludowej nazywano również zimnicę, względnie demona wywołującego tę chorobę.

Czart – w przedchrześcijańskich wierzeniach Słowian demon symbolizujący zazwyczaj bliżej nieokreślone złe moce.
Po chrystianizacji określenie czart stało się synonimem słowa diabeł, zaś pierwotne znaczenie i funkcje czarta uległy zatarciu i są obecnie rekonstruowane na podstawie folkloru.
Zamieszkuje bagna, lasy i zbiorniki wodne, objawia się także w wirach powietrznych, co dało podstawę do wysunięcia teorii według której czart był upersonifikowaniem niszczycielskiej siły wiatru. Czart zsyłał na ludzi niepogodę i choroby, a także namawiał do samobójstwa. Mógł przyjmować postać węża, psa, świni lub czarnego kota. W wierzeniach ludowych czart wyobrażany jest jako chromy. W mitologii słowiańskiej czart prowadził kiedyś walkę z którymś z bogów, w trakcie której został zraniony w nogę, lub też został zrzucony z nieba i spadając złamał nogę. Inna wersja tego mitu mówi o odgryzieniu czartowi ogona przez psa nasłanego przez boga.
Etymologię słowa wywodzono od określenia "czarny" lub "czary", wskazywano też na podobieństwo do litewskiego kyréti, "złościć się". Inna możliwość to związek ze słowem "krótki", "skrócony" (por.: ang. short, niem. kurz, łac. curtis), na co wskazuje też określenie "kusy" stosowane niekiedy wobec diabła. Imię pochodziłoby w tym wypadku od faktu, że czart miał jedną nogę krótszą.

Cmuk, ćmok, ćmuk demon występujący w Wielkopolsce, "pamiątka" z czasów pogańskich. Opis i charakterystyka w większości nieustalone.

Ćmuch – wodny i bagienny demon słowiański występujący w podaniach Laskowiaków z okolic Tarnobrzega.
Gnuśny demon zamieszkujący zbiorniki wodne lub będący w ich sąsiedztwie oraz bagna. Wyglądem przypominał ogromną żabę z niewielkimi okrągłymi uszami. Miał krótki, nieco podkręcony, spiczasty ogon.
Siedział zawsze w kuczki. Jego obecność zdradzały dziwne odgłosy takie, jak „nagły plusk wody czegoś niewidzialnego” lub silne zawirowania powietrza nad taflą wody, względne „zburzenia” oraz „szumienia” wody w jakimś miejscu. Ćmuch niechętnie zbliżał się do ludzi. Straszył szczególnie leniwych i niechętnych do pracy.

Dażbóg, Dadźbóg, Dabóg – bóstwo Słowian wschodnich. Często określany jako syn Swaroga. Według części badaczy Swarożyc i Dadźbóg to jeden i ten sam bóg, a różnica miała wynikać z regionalnych różnic kultu. Nie brak też opinii utożsamiających Dadźboga z samym Swarogiem, gdyż w źródłach ruskich Dadźbóg często utożsamiany jest ze słońcem, zaś w Powieści minionych lat w katalogu bóstw czczonych przez Włodzimierza Wielkiego widnieje Dadźbóg, a nie Swaróg. Według ''Słowa o wyprawie Igora” z XII wieku, książęta ruscy uważali się za "wnuków Dażboga".
Dadźboga uważa się za bóstwo dostatku, na podstawie teonimu wywodzonego od dati-, "dać". Drugi człon teonimu, bog, może tutaj odnosić się nie do słowa "bóg", ale do bogactwa.
W późniejszym folklorze serbskim występuje będący prawdopodobnie reminiscencją ruskiego bóstwa Dabóg, władca ziemi i bóg zła.
Według hipotezy R. Jakobsona przekształceniem Dażboga było wzmiankowane przez Helmolda połabskie bóstwo Podaga.

Damk, na Kaszubach duch milczenia i przygnębienia (Mùczk).

Deceit, czarownik z węgierskich opowieści. Jego postać przywoływana jest w wielu opowieściach, gdzie używa magii, aby obrócić człowieka w kamień.

Dhampir, to nieśmiertelna istota, będąca potomstwem wampirów, poczęta przez śmiertelnego człowieka i wampira. Skutkiem ubocznym, jest tendencja do polowania na wampiry. Mówi się, że Dhampir przez stulecia doskonalił swoją wiedzę o sposobach zabijania wampirów.

Diabełki przynoszące nieszczęście, chochliki. Małe, złowieszcze duszki z Ukrainy. Straszą ludzi i przynoszą im pecha. Potrafią nawet wskoczyć za pechowcem do grobu, aby nieść mu pecha również po śmierci. Jest jedna opowieść o człowieku, którego doświadczał los, przynosząc mu nieszczęście za nieszczęściem. Nigdy nie posiadał dużo pieniędzy, w przeciwieństwie do swojego starszego brata, który był bardzo bogaty, ale mu nigdy nie pomagał. Pechowiec dowiedział się, że przyczyną jego nieszczęścia są chochliki. Kiedy powedział, że popełni samobójstwo, chochliki odparły, że wskoczą za nim do grobu, aby wyśmiewać się z niego po śmierci. Jego rodzina była zdruzgotana. Mężczyzna zbudował sobie własną trumnę i kiedy skończył, spytał, czy diabliki nie chiałyby jej wypróbować. Gdy wszystkie były w środku, człowiek zamknął szczelnie pokrywę i trumnę zakopał. W rezultacie stał się bardzo szczęśliwym i jego majątek znacznie wzrósł. Niedługo potem, stał się bogatszy od brata. Jego brat był bardzo zazdrosny, znalazł trumnę z chochlikami, uwolnił je i kazał im unieszczęśliwiać swego brata. Chochliki jednak były znudzone dręczeniem jego biednego brata i postanowiły podręczyć bogatego, a jeżeli to możliwe, doprowadzić go do nędzy. Kiedy młodszy z braci dowiedział się o nieszczęściu i nędzy starszego, przyszedł mu z pomocą. Tego chochliki ścierpieć już nie mogły i zostawiły braci w spokoju. Oczywiście, żyli długo i szczęśliwie.

Div-łagodny i pomocny ptak wschodnioeuropejskich mitów. Pomaga bohaterowi o imieniu Igor, lecąc z wyprzedzeniem, aby sprawdzić, czy nic mu nie grozi. Pomaga również Igorowi znaleźć drogę do miejsca gdzie są jego wrogowie, aby mógł z nimi walczyć.

Dobrochoczy – w wierzeniach Słowian wschodnich dobra istota demoniczna zamieszkująca lasy. Opiekował się pokrzywdzonymi oraz karał nieuczciwych, zsyłając na nich dotkliwe choroby. Przebłagać go można było zawiniętą w czyste płótno ofiarą z chleba i soli. Dobrochoczy upodabniał się najczęściej do drzew, tak by osoby postronne nie mogły go rozpoznać w gęstwinie leśnej.

Dola – w mitologii słowiańskiej personifikacja losu i przeznaczenia, duch opiekuńczy sprawujący pieczę nad domem, dobytkiem i potomstwem, zapewniający szczęście i powodzenie. Była darem bogów, siłą daną przez nich człowiekowi do pokonywania trudności życiowych.
Zawiązanie doli następowało w chwili narodzin i towarzyszyła ona człowiekowi aż do śmierci, w znacznym stopniu determinując jego życie i osobowość. Każdy miał swoją indywidualną dolę, chociaż można było dziedziczyć ją po ojcu (przy czym jednak rodzeni bracia mieli różne dole).
Dola była niewidoczna, czasem mogła się jednak objawić pod postacią kobiety lub mężczyzny, a także psa, kota lub myszy. Życzliwość Doli zapewniała powodzenie w życiu. Mogła nawet czuwać nad człowiekiem niedbałym i rozrzutnym, a z drugiej strony rujnować człowieka ostrożnego i zapobiegliwego. Przypuszczalnie obok Doli występował także jej negatywny wariant (pojęcie niedoli). Przychylność Doli (odwrócenie jej kierunku w przypadku niedoli) można było zapewnić sobie ofiarną wieczerzą.

Domowik, Domownik, Domovik, znany też jako Domovoi, Majahaldas, Majasgars.
Duchy domowe w słowiańskiej tradycji. Lubią przebywać w jednym gospodarstwie, wykonują wszystkie prace w okolicy domu z którego dostają zapłatę w postaci spodka mleka i kawałka chleba. Są bardzo przyjazne i pomocne, ale jeśli je rozgniewać, rozpoczną swoje psoty, takie jak: chowanie drobnych rzeczy, brudzenie czystych ubrań itp. figle.
Jeśli je rozwścieczyć, mszczą się okrutnie na domowniku, który na zemstę zasłużył. Siadają na twarzy ofierze, podczas gdy ona śpi i potrafią w ten sposób zadusić na śmierć.
Wróżą rychłe wesele, jeżeli były widywane jak grają na grzebieniu. Jeżeli się kłócą między sobą, wpływa to również na atmosferę w domu.

Domowiczka, Domovichka, Domovicka. Żona Domowika. Mają ciało kobiety i dziób, oraz nogi kurczaka. Przebywają tylko w takim domu, w którym żona właściciela jest łagodna.
Niegrzeczne dzieci łaskocze podczas snu.

Drake wschodnioeuropejski, dziwny humanoidalny stwór z głową i stopami smoka. Jeździ na dużym koniu, mieszka w luksusowym pałacu i ma ludzką żonę. Swoich gości pożera, chyba, że mogą okazać się jego krewnymi...

Drekavac, znany też jako 'Yeller'. Bestia polująca na terenie Europy środkowo-wschodniej. Żywi się paszą dla zwierząt. Niektórzy mówili, że jest to duch nieochrzczonego dziecka, inni, że mitycznym ptakiem z pyskiem psa i nogami kangura.

Durt-Urt to dusze ziaren zbóż w mitologii Europy wschodniej. Mieszkały w dziedzinach, inaczej na polach uprawnych i chroniły ziarna od krzywd.

Dworowy – w wierzeniach słowiańskich duch opiekuńczy obejścia. Opiekował się stajniami, chlewami, oborami, sadami, pasiekami, kurnikami, kuźniami oraz przydomowymi ogródkami. Patronował także pracom w polu.
Tak jak inne opiekuńcze duchy domowe ma postać ubranego po chłopsku małego dziadka z długą brodą, wyróżniały go jednak różnokolorowe włosy. Przybierał także postać węża z kogucią głową. Dworowy zamieszkiwał w oborze lub chlewie i nieustannie krzątał się w pobliżu domostwa.
Dworowy lubił być obdarowywany świecidełkami, chlebem i owczą wełną. Nie znosił zwierząt o białej sierści i sprowadzał na nie choroby.

Dvorovoi, jeden z duchów gospodarskich z terenów Rosji. Mieszka w szopie lub stajni u wybranego gospodarza. Dogląda zwierząt gospodarskich, wita nowo przybyłe zwierzęta i tłumaczy im zasady tam panujące. Nie toleruje zwierząt o białym umaszczeniu, z wyjątkiem kurcząt.

Dydko, didko, ditko, dytko, dydo – nadprzyrodzona istota z polskiego folkloru, pierwotnie demon z wierzeń słowiańskich, później zdegradowany do roli straszydła.
Postać dydka wywodzi się od znanego na Rusi demona opiekuńczego domu (por. domowik), po chrystianizacji zdegradowanego do roli diabła, zwłaszcza leśnego[1], ostatecznie zaś do roli nocnego straszydła, którym straszono dzieci (por. bobo).
Dydka wyobrażano sobie jako niezgrabną postać z wielką głową, zazwyczaj na słomianych nogach podobnych do pajęczych odnóży. Według późniejszych wierzeń dydko miał się pokazywać w zwierciadle pannom spędzającym za dużo czasu przed lustrem.

Dziewanna – bogini słowiańska z panteonu Długoszowego, utożsamiana przez Długosza z rzymską Dianą, wymieniona wspólne z Marzanną.
Dziewanna powstała prawdopodobnie w wyniku zdublowania przez Długosza postaci Marzanny i w opozycji do niej, jako bogini związana z życiem i roślinnością, w oparciu o roślinę o tej nazwie lub słowo "dziewczyna". Jako ewentualne ślady istnienia kultu Dziewanny podawano np. zwyczaj przystrajania lalki podczas obrzędu maika czy znany na Podlasiu zwyczaj oprowadzania przystrojonej w kolorowe szaty i kwiaty dziewczyny zwanej Królewną. Niewykluczone, że Dziewanna i Marzanna mogły być dwoma obliczami jednej bogini, pani życia i śmierci zarazem; wskazywać mogą na to podobne analogie w innych indoeuropejskich wierzeniach (jak Kora-Persefona czy dwa oblicza Hel), jednak brak danych źródłowych uniemożliwia wyciąganie takich wniosków.

Dziwożona – demon z wierzeń dawnych Słowian. Dziwożony wyobrażane były jako szkaradne, garbate kobiety, o długich splątanych włosach i z długimi piersiami, którymi prały bieliznę. Mieszkały w osypiskach skalnych, pieczarach górskich lub w jeziorach.
Wierzono, że porywają dzieci z kołysek, podmieniając je na własne, brzydkie. Sposobem na odzyskanie dziecka było porzucenie podmieńca. Dziwożona, tknięta płaczem własnego dziecka, wracała po nie, oddając porwane.

Gadzin, kaszubski zły duch przybierający postać węża, który wysysa krowom mleko; czai się w domach, oborach i zagrodach.

Gardunitis. Bożek mający opiekę nad jagniętami. Nazwę tłumaczy się jako: stróż jagniąt.

Ghovt. Rodzaj diabła. Jest taka historia, w której siostra syreny zwana Koknas przekształca się w jednego z nich.

Giwoitis, duch, który ma formę olbrzymiego jaszczura. W ofierze słada mu się mleko i napoje.

Gosk, duch domowy, opiekun ludzi gościnnych i gości. Kaszuby.

Gorynik, Gorynich, to imiona rosyjskich smoków.

Goryninka. Czarodziejka z rosyjskich legend. Kobieta wojownik, która ubiera się jak meżczyzna i jest widywana na stepach Rosji. Walczyła z Dobrynem Nikityczem, bohaterem rosyjskich opowieści.
Według niektórych, Goryninka to czarownica Baba Jaga.

Goryszcze – dwunastogłowy smok. Opisywany w rosyjskich, epickich opowieściach o Dobrynie Nikityczu, który został wysłany, aby zniszczyć bestię.

Grzenia, kaszubski dobrotliwy duch snu, opiekun marzeń sennych i sprawca proroczych snów.

Gumiennik lub owinnik – w wierzeniach słowiańskich demon zamieszkujący gumno i opiekujący się składowanym w nim zbożem. Miał wygląd małego dziadka z długimi włosami, brodą i wąsami. Umiał szczekać jak pies i zamieniać się w kota.
Gumiennik miał bardzo zmienną naturę. Strzegł zboża w gumnie przed ogniem, złodziejami i szkodnikami, jednak łatwo było go obrazić, m.in. lekceważąc go lub młócąc zboże podczas silnego wiatru lub w dzień świąteczny. Trudno było go wówczas przebłagać. Rozgniewany gumiennik zanieczyszczał zboże lub podkładał pod nie ogień.
Gumiennikowi należało oddać pierwsze przyrządzone z ziaren danie w roku.

Haberman, książę i czarodziej. Potrzebował drewna na opał. Chłop znalazł drewno i zgodził się je odstąpić za darmo. Haberman odwdzięczył się, doprowadzając do ślubu chłopa i królewskiej córki.

Heretnik – na kaszubach, zły duch, sprawca wszelkich pokus, namawia do odstąpienia od ojczystej wiary i mowy.

Hermes, również kaszubski duch jadu i trucizny. Żyje i działa w przyrodzie. Jest opiekunem między innymi jadowitych węzy, pszczół i trzmieli, os, komarów i mrówek.

Houri. Ogólna nazwa nimf z mitów Europy wschodniej.
Houri – Pari. Nimfa z raju lub nimfa wodna.

Jabłoń, kaszubski zły duch sadów, kusi do jabłek, owoców. Jest duchem niższej rangi i wspomaga Pòkuse.

Jarosławka, Jaroslavna. Czarodziejka, która używała swojej magicznej mocy, aby chronić swojego męża Igora przed niebezpieczeństwem.

Jaroszek – demon polny występujący na Śląsku.
Jaroszek pokazuje się na błotnistych polach mamiąc ludzi pod postacią kuropatwy, bażanta lub zająca. Próba złapania jaroszka może się skończyć utonięciem w błocie, ale jeśli uda się go złapać, wtenczas przeobraża się on w demona domowego, który staje się pomocnikiem w sprawach domowych.

Jaryło, Jaryła, Jaruna – domniemane bóstwo słowiańskie, występujące w folklorze Słowian wschodnich i południowych, gdzie utożsamiany był ze św. Jerzym. Według innej koncepcji imię bóstwa sugeruje jego możliwy związek z zachodniosłowiańskim Jarowitem.
Jaryło jest bogiem płodności, zwiastującym wiosnę. Przedstawianym był jako bosy młodzieniec (lub rzadziej dziewczyna), w białej szacie, na białym koniu, z wiankiem na głowie. Atrybutami bóstwa są bazie lub snop zboża w jednej ręce, a w drugiej głowa ludzka. Dosyć często występuje motyw zastąpienia, wraz z nadchodzącą wiosną, "starego" Jaryłę przez Jaryłę "młodego".
Święto Jaryły 27 kwietnia obchodzono jeszcze w połowie XIX wieku na Białorusi.
Pogrzeby Jaryły urządzano w ostatnich dniach czerwca, po święcie Sobótek, i chowano uroczyście w grobie.

Jednooki. Istota z opowieści i mitów rosyjskich. Jest jednym z dwóch służących Trąby Powietrznej. Drugi nazywa się Lame. Obaj posiadali moce magiczne, których użyli, aby pomóc Iwanowi Beljaninowiczowi dostać się do domu, po tym, jak Iwan pokonał Trąbę Powietrzną. Jednooki użył też swoich magicznych mocy, aby wykonać prace zlecone przez Elena Sprawiedliwego i dzięki temu odkrył zdradę dwóch braci Iwana.

Jesza, Jessa – w kronice Jana Długosza słowiański bóg, utożsamiany przezeń z rzymskim Jowiszem.
Samo słowo jesza znaczyło w języku cerkiewnym "oby", co wykazał Aleksander Brückner. Prawdopodobnie Długosz zasłyszawszy ten archaizm w jakiejś ludowej pieśni uznał to za imię boga, bądź oparł się na postanowieniach XV-wiecznych synodów zawierających takie wezwania do duchowieństwa jak: Zabraniajcie również klaskań i śpiewów, w których wzywa się imiona bożków: Łado, Ileli, Jasza, Tyja. Również nieznany kaznodzieja z początku XV wieku zapisał: I tak Polacy jeszcze teraz koło Zielonych Świąt czczą bożków Alado, Gardzyna, Jesse, a rękopis jednej z legend o św. Wojciechu zawiera na marginesie glosę o treści Bożki Polaków były te: Alado Agyessze.

