Witam. Zauważyłem, że na większości for paranormalnych królują i "szaleją" wyznawcy zjawisk paranormalnych. Brak przeciwwagi w postaci sceptyków, nie ma tam konstruktywnej polemiki i kontrargumentów. Wiem, że niektórzy tu piszą, bo lubią dzielić się swoją wiedzą, obalać nieprawdziwe twierdzenia, przedstawiać racjonalny punkt widzenia. Dlaczego ograniczacie się tylko do tego miejsca, nie działacie na innych stronach? W efekcie powstaje tam towarzystwo wzajemnej adoracji, posty bez kontr-odpowiedzi np. takie pewnego użytkownika (p. Ivellios, który akurat udziela się na kilku stronach, wie o kogo chodzi):
"O pieklo, to wkleje moje przygody z diablami i nedznikami
kiedys jakis nygus podkradl mi sie do lazienki. Najpierw padla zona sina na podloge, 2 sekundy potem corka pare metrow obok. Wpadam z galami co sie dzieje i bum lece na podloge a w srodku prazy jak przy umieraniu. Wychylam sie z cielska a tam koles stoi. Dre sie o pomoc, patrze , podlatuje 2 straznikow i kolesia cap za ramiona i w kosmos. Posiedzialem gorna czescia ciala na zewnatrz i sie ladowalem, troche dolali energii, bo po 5 sekundach odzylem . leje wiec energias w rodzine, znaczy zone i widze jak sie ciagnie z calej mojej powierzchni. Zona szybko doszla do siebie az dziw, kolorek na polikach poprawila choc jak sama mdleje to na pol godziny a corka mloda to wstala szybko. Trzeba sie drzec na cale gardlo, to prawda. Sam sie zdziwilem, ze tak szybko przychodza z odsiecza.
Najglupsza bijatyke mialem jak kolezanka wyzywala w myslach i slowem faceta, ktory siedzia w kiciu, bo je cos zrobi . Nagle ciach i stoji przy mnie facio wiezziennik, ani sie ruszylem a moje astralne leci na kolezanke podludzone. Kolezanka na krzaki i jeczy bo sie trzesie. Nawet nie pisnalem tak szybko poszlo, sam przyzwolilem jakos w ulamku sekundy , nawet wtedy nie szlo pomyslec co sie dzieje. Nokaut byl blyskawiczyn i to z celi wieziennej, oddalonej na setki kilometrow.
Innym razem w fizyku podlatuje nygus i mnie wypala piekielnie. Mowie ze sie poskarze a on cwany a jak to zrobisz. Mowie wtedy ze zamentalkuje i lups w wyobrazni w moje najpeikniesze rejony, znaczy wyporka astralniaka lub neuroprzesuniecie w fizyku.. Gosci sie kreci i poszedl autentycznie sobie poszedl. Innym razem w aucie mnie we wrocku typek dorwal. W czasie jazdy i pali od srodka , oczy mi odbiera, znaczy sam sobie przez nie patrzy a mnie zbil do obserwatora, dziwiac sie nad ulicami miasta. Wychylam rece na Jezusa poza cialo fizyczne i mecze ze nygus. Goscio sie zdziwil , ze go wylapalem , oddal energie z nadwiazka i przeprosil. A wiec ludzie diably jak malowane, przedzieraja sie na palace, trzeba sie bronic bo zadusza, jeje i pozdro"
"Zeby zaraz obrzydzenie?
Zdecydowanie poprawia sie kondycja po opuszczeniu ciala fizycznego. Duchowe to jak sama smietanka.)) Jest znacznie wiecej tych cial. Samo umieranie, juz po smierci, trwac moze nawet wieki, jesli czlowiek oporny. By sie dostac do nieba, trzeba az ze 3 razy umrzec, albo dac sprytnego dyla w niebo,
jednym skokiem- droga dla zasluzonych. I tutaj pokorni, pokrzywdzeni i madrzy gora.
Znam pewien trik, by dostac sie do nieba, nie na dlugo, ale tak, aby choc popatrzec i sie rozpoznac. heh
W ezo-mezo mowi sie o strefie cieni- sterfie lucyferycznej i parku, zacieru z nieba -strefie swiatla. Zwal jak zwal, ale co by, swoje trzeba odsiedziec, albo jednym skokiem, no , dla tych zasluzonych.
Tak sie czasami zastanawiam, jakie oczy zrobi nygus po smierci, gdy swojego garga zobaczy i zacznie go palic piekielnym ogniem a obok bedzie sobie hasala wesolo, obtluczona przez niego sierota.
Ha, ha az sie wtedy wesele, nie bym byl zlosliwy, choc moze tak troszeczke i tylko jednym okiem.
Waskie to ucho igielne.))
pozdrawiam"
"Zwierzaki maja cial astralne, to wiem, bo obserwowalem je wielokrotnie. Maja tez cialo mentalne, ktore wprawia w ruch te astralne myslami. Jak sprawki sie maja jeszcze wyzej to nie dotarlem. Prawdopodobnie kazdy gatunek ma w innej kondycji kazde z cial niefizycznych.Mowi sie cos, iz zwierzaki maja cialo przycznyowe( gorne mentalne) w zalazku, co oznacza nieporadnosc w mysleniu z brakiem koniecznosci reinkarnowania z taka sama struktura. Ale kto decyduje kiedy sie zaczynaja cykle, to trzeba by raczej w niebie pytac ))))
O reinkarnacji ma sie pewnie na mysli te organizmy, ktore czerpia wspomnienia z dymensji i nie tylko z samych organizmow fizycznych. Mozecie zrobic prosty ekesperyment. Ustawcie znajomych pod jakas szara sciana w cierniu, do pol metra a sami stancie w odleglosci 4- 5 metrow . Lekko przymrozcie oczy i spojrzcie tak jakby mniej przytomnie nad jego ramonami i glowa. Bezmyslne przedluzenie ogniskowej wzroku na horyzont tez wskazane:))
Czesto mozna postrzec kolorowe plamki dyndajace nad cialem,, ktore ludzie nosza przy sobie.. To sa wlasnie silne mysloksztalty, nasze pasje, jedne z naszych przyniesionych, reinkarnycyjnych progrmow.
Latwo rozpoznac bardziej rozwiniete reinkarnacje. Sa to ludzie obdarzeni rozsadkiem. Zdolnosc ta uzyskuja sporawa kontrola cial niefizycznych, potrafia je dobrze kordynowac. Np po wychyleniu samej glowy astralnej z glowy fizycznej dobrze sie mysli. Same talenty sa nastepstwem wlasnie dobrej kordynacj wszystkich cial niefizycznych. Tak jakby zasluzone zdolnosci czlowieka nie byly przyniesione same z cykli reinkarnacyjnych a budowane od nowa, tyle jakby w bardziej sprzyjajacych warunkach, mogac zaistniec jedynie przy okreslonej budowie tych cial niefizycznych.
I tutaj dobra wiadomosc dla opieszalych i mniej ogarnietych.
.Jakyby tak wykryc regoly cial neifizycznych, to by kazdy przeskoczyl mocno dp przodu:))).
Sporo sie dzieje. Odkryto juz obe mentalne http://www.paranorma...19,artykul.html
nadajac mu nawet odmienna nazwe, w ktorym to nie towarzyszy czynnik emocionalny, Hm, to juz jakis postep w badaniach:)))"
"Poczytalem najnowszy artkul centum Heurestyki o alternatywnch rzeczywistosciach i wpadlo mi w oczy, ze troche placza... Z