kokoszka
A jak ktoś lubi po pracy wypić sobie piwko, ale w każdej chwili może przestać to robić od już na całe życie, to jest alkoholikiem czy nie?
śmieszne macie te teorie. Podstawowa, naukowa definicja:
"Alkoholizm, choroba alkoholowa, uzależnienie od alkoholu, toksykomania alkoholowa – zaburzenie polegające na utracie kontroli nad ilością spożywanego alkoholu."
Aby móc mówić o uzależnieniu od alkoholu muszą wystąpić minimum trzy z następujących objawów:
-Silna, natrętna potrzeba spożywania alkoholu (głód alkoholowy).
-Upośledzona zdolność kontrolowania picia alkoholu (trudności w unikaniu rozpoczęcia picia, trudności w zakończeniu picia albo problemy z kontrolowaniem picia do wcześniej założonego poziomu).
-Picie alkoholu w celu złagodzenia albo zapobieżenia alkoholowemu zespołowi abstynencyjnemu oraz subiektywne poczucie skuteczności takiego postępowania.
-Objawy abstynencyjne (drżenia mięśniowe, nadciśnienie tętnicze, tachykardia, nudności, wymioty, biegunki, bezsenność, rozszerzenie źrenic, wysuszenie śluzówek, wzmożona potliwość, zaburzenia snu, nastrój drażliwy lub obniżony, lęk).
-Zmieniona (najczęściej zwiększona) tolerancja alkoholu (ta sama dawka alkoholu nie przynosi oczekiwanego efektu, potrzeba spożywania większych dawek alkoholu dla wywołania oczekiwanego efektu).
-Zawężenie repertuaru zachowań związanych z piciem alkoholu do 1-2 wzorców.
-Postępujące zaniedbywanie alternatywnych do picia przyjemności, zachowań i zainteresowań.
-Picie alkoholu mimo oczywistej wiedzy o jego szczególnej szkodliwości dla zdrowia pijącego.
Nigdzie, w żadnej definicji nie ma nic na temat symbolicznego spożywania alkoholu w przypadku jakiejś okazji, albo nawet zwykłej ochoty. Tak jak ktoś ma smaka na kebaba, ktoś na maka, ktoś na czekoladę, a ktoś na drinka i nie ma to nic wspólnego z żadnym "izmem".
A co z małolatami, którzy walą wódę w klubach co weekend, a nagle przychodzi "okres dojrzałości", kończą się imprezy a małolaty nie tykają w ogóle alkoholu? Tzn, że byli alkoholikami w wieku 16-18 lat i już nie są? Tak sobie o wyleczyli się? Śmiech po prostu. Uzależnionym się jest tylko wtedy, kiedy nie można przestać, kiedy musimy coś zrobić mimo, że nie chcemy, kiedy nie możemy bez tego funkcjonować. Można pić co weekend i nie być alkoholikiem.