Kala, to nazwa powodującego choroby, złego ducha z wierzeń ludu Kroyak, zamieszkującego półwysep Kamczatka. Duch pojawia się w postaci ludzi ze szpiczastą głową, jako pies, lub inne zwierzę z ludzką głową,
Przebywają w świecie podziemia, albo w odludnych lasach tundry. Nienawidzą ludzi i zasadzają się na nich podzczas polowań na renifery. Kalau potrafią zadawać choroby na wiele sposobów. Biją swoją ofiarę po głowie ciężkim przedmiotem, powodując w ten sposób bóle głowy. Innym sposobem, jest dmuchanie ofierze w twarz w celu spowodowania choroby płuc, lub zaburzeń oddychania. Mogą również gryźć odsłonięte części ciała ( najczęściej kończyny ), powodując bolesne rany, lub obrzęk.
Kiedyś Kalau były widzialne, teraz już nie, co czyni je bardziej niebezpiecznymi i trudniejszymi do uniknięcia. Są również potężne Kala, znane ze spożywania ludzkiego mięsa.
Kala potrafi również zawładnąć ciałem ludzkim. W tym celu wysysa duszę i wysyła ją do nieba, z kąd nie będzie miała ochoty powrócić, a wtedy już bez przeszkód może używać ciała do swoich celów.
Dobrymi Kalau, są strażnicy szamanów.
W wierzeniach Kroyak, świat Kalau jest pierwszym z dwóch światów podziemnych. Drugi to Ennanenak, który jest uważany za krainę śmierci. Światy górne, to najwyższy – Kraina Istoty Najwyższej, oraz świat zamieszkany przez ludzi – obłoki, zwany Yahalanu.

Kamy, to złożona z nadprzyrodzonych istot armia z mitów Rosji. Armia ta walczyła z ludźmi Bogatyr. Kam używa postaci człowieka, ale posiada szczególną możliwość mnożenia się, nawet w chwili śmierci. To sprawiało, że były bardzo trydne do zabicia, co w konsekwencji doprowadziło do pokonania armii Bogatyr. Zwycięskie hordy walczyły do momentu, aż pozostał tylko jeden wojownik zdolny do walki. Jego życie zostało oszczędzone i pozwolono mu uciec w góry.

Kaukai. Były to duchy z mitów łotewskich. Zaliczano je do duchów niższego poziomu i były rządzone przez Puskaitis – boga ze starożytnych lasów.

Kaukus, to klasyczny, litewski smok z ognistym ogonem. Na Litwie, w starych wierzeniach, smok staje się częścią rodziny i wspomaga ją, przynosząc jej szczęście i znalezione skarby.

Khoziaik Lesa. Duch puszczy w postaci staruszki. Jej nazwa tłumaczy się jako ' Pani Lasu '. Niektóży wierzyli, że jest to słynna Baba Jaga, ale prawdopodobnie chodzi o oddzielnego ducha puszczy.

Kierpiczus i Syleniczus. Bożkowie i nierozłączni towarzysze, mający pieczę nad budownictwem. Pierwszy z nich rządził tym, co z materiałów kopalnych pochodzi, drugi nad roślinnymi opiekę trzymał. Nazwa Kierpiczus wskazuje na rosyjskie pochodzenie od Kirpicz/кирпич – cegła. Syleniczus, pochodzi od litewskiego ( w mowie pruskich litwinów ) Sylla – las, Syllenas – cieśla.

Kikimora, wróżka domowa. Używają postaci kobiecej. Pojawiają się jako zwykła kobieta, bądź młoda, chuda dziewczyna z małą głową. Pomagają w pracach domowych i pasterstwie bydła. To właśnie ona jest odpowiedzialna za nocne prace przy kądzieli bez wiedzy domowników. Jeżeli ktoś by ją przy tej pracy zobaczył, miał wkrótce umrzeć. Kikimora bywa złośliwa dla niegrzecznych domowników, łaskocząc ich w nocy i niepozwalając im zasnąć swoim gwizdaniem. Aby ją uspokoić, wystarczy umyć garnki w wywarze z paproci.
Kikimora, sziszimora – w wierzeniach słowiańskich szkodliwy duch domowy.
Kikimora, uważana niekiedy za żonę Domowego/Domovika, przybierała postać maleńkiej kobiety, choć potrafiła także stać się niewidzialna. Była wroga wobec mężczyzn, po nocach budziła niemowlęta, plątała przędzę, czasami szkodziła także zwierzętom domowym, zwłaszcza zaś kurom. Sama jednak bardzo chętnie przędła i dziergała koronki, przy czym furkot jej wrzeciona uznawano za zły znak.

Kłobuk, kołbuk – w wierzeniach słowiańskich demon opiekujący się dobytkiem i ogniskiem domowym. Utożsamiany z duszą martwego płodu. Przybierał najczęściej postać zmokłej kury, a także kaczki, gęsi, sroki, wrony, kota, a nawet człowieka.
Kłobuka można było sprowadzić do domu kusząc go jedzeniem lub przygarniając kurczaka. Można także było go sobie "wyhodować", zakopując pod progiem domu poroniony płód, który po siedmiu dniach (według innych podań miesiącach lub latach) zamieniał się w kłobuka.
Kłobuk dbał o pomnożenie majątku swojego gospodarza. Czynił to jednak okradając sąsiadów.

Korgorusze (Коргоруши) lub kolowiersze (коловерши) – w wierzeniach Słowian wschodnich duszki będące pomocnikami domowika.
Gospodarzowi domu, w którym mieszkały, mogły przysporzyć bogactwa lub sprzętów ukradzionych z innych domostw. Uważano, iż pojawiają się pod postacią kotów.

Kostroma – w wierzeniach Słowian wschodnich personifikacja wiosny i płodności, prawdopodobnie echo umierającej i zmartwychwstającej bogini regulującej cykl wegetacyjny.
Na Rusi obchodzono obrzęd prowadzenia wiosny, podczas którego Kostromę symbolizowała prowadząca pochód kobieta w białych szatach i dębową gałązką w dłoni.
Wraz z nadejściem lata organizowano tzw. pogrzeb Kostromy. W uroczystym pochodzie odnoszono wówczas na brzeg wody wielką słomianą kukłę w ubraniu. Tam ją grzebano, palono lub rozrywano na strzępy, czemu towarzyszył płacz lub śmiech uczestników. Obrzęd ten miał na celu zapewnienie urodzaju podczas żniw.

Kostrubonko (od ukr. Коструб, Kostrub "niechluj, flejtuch") – w ludowych wierzeniach ukraińskich męska kukła z wyraźnie zaznaczonymi cechami płciowymi, która personifikowała płodność.
Rytualny pogrzeb Kostrubonki symbolizował koniec zimy i nadchodzącą wiosnę. Taka ukraińska, męska Marzanna...

Król Lasów. Złośliwy duch z czarodziejskiego królestwa. Jest wrogiem Króla Wód.
Historia opowiada o tym, jak żeński duch wody o imieniu Lusaghen, napotkała nieszczęśliwego człowieka przy studni. Spotykała się z nim często i stwierdziła, że jest w nim zakochana. Powiedziała mu więc, że chce wyjść za niego, ale musi on poprosić o zgodę jej ojca. Biedny człowiek nie mógł uwierzyć własnym uszom. Lusaghen powiedziała, że do wieczora jego dom zostanie zamieniony we wspaniały, pełen przepychu pałac, gdzie odbędzie się wielkie przyjęcie. Spotka tam jej ojca, który jest Królem Wód.
Król Wód powiedział mu, że ma tylko jeden warunek:
-człowiek musi znaleźć i odzyskać ubranie należące do Króla Wód, a które to zostało skradzione przez Króla Lasów.
Na wyprawę człowiek został dobrze i bogato wyposarzony. Opowieść wspomina o wspaniałym koniu, pięknym siodle i lejcach zdobionych perłami i złotem. Dostał również pomocną radę, aby wjeżdżając do Zaczarowanego Lasu nie oglądał się za siebie, bo zginie.
Kiedy jechał leśnymi ścieżkami, wszędzie było podejrzanie cicho. Nagle usłyszał szum i dobył miecza, aby w porę stawić odpór. Nasz bohater został napadnięty przez drzewa, które zostały powołane do życia przez Króla Lasu. Walka z drzewami nie trwała długo i mógł wreszcie odszukać swojego wroga, którego pokonał w walce i odebrał mu królewskie stroje.
Zwrócił skradzione ubrania Królowi Wód i poślubił Lusagen.

Kobieta Łabędź, to czarodziejka z opowieści tatarskich. Miała magiczne moce i toczyła niekończącą się walkę z bohaterem Kartaga. Podczas jednej z potyczek, jego dwa konie spadły do rzeki, gdzie pod kamieniem odkryły ukrytą czarną skrzynię, a w niej złotą szkatułę. Kiedy konie wróciły do walki, jeden z nich imieniem Łaciaty/пегий otworzył szkatułkę, z której uleciało siedem ptaków. Każdy ptak zawierał jedną z siedmiu dusz Kobiety Łabędzia. Kartaga zaczął zabijać te ptaki i kiedy ostatni został zgładzony, Kobieta Łabędź ostatecznie umarła.

Koerakoonlased. Istota podwójna, której natura jest dzielona pomiędzy naturę ludzką, a naturę zwierzęcą, a dokładniej – wilka. Ma tylko jedno oko na środku czoła. Zamieszkuje północne pustkowia Łotwy. Niektórzy twierdzą, że ma ciało człowieka, ale z głową psa.

Kohma. Bożek obżarstwa przy biesiadach. Polecano mu się, będąc w zamiarze upicia się, bo, jak sądzono, był odpowiedziałny za duszenie pijanych. Jego imię podobne do łacińskiego Comus, lecz nieco delkatniejszy miał urząd. Pochodzi z wierzeń łotewskich.

Korka – Murt, duch domowy z wierzeń ludu Votyak/Wotjak. Jego nazwa oznacza: - człowiek z domu, domownik. Przybywają do każdego gospodarstwa domowego, aby stać się częścią rodziny. Wykonują prace w domu i gospodarstwie. Tradycyjnie panuje przekonanie, że wykonują ciężkie i niebezpieczne prace.

Koshei, Koszej,Kosiej. Koshei Nieśmiertelny, jest istotą z rosyjskiej legendy. Niektórzy uważają go za smoka, inni za człowieka, ponieważ nie ma szczegółowego opisu jego postaci. Istnieje wiele odmian jego imienia, ale prawdopodobnie wszystkie pochodzą od słowa 'kości' ( ros.кошачий ). Jeżeli tak jest, można przypuszczać, że miał 'szkieletowaty' wygląd.
Koshei został nieśmiertelnym, ponieważ zachował swoją duszę poza ciałem. Stało się to, jak głosi legenda, ponieważ jego dusza była w jajku lub igle, które było w kaczce, która była zaszyta w króliku. Wszystkie trzy zostały pochowane pod drzewem w lesie na bezludnej wyspie. Aby zabić Koshei, trzeba było dostać igłę i wbić ją w kaczkę lub królika, znaleźć jajko je rozbić. W innej wersji, aby go zabić, jajko należy rozbić na jego głowie.
Kiedy Koshei porwał księżniczkę Vasiliss, bohater Bułat udał się w pogoń by ją ratować. Po drodze znalazł sekretne informacje o miejscu, gdzie jest drzewo, pod którym zakopano jego duszę. Znalazł drzewo, odkopał królika, którego rozerwał, aby dostać się do kaczki. Dobył miecza i zaczął ją ciąć na plastry, aby znaleźć jajko. Z jajkiem w dłoni, Bułat wyruszył do legowiska Koshei'a. Podczas walki z bestią, rozbił mu jajko na głowie, niszcząc mu duszę. Koshei zaryczał w agonii i wyzionął ducha na miejscu.

Kozioł zwany Knudem, jest duchem pola, który żyje wśród gospodarstw i straszy dzieci, oraz czepia się tych, którzy nie pracują. Rolnicy więc ciężko pracują, aby nie być złapanym przez Knuda.
W Czechach, podczas uroczystości na cześć Wiosny, wybiera się najlepiej przebranego człowieka za Kozła Knudo ( rogi i przebranie ze słomy ), który otrzymuje opłatę za tańczenie z kobietami podczas miejscowej zabawy.
We Francji, żywe kozy ubiera się we wstążki i kwiaty, następnie wypuszcza na spacer po polach. Po zbiorach kozy są zabijane, a mięso i skóry otrzymuje rolnik, na którego polach były trzymane. Z mięsa wyrabia się smakowite pieczenie dla miejscowych rolników, które są dzielone pomiędzy nich wszystkich.

Krasnoludek, krasnal, skrzat – przyjazna ludziom istota pojawiająca się często w literaturze polskiej i zagranicznej, szczególnie w baśniach. Krasnoludki wyglądem przypominają małych ludzi. Przeważnie są przedstawiane w szpiczastych czerwonych czapeczkach, od koloru których pochodzi ich polska nazwa. Występują zarówno w baśniowej tradycji polskiej, jak i innych narodów europejskich.

Kremara. Słowiański duch mieszkający w świniach. W takiej postaci dogląda dobrostanu świń na farmach. Zadowala się piwem, które rolnik pozostawia mu przy piecu. Kremara, to brat ducha Kurwajczyna.

Kresnik, Kresznik, Kreśnik. Jest słoweńskim i chorwackim łowcą wampirów, podobnie jak wspomniany Dhampir.
Są szamanami, których duch wędruje po świecie w postaci zwierzęcia. Kiedy słońce zachodzi i zapada ciemność, duch Kresnik staje się białym zwierzęciem, głównie świnią, wołem lub krową.
Te pozacielesne podróże to po to, aby znależć i pokonać złego Kudlaka. Kudlak, to też szamani, tyle, że źli. Duch Kudlak, w nocy zamienia się w czarne zwierzę lub wikołaka.
Mówi się, że każda rodzina ma jednego Kresnika i jednego Kudlaka. Pokonując Kudlaka, Kresnik
obdarza szczęściem i zdrowiem, oraz dba o obfite zbiory.
Uważa się, że Kresnik pochodzi ze starej tradycji ustnej, według której pogański bóg Perun był uwikłany w odwieczną walkę z Weles'em, złowrogim wężem z zaświatów. Kresnik uczył się magii od wróżek Vile, które mają lecznicze moce, a które przewijają się w opowieściach o Perunie. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa, straszono ludzi, że Kresnik swoje magiczne zdolności odkrył w Szkole Czarnej Magii w Babilonie...

Krukis. Duch kowali z dawnych wierzeń. Czuwa nad gospodarstwem kowala, szczególnie doglądając jego zwierząt domowych. Pracuje razem z Peseias/Pesejas.

Kudlak, Kudłak, to rodzaj wilkołaka z wierzeń słoweńskich i chorwackich. Podobnie jak większość wilkołaków są kanibalistyczne, oraz posiadają zdolność przekształcania się w inne bestie. Są przeklęte na zawsze. Kudlaki to śmiertelni wrogowie bohaterskich Kresników.
Podejrzany o bycie Kudlakiem, ma pośmiertnie podcięte ścięgna pod kolanami, aby mieć pewność, że nie powstanie z grobu.

Kul'. Stworzenia z wierzeń ludu Ostyak. Są duchami wodnymi, które królowały na dużych jeziorach i obszarach rozlewiskowych. Jeśli ktoś wjechał na ich terytorium i miał nieszczęście je zobaczyć, zginął utopiony w wodach jeziora.

Kurwajczyn, wcześniej wspomniany brat Kremara. Teodor Narbutt w swojej książce pisze: ''Kurwajczyn i Erajczyn – Bożkowie ogrodowi, stróże ogrodów i owoców; oni straszyli chłopców, kiedy po nocy włazili do ogrodu i napastowali dziewice, które na sławie krzywdzili.
Byli to Pryapy litewskie, w zupełnem znaczeniu mytologii starożytnej. Są o podobnych straszakach ogrodowych podania. Łasicki nam imiona ich zostawił, chociaż o urzędzie nietrafnie powiedział.''

Kòbel – zły duch, sprawca wyzysku, zdzierstwa i oszustwa w kulturze kaszubskiej.

Kwiat paproci, perunowy kwiat – mityczny, legendarny kwiat, mający zakwitać raz w roku, w czasie przesilenia letniego (najkrótszej nocy z 20 na 21 czerwca). Znalazcy zapewniać miał bogactwo i dostatek, przez co jego poszukiwania stały się stałym elementem obchodów słowiańskiego święta Kupały.

Lampir – rodzaj wampira z Bośni. Ten potwór żyje pierwszą część swego życia jako człowiek, który w nocy przemienia się w wilka i wyrusza na polowanie. Kiedy umiera, to wskrzesza się jako wampir, który posiada również zdolność przekształcania się w wilka o każdej porze dnia.
Kiedy Austriacy w 1878r. przejęli kontrolę nad Bośnią od Imperium Osmańskiego, urzędnicy odkryli wiele przypadków, gdzie ludzie zostali spaleni na stosie z podejrzenia bycia Lampirem.
Lampir jest podobny do Vulkodlac.

Laskowice, Leszja, Leschia.
Włochate, dzikie stworzenia, które mają nogi kóz i torsy mężczyzn. Żyją w lasach Europy wschodniej. Laskowice mają ścisły związek z wilkiem, a ich głównym obowiązkiem jest ochrona dzikich, leśnych zwierząt. Ich alternatywna nazwa Leszja, pochodzi od starosłowiańskiego słowa oznaczającego ''las''.

Latawc, to u Kaszubów duch porywający człowieka w trąbę powietrzną.

Latawiec (w wersji żeńskiej: latawica) – demon z wierzeń słowiańskich, utożsamiany z duszami dzieci poronionych (później nieochrzczonych). Latawce wyobrażano sobie w postaci czarnych ptaków, identyfikowano je z wiatrem i wirami powietrznymi. Latawce ginęły podczas burzy, zabijane przez pioruny.
Początkowo uważano je za demony negatywne, choć niezbyt szkodzące ludziom, bądź za demony opiekuńcze domu (zwłaszcza na Mazowszu i Pomorzu). Po przyjęciu chrześcijaństwa uznano je za diabły utrzymujące kontakty seksualne z ludźmi. Z czasem słów latawiec, latawica zaczęto używać z tego powodu na określenie osób rozwiązłych.

Lelek, kaszubski duch głupoty, czai się w leśnym ptaku lelku i działa w głowie upośledzonych ludzi.

Leszij. Znany również jako Leszak, Lesshii, Leshiye, Lesnoi, Lesovik, Lieschi, Lisun, Lychie.
Duchy leśne, które są zielone i pracują na leśnych ścieżkach, zwodząc podróżnych. Leszij w postaci męskiej ma postać człowieka w długich włosach i z zieloną brodą. Kudłaty, ma zielone oczy, nie rzuca cienia i nosi buty na niewłaściwej nodze.
Każdy las ma swoją własną rodzinę Leszij. Żona Leszija, to Leszijnka, a dzieci – Leszonki. Prowadzą oni turystów przez las w złym kierunku, dopóki komletnie nie zgubią drogi, lub utkną w bagnie.
Aby nie dać się zwieść Leszij, należy mieć przy sobie kawałek chleba, aby dać im w prezencie, albo przy wejściu do lasu należy założyć ubranie na lewą stronę.

Leszy, borowy, także laskowiec, boruta – w wierzeniach słowiańskich demon lasu, jego pan i władca zwierząt w nim żyjących.
Ukazywał się pod postacią mężczyzny o nienaturalnie białej twarzy, którego wzrost zmieniał się w zależności od wysokości drzewostanu. Przyjmował także postacie zwierzęce (wilk, niedźwiedź, puchacz), lub postać wichru.
Wobec ludzi był zasadniczo neutralny, a jego usposobienie zależało od tego, jaki przejawiali stosunek wobec lasu i jego mieszkańców, bywało że wypędzał intruzów ze swojego królestwa. Mógł zaprowadzić wędrowców w głąb lasu, bądź bezpiecznie z niego wyprowadzić, wysypać dzieciom zebrane runo leśne z koszyka, uchronić przed atakiem zbójców, wydać na pastwę dzikich zwierząt lub ochronić przed nimi.
Leszy (borowy, borowiec, laskowy, leśnik, gajowy, leśny dziad) przetrwał w polskich wierzeniach ludowych aż do końca XIX wieku (Bohdan Baranowski przytacza podanie, według którego borowy pomógł w ucieczce dezerterowi z carskiego wojska). Pojawiać się on miał najczęściej w postaci człowieka ubranego w mundur strażnika leśnego.

Licho – postać z wierzeń dawnych Słowian, zły demon personifikujący nieszczęście, zły los i choroby.Licho rzadko ukazywało się ludziom. Gdy już to czyniło, przybierało postać przeraźliwie wychudzonej kobiety z jednym okiem.Licho wędrowało po świecie w poszukiwaniu miejsc w których ludzie żyją szczęśliwie. Zazwyczaj podpalało budynki, zsyłało głód, biedę i choroby, po czym odchodziło. Czasem zatrzymywało się jednak wśród ludzi na dłużej. Męczyło wówczas gospodarzy, m.in. nastając na ich życie wyrywając szczeble z drabiny bądź obluzowując ostrza siekier. Szeptało też ludziom do ucha złe myśli, zsyłało zarazę na owoce i warzywa, nękało zwierzęta hodowlane, niszczyło dobytek. Przed lichem nie można było się uchronić, jedynym sposobem było cierpliwe znoszenie go i oczekiwanie aż odejdzie.
W mowie potocznej do dnia dzisiejszego istnieją stwierdzenia związane z postacią licha, takie jak: licho nie śpi, pal licho, licho wzięło, gdzieś go licho niesie, do licha!.

Lompsalo jest czarnoksięznkiem z mitycznych opowieści lapończyków. Mieszkał w pobliżu jeziora i posiadał cenny amulet zwany Sejda. Używał amuletu, aby chwytać ryby, które zwabiał na swoją stronę jeziora. Inny zazdrosny czarownik to zobaczył i zdobył Sejda, aby przenosić ryby na drugą stronę jeziora. Lompsalo zrobił to, co powinien zrobić, stworzył jeszcze silniejsze Sejda. Skusił rybę na swoją stronę, lecz jego szczęście nie miało trwać wiecznie. Jego rywal ukradł bardziej dominujące Sejda i zdobył kontrolę nad jeziorem po raz kolejny, po czym niszczy amulet, aby odzyskanie władzy nad czarem nie było możliwe.
Sejda w kulturze fińskiej to kamienie szlachetne, lub magiczne. Finowie przenoszą takie kamienie i umieszczają je w pobliżu swoich domostw. W niektórych częściach Finlandii praktykuje się takie rzeczy do dziś. Sejda, to również słowo odnoszące się do drewnianych i kamiennych wizerunków, które są w jakimś nieokreślonym kształcie psa lub innego zwierzęcia i czczone jako bogowie pioruna i kamienia. W Szwecji Sejda znane są jako Saivo lub Saite.

Łada (Lyada), Łado – rzekome bóstwo słowiańskie, pojawiające się po raz pierwszy jako bóstwo męskie w panteonie bóstw Jana Długosza.
Bóstwo imieniem Łada wzmiankowane jest również przez Macieja Miechowitę, który w swojej Kronice Polskiej opisał rzekomy kult bóstw greckich pośród Polaków, utrzymując że Łada jest w istocie Ledą, a nie Marsem, oraz matką Lela i Polela. O trójcy bóstw noszących imiona Łada, Boda i Leli, które miały być czczone na Łysej Górze, mówi też XVI-wieczna Powieść świętokrzyska.

Mamuna, mamona – demon z wierzeń dawnych Słowian. Dokuczała ciężarnym kobietom i położnicom, porywała lub podmieniała nowo narodzone dzieci. Podmienieniem dziecka przez mamunę tłumaczono prawdopodobnie jego niedorozwój.
Uważano, że mamuny są duszami kobiet zmarłych w ciąży lub w czasie połogu. Nie istniały jednolite wyobrażenia co do ich wyglądu. Najczęściej przedstawiano je jako stare kobiety porośnięte włosami na całym ciele bądź półkobiety-półzwierzęta.
Zabezpieczenie przed porwaniem dziecka przez mamunę stanowiła czerwona wstążeczka zawiązana na rączce niemowlęcia(zwyczaj do dzisiaj żywy na Górnym Śląsku, występuje też jako nitka lub wstążka na wózku dzieciecym), czerwona czapeczka na główce oraz osłona przed światłem Księżyca.

Mamón, kaszubski zły duch strzegący zakopanych skarbów.

Marinka, potężna czarodziejka z legend Rosji. W jednej z opowieści, przemienia się w księżniczkę z Kijowa o imieniu Evpraksija/Evpraksiya/Evprskija. W takiej formie udała się na spotkanie z legendarnym bohaterem Dobrynem Nikityczem. Rozpoczęła zaloty i z powodzeniem go uwiodła, ale matka Dobryna była także czarodziejką i wiedziała, kim księżniczka jest naprawdę. Dalej jest klasycznie: ostrzegła syna, ale on nie zwracał uwagi na to co matka do niego mówi i postanowił poślubić swoją nową miłość. Kiedy tylko się pobrali, Marinka przekształciła Dobryna w złotego byka. Kiedy ludzie dowiedzieli się o tym, królestwo zostało podzielone na pół. Rozpoczęła się wojna na czary. Marinka i matka Dobryna Nikitycza walczyły ze sobą w pojedynku magii. Ostatecznie Marinka została pokonana i Nikitycz został przywrócony do swojej dawnej postaci.

Marzan(n)a, Mora, Morana, Morena, Marena, Śmiertka, Śmierć, Śmiercicha – słowiańska bogini symbolizująca zimę i śmierć, przez część badaczy uważana za demona.
Imię bogini wywodzone jest z praindoeuropejskiego rdzenia *mar-, *mor-, oznaczającego śmierć. Słowacka forma teonimu Ma®muriena sugeruje ewentualne związki z Marsem (Marmorem, Mamersem, Mamuriusem Veturiusem).
Śmierć Marzanny wraz z końcem zimy przeciwstawia ją symbolizującemu wiosnę Jaryle, który rodził się wraz z nadejściem wiosny.
Marzanna, jako odpowiednik Cerery, została wraz z Dziewanną wspomniana przez Jana Długosza jako bogini polska.
Marzanna to również nazwa kukły przedstawiającej boginię, którą w rytualny sposób palono bądź topiono w czasie wiosennego Jarego Święta, aby przywołać wiosnę. Zwyczaj ten, zakorzeniony w pogańskich obrzędach ofiarnych, miał zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Zgodnie z opisanymi przez Jamesa Frazera zasadami magii sympatycznej wierzono, że zabicie postaci przedstawiającej boginię śmierci spowoduje jednocześnie usunięcie efektów przez nią wywołanych (zimy) i nadejście wiosny.
Kukłę wykonywano ze słomy, owijano białym płótnem, zdobiono wstążkami i koralami. Tradycja nakazywała, aby dziecięcy orszak, z marzanną i zielonymi gałązkami jałowca w dłoniach, obszedł wszystkie domy we wsi. Po drodze podtapiano marzannę w każdej wodzie, jaka się nadarzyła. Wieczorem kukłę przejmowała młodzież. W świetle zapalonych gałązek jałowca wyprowadzano marzannę ze wsi, podpalano i wrzucano do wody. Z topieniem Marzanny, również obecnie, związane są różne przesądy: nie wolno dotknąć pływającej w wodzie kukły, bo grozi to uschnięciem ręki, obejrzenie się za siebie w drodze powrotnej może spowodować chorobę, a potknięcie i upadek – śmierć w ciągu najbliższego roku.
Chrześcijaństwo próbowało zakazać tego starosłowiańskiego zwyczaju. W 1420 roku Synod Poznański nakazywał duchowieństwu: Nie dozwalajcie, aby w niedzielę odbywał się zabobonny zwyczaj wynoszenia jakiejś postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią. Rodzima tradycja okazała się jednak silniejsza. W konsekwencji na przełomie XVII i XVIII wieku próbowano tradycję topienia marzanny zastąpić (w środę przed Wielkanocą) zrzucaniem z wieży kościelnej kukły symbolizującej Judasza, co również zakończyło się niepowodzeniem. Obecnie w Polsce obrzęd łączony jest z nastaniem kalendarzowej wiosny 21 marca lub z przypadającym na ten właśnie okres Jarym Świętem.

Matergabia, jest duchem domowym żeńskiego rodzaju i wywodzi się z dawnych wierzeń słowiańskich. Pomaga w pracach domowych, zajmuje się ciastem na chleb. Jeśli nie ma co robić, tworzy katastrofy.

Mëtk, kaszubski duch namawiający do podpisania cyrografu. Jest duchem niższej rangi i wspomaga Pòkuse.

Metsik. Leśny duch z Estonii. Dogląda zwierząt w gospodarstwach rolnych. Tradycyjnie, co roku uwijano podobiznę Metsik ze słomy. Płeć Metsik wybierano naprzemiennie, ubierając kukłę w szczególnie charakterystyczny sposób: kukła męska była ubierana w kapelusz i kamizelkę, kobieca zaś w spódnicę. Tak wykonaną kukłę umieszczano w gospodarstwie na szczycie wysokiego drzewa, oczekując, że duch wejdzie w kukłę.
Ostrzegał również o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Metsik składano ofiary i modlono do nich.

Metsola - pochodzi z wierzeń ugrofińskich i jest duchem. W opowieści o tym duchu, Kyllikki opiekowała się chorym synem. Aby mu pomóc zdobyła miód z łąk, którymi opiekowała się Metsola. Miód ten miał szczególne właściwości i był w stanie przywrócić życie i energię. Za pomocą tego czarodziejskiego miodu Kyllikki uzdrowiła swojego syna.

Mikuła. Kosmiczny i nieokreślony byt, który orał i uprawiał Ziemię, zwaną Mat-Syra-Zemlja.

Milzinas. Nazwa nadana olbrzymom z opowieści ludowych na Litwie.

Modeina. Tak nazywa się duch z lasów Polski. Na pograniczu polsko-litewskim miał inną nazwę: Silinlets.

Mokosz – bogini panteonu słowiańskiego. Według części badaczy była boginią deszczu, mokrej pogody i burzy (Łowmiański, Borovskij) lub hipostazą Matki Ziemi (Jakobson, Gieysztor). Opiekująca się ziemią, wodą, deszczem, kobietami, płodnością, seksualnością, tkactwem, przędzeniem i owcami. Być może partnerka Gromowładcy (Perun).
Źródłosłów imienia bogini próbuje wywodzić się od prasłowiańskiego rdzenia mok-, oznaczającego „moczyć” i „mokry”.
Dniem tygodnia poświęconym Mokoszy był piątek.
W folklorze wschodniosłowiańskim Mokosz przetrwała pod postacią ducha domowego, w postaci kobiety z dużą głową, przędącego nocą wełnę i strzygącego owce. Zanim się pojawi, słychać warczenie kołowrotka. Zostawiano jej przy nożycach małą ofiarę z kłębka wełny, a przy świętach składano ofiary z żywności. Przekazy ludowe przedstawiają również Mokosz jako bóstwo związane ze sferą seksualności.
Do dziś zachowały się tradycyjne ręczniki północnorosyjskie, na których wyobrażano – według hipotezy Borisa Rybakowa – abstrakcyjną postać Mokoszy.

Morozko, jak nazwa sama wskazuje Mrożny Demon z rosyjskich opowieści.
W jednej z nich, dziewczyna o imieniu Marfusza, bardzo kochana przez ojca, ale znienawidzona przez macochę, została przez nią zostawiona w lesie, aby poślubić mrożnego demona Morozko wiedząc, że jego zimne serce ją zabije. A mróz rósł i rósł... W końcu zobaczyła postać, a był to Morozko. Demon zapytał ją, czy było zimno. Ona odpowiedziała, że było nad wyraz ciepło. Pytał ją jeszcze dwukrotnie, a ona dwukrotnie odpowiedziała tak samo jak poprzednio. Morozko wiedział, że w rzeczywistości była blisko śmierci i zlitował się nad nią. Dał jej ubrania i zabrał do swojego domu. Macocha dowiedziała się, że Marfusza jest szczęśliwa i bogata i postanowiła swoje dwie córki również pozostawić w lesie ns mrozie, aby zostały uszczęśliwione przez Morozka. Kiedy demon do nich przyszedł, zapytał czy było zimno. Obie dziewczyny skarżyły się na przenikliwy mróz, więc Morozko zamroził je na śmierć. Kiedy macocha znalazła ciała swoich córek, zrozumiała swoje złe postępowanie i karę, jaką poniosła. Od tego dnia, była miła i opiekuńcza dla Marfuszy.

Mòch, kaszubski zły duch miłostek i nierządu.

Mòdżilnik, kaszubski duch płaczek, ukryty w mogiłach.

Mòrlawa, bogini śmierci w kulturze kaszubskiej

Mòrnica, na Kaszubach, zły duch w postaci starej baby roznoszącej mór i zarazy.

Mówiąca Góra. Żywa góra, z węgierskiej historii o Almafie III. Almaf poszedł do góry po instrukcję, jak odnaleźć czarodziejską studnię. Podróżował przez lasy i wspinał się na góry, aż trafił do jaskini, gdzie znalazł kamienne płyty, z których to dowiedział się jak obudzić ową górę. Zgodnie z zaleceniem, wyciął kilka sosen, następnie ułożył z nich olbrzymi stos w dużej jaskini i spalił je. Kiedy ostatni kawałek żaru zgasł, góra się obudziła i udzieliła wskazówek, jak znaleźć to, czego szukał.

Mùmôcz, również kaszubski duch wód, sprawca utonięć. Mieszka i działa w jeziorach, błotach, rzekach i stawach.

Näaki, są duchami topielców. Pochodzą z wierzeń ugrofińskich, regionów wschodnioeuropejskich.
Wychodzą z wody dwa razy dziennie, raz o świcie i po zmierzchu. Było w zwyczaju, rzucać monety do wody, jako ofiarę dla nich. W wielu opowieściach, Näaki wyskakiwały z wody i łapały nieostrożne dzieci, które nieopatrznie zbliżyły się do brzegu, aby je wciągnąć w głębinę.
Według niektórych, z przodu Näaki był atrakcyjnym mężczyzną, ale miał zniekształcone i ohydne plecy. Jeszcze inni mówili, że może przekształcić się w kobietę, a mozliwe, że wyglądał jak stary, brzydki rybak.
Najnowsze doniesienia z 1928r. Dają możliwość przestraszenia Näaki poprzez wrzucenie kamienia do wody, ponieważ powstaje efekt wiru wodnego, a Näaki bardzo boją się smoka, który takie wiry zamieszkuje.
Według nordyckiej legendy, Näaki wyjdzie z wody w nocy letniego przesilenia tańczyć z innymi, w czasie obchodów.

Naui. Smok, który ma głowę i szpony orła. W rosyjskiej ludowej opowieści, bohater Wołga Busławlewicz, przemienia się w Naui, aby złapać stado ptaków.

Nëczk, kaszubski złośliwy duch wód powodujący wiry. Duch niższej rangi. Mieszka i działa w morzach, jeziorach i rzekach.

Nieplёkùs, według Kaszubów, złośliwy duch kpin i przezwisk.

Nieprzestój, kaszubski duch kusiciel. Jest duchem niższej rangi i wspomaga Pòkuse.

Nocnica – postać demoniczna z zakresu demonologii słowiańskiej, wywodząca się z wierzeń przedchrześcijańskich, określana jako pośmiertna forma egzystencji ludzkiej duszy. Wskutek licznych przeobrażeń, jakie zaszły w demonologii ludowej, zazwyczaj utożsamiano ją ze zmorą. Wzmiankę o nocnicach znajdziemy m.in. w trzynastowiecznym Katalogu magii Brata Rudolfa, kazaniu polskiego husyty z XV wieku, czy też w Czarownicy powołanej z wieku XVII.
Na Śląsku nocnicą nazywano demona płci żeńskiej, duszącego ludzi we śnie – zwłaszcza niemowlęta – i sprowadzającego choroby.
Nazwa ta stosowana jest również w innych regionach jako ogólne określenie demonów nocnych.
Przekonania dotyczące nocnic uległy silnemu zatarciu, dlatego nie można już dzisiaj określić dokładnie, jaki był ich rodowód. W niektórych częściach Śląska Cieszyńskiego "pod nazwę nocnic podciągano wierzenia w demony, które były duszami dziewczyn zmarłych w czasie ogłoszenia (po zapowiedziach, a przed ślubem)". Nie wiadomo też, jak w mniemaniu ludu wyglądały, czasem opisywano je jako długonogie istoty zamieszkałe w lesie, tańczące w szale albo czeszące się szyszkami. Folklorysta Jan Broda opisywał je jako złośliwe demony płci żeńskiej ubrane w białe płachty i czarne suknie, pojawiające się nocami, głównie na bezdrożach (zwłaszcza w okresie adwentu) i wychodzące ze swych kryjówek na dźwięk kościelnych dzwonów, a także po przywołaniu gwizdem.
Uważano je za szkodliwe wobec ludzi - miały przychodzić nocą do chałup i nękać małe dzieci, czego skutkiem był ich płacz i brak snu. W kazaniach polskiego husyty czytamy: "odwiedzając położnicę, pytają, co się narodziło, czy chłopiec, czy dziewczyna; a czynią to, aby uchronić dziecko od nocnic, to jest od zmór, które dzieci szczypią i straszą i nie dają im usnąć". Na Mazowszu i Lubelszczyźnie jeszcze na przełomie XIX i XX wieku mówiono, że płacz dziecka nocą powodowany jest przez nocnice, zwane czasem także noclicami. Bohdan Baranowski podał ponadto, że przypisywano im zwodzenie ludzi, wyprowadzanie ich na bezdroża, na których musieli długo błądzić, uniemożliwiając lub utrudniając im odnalezienie drogi.

Nokk, koń z mitów Estonii. Porywa dzieci, namawiając je na przejażdżkę, następnie z rozpędu wpada w toń jeziora i je topi. Opowieści o Nokk służyły rodzicom, aby straszyć dzieci, które lubiały oddalać się w okolice jeziora lub stawu.

Obalacz Gór. Olbrzym z legend Rosji. W jednej z opowieści, niejaki Iwan opuścił dom, gdyż dowiedział się, że jego nienarodzona siostra będzie czarownicą. Próbował znaleźć jakieś bezpieczne miejsce, aby się schronić i spotkał Obalacza Gór. Zapytał, czy ów mógłby go chronić. Olbrzym powiedział,że tak, ale niezbyt długo, gdyż jego życie zależy od gór, które mógłby obalić. Ponieważ tych gór nie zostało zbyt wiele, nie może mu tego obiecać. Podczas podróży, Iwan znalazł świątynię słońca, w której się ukrył. Kiedy postanowił wrócić do domu, okazało się, że jego siostra – czarownica zna jego miejsce pobytu i zaczęła na niego polować. Kiedy Iwan znalazł Obalacza Gór, wiedział, że ten może mu pomóc i rzucił zaczarowany pędzel, który powtórnie obrócił góry. Życie Obalacza Gór zostało przedłużone i teraz bez przeszkód mógł pomagać Iwanowi obalając góry będące przeszkodą dla czarownicy. Opóźniając czarownicę, Obalacz pomógł Iwanowi wrócić do bezpiecznej świątyni słońca.
Analogiczna do tej opowieści, jest historia, której bohaterem jest Wyrwidąb/Искоренить Дуб. Zamiast gór są drzewa, a reszta historii, jak i jej zakończenie są takie same.

Oblakinia, obłoczyca – serbsko-chorwacki demon słowiański; rodzaj wił.
Demon drobnej budowy, wzrostu połowy dorosłego człowieka. Proporcje ciała nie odbiegały od proporcji dorosłej kobiety. Cechowała ją spora smukłość, a poruszała się lekko, płynąc w powietrzu. Twarz miała szczupłą, głowę z wysokim czołem, włosy proste, długie, koloru błękitnego. Oczy duże, z błękitnym spojrzeniem. Skórę miała niebieską. Na kostce nogi nosiła srebrną spiralę z niebieskim kamykiem.
Głównym jej zajęciem było szycie sukien. Czyniła je z płatków śniegu, kropel rosy, strzępów obłoków, mgieł, nici pająków i ozdabiała je różnymi przedmiotami.

Ognisty Ptak. Miał złote pióra, oczy z kryształów i jaśniał jak słońce. Znany z raczej agresywnej postawy. Car Wysław Andronowicz chciał użyć go do wykradania złotych jabłek. Kiedy ujrzał Car złote pióro tego ptaka, obiecał nagrodę temu, kto mu go przyniesie żywego. Znalazł się tylko jeden wojownik, ale za to z magicznym koniem. Nasypał on ziarna na ziemię i czekał na ptaka za drzewem. Kiedy Ptak usiadł na ziemi i zaczął jeść, magiczny koń skoczył i przycisnął skrzydła Ptaka do ziemi, dzięki czemu nasz bohater pochwycił Ptaka i zdobył nagrodę.

Ohyns, są to dzieci, które rodzą się z zębami. Pochodzą z folkloru kaszubskiego i są pewnego rodzaju wampirem.

Òprzёpólnica, to kaszubska bogini urodzaju, życzliwy duch w postaci ubranej na biało dziewicy z wieńcem z kłosów na głowie.

Òtmãt – złośliwy duch głupoty, naiwności i szalbierstwa. Kaszuby.

Ort, to słowo określające ducha lub duszę, używane przez ludzi Cheremis/Mari, Finów wschodniej Rosji. Według tradycji, wszystkie rzeczy ożywione i nieożywione, są tym duchem przepojone.

Owinnik, inaczej mieszkaniec ''ovin'', czyli stodoły, albo duch stodoły. Ma postać dużego czarnego kota o ognistych oczach. Szczeka jak pies i chroni stodołę przed niebezpieczeństwem. Jeżeli Owinnik zostanie zaniedbany przez gospodarza, to staje się zły i zaczyna zjadać zwierzęta z gospodarstwa.

Owda. Dziwny, o ludzkim kształcie potwór, zamieszkujący Wolgar, jeden z regionów Rosji. Przekazy mówią, że był to duży mężczyzna, od stóp po czubek głowy pokryty włosami. Żył w lesie gdzie było słychać jego śmiech, lecz on pozostawał w ukryciu. Dosiadał koni, które nieopatrznie pozostawiono bez opieki i zajeżdżał je na śmierć. Zasadzał się na podróżnych i złapanych łaskotał, aż wyzionęli ducha. Miał jeden słaby punkt na ciele pod lewą pachą, gdzie wystarczyło go uderzyć, aby padł sparaliżowany. Można się było wtedy bezpiecznie oddalić.

Podaga – bogini czczona przez Wagrów, wymieniona przez Helmolda w jego Chronica Slavorum.
Kronikarz opisuje świątynię poświęconą Podadze, znajdującą się w Płoni w Wagrii (obecnie wschodni Holsztyn), gdzie stał poświęcony bóstwu posąg.
Znaczenie imienia bóstwa pozostaje niejasne. Próbowano wywodzić je od dag – palić.
Uważa się, że wymieniona przez Jana Długosza Pogoda była odbiciem połabskiej Podagi. Nie da się jednak rozstrzygnąć, która forma dała początek drugiej. Doszukiwano się także w Podadze ewentualnego zniekształcenia imienia Dażboga.

Palesmurt, jest dziwną istotą z wierzeń ludu Votyak. Ten legendarny stwór wygląda jak pół człowieka przedzielone w pionie. Ma pół twarzy, jedno ucho i jedno oko, oraz jedno ramię i nogę. Uważa się, że istnieją w całości, ale żyją w dwóch światach; połowa w tym, a połowa w innym świecie. Żyje w lasach, krzyczy '' eh-eh'' i szarpie za gałęzie.
Nazwa Palesmurt pochodzi od dwóch słów w języku Votyak: ''pales'' i ''murt''. ''Pales'', co łatwo się domyślić, oznacza – pół, a ''murt'' – osobę.
Votyak, to lud, którego nazwa zmieniała się na przestrzeni dziejów. Dziś znany jest jako – Udmurts. Żyją we wschodniej Rosji i wiadomo, że są szczupłymi ludźmi z rudymi włosami.

Paralusz, kaszubski duch gniewu i nagłej śmierci.

Perepłut – postać z wierzeń dawnych Słowian, wymieniona w spisie bogów i demonów w XII-wiecznym Słowie św. Grigorija jako bóstwo, na cześć którego urządzano libacje i tańce.
Funkcja bóstwa jest niejasna. Niektórzy badacze uważają Perepłuta za demona, a nie bóstwo.
Powszechne niegdyś identyfikowanie go z Simargłem, Aleksander Gieysztor uznał za błędne, odrzucił też hipotezę Brücknera, jakoby Perepłut był bogiem szczęśliwego losu. Jego imię wywodzi się prawdopodobnie od pluti - "płynąć", co czyniłoby z Perepłuta bóstwo wodne i ułatwiało jego identyfikację z występującym na Kaszubach demonem wodnym o imieniu Gòsk. Pojawiały się także hipotezy, wedle których Perepłut był bóstwem związanym z wegetacją i urodzajem.

Perun. Jedno z głównych bóstw słowiańskich. Obchodzone 20 lipca Swięto Peruna, związane było z modłami o koniec deszczów oraz burz i zejście wód do podziemia w związku z dojrzewaniem zbóż i żniwami.

Peseias. Duch kowali z dawnych wierzeń Europy wschodniej. Czuwa nad zwierzętami w obejściu kowala. Pracuje z Krukis.

Pi Nereske, są to grożni łowcy ludzi z mitów o Cheremis i Mari, ludów z terenów dawnego Związku Radzieckiego. Ich nazwa znaczy: ''psi nos'', ponieważ mają ludzkie ciało z nosem psa.
Mają tylko jedną nogę i jedną rękę, ale to nie przeszkadza im w byciu dobrymi myśliwymi. Pracują w parach i wykorzystują swój wspaniały węch, aby wyśledzić ofiarę. Ponieważ polują parami, zostawiają ślady dwóch ludzkich stóp i kiedy człowiek znajdzie ich ślady, jest przekonany, że to ślady innej osoby, a nie Pi Nereske.

Płanetnik (inne nazwy: chmurnik, obłocznik) – postać z wierzeń słowiańskich, demoniczna lub półdemoniczna istota uosabiająca zjawiska atmosferyczne. Wierzono, że płanetnicy kierują chmurami, zsyłają burzę i grad. Nazwa "płanetnik" pochodzi od łacińskiego słowa planeta i jest stosunkowo młoda, w przeciwieństwie do prawdopodobnie oryginalnych form "chmurnik" i "obłocznik". Na południowej Słowiańszczyźnie w wyniku nałożenia się funkcji doszło do utożsamienia płanetników (zwanych tam zduhaczami) ze żmijami.
Płanetnikami zostawały dusze zmarłych nagłą śmiercią i samobójców (głównie wisielców i topielców). Wyobrażano ich sobie jako wysokich starców w szerokich kapeluszach bądź jako małe stworki.
W zależności od okoliczności, płanetnicy mogli być przychylni lub wrodzy ludziom. Przychylność płanetników można było zdobyć rzucając mąkę na wiatr lub do ognia. Przychylni płanetnicy zstępowali na ziemię i ostrzegali ludzi przed burzą oraz chronili przed suszą.
Płanetnikami byli również wybrani mężczyźni, obdarzeni mocą kontrolowania pogody. Tuż przed burzą byli oni wciągani przez niebo (względnie przez tęczę) i toczyli w powietrzu walkę ze smokami powietrznymi symbolizującymi chmury burzowe i gradowe, względnie wychodzili na pole i odganiali burzę magicznymi zaklęciami.
Mianem płanetników określano także ludzi przepowiadających pogodę.

Pogwizd, Pochwist, Pochwiściel – rzekome bóstwo słowiańskie. Pogwizd miałby być bogiem wiatru.

Pokuć – w ludowych wierzeniach różnych regionów Polski mały duszek zamieszkujący zakamarki chat (najchętniej za piecem lub w pobliżu progu), stajnie i stodoły. Jego życzliwość starano się podtrzymywać wtykając w różne zakamarki nieduże ilości jedzenia, które wkrótce znikało (np. zjadane przez myszy).

Pòkusa, to kaszubski duch kusiciel w postaci dziewczyny lub młodzieńca.

Polewik lub Polewoj – słowiański demon polny, żyjący w zbożu i opiekujący się nim. Męski odpowiednik południcy. Polewiki wyobrażano sobie jako niskich ludzi o ziemistej cerze i kłosami zbóż zamiast zarostu.
W południe i o zachodzie słońca polewik wychodził na miedzę. Napotkanych ludzi wodził na manowce, zaś śpiących w tym czasie na miedzy podduszał i deptał. Był szczególnie agresywny wobec napotkanych pijanych ludzi, których potrafił nawet zabić.
Podczas żniw przerażony polewik uciekał przed ostrzami sierpów, aż w końcu krył się w ostatnim zebranym snopku. Ten ostatni snop należało z honorami zabrać z pola i umieścić w kącie stodoły, gdzie polewik mógł przetrwać do następnej wiosny.

Południca (przypołudnica, żytnia, rżana baba, baba o żelaznych zębach) – według wierzeń słowiańskich złośliwy i morderczy demon polujący latem na tych, którzy niebacznie w samo południe przebywali w polu.
Południcami stawały się dusze kobiet zmarłych tuż przed lub w trakcie ślubu, bądź wkrótce po weselu. Zadawały napotkanym na polu ludziom zagadki, od odpowiedzi na które zależał los pytanego. Zabijały lub okaleczały swoje ofiary, dusiły śpiących na polu żniwiarzy i porywały dzieci bawiące się na skraju pola.
Południce ukazywały się jako młode dziewczyny lub stare kobiety owinięte w białe płótno, z rozpuszczonymi w nieładzie włosami. Na plecach nosiły worki, w których porywały dzieci. W rękach trzymały zazwyczaj drąg, ożóg lub sierp, którymi potem dręczyły swoje ofiary.
Prawdopodobnie postać południc utożsamiano z często występującymi w okresie letnim małymi wirami powietrznymi, powstającymi w gorące dni przed nadchodzącą burzą, prawdopodobnie wskutek nagłej zmiany ciśnienia; wir powstaje nagle, osiąga wysokość do kilku metrów, porusza się niczym mała trąba powietrzna i znika równie szybko, jak się pojawił. Od starszych ludzi można usłyszeć ostrzeżenie przed wejściem w ów wir, ma to bowiem grozić „przetrąceniem”. Możliwe również, że napadem południcy tłumaczono udar słoneczny.
Wiara w południce obecna była w północnej części Słowiańszczyzny (Łużyce, Czechy, Słowacja, Polska, Ruś). Ich południowosłowiańskim odpowiednikiem były wiły.

Poroniec – w wierzeniach słowiańskich złośliwy i wrogi ludziom demon wywodzący się z duszy poronionego dziecka lub spędzonego płodu.
Porońcem stawała się dusza dziecka poronionego lub spędzonego płodu, a także dziecko urodzone martwe, zmarłe lub zabite przez matkę wkrótce po urodzeniu, niepochowane zgodnie z obyczajem. Porońce były uważane za niezwykle potężne demony, w związku z obecnym w nich potencjałem niezrealizowanego życia.
Z wiarą w porońce związane były liczne tabu dotyczące kobiet ciężarnych i znajdujących się w okresie połogu, m.in. zakaz zaglądania przez nie do studni i czerpania z niej wody, zakaz wychodzenia z noworodkiem z domu (zwłaszcza na pole) i odbywania stosunków płciowych. Nowo narodzone dziecko poddawano szeregowi praktyk magicznych, jak wycieranie go wiechciem słomy. Dopiero po upływie szóstego tygodnia życia wyprowadzano położnicę, a dziecko stawało się człowiekiem i nadawano mu imię.
Poronione dziecko pochowane pod progiem domu jako ofiara zakładzinowa stawało się przychylnym Kłobukiem i nie zmieniało się w porońca.

Poświst lub pochwist, pogwizd, poświściel – przedchrześcijański, powietrzny demon słowiański personifikujący wiatr i wiry powietrzne. Poświst odpędzał chmury burzowe i osuszał pola. Po chrystianizacji przeobraził się w diabła.

Prigirstitis. W bałtyckiej tradycji istota, która pojawia się jako mały człowiek o pomarszczonej twarzy i długiej białej brodzie.
Ma bardzo czuły słuch i słyszy wyraźnie najmniejszy szept w oddali. Prigirstitis nienawidził krzykaczy, szczególnie w swoim sąsiedztwie. Zirytowany hałasem atakował każdego, kto się do tego przyczynił.Bardzo lojalny i pomocny dla domu w którym mieszkał. Jeżeli się obraził z powodu hałasu, nigdy już nie wracał.

Przedwieczny. Dziwny stwór z Jeziora Czarnego w Estonii.
Podania mówią, że bez względu na to, ilu rybaków by poławiało i bez znaczenia, ile ryb by wpuszczono do jeziora, nikt nie może żadnej ryby w nim złowić. Zamiast tego, w sieci zaplątują się tylko zgniłe kłody. Po wielu latach, mieszkańcy postanowili zjednoczyć siły i dowiedzieć się, co im zjada ryby. W tym celu zamierzano przetrałować dno całego jeziora. Trał wykonano z niezwykle wytrzymałych sieci. Z jeziora wyciągnięto do łodzi ogromnego stwora, który był w części rybą, a po części owłosiony. Wody wokół łodzi zaczęły się burzyć i zrobiło się niebezpiecznie. Rybacy, obawiając się o swoje życie, wydali stwora jezioru. Tak szybko, jak bestia się zanurzała, woda wokół łodzi stała się spokojna.
Od tamtego czasu, nikt w tym jeziorze ryb nie łowi.


Przegrzecha, żeński duch grzechu i wszelkiego zła. Mieszka i działa w ludziach. Kaszuby.

Pticy-Sireny/птицы-сирены. Coś jak ptak z folkloru Rosji. Według przkazów, miały ciała ptaków i głowy młodej kobiety. Zdają się pochodzić z greckich starożytnych harpii lub syren, do których są podobne.

Pu-Ort, duch puszczy z wierzeń ludu Cheremis. Dusza drzew.

Pukis, Puk, Pukys, Puuk. Jest to mały smok, który strzeże konkretnego domu. Mają od 2 do 4 stóp długości, oraz czasem są uskrzydlone. Skrzydlate Pukis latają w nocy i na niebie widać ich ogniste ogony. Kiedy ląduje, może się przekrztałcić w kota. Kradnie skarby dla swojego gospodarza ( zwykle od sąsiadów ) i go chroni. Jego wielkość i szybkość czynią zeń doskonałego złodzieja.
Na Łotwie jest znany jako Pukis, w Niemczech Puk, Pukys na Litwie, oraz w Estonii jako Puuk, Tulihand, Pisuhand.

Purgine — bóg piorunów w mitach Mordwinów.

Północnica – żeński demon u Słowian, rodzaj rusałki znany na dawnych kresach Polski. Jest to istota cechująca się złośliwością i psotliwością. Z nazwy można domniemywać, że działa w środku nocy.

Pòtãpnik, w kulturze kaszubskiej sprawca potępienia. W piekle gotuje smołę.

Raróg, raraszek – w mitologii Słowian demoniczny duch ognia, objawiający się pod postacią drapieżnego ptaka (najczęściej sokoła), ognistego smoka lub ognistego wichru.
Wierzono, że Raróg może wykluć się z jaja, które przez 9 dni będzie wysiadywał człowiek.
Najprawdopodobniej postać Raroga była wcieleniem Swaroga, na co wskazuje podobieństwo teonimu oraz podobny motyw przedstawiania demiurga pod postacią ptaka, występujący m.in. w mitologii bałtyjskiej czy fińskiej.
W kulturze ludowej raróg przetrwał pod postacią malutkiego demona (potrafiącego zmieścić się w kieszeni), który przynosił ludziom szczęście.
W rosyjskich baśniach raróg przybrał postać żar-ptaka.

Raicho. Ptak Piorun, Ptak Grzmot. Wygląda jak wieża i mieszka w małej sośnie. Pochodzi z mitologii japońskiej i nie wiedzieć czemu znalazł się w opowieściach wschodnioeuropejskich. Jego znakiem jest głośny śpiew.

Ratainitsa, Ratanica. Słowiański duch, mieszkający w stajni z własnego wyboru. Dogląda chowu koni za niewielką zapłatą.

Rod – bóstwo słowiańskie o nie do końca znanej funkcji, pomimo to dosyć często występujące w źródłach.
Imię Roda wywodzi się od czasownika rodzić identyfikując go ze sferą płodności, a także od słowa ród, co czyni z niego opiekuna społeczności plemiennej.
Według koncepcji przedstawionej przez Borisa Rybakowa Rod był pierwotnie naczelnym bóstwem słowiańskim, później zepchniętym na niższą pozycję, co tłumaczyłoby jego nieobecność w panteonie bóstw Włodzimierza Wielkiego. Słowo św. Grzegorza Teologa podaje, że Słowianie najpierw składali ofiary upiorom, potem Rodowi i rodzanicom, a na końcu Perunowi, co według niektórych teorii jest rzeczywistym opisem ewolucji wierzeń słowiańskich od animizmu przez prototeizm do kultu Peruna.
Zgodnie z informacją zawartą w ruskich źródłach oddawano mu cześć wraz z rodzanicami.

Rodzanice, narecznice, sudiczki – w wierzeniach słowiańskich (na obszarze Polski słabo poświadczone) niewidzialne demony przeznaczenia związane z Dolą, występujące zazwyczaj w liczbie trzech.
Opiekowały się kobietami ciężarnymi, zaś po urodzeniu dziecka pojawiały się przy kołysce, aby wyznaczać mu los na całe życie. Wedle przekazów rodzanicom składano ofiary w najważniejszych momentach życia, jak narodziny dziecka czy wesele. Zjawiały się także podczas postrzyżyn; ofiarowywano im wówczas obcięte włosy dziecka i urządzano dla nich poczęstunek. Lokalnie rolę rodzanic pełniły inne postaci, m.in. udelnicy (udel – los, udział), boginki (w Małopolsce) lub kraśniaki (na Pomorzu). Po chrystianizacji postacie rodzanic zastąpiono wyobrażeniem opiekuńczych aniołów czy nawet trzech Matek Boskich (Bogurodzica/Barbara, Paraskiewa, Anastazja).
Według informacji zawartych w źródłach ruskich rodzanicom oddawano cześć wraz z Rodem. Składano im w ofierze chleb, ser i miód; kobiety warzyły dla nich kaszę.

Rokitnik – według ludowych wierzeń kaszubskich psotny demon wywołujący wichry. Wyobrażano go sobie jako postać ludzką ze skrzydłami nietoperza. Jego nazwa pochodzi prawdopodobnie od rokiciny, w której zwykł przesiadywać, robiąc sobie z jej gałązek piszczałki.

Rujawc, kaszubski opiekun pielgrzymów i pątników.

Rusałka – w mitologii słowiańskiej demoniczna istota zamieszkująca lasy, pola i zbiorniki wodne.
Rusałki zwane były też boginkami. Ukazywały się zazwyczaj jako piękne, nagie dziewczęta z rozpuszczonymi zielonymi włosami, rzadziej jako stare i odrażające kobiety. Rusałkami stawały się panny, które zmarły przed zamążpójściem. Rusałki pojawiały się w czasie nowiu i wabiły do siebie młodzieńców, których zabijały poprzez łaskotanie lub opętańczy taniec.
Termin rusałka pochodzi od łacińskiego rosalia (święto róż). Poprzez Bałkany dotarł na Ruś. W Polsce rusałka występowała jedynie jako termin książkowy, zamiast niego używano terminu boginka. Nazwa rusałka szybko upowszechniła się i objęła swoim zasięgiem różne rodzaje demonów, m.in. brzeginie.
Na Rusi w okolicach Zielonych Świątek obchodzono rusałczy tydzień, podczas którego składano rusałkom w ofierze chleb i urządzano uczty.

Serac, to magiczny koń – rumak serbskiego bohatera mitów – Marko. Był najszybszym koniem na świecie, potrafił mówić i był smakoszem alkoholu. Jako, że lubił się delektować winami i mógł spożywać ogromne ilości alkoholu, był partnerem Marko do picia. Podczas jednej z walk Sarac został zabity. Miał 160 lat, Marko 300. Na cześć konia, Marko wyprawił wspaniały pogrzeb. Niestety, żadne żródła nie wspominają o miejscu pochówku.

Shvod, stworzenie ze starych Ormiańskich wierzeń. Mieszka w wybranym gospodarstwie domowym przez okres zimowy. Chronią dom jak swoją własność. Największą pracę wykonują na zewnątrz, gdzie pomagają w chowie zwierząt i pracach polowych. Ponieważ Shvod są ciepłolubne, w ostatnim dniu lutego obchodzi się wszystkie pomieszczenia w domu i ostukuje kijem, aby hałasem zmusić je do opuszczenia domu i rozpoczęcia pracy na farmie.
Nieznana jest droga, jaką przeniknął do opowieści wschodnioeuropejskich.

Siela, Sieła – duch z mitów rejonów nadbałtyckich. Wchodzi w interakcję z obiektami martwymi i je ożywia. Potrafi również używać ciała martwych zwierząt. Zachowanie neutrealne i nieszkodliwe.

Silinlec, Siliniec. Duch lasu z terenów Polski. Ma związek z innym, również leśnym duchem zwanym Modeina.

Sirin,Сирин. Ciało ptaka z głową pięknej kobiety. Podobna do Syren, lecz bardziej życzliwa. Obrazy z Sirin były bardzo popularne w Rosji w okresie średniowiecza. Można było je spotkać na blokach drewna, w ozdobach oraz XVI wiecznych malowidłach Lubok. Cerkiew prawosławna wykorzystała wizerunek Sirin jako przedstawienie Ducha Świętego.

Siksa, Sziksza, шикша. Złośliwy duch lasu z mitów rosyjskich. Miał zdolność zmiany kształtu. Podobny charakterem do ducha Leshii, wprowadzał podróżnych w błąd, doprowadzając do ich zagubienia się w lesie.

Simargl. Smok z mitów Słowian. Żyje w świętym drzewie, w którym znajdują się wszystkie nasiona roślin z całego świata. Pochodzi od perskiego Simurgh'a.

Siwa – wymieniana przez Helmolda z Bozowa bogini Słowian połabskich.
Opisując najwyższe bóstwa obodrzyckie, niemiecki kronikarz wymienia prócz Prowego i Radegasta boginię imieniem Siwa, określając tę trójkę mianem bóstw "najpierwszych i najstarszych". Imię bóstwa próbuje tłumaczyć się jako Żywa, Żywia.

Siwuszko, magiczny koń z przygód rosyjskiego bohatera Ilja Muromeca. Koń ów miał niezwykłą siłę i wytrzymałość.

Skarbnik – w wierzeniach słowiańskich duch zamieszkujący podziemia (zwłaszcza kopalnie), strzegący naturalnych zasobów ziemi i zakopanych w niej skarbów. Był także władcą podziemnej krainy, do której zabierał dusze górników, którzy zginęli podczas pracy w kopalni. Na Śląsku Cieszyńskim, Pustecki.
Skarbnik był postacią przychylną ludziom, ostrzegał górników przed grożącym tąpnięciem, zalaniem i pożarem, mógł także zaprzyjaźnić się z górnikami. Wobec osób które były leniwe, niesolidne, skąpe i złorzeczyły w kopalni, skarbnik bywał jednak bardzo zawzięty i mściwy. Ukazywał się najczęściej pod postacią starego, brodatego górnika z kagankiem w ręku, potrafił też przybrać kształt kozy, konia, psa, myszy, żaby, pająka, muchy. Mógł także pozostawać niewidzialny, wówczas górnik mógł wyczuć jego obecność bądź słyszeć stukanie.

Skrzak - inna nazwa to skrzek. Według wierzeń z terenu Wielkopolski demon opiekuńczy, dbający o gospodarstwa. Jest uważany za negatywnego demona, ponieważ po śmierci swego pana zabierał jego duszę. Jego siedzibą było ognisko a do domu wchodził przez komin.

Smãtk, na kaszubach, to duch psotny i przekorny, sprawca smutków i kłopotów. Wygląda prawie jak człowiek, ale ma króciutki ogon, jedną nogę końską, jedną kurzą, a z czoła wyrastają mu malutkie różki.

Smok Wawelski. No któż go nie zna? Najbardziej znane smoczysko z terenów Polski. Siał spustoszenie, niszcząc zbiory i zabijając zwierzęta, chyba, że był okresowo zaspokajany dzięki konsumpcji młodych dziewcząt. Według najpowszechniejszej legendy, stało się tak, że w Krakowie została tylko jedna młoda dziewczyna, córka króla Kraka. Król postanowił oddać rękę swojej córki temu, kto zabije smoka. Wyzwanie podjął niejaki Szewczyk Dratewka. Skórę owcy wypchał siarką i podrzucił koło jaskini smoka. Smok pożarł owcę i z powodu siarki poczuł olbrzymie pragnienie. Zaczął pić wodę z pobliskiej Wisły. Siarka zmieszała się z wodą w jego brzuchu i ten eksplodował. Tak bestia została zabita, a Dratewka poślubił królewską córkę.
Jaskinia Smoka Wawelskiego wciąż istnieje i teraz jest tam sklep turystyczny.
Najstarszym źródłem tej historii jest ''Chronica Polonorum'' napisana pod koniec XII wieku przez biskupa Wincentego Kadłubka, w której smok nazwany jest ''holophagus'', czyli potwór jedzący w całości''. W jego wersji, tymi, którzy zabili smoka, byli synowie Kraka. W XVI wiecznej wersji, bohaterem był młody szewc zwany Skuba. Tak naprawdę, Szewczyk Dratewka jest postacią z zupełnie innej polskiej bajki, ale nie wiedzieć kiedy i czemu zamieniono go ze Skubą, choć ze smokiem nie miał nic wspólnego.

Sołowiej Rakmatycz. Demoniczny pół- ptak, pół-człowiek z rosyjskich mitów. Mieszkał w pobliżu rzeki Smorodinka. Poruszał się po drogach pomiędzy Kijowem, a Czernihowem. Przez 30 lat pilnował tych dróg, odżywiając się tym co otrzymał od podróżnych. Z czasem zaczął ich okradać. Ostatecznie, został zabity przez Ilję Murometa, jednego z herosów rosyjskich legend. Ilja strzelił z łuku, trafiając go w oko. Następnie został zabrany do księcia Władimira, który chciał usłyszeć jego czarodziejski, słowiczy śpiew z którego słynął. Książę stwierdził jednak, że stworzenie jest zbyt ranne, aby zagwizdać. Pomyślał, że nakarmione, może odzyskać siły. Podano mu więc jedzenie i wino, aż w końcu zechciał zagwizdać. Jego gwizd był tak głośny i niszczycielski, że zawalił się cały pałac księcia Władimira i zginęło pod gruzami wielu jego dworzan.

Sorin, kaszubski sprawca kalectwa i ułomności.

Spor, sporysz – demon z mitologii słowiańskiej, będący personifikacją płodności i plenności. Wyobrażano go sobie w postaci chomika lub szczura z woreczkiem, a także węża, psa, kota lub żaby. Jego postać ma prawdopodobnie związek z grzybem sporyszem, który lokalnie nazywany był "matką zboża" i uznawany za wróżbę dobrych plonów. W wierzeniach białoruskich spor występuje jako uosobienie i deifikacja sukcesu oraz szczęścia, przedstawiany jako mężczyzna o białych, kędzierzawych włosach. Teonim wywodzi się od słowa "przysparzać" lub "spory".
Przypuszczalnie od jego imienia wywodzi się późniejsze określenie dobrobytu i obfitości (korzyści), powszechnie używane np. w modlitwach.

Srebrnogrzywy, to zaczarowany koń z opowieści rosyjskich. W jednej z historii król prosi swoich synów, aby czuwali przy jego grobie pierwsze trzy dni po jego śmierci. Dwaj pierwsi synowie zignorowali jego prośbę, poprosił więc trzeciego, najmłodszego, który zgodnie z prośbą ojca czuwał trzy dni przy jego grobie. Trzeciego dnia, król wstał z grobu i obdarował go zaczarowanym koniem. Za pomocą tego konia, po przygodach ożenił się z córką Cara.

Stawr i Gawr – w wierzeniach białoruskich dwa ulubione psy księcia Boja, który po ich śmierci ustanowił ich kult. Na grobie psów miano składać ofiary z napoju oraz jadła i organizować całodzienną ucztę, podczas której wzywano psy po imieniu. Od praktyk tych wywodzono nazwę święta Stawruskie Dziady.

Stopan – w wierzeniach bułgarskich opiekuńczy duch domowy.
Stopan był duchem jakiegoś zasłużonego przodka, opiekującym się domem i uważanym za jego "gospodarza". Poirytowany brakiem szacunku ze strony domowników stopan hałasował nocą, zsyłał złe sny i choroby. Składano mu wówczas ofiarę, zwaną stopanową gozbą. Ofiarę składała zawsze najstarsza kobieta w rodzinie, która zabijała czarną kurę i spuszczała jej krew do jamy wygrzebanej w popiele ogniska domowego. Następnie zanoszono na strych upieczoną kurę i ciasto, rozkładając je w kątach jako pożywienie dla stopana; kobieta zaś lała w ogień wino mówiąc: Raduj się, stopanie, wesel się, chato!. Jeżeli po dwóch tygodniach jedzenie znaleziono naruszone, oznaczało to iż stopan przyjął ofiarę.

Strakh. Jest jednym z dwóch zabójczych duchów, które nawiedzają czeskie lasy. Ten drugi to Tras. Jego imię oznacza strach, a Tras ( otřes ) to wstrząs. Wspólnie siali ból i strach. Te demony podczas napadu w gniewie pędzą przez las, wyjąc przeraźliwie. Następnie chwytają za gardło i straszą na śmierć.

Strzybóg, Stribog – bóstwo słowiańskie.
Według Powieści minionych lat Strzybóg był jednym z bóstw, którym Włodzimierz Wielki wzniósł posągi w Kijowie.
W Słowie o wyprawie Igora wiatry nazwane są wnukami strzybogowymi, wiejącymi od morza. Wzmianka ta dała podstawę do przedstawiania Strzyboga jako boga wiatrów. Aleksander Brückner wywiódł imię bóstwa ze słow. stryj, oznaczającego pomyślny wiatr.
Imię bóstwa wywodzi się także z praindoeuropejskiego *ser-, *ster- oznaczającego "ciec", "biec", "przemieszczać się", na podstawie czego wywodzi się funkcję Strzyboga jako rozdawcy bogactw.
Śladem kultu Strzyboga są nazwy miejscowe, jak Stribož i Stribože jezioro na Rusi, a Polsce wieś Strzyboga pod Skierniewicami czy wzmiankowany w XIII wieku strumień Striboc pod Tczewem.

Strzyga, rzadziej w męskiej postaci jako strzyg, strzygoń – demon z wierzeń słowiańskich.
Według badań Aleksandra Brücknera słowiańska strzyga pochodzi bezpośrednio od rzymskiego strix (l.mn. striges), kobiecego demona o ptasich szponach żywiącego się krwią. W niejasny sposób wierzenia te, prawdopodobnie za pośrednictwem ludów bałkańskich, zostały zaadaptowane przez Słowian, nakładając się częściowo na postać upiora.
Strzyga była istotą nieco podobną do wampira. Strzygami zostawały dusze ludzi, którzy urodzili się z dwiema duszami, dwoma sercami i podwójnym szeregiem zębów, z czego ten drugi był słabo zauważalny. Uważano także, iż strzygą jest noworodek, który urodził się z wykształconymi zębami. Gdy już rozpoznano strzygę za pierwszego życia, przepędzano ją z ludzkich siedzib. Strzygi ginęły zazwyczaj w młodym wieku, gdy jednak jedna dusza odchodziła, druga żyła dalej i aby przetrwać musiała polować. Strzyga wysysała krew, wyżerała wnętrzności i latała pod postacią sowy po nocach. Zazwyczaj poza polowaniem chodziło o zemstę za krzywdy wyrządzone podczas pierwszego żywota. Strzygi potrafiły zadowolić się przez jakiś czas także krwią zwierząt. Podobnie jak inne stwory tego typu, strzygę należało trwale unieruchomić poprzez spalenie lub powbijanie gwoździ albo pali w różne części ciała.
Według innych źródeł strzygi nie szkodzą ludziom inaczej, niż tym, że są zwiastunami pewnej śmierci kogoś z domowników. Szkodliwość zaś wynikać miała (według późniejszej interpretacji) z braku chrztu jednej z dusz dziecka, co uniemożliwiało opuszczenie świata ludzi.
W czasach epidemii ludzi chorych chowano do grobów jeszcze żywych. Niektórym udawało się wykopać gołymi rękami i potem błądzili oni z zakrwawionymi rękami, poodrywanymi paznokciami, chorzy i osłabieni. Też uważani byli za strzygi. Sposobem na zapobiegnięcie przeistoczeniu się człowieka w strzygę było pochowanie go twarzą do dołu.

Swarożyc – słowiański bóg ognia ofiarnego i domowego (według Gieysztora), czczony na Połabiu.
Jego imię wskazuje na pochodzenie od Swaróg, co dało początek przypuszczeniom, że jest prawdopodobnie synem Swaroga, a tym samym podstawy do utożsamiania go z Dadźbogiem. Aleksander Brückner i Henryk Łowmiański uważali, że Swaróg (czczony na Rusi) i Swarożyc (czczony na Połabiu), to w istocie ten sam bóg pogański, zaś imię Swarożyc to zdrobnienie.

Swaróg – słowiańskie bóstwo nieba, słońca, ognia (według Gieysztora ognia niebiańskiego) i kowalstwa.
Aleksander Brückner wywodził imię bóstwa od słowa swar. Wskazuje się także na liczne indoeuropejskie podobieństwa językowe (sanskryckie svár - niebo/raj, perskie χvar - słońce) oraz rekonstruowane prasłowiańskie *sъvariti – kuć, wykuwać, skuwać coś na gorąco.
Echem kultu słońca wśród Słowian był utrzymujący się jeszcze długo po chrystianizacji zwyczaj pokłonu i modlitwy do wschodzącego słońca, a także święta przysięga na słońce. Śladem kultu Swaroga są także liczne nazwy miejscowe, jak wielkopolski Swarzędz, pomorski Swarożyn, ruski Swaryż, czy połabski Swarzyn (obecnie Schwerin), a także tabuizowane formy imienia bóstwa obecne w takich nazwach miejscowych jak Twarożna Góra w Polsce czy Tvarog w Styrii.
Synem Swaroga był Swarożyc bądź Dadźbóg, istnieją jednak hipotezy uznające oba te bóstwa za personifikacje Swaroga.
Swaróg był przez R. Jakobsona porównywany z ptakiem rarogiem, płomiennookim sokołem, co miałoby być jednym z jego imion tabuizowanych. Według innych hipotez, był boskim kowalem, ojcem pozostałych bogów i stwórcą słońca, który przebywa w niebie i jest bezczynnym bogiem (deus otiosus).

Swiatogor/Святогор. Olbrzym z Rosji. Istnieją dwie historie związane z tym gigantem. Pierwsz z nich, mówi o tym, jak olbrzym ten walczył z popularnym bohaterem legend rosyjskich Ilją Muromets'em. Wszystkie ataki bohatera były nieskuteczne. Kiedy zanadto zbliżył się do Swiatagora, ten złapał go za włosy i wepchnął do jego własnej torby. Kiedy później zdał sobie sprawę, że jego więzień to bohater Ilja, uwolnił rycerza i zapytał, czy może być jego towarzyszem w podróży. Rycerz zgodził się i dalej podróżowali razem. Niedługo potem, znaleźli na poboczu drogi ogromną, pustą trumnę. Ilja wskoczył do środka i stwierdził, że jest dla niego za duża. Swiatogor zaś był zadowolony i mówił, że idealnie mu się w niej leży. Trumna była czarodziejska i na dzwięk tych słów, jej wieko opadło z hukiem i zaczęły ją oplatać żelazne pręty. Rycerz próbował użyć miecza, aby uwolnić swojego przyjaciela, ale na nic zdały się jego wysiłki i wkrótce został uwięziony na zawsze. Swiatogor poprosił Ilję, aby ten przyprowadził i przywiązał do pobliskiego drzewa jego konia, tak aby mogli umrzeć razem. Bohater zgodził się i w wielkim smutku opuścił swojego przyjaciela.
Inna opowieść mówi, jak to olbrzym jechał sam na koniu i zatrzymał się na popas. W miejscu tym, znalazł niezwykłą torbę leżącą na ziemi. Swiatogor próbował ją podnieść, ale była bardzo ciężka. Z wysiłku zamknął oczy i kiedy wydawało mu się, że ma ją na wysokości kolan, oczy otworzył, z przerażeniem stwierdzając, że torba nie poruszyła się w ogóle, natomiast on ugrzązł w ziemi po kolana. Niestety, sam nie mógł się z pułapki wyciągnąć i długo umierał z głodu.

Szargan, na kaszubach duch niszczyciel, sprawca huraganów.

Szlic, w kaszubskiej kulturze, zły duch morski przebywający w głębinach, wywołuje burze.

Szwernót, kaszubski duch biedy i nędzy.

Talonhaltija, estoński odpowiednik Domovoi. Pod nieobecność domowników, przybierały ich postać.

Taxim, to takie zombie z Europy wschodniej. Najczęściej były to wędrujące świeże zwłoki, ale spotykano też takie, które nosiły ślady gnicia. Wędrują, bo szukają zemsty na kimś, kto za ich życia uczynił im jakąś krzywdę. Nie krzywdzą niewinnych, ale ich widok budzi strach i odrazę.

Tonx. Rodzaj ducha wody z wierzeń ludu Vogul/вогульские. Pomagają w połowach i leczą, ale tylko wtedy, gdy pierwsze zaoferują swoją pomoc.

Topielec. W wielu słowiańskich językach to słowo brzmi podobnie i znaczy to samo. Duch wodny, który był kiedyś człowiekiem, a stał się topielcem po tym, jak utonął. Według mitów, czaił się na tych, którzy zażywali kąpieli, lub zbliżyli się nadto do toni wodnej.

Topielica – w wierzeniach słowiańskich złowrogi demon zamieszkujący zbiorniki wodne, uznawana za partnerkę topielca. Topielica była duszą młodej dziewczyny, która utopiła się z rozpaczy lub ze zgryzoty, bądź została celowo przez kogoś utopiona.
Topielice ukazywały się pod postacią młodych dziewczyn z długimi jasnymi włosami. Wołaniem o pomoc lub śpiewem wabiły młodych mężczyzn, których następnie topiły.

Trojan – jedno z najbardziej zagadkowych a zarazem ważnych bóstw słowiańskich. Wydaje się być jedną z naczelnych postaci panteonu słowiańskiego. W Słowie o wyprawie Igora ziemia ruska nazywana jest "ziemia Trojanową", zaś czasy pogańskie "wiekami Trojanowymi". O kulcie Trojana wspominają także apokryficzne Chodzenie Bogarodzicy po mękach i Słowo i objawienie świętych apostołów.
W folklorze południowosłowiańskim Trojan to trójgłowy demon o koźlich uszach i woskowych skrzydłach, jedna z jego głów pożerała ludzi, druga – bydło, trzecia – ryby. Ginął porażony światłem słonecznym. W tradycji bośniackiej Trojan nazywany był carem wszystkich ludzi i bydła.
Odpowiednikiem Trojana był prawdopodobnie Trygław – na północno-zachodniej Słowiańszczyźnie, znane są z przekazów świątynie w Szczecinie i Brennie (Brandenburg).


Trón. W wierzeniach Kaszubów zły duch, niszczyciel.

Trzãsewid, to kaszubski duch w postaci mężczyzny chodzącego na trzęsawiskach z „niby” latarnią.

Trzy Dziewice. Ich wampiryczna natura niosła je przez nocne niebo do miejsca, gdzie były świeże zwłoki. Tak trafiły do grobu księcia, gdzie chciały napić się jego ciepłej jeszcze krwi. Przy grobie czuwał uczeń księcia i odganiał pany od ciała. Za obietnicę dopuszczenia wygłodniałych strzyg do księcia uzyskał od nich czarodziejski obrus i różdżkę o wielkiej mocy. Uczeń użył różdżki i pozbył się panien, a księcia przywrócił do życia.

Trzygłów, Trygław, łac. Triglav – bóstwo Słowian połabskich i Pomorzan, czczone w Szczecinie, Wolinie i Brennie (ob. Brandenburgu). Jego kult został potwierdzony m.in. w żywotach św. Ottona z Bambergu, spisanych przez Herborda i Ebbo.
Przedstawiany był z trzema głowami. Do atrybutów Trzygłowa należał czarny koń oraz święty dąb. Koń używany był przez żerców (kapłanów) do przepowiadania przyszłości, kiedy przeprowadzany był pomiędzy drzewcami włóczni ułożonych na ziemi.
Według jednej z hipotez kult Trzygłowa był wynikiem procesu jednoczenia się plemion i zlania się trzech lokalnych bóstw w jedną postać. Część badaczy utożsamia Trzygłowa z Welesem. Funkcje bóstwa pozostają nieznane. Pochodząca od kronikarzy chrześcijańskich opowieść o trzech obliczach bóstwa które miały wyobrażać jego władzę nad niebem, ziemią i podziemiami jest dyskusyjna.
Pomimo, że jest bóstwem rdzennie zachodniosłowiańskim, wspominam o nim, gdyż jego kult był spotykany również we wschodniej części Pomorza.

Tuila. Duch podziemia z Syberii, który jeżdzi na olbrzymim psie. Kiedy pies otrzpuje się ze sniegu, powoduje trzęsienia ziemi.

Turul. Protoplasta Atilla Hun, mitycznego Magyara. Był opisywany, jako potężny orzeł z ognistym mieczem w szponach. Jest również symbolem Węgier. Turul, to inaczej ''wola Boga'', a ognisty miecz, jest Mieczem Boga, najpotężniejszą bronią na ziemi. Atilla Hun nabył ten miecz od Turula, zanim rozpoczął podbój ziem.
Kobieta imieniem Emese śniła Turula. Uznano to za znak, że będzie rodzić wielkich królów, a węgrzy w tym czasie królów nie mieli, którzy poprowadzą Węgrów do Węgier, czyli miejsca, gdzie dziś Węgry się znajdują. Emese urodziła Almos'a, który był ojcem Arpad'a, wielkiego przywódcy Węgrów i założyciela Węgier.

Turón,duch przemocy i bezprawia. Kaszuby.

Uboże, ubożę, w l.mn. często uboża, ubożęta, bożęta – postać z wierzeń staropolskich, opiekuńczy duch domowy, zapewniający dostatek, często wywodzony od dusz zmarłych przodków. Jego postać pojawia się w literaturze w XV i XVI wieku, później zaś zanika. Odpowiednikiem ubożąt na Rusi był domowik.
Zgodnie z fragmentem XV-wiecznego kazania ubożęciu zostawiano resztki z obiadu, zwłaszcza w czwartek. Etymologia słowa uboże pochodzi od rdzenia bog-, oznaczającego "łaska, bogactwo". Wywodzenie terminu uboże od słowa "ubogi" jest błędne, gdyż zaprzecza funkcji demona, którego zadaniem było zapewnienie domowi dostatku.

Upir, wampir z rosyjskiego folkloru. W przeciwieństwie do większości wampirów, które są niszczone przez światło dzienne, Upir działa w ciągu dnia. Jeżeli dopadną jakąś rodzinę, najpierw zjadają dzieci, później rodziców. Istnieje wiele odmian tej nazwy w różnych językach Europy wschodniej. Wierzono, że był to trup, który był opętany przez diabła. Jedynym znanym sposobem, było przebicie serca poświęconym kołkiem, lub obcięcie głowy, bądź kremacja. W nocy, Upir spał na cmantarzu w grobach niewiernych.
Pierwotnie wierzono, że Upir to była osoba, która nie wierzy w Chrystusa Pana, lub ktoś, kto popełnił grzechy śmiertelne. Taka osoba, zgodnie z prawem Kościoła Prawosławnego była wygnana ze społeczności, a po śmierci, ciało takiego wygnańca chowano poza ogrodzeniem cmentarza ( parafialnego). Uznawano, że skoro nie wierzyli w Boga, to prawdopodobnie służyli diabłu.
W religii Olonecian, uważano, że czarownik jest w stanie posiąść ciało umierającego z powodu choroby. Wtedy pacjent odzyskiwał siły i zaczynał pożerać rodzinę, albo zarażał chorobą innych członków społeczności.

Utopiec (lokalnie znany jako utopnik, utoplec, utopek, topek, topielec, waserman) – zły i podstępny demon wodny z wierzeń słowiańskich, często utożsamiany z wodnikiem. Utopce rodziły się z dusz topielców i poronionych płodów. Podobnie jak wodniki zamieszkiwały wszelkie zbiorniki wodne (łącznie ze studniami i rowami przydrożnymi) i topiły kąpiących się oraz przechodzące przez rzekę zwierzęta. Odpowiadały także za wylewy rzek oraz zatapianie pól i łąk. Utopce przybierały postać wysokich, bardzo chudych ludzi o oślizgłej, zielonej skórze, z dużą głową i ciemnymi włosami. W czasie nowiu utopce wychodziły na brzeg. Często zwabiały wówczas do siebie ludzi, bawiąc się z nimi w zagadki. Osobę próbującą oszukiwać w zagadkach natychmiast topiły.
Na Śląsku, gdzie wiara w utopce była szczególnie rozpowszechniona, zostały one całkowicie utożsamione z wodnikami. Według wierzeń śląskich utopiec nie tylko topił ludzi, ale w zależności od kaprysu mógł też im pomagać, doradzać, a nawet się zaprzyjaźnić.
Wiara w utopce była na tyle mocno zakorzeniona, iż swój oddźwięk znalazła w folklorze chrześcijańskim. Utopce wywodzono wówczas od strąconych z nieba aniołów, pokutującej ludzkiej duszy lub dusz samobójców. Chrześcijaństwo ostatecznie zaczęło wręcz upowszechniać własne sposoby ochronne przed nimi – głoszono np. iż tonącemu dobrze jest na szyję zarzucić różaniec, co odstraszy utopca. W kronikach z XIV w. zapisano: Szczególną ostrożność przy wodzie zachowaj, by utopca w porę spostrzec. Pomylić się sposobu nie ma, bo brzydki on okrutnie i do ludzi nie podobien. Gdy więc mokrego stwora obaczysz, co głowę ma wielką zielonymi włosami zdobioną i odnóża jak patyki cienkie – uciekaj człeku, by śmierci w odmętach nie ponieść. Gdy zaś ostrożnym nie dość będziesz i wodnicy dasz się złapać, ciepnij jej różańcem w oczy, a bestię precz odgonisz. Najbardziej znanym utopkiem jest wodzisławski Zeflik, o którym powstało wiele przypowieści.

Ùtróp, u kaszubów duch człekokształtny, sprawca opętania.

Va – Kul jest duchem wody. W mitologii Zyrian, w średniowieczu, ta bogini wody była uważana za przyjazną, jednak niezadowolona mogła sprowadzić wielką katastrofę. Później w mitach Permian i ludów ugryjskich ( Ob - Ugrian ), stała się demonem wody ( Va - Kul, dosłownie: woda - demon ), pododbnie, jak większość bóstw związanych z wodą została zdemonizowana, pomimo tego, że przedtem była tylko zwykłym duchem wodnym.
Va – Kul, w swojej demonicznej postaci ma wygląd mężczyzny lub kobiety z zaniedbanymi włosami. Jest aktywny w ciągu nocy, więc przebywający w pobliżu wody w tym czasie są szczególnie narażeni, a szczególnie o północy.
Wiekszość duchów wodnych Permian i Ob - Ugrian jest związanych z światem martwych i podziemi.

Vanapagan, jest to ogólna nazwa wszelkich olbrzymów w folklorze Estonii.

Vele – duch umarłych z mitów nadbałtyckich. Żyje on w swoim nadprzyrodzonym świecie z własną rodziną i społeczeństwem. Taki świat równoległy.

Velevitka - Demon śmierci znany na Kaszubach; prawdopodobnie wcielenie Welesa.

Veli Jože. Gigant z folkloru Chorwacji. Był wielkim ( nie tylko rozmiarowo ) wojownikiem z miasta Istra Penisula w Motovun. Bardzo poróżnił się z miejscowym władcą i postanowił swoich racji dochodzićna drodze siły. Poszedł więc do miasta owego władcy. Na widok olbrzyma, natychmiast zamknięto bramy. Zaczął on trząść i przewracać wieże bramowe, zabijając ludzi. Władca kazał go pojmać i bez sądu powieszono go nad potokiem w wąwozie.

Velnias jest złowrogim duchem w mitologii litewskiej. Nazwa ducha, może mieć dwa żródła: od Veles – litewskiego boga, lub od Velis – stwora, zwanego demonem śmierci.
Jest władcą nocnego świata. Jest znienawidzony i ściegany przez Peruna, Boga z mitów Litwy.
Perun pragnął poślubić tęczę o imieniu Laume, lub Vaiva ( rozbierzność wynkła z dwóch różnych przekazów ). Jednak w przeddzień uroczystych zaślubin Velnias porwał Laume. Od tego dnia, Perkun stara się dopaść Velnias'a.
W późniejszych czasach, gdy chrześcijaństwo rozsiano po Europie, Velnias stał się innym określeniem diabła.

Vila/Vili. Słowiańskie wróżki, zmieszkujące różne aspekty natury, takie jak: drzewa, jeziora, pola i rzeki. Powstają z dusz przedwcześnie umarłych niewinnych dzieci, aby zatracać się w tańcu. Każdy, kto do nich dołączy, będzie musiał tańczyć aż do śmierci. Znane są również jako Matki Chrzestne z bajek i potrafią przewidzieć losy dzieci.

Vilkacis, to imię łotewskiego wilkołaka. Terroryzował miejscową ludność. Opowiadano, o ogromnym stosie skarbów w jego legowisku. Dzielił się nim tylko z kilkoma ulubionymi osobami. Przekazy milczą, czy ''ulubione''... to kwestia smaku...
Na Litwie grasował ten sam, ale zwali go inaczej – Vilkatas.
W państwach bałkańskich nadano mu imię Vircolac. Wierzono tam, że kto znajdzie i będzie nosił przy sobie wyjątkowy i rzadki Kwiat Człowieczy, z czasem przekształci się w Vircolac'a.

Volga/Волга Buslavlevicz. Olbrzym z mitów rosyjskich. Posiadał moc umożliwiającą mu zmianę postaci na każdą inną, również zwierzęcą. Dzięki temu, lud Bogatyris, któremu przewodził, w bitwie pokonał sułtana, który zagrażał Rosji.
Inny, choć może to ten sam, bohater o imieniu Volk Vseselavicz posiadał takie same zdolności, lecz mógł jeszcze przekształcać innych. Zdobył indyjską warownię dzięki temu, że przekształcił swoje wojsko w armię mrówek, która mogła dostać się poza mury obleganego miasta.

Volkodlak w Rosji zwany оборотень, czyli obrócony ( w coś ), przemieniony. Wilkołak z opowieści Rosji, Bułgarii, Słowacji, Czech i Rumunii. Nazwa Volkodlak, oznacza ''włos wilka'', a raczej ''wilcza skóra''. Jeżeli człowiek staje się wilkołakiem, przekształca się i poluje w nocy. W przeciwieństwie do wilkołaków z Europy zachodniej, przekształca się do woli, bez obecności księżyca w pełni. Kiedy umiera, przekształca się w wampira, posiadającego zdolność przemiany w wilkołaka bez ograniczeń. Długowieczny, ale śmierć można mu zadać raniąc go w serce, lub mózg.
Według innych przekazów, Volkodlak, to nazwa zbiorcza dla wampirów posiadających zdolność przemiany w zwierzęta, a szczególnie w wilki.

Vseslav/Усяслаў( białoruski ),Всеслав ( ros. ). Nasępny z wielkiej rodziny wilkołaków wschodu Europy. Miał urodzić się z księżniczki, która została zhańbiona przez węża podczas zaćmienia księżyca. Dorastając trenował sztuki walki i stał się potężnym wojownikiem, który wykorzystał swe magiczne moce transformacji, aby osiągnąć swe cele. Opowieść o nim znajduje się w XII wiecznej książce: Слово о полку Игореве, jako pochodzącej z XI wieku historii o Księciu Połocka, który zrodził się z węża, który zgwałcił jego matkę.

Vu – Kutiš. Duch wodny z wierzeń ludu Votyak/вотской. To łagodna istota, pomagająca zwałczać choroby i przebywająca w ''wodnych'' miejscach. Słowo ''Vu'' oznacza wodę, a słowo ''Kutiš'', oznacza agresora. Tylko nijak to się ma, do jego spokojnej natury.
Rodzina duchów wody, to jeszcze Vu – Nuna, czyli wodny Wujek, który chroni przed Vu – Vozo, wrogiego ludziom i bardzo agresywnego. Vu – Vozo nie można było pokonać. Sposobem na atak, było ofiarowanie mu kobiety, najlepiej z innego ludu, np. Rosji, lub Cheremis. Pijąc wodę z obcego miejsca, ostrożny Votyak wypowiadał modlitwę:
''Nie mnie atakuj, atakuj raczej rosyjskie kobiety, lub Cheremis!”

Wampir – fantastyczna istota, żywiąca się ludzką krwią, prawie nieśmiertelna, o ludzkiej postaci i charakterystycznych wydłużonych kłach. Wampirom przypisywane są liczne zdolności paranormalne, m.in. regeneracja, hipnoza, wyczulony słuch, niezwykła prędkość.
Według słowiańskich wierzeń, wampir (zwany także wąpierz, upiór, upir, martwiec, wiesczy, wupi, wuki – od prasłowiańskiego *ǫpirь, scs. ǫpyrь/ѫпырь) powstawał z niepogrzebanych (niespalonych) zwłok, stąd jego silne związki z własną rodziną – jej dręczenie, jeśli nie dopełniła obowiązku wobec zmarłego, oraz stosunki mężczyzn-wampirów (zmarłych daleko od domu, zaginionych i powracających) z własnymi żonami.
Zmarły mógł się przeistoczyć w wampira (wąpierza, upiora) z różnych przyczyn. Stawali się wampirami ludzie, których za życia ktoś przeklął; zmarli śmiercią gwałtowną; ci których zwłoki sprofanowano (przy czym ciekawym jest, że aby zabić wąpierza należy właśnie dokonać profanacji jego zwłok); zmarli, nad którymi przeskoczyło zwierzę, samobójcy i wiedźmy. W niektórych regionach wierzono także, iż potencjalnymi wąpierzami są ludzie rudzi, leworęczni, posiadający jedną zrośniętą brew lub wyposażeni w podwójny komplet zębów. Brak stężenia pośmiertnego i rumiana twarz były znakiem, iż zmarły może przeistoczyć się w wąpierza. Objawami działania upiora miały być: coraz większe osłabienie, bladość i pot na czole po obudzeniu oraz koszmarne sny i stałe uczucie wielkiego zmęczenia.
Słowiański wąpierz trafił do kultury angielskiej pod nazwą „vampyre”, spopularyzowaną przez powieść Brama Stokera Dracula z 1897 roku, ukazującą diaboliczną działalność hrabiego Draculi, rodem z Transylwanii a także wcześniejsze powieści Giaur George’a Byrona z 1813 i The Vampyre Johna Williama Polidoriego z 1819). Wraz z kulturą masową powrócił do nas jako „wampir”.
Cechy wampira posiadają zapożyczona z południa strzyga i strzygoń (łac. striga – czarownica, wiedźma, strix – strigis, sowa), choć bardziej zbliżają się one do duchów zmarłych gwałtowną śmiercią, występujących pod postacią dzikich ptaków (bułg. navi, serb. navije, słoweń. nâvije, ukr. naŭki, pol. latawce, porońce).

Weles, Wołos (w źródłach staroruskich: Velesъ, Volosъ bogъ) – bóg słowiański.
Podziemny bóg magii, przysiąg, sztuki, rzemiosła, kupców, a przede wszystkim bogactwa. W tym ostatnim wymiarze przypisuje się Welesowi opiekę nad bydłem, gdyż jego posiadanie było ówcześnie miernikiem dobrobytu. Aleksander Brückner sprzeciwił się jednak postrzeganiu Wołosa jako „bydlęcego boga” i wskazał na podobieństwo imienia bóstwa do imienia świętego Własa (czyli św. Błażeja, dla prawosławnych Słowian opiekuna bydła) jako prawdopodobne źródło pomyłki XI-wiecznych kronikarzy. W folklorze Weles przedstawiany jest jako władca zaświatów – Nawii, na której łąki wyprowadza dusze.
Źródła pisane (Powieść doroczna) podają, że podczas zawierania traktatów przysięgała na niego "cała Ruś" (oprócz wojowników, którzy w tym czasie klęli się na Peruna). Karą za niedotrzymanie przysięgi miało być "wyzłocenie jak złoto" (skrofuloza). Określenie w Słowie o wyprawie Igora wieszcza Bojana jako "wnuka Welesowego" wskazuje na związek boga z magią i poezją (a więc z wołchwami). O Welesie wspominają również późniejsze źródła ruskie (m.in. apokryficzne Chodzenie Bogarodzicy po mękach), zagadkowym jest jednak brak Welesa w spisie bóstw, którym Włodzimierz Wielki postawił w 980 posągi w Kijowie.
Epitet skotij bog (tłumaczony zwykle jako "bóg bydła" – Powieść doroczna) ma analogie starogreckie: skotios – ciemny, mroczny jak Hades" oraz skotioi (paides) – nieletni chłopcy żyjący w żeńskiej, ciemnej części domu kreteńskiego - to prawdopodobnie pozostałość dawnego domu – "babińca" – do którego mężczyźni (prowadzący półkoczowniczy tryb życia) sprowadzali się na okres zimy schodząc z bydłem z letnich pastwisk (por. irański War).
Weles występuje tradycyjnie jako antagonista Peruna, czego ślady zachowały się po chrystianizacji w folklorze jako opowieści o rywalizacji Boga z diabłem (stąd także podstawy do utożsamiania Żmija z Welesem), a nawet Św Mikołaja z Bogiem, czy Św Eliaszem. Motyw ten pokrywa się z ogólnoindoeuropejskim schematem rywalizacji dwóch najwyższych i przeciwstawnych sobie bóstw. Wskazuje się tu zwłaszcza na podobieństwo do hinduskiego schematu Mitra-Waruna, zwłaszcza że pod względem etymologicznym i funkcyjnym Weles wykazuje podobieństwo do Waruny.
Późnymi wcieleniami Wołosa/Velesa byli prawdopodobnie Trojan (ruski Bojan podczas poetyckiego transu podążał "w trop Trojanowy") i Trzygłów. Być może Wołos miał swój ośrodek kultu w Wołogoszczy – obecnie Wolgast nad Zalewem Szczecińskim w Niemczech (Wolgast < *Vol(os)ъgost' ?).
Postać Welesa zachowała się jeszcze w źródłach czeskich z XV i XVI wieku, nawołujących do odrzucenia "grzechów welesa" i mówiących o odsyłaniu "k welesu" (do diabła).
Na obszarze Tatr znane jest prawdopodobnie smocze wcielenie Wołosa – Wołoszyn, a "tam gdzie padł (smok), wyrosła góra Wołoszyn".
Gromada otwarta Plejad zwana jest w mitologii słowiańskiej Wołosożarami, Vlašici (Wołoszycy, po serbsku "synowie Velesa"). Echem bydlęcego kultu Welesa może być Turoń.
Partnerką Wołosa/Velesa mogła być postać o imieniu Velevitka, pojawiająca się w folklorze Kaszub (stąd rekonstruuje się lokalną formę teonimu – *Velevit).

Wёkrёkùs. Według Kaszubów złośliwy duch niepowodzeń.

Wiedźma/ведьма. Nazwa dla czarownicy w języku rosyjskim i polskim. Oznacza ''wiedzieć'', gdyż były one uważane za wszystkowiedzące, jeżeli chodzi o zjawiska przyrodnicze, a także jako biegłe w zaklęciach. Zapewne koleżanka Baby Jagi...

Wieszczy – postać z zakresu demonologii słowiańskiej, będąca formą pośmiertnej egzystencji ludzkiej duszy, zbliżona do wyobrażeń upiora lub wampira, posiadająca jednak na wielu terenach własną, odrębną tożsamość, wyróżniającą się szczególnymi cechami.
Rozróżnienia pomiędzy postacią wieszczego a zwykłym upiorem występowały przede wszystkim w wierzeniach Kaszubów, Kociewiaków, a także wśród ludu kujawskiego. Charakterystyczne przekonania wierzeniowe, przypisywane właśnie wieszczemu, pojawiały się jednak również w innych regionach kraju, gdzie postać tę uznawano bądź za autonomiczną istotę demoniczną, bądź za specyficzną w swoim zachowaniu odmianę upiora. Nie posiadamy danych dotyczących fizycznych wyobrażeń tej postaci, można jednak przypuszczać, że nie różniły się one od przedstawień upiorów.

Wietrzyca, wietrznica – w tradycji polskich Górali jest to zły duch atmosferyczny, który pojawia się podczas wiatru halnego. Zgodnie z podaniami porywa różne przedmioty, a człowiekowi potrafi odebrać mowę oraz połamać kości. W walce z nim należało posłużyć się poświęconym nożem, który rzucano w powietrze. Jeśli nóż trafił wietrznicę, spadał pokryty krwią na ziemię a wiatr natychmiast ustawał.

Wiła, samowiła – południowosłowiański i ruski odpowiednik południcy, mamuny i rusałki. Na zachodniej Słowiańszczyźnie znana w zdegradowanej formie jako straszydło lub demon sprowadzający na ludzi obłęd.
Wiły wywodziły się z dusz zmarłych młodo dziewczyn. Zamieszkiwały lasy (samowiły), góry (zagorkinie), rzeki i jeziora (brodarice) oraz obłoki (oblakinie). Potrafiły dosiadać obłoków i przesuwać je spojrzeniem. Zazwyczaj zjawiały się w gromadach, mogły przybrać postać pięknych skrzydlatych dziewcząt o lekkich i niemal przezroczystych ciałach, nagich lub kuso odzianych, ale także koni, łabędzi, sokołów lub wilków. Czasami zmieniały się też w wiry powietrzne.
Wobec ludzi wiły były nader kapryśne. Zdarzało się, że pomagały młodym mężczyznom zawrzeć małżeństwo, ostrzegały przed gradobiciem, pomagały potrzebującym rolnikom czy przepowiadały przyszłość, rozgniewane potrafiły jednak same zniszczyć pola wywołując opady gradu, wichurę albo suszę. Bywało także, że wiły zatańcowywały na śmierć napotkanych mężczyzn, oślepiały ich lub doprowadzały do szaleństwa, sprowadzając na nich żądze niemożliwe do zaspokojenia.
Część badaczy uważa, że wiara w wiły jest wynikiem zapożyczenia przez bałkańskich Słowian greckiej wiary w nimfy.

Wodnik (czes. i słow. vodník, serb. водењак vodenjak, ros. водяной wodjanoj, wodylnik; potocznie także utopiec, topielec, łobasta) – w wierzeniach słowiańskich demon opiekuńczy śródlądowych zbiorników wodnych i ich władca. Wodniki zamieszkiwały wszelkie jeziora, rzeki, stawy, a często także studnie i przydrożne rowy. Chętnie zamieszkiwały w pobliżu młynów.
Wodnik najczęściej ukazywał się pod postacią starca wysokości nieco ponad pół metra z rybimi, zabarwionymi na zielono oczami, pomarszczoną twarzą i długimi, rozczochranymi włosami oraz błoną pławną między palcami. Ubierał się zazwyczaj na czerwono i w taki sposób, że czasem trudno było go odróżnić od zwykłej, niskiej osoby ludzkiej. Gdziekolwiek stanął, zostawała po nim kałuża wody. Wodnik przybierał także postacie zwierząt wodnych, często pojawiał się na czele ławicy ryb jako największa z nich.
Wodnik topił przeprawiające się przez rzekę zwierzęta, a także ludzi wykazujących szczególną niefrasobliwość (nieostrożnych amatorów kąpieli, zwłaszcza kąpiących się nocą) lub wykazujących brak poszanowania dla akwenu zamieszkiwanego przez wodnika. W opowieściach ludowych wodnik jawi się jako postać, którą łatwo zirytować i rozgniewać, lub też czyniącą różne (zazwyczaj złośliwe) psoty. Prowokował ludzi rozwieszając na trzcinach kolorowe wstążki i świecidełka. Swoje ofiary wciągał na dno, choć czasami zadowalał się tylko nastraszeniem kąpiącego się przez podtopienie. Tonący wówczas znajdował się całkowicie w rękach wodnika i jego ratunek mógł za sobą pociągnąć więcej ofiar.
Aby zabezpieczyć się przed wciągnięciem na dno przez wodnika, składano mu ofiarę, topiąc zwierzę (np. kozła, konia lub krowę). Na Mazurach popularnym było topienie w jeziorze raz do roku kury.
Wodnik często wygrzewał się na brzegu, bądź przesiadywał na kładkach lub mostach. Należało wtedy omijać go z daleka i nie wchodzić do wody. Czasem wodnik mógł także wyjść na ląd i wejść między ludzi, zwabiony np. tańcem lub śpiewem. Aby temu zapobiec, w bramę osady wstawiano wycięty w kształcie głowy słup.
Wodniki szczególnie upodobały sobie bardzo głębokie zbiorniki wodne, gdzie mieszkały w pałacach z kryształu, lodu lub szkła. Więziły w nich dusze utopionych ludzi.
Z wiarą w wodniki związany był zakaz kąpieli przed Nocą Kupały, po której to kąpiel stawała się stosunkowo bezpieczna. W późniejszym okresie nadano temu symbolikę chrześcijańską – wówczas to św. Jan miał „chrzcić” wszystkie wody, przez co duchy wodne miały stawać się mniej agresywne.

Yanki Murt jest dość uniwersalnym duchem z wiary ludu Votyak. ''Yanki” prawdopodobnie oznacza demona. Słowo ''Murt'' w pewnym kontekście oznacza osobę. Yanki Murt pomaga chronić ludzi przed złowrogim Vu – Vozo. Pomimo tego, że jest podobny do Vu – Nuna, uważa się go za jego wroga.

Zagorkinia – serbsko-chorwacki demon słowiański, rodzaj wił.
Przybierała kobiecą postać. Jej siedziba znajdowała się w niedostępnych miejscach górskich.
Zagorkinia stroniła od ludzi, do których zazwyczaj ustosunkowana była nieprzyjaźnie. Jednak udzielała pomocy osobom, które zbłądziły lub uległy wypadkowi w górach.

Zalty, to wąż z opowieści regionów bałtyckich. Domowi w którym mieszka przynosi dobrobyt, lecz gdy gospodarz nie zachowuje się godnie, ''wyślizguje'' się z dobrobytem do kogoś innego.

Zlatorog. Mityczny, wręcz mistyczny stwór ze Słowenii. Ma ciało kozicy i złote rogi. Wielu śmiałków chciało je posiąść, ale żaden nigdy nie złapał. Zlatorog zwodzi myśliwych na niebezpieczne szlaki, mniej doświadczeni mogą liczyć na jakiś pechowy upadek. Jednemu z myśliwych udało się zranić bestię, ale uciekła. Gdy cieknąca z jej rany krew uderzyła o ziemię, w tym miejscu wyrosły czerwone kwiaty, które dziś są symbolem Słowenii.

Zmaj Ognjeni Vuk. Zmieniający kształty stwór z Bośniackiej i Serbskiej mitologii. Nazwa oznacza ''Ognisty wilczy Smok''. Miał mieć łapy wilka i skrzydła smoka.

Zmora zwana też marą (stąd powiedzenie sen mara, Bóg wiara) – w wierzeniach słowiańskich istota półdemoniczna, dusza człowieka żyjącego lub zmarłego, która nocą męczyła śpiących, wysysając z nich krew.
Według ludowych podań zmorami zostawały dusze grzesznych niewiast, dusze ludzi skrzywdzonych, zmarłych bez spowiedzi, potępionych. Zmorami często bywały siódme córki danego małżeństwa lub osoby, którym przy chrzcie przekręcono imię, ale "zmorowatość" dotykać też mogła osoby mające zrośnięte nad oczyma brwi lub różnokolorowe oczy. Istnieją wierzenia (m.in. w centralnej Polsce), że zmorą zostaje po śmierci np. osoba, przy której na łożu śmierci (według innych wariantów w czasie chrztu), ktoś odmawiając Pozdrowienie Anielskie, przejęzyczył się i powiedział Zmoraś Mario zamiast Zdrowaś Mario.
Zmorę wyobrażano sobie jako wysoką kobietę o nienaturalnie długich nogach i przezroczystym ciele. Można ją było dostrzec przy świetle Księżyca, gdy jego promienie przechodziły przez ciało zmory. Podania przypisują jej zdolność do otwarcia każdego zamka. Umiała też zmieniać się w rozmaite zwierzęta: kota, kunę, żabę, mysz, a także w przedmioty martwe, jak słomka czy igła.
Według podań zmora żywi się krwią. Sadowi się na piersiach śpiącej osoby, przyciska piersi kolanami i powoduje uderzenie krwi do głowy. W ten sposób pozbawia powoli tchu swoją ofiarę. Spija krew wypływającą nosem lub też nacina zębami żyłkę na skroni lub szyi i wysysa. Ofiara zmory traci siły i energię, które później odzyskuje w naturalny sposób. Mocno wygłodzona zmora potrafiła jednak zabić swoją ofiarę.
Syta zmora udaje się do stajni, gdzie wybiera konia, dosiada go na oklep i udaje się w szaleńczy galop, dbając, by zawsze być oświetloną promieniami księżyca. Długimi nogami opasuje rumaka, steruje nim, bijąc go w kark i po nozdrzach. Kiedy koń osłabnie, zawraca i zostawia wystraszone zwierzę na jego miejscu, w stajni. Niektóre zmory męczyły zwierzęta gospodarskie i sprowadzały na nie pomór.
Człowiek dręczony przez zmorę jęczy, poci się i rzuca się na łóżku. Jeśli zatem Słowianin budził się rankiem z uczuciem, że coś go całą noc gniotło w piersiach, często obwiniał za to właśnie zmorę. Mit ten ma zapewne swoje źródło w zjawisku paraliżu sennego.
Gdy osoba zaatakowana przez zmorę budziła się, ta natychmiast uciekała. By pomóc śpiącemu, którego dręczy zmora, należało zbliżyć się z butelką w prawej ręce, a lewą ręką zagarnąć od głowy śpiącego ku stopom, następnie zakryć ręką i zakorkować naczynie. Butelkę z pochwyconą zmorą należało utopić lub wrzucić w ogień. W wodzie długo słychać kwilenie podobne do kwilenia małego dziecka, w ogniu, gdy pęknie szkło słychać pisk oparzonej zmory, która wraz z dymem jako czarna pręga uchodzi kominem.
Skuteczną metodą ochrony przed zmorą była zmiana pozycji snu. Należało położyć się w łóżku odwrotnie, z głową w nogach łoża, bądź nie na wznak. Dodatkowo można było spać ze skrzyżowanymi nogami. Sposobem na zabezpieczenie stajni przed zmorą było przybicie nad drzwiami lub na drzwiach zabitej sroki. We wschodniej Polsce sposobem na pozbycie się zmory było powieszenie lustra na drzwiach stajni, zmora ponoć była tak brzydka że zobaczywszy własne odbicie w lustrze uciekała.

Zorza – żeńskie bóstwo słowiańskie związane z kultem jutrzenki i planety Wenus. Istnienie Zorzy potwierdzone jest jedynie w folklorze, gdzie określana jest także imionami Gwiazda Poranna, Zorza Zaranna, Porenica, Zarnica, Zora, Dennica, Danica, Śvitivka, Pierworadka.
Zorza jest powiązana z indoeuropejskim kultem dziewicy-bogini Jutrzenki (por. grecka Eos). Folklor, głównie południowosłowiański, przedstawiał ją najczęściej jako córkę Nieba, siostrę Słońca i siostrę lub narzeczoną Księżyca. W Polsce kult Gwiazdy Wieczornej (Wenus) wiązano z pasterstwem, gdyż wyznaczała ona czas żerowania bydła. Miała też chronić młode małżeństwa i dzieci. W folklorze jej kult często łączony był z kultem maryjnym, gdzie Zorza miała stanowić gwiazdę lub koronę Maryi.

Zôcérka, kaszubski duch w postaci wiedźmy kradnącej dzieci, które w lesie wędzi i zjada.

Zuttibur – stworzenie podobne do Leshii. Jest słowiańskim duchem lasu, który udaje, że pomaga podróżnym, a zamiast tego powoduje, że tracą drogę i błądzą po lasach. Mają mniejsze znaczenie niż Leshii.

Żmij – skrzydlata gadzia postać z wierzeń dawnych Słowian. Stanowi prastare, ogólnoindoeuropejskie wyobrażenie uosabiającego siły chaosu smoczego antagonisty Gromowładcy (u Słowian Peruna), związanego ze sferą chtoniczną i wodami. Miał rozpościerać się u stóp Drzewa Kosmicznego, pilnując wejścia do Wyraju wężowego (czyli prawdopodobnie Nawii). Według części badaczy wierzeń słowiańskich Żmij stanowi zoomorficzne wcielenie władcy zaświatów Welesa.
Żmij znany był na obszarze całej Słowiańszczyzny, najpełniejsze podania zachowały się u Słowian wschodnich i południowych.
W wierzeniach Słowian wschodnich Żmij był postacią przychylną ludziom. Opiekował się wodami i zasiewami, toczył walkę ze smokami powietrznymi. Postać Żmija kojarzono z ognistymi zjawiskami na niebie (kometami i meteorami). Żmij pojawiał się pod postacią ptaka (najczęściej koguta, żurawia lub orła), bądź jako człowiek z małymi skrzydełkami pod ramionami, wężowym ogonem lub ciałem pokrytym łuskami. W południowosłowiańskim folklorze Żmij wchodził w związki z kobietami, z których rodzili się synowie o nadzwyczajnej sile i zdolnościach, walczący z potworami zagrażającymi ojczystej ziemi.
Na wschodniej Słowiańszczyźnie Żmij przetrwał jako demon opiekuńczy, bądź pod postacią rozmaitych złowrogich węży lub smoków, z którymi walczyli bohaterowie, np. Alosza Popowicz.
U Słowian zachodnich Żmij był postrzegany w większości przypadków jako postać pozytywna, co wyrażało się w jego walce ze smokiem, który wywoływał np. suszę, huragany i inne klęski żywiołowe. W Rossoszycy na ziemi sieradzkiej wierzono, że Żmij jest królem węży oraz strzeże sprawiedliwości, karając przestępców. Śpiewano tam nawet specjalne inwokacje poświęcone Żmijowi. Ze Zgorzelca pochodzi legenda o Żmiju pieniężnym, który miał mieć pod opieką skrzynkę z pieniędzmi stojącą na schodach kościoła św. Piotra. Na Łużycach rozróżniano trzy typy Żmijów: pieniężnego (łuż. peńežny zmij), mlecznego (łuż. mlókowy zmij) i żytniego (łuż. žitny zmij). Każdy z nich okradał obcych gospodarzy z dóbr wymienionych w ich nazwie i zanosił je do gospodarza, który go karmił i trzymał pod własnym dachem, analogicznie do mazurskiego Kłobuka.
Imię Żmija zachowało się w nazewnictwie miejscowym, jak Żmigród w Polsce czy Żmiejowe Grody i Żmijowe Wały na Rusi, wybudowane na stepach obecnej Ukrainy, dla ochrony ziem ruskich przed koczownikami.
Był jeszcze Żmij Gorynicz, stwór z mitologii rosyjskiej i słoweńskiej. Miał ciało węża z głową człowieka. Wykonywał jakieś prace dla Baby Jagi.


Artykuł własny. Rozpowszechnianie tylko po uzyskaniu pozwolenia.

Autor: Staniq



Źródła:
-internet, blogi i opracowania,
-wikipedia,
-Kempiński A., Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich, Iskry 2001.
-Podgórscy B. i A., Wielka Księga Demonów Polskich - leksykon i antologia demonologii ludowej, Wydawnictwo KOS, Katowice 2005
-Aleksander Gieysztor: 1986 Mitologia Słowian, Warszawa
-Paweł Zych, Witold Vargas: Bestiariusz słowiański: Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach. Olszanica: BOSZ, 2012
-Kazimierz Władysław Wójcicki: Klechdy, starożytne podania i powieści ludu Polskiego i Rusi. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1972.
-Kotlarczyk J., Tryumfalny słup słonecznego boga w: Z otchłani wieków 1987
-Kozłowski R., Badania technologiczne posągu Światowida z Muzeum Archeologicznego w Krakowie w: Materiały archeologiczne 1964
-Strzelczyk J., Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Wydawnictwo Rebis, Poznań 2007
-Szyjewski A., Religia Słowian, Wydawnictwo WAM, Kraków 2003
-Bohdan Baranowski: Pożegnanie z diabłem i czarownicą.
-Jerzy Bartmiński: O języku folkloru.
-Leonard J. Pełka: Polska demonologia ludowa. Warszawa: Iskry, 1987





#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pytanie tylko na ile ta rekonstrukcja odpowiada rzeczywistości? W późnych czasach przedchrześcijańskich zróżnicowanie grup słowian było na tyle duże, że pewne wierzenia miały oddziaływanie tylko lokalne; nie bez znaczenia są też zapożyczenia, na przykład na terenach Syberii gdzie do kultów słowiańskich wmieszały się wierzenia ludów tunguskich.
  • 1



#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6716
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wydaje mi się, że Ural, jak i ludy urgofińskie były naturalną przeszkodą. Nie można również zapomnieć o Waregach, którzy kontrolowali tzw. Ruś Kijowską od chyba VIII wieku. Przenikanie się wierzeń jest zjawiskiem naturalnym i niejedna książka jest temu poświęcona. Nie robiłem dogłębnej analizy, ponieważ nie to było moim celem.

Zapomniałem wspomnieć o ludach Permińskich, mających wpływy od podnóża Uralu, aż po Morze Białe.





#4

Witbor.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tutaj powstaje świetny zbiór demonologii słowiańskiej, zainteresowanych tematem zachęcam do czytania - http://slowianskibestiariusz.pl

Można się dowiedzieć więcej na temat demonów i bestii których temat został tutaj poruszony.


  • 0

#5

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kupiłem sobie kiedyś książkę Słowiański Bestiariusz.

Treści nie ma zbyt wiele, ale ilustracje są na prawdę bardzo dobre i dające do wyobraźni.

Wiele ze stworów wyżej jest tam ujęta.

 

http://lubimyczytac....ach-i-rusalkach


  • 1



#6

Topielica.
  • Postów: 176
  • Tematów: 13
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kupiłem sobie kiedyś książkę Słowiański Bestiariusz.

Treści nie ma zbyt wiele, ale ilustracje są na prawdę bardzo dobre i dające do wyobraźni.

Wiele ze stworów wyżej jest tam ujęta.

 

http://lubimyczytac....ach-i-rusalkach

Jeśli ktoś ma czas i chęć to można podejrzeć ilustracje na internetowej galerii ilustratora>> http://witoldvargas.digart.pl/


  • 1

#7

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

6ab6d0859ef6c2ae.jpg

                                                    Foto: istock

 

W XXI wieku nadal można natrafić na ludzi wierzących, że stanęli oko w oko z istotami, o których długimi wieczorami snuli opowieści nasi pradziadowie. Skrzaty, dziwożony i leśne licha wciąż tutaj są – przekonują świadkowie tych incydentów, choć nawet im samym czasem trudno w to wszystko uwierzyć.

 

Czeszewo pod Wrześnią, wakacje, lata 80. Do dwóch siedzących nad Wartą nastolatków podbiega trzeci, przekazując kolegom wieść o napotkanym "diable". Wszyscy ruszają pędem w pobliże wielkiego kopca wikliny, która miała być wykorzystana do budowy faszyny – wspomina po latach jeden ze świadków tamtego zdarzenia, artysta-malarz pan Grzegorz.

 

Niedługo potem ujrzeli oni dziwaczną dwunożną postać, podobną nieco do "gargulca". Miała "podwinięty ogon", sterczące uszy i była pokryta rudawo-szarym futerkiem. Choć nie dało się dostrzec jej twarzy, w pewnym momencie stworzenie odwróciło głowę w kierunku chłopców i zaczęło się im przyglądać. Po chwili maszkaron skrył się jednak za kopcem, a pan Grzegorz z kolegami – co zdarza się nieczęsto w takich sytuacjach – nie uciekli, ale ruszyli za nim. Przeczesali okolicę, lecz "diablika" już nie znaleźli.

 

Co to było?

 

Podobne pytanie zadają sobie dziesiątki ludzi, którzy zetknęli się z "żywym folklorem". Relacji na ten temat w archiwach polskich badaczy tajemnic jest więcej niż ktokolwiek by przypuszczał. Ich świadków trudno nakłonić do szczegółowej rozmowy. Jeśli się to uda, często (z lekkim zażenowaniem) zaczynają opowieść od słów "Wiem, jak to brzmi" – mówi Arkadiusz Miazga z Ropczyc – pisarz, ufolog i dokumentator "dziwnych przypadków", które mogłyby przyprawić o ból głowy samego prof. Baranowskiego.

 

Polski folklor pełen jest opowieści o dziwnych istotach

 

Bohdan Baranowski (1915-93) – historyk z Uniwersytetu Łódzkiego, także regionalista i etnograf, pozostawił po sobie interesujące prace na temat ludowych wierzeń, dziś w większości zapomnianych. Po II wojnie światowej dawne demony i "strachy" zostały – jak pisał – wyrugowane z folkloru i świadomości ludu. W PRL-u, który stawiał na nowoczesną wieś, nie było miejsca na zabobony i bajania snute w długie wieczory w świetle świecy albo naftowej lampy. To rozstanie z dawnymi wierzeniami – wyjaśniał Baranowski w "Pożegnaniu z diabłem i czarownicą" – trwało długo i jeszcze w 1955 r. na jednej z mazowieckich wsi prawie dokonano samosądu na rzekomej wiedźmie, Leokadii Adaś.

 

Arek Miazga – autor książki "UFO nad Podkarpaciem", uważa jednak, że istoty, jakimi straszono dzieci jeszcze kilkadziesiąt lat temu wcale nie zniknęły i niejako wciąż są między nami. Zbierając od drugiej połowy lat 90. relacje na temat UFO, szybko przekonał się, że niektórzy ludzie (zupełnie zdrowi i poważni) przeżyli coś dużo oryginalniejszego od kontaktu z kosmitą. Chodziło o spotkania z ludowymi demonami, ale nie takimi jak zmora, która pod nową nazwą "paraliżu sennego" nadal przydusza zasypiających ludzi. Relacje te wspominały o różnego rodzaju diabłach, diablętach, skrzatach, dziwożonach i leśnych lichach.

 

Spotkanie z tym ostatnim przeżył w woj. świętokrzyskim pan K., relacjonujący: "Stałem się świadkiem ucieczki humanoidalnej postaci. Było ze mną sześć osób. Dwie mocno to przeżyły, ponieważ postać uciekła, będąc dosłownie metr od nas. Dźwięki, jakie wydawała podobne były do ludzkiego chrapania. Była dwunożna, o długim ok. dziesięciocentymetrowym owłosieniu, wzroście ok. 1,5 m, z normalną ludzką budową, bez widocznej twarzy. Chyba nas się bała, nie szukała kontaktu, a wręcz go unikała".

 

Arek Miazga ma w swoim archiwum wiele podobnych, często bardziej sensacyjnych spraw. Jedna z nich wydarzyła się na Podkarpaciu, a jej bohaterem był żołnierz, który, przejeżdżając wieczorem na rowerze przez rodzinną wieś dostrzegł stojącą przy drodze wysoką postać. Była dobrze widoczna, ponieważ niedaleko znajdowała się latarnia. Ponadto oczy istoty jarzyły się na czerwono – mówi badacz. Im dokładniej świadek jej się przyglądał, tym większe przerażenie go ogarniało. Okazało się bowiem, że ma ona też wielkie rogi, niczym u jelenia. Żołnierz był przerażony i dziś niechętnie do tego powraca.

 

– Wielokrotnie miałem okazję zetknąć się z osobami, które zobaczyły coś podobnego i wiem, jak trudno im otworzyć się i opowiedzieć, co przeżyli. Mówienie o spotkaniach z takimi istotami niektórym może wydawać się absurdem, ale świadkowie są pewni, że jednak "coś" zaszło – przyznaje Arek, dodając, że podobne przypadki, choć pachną światem baśni, są z reguły traumatyczne i towarzyszy im paraliżujący strach.

 

Polska nie jest też wyjątkiem jeśli chodzi o zetknięcia z "żywym folklorem" – jak nazywa tę kategorię spraw ufolog z Podkarpacia. Wiara w trolle powszechna jest m.in. na Islandii i w Skandynawii, zaś w Wielkiej Brytanii istnieje nawet stowarzyszenie "Fairy Investigation Society" zajmujące się zbieraniem doniesień o spotkaniach z chochlikami i gnomami, które – o czym trzeba pamiętać – zazwyczaj nie są przyjaźnie nastawione.

 

Etnograf Walter Evans-Wentz, autor "Wiary w chochliki w krajach celtyckich" z 1911 r., twierdził, że istoty te nie zawsze są życzliwe ludziom. Co więcej według wierzeń mogły one przybierać dowolną postać. Psociły, straszyły i przeszkadzały, a niekiedy ich pojawienie się zwiastowało pecha albo śmierć – wyjaśnia badacz z Ropczyc.

 

Najczęstsze są opowieści o skrzatach

 

Wśród relacji o "żywym folklorze" najpowszechniejsze są opowieści o spotkaniach z różnego rodzaju karłami lub karzełkami. Obserwuje się je pojedynczo i grupkami – mówi Arek Miazga, który zarejestrował dotąd 30 podobnych przypadków z Polski. Są wśród nich historie o eterycznych "rusałkach" albo tańczących w kręgu "diabłach" podobnych do faunów z greckiej mitologii. Tych ostatnich miał napotkać pewien rolnik spod Dobczyc, który wskutek tego nieomal postradał zmysły. Z dolnośląskich Żelowic pochodzą z kolei opowieści o "krasnalach" zwodzących ludzi, jakie miały zamieszkiwać park przy tamtejszym pałacu. Widywano je tam ponoć jeszcze w latach 90.

Zbierając materiały do książki na ten temat (która czeka na wydanie), Arek natrafiał też na przypadki "bardziej niż niesamowite".

 

Taki miał miejsce w jednym z miast Zachodniej Polski. Zimowym wieczorem 1995 r. ksiądz, zamykając kościół, zobaczył zgarbioną babuleńkę, która poprosiła go, by pozwolił jej pomodlić się chwilę w środku. Kapłan zgodził się i postanowił zaczekać na zewnątrz. Minuty mijały, ale kobieta nie pojawiała się. Gdy ksiądz wszedł do środka, by sprawdzić, co się dzieje, prawie zderzył się z wybiegającym i szyderczo śmiejącym się 50-centymetrowym karzełkiem.

 

Były też historie rzucające nieco światła na to, skąd biorą się te istoty.

 

– Miało to miejsce w Rybienku Leśnym k. Wyszkowa w 1975 r. Kilkuletnia dziewczynka przebywająca na koloniach zauważyła nocą, leżąc na łóżku, skrzaty poruszające się po konarach sosny. Były ubrane w dziwne stroje. Obserwacja trwała ponad godzinę. Warto dodać, że świadek tamtego wydarzenia jest osobą "sensytywną" i ma za sobą wiele innych nietypowych doświadczeń – powiedział badacz, dodając, że jak się potem okazało, karzełki widział też pewien chłopiec z kolonii.

 

Owa "sensytywność" może być kluczem do rozwiązania zagadki spotkań z "żywym folklorem". Chodzi o to, że niektórzy ludzie dysponują "ekstrazmysłem" albo naturalną zdolnością do wchodzenia w zmienione stany świadomości, dzięki czemu widzą więcej niż inni. Czy te wszystkie dziwne istoty mogą być więc mieszkańcami niedostrzegalnych "zakamarków" naszej rzeczywistości?

 

Niewykluczone – odpowiada Arkadiusz Miazga, zaznaczając, że są też inne teorie. Według jednej z nich mamy do czynienia z tajemniczą, "parafizyczną" siłą, która potrafi przyjąć dowolną formę. Dawniej przybierała postać aniołów, boginek i płanetników, dziś manifestuje się jako przybysze z kosmosu. Czym jest? Być może czymś w rodzaju inteligentnego żywiołu albo nieświadomością zbiorową z teorii Junga – podsumowuje pisarz.

źródło

 

 


  • 3



#8

euronecik.
  • Postów: 23
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Już wiem czemu powstało Chrześcijaństwo.. trzeba było ogarnąć ten bajzel :)


  • 0

#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6716
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jakie "ogarnąć"? W zamian dostaliśmy "ich" równie dużą ilość. Przeczytaj sobie "Litanię do Wszystkich Świętych", poczet świętych i błogosławionych.

Ogarnięciem bym tego nie nazywał raczej....





#10

­­ ­­ ­­ ­­ ­­.
  • Postów: 487
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie mylmy chrześcijaństwa z katolicyzmem... Błagam.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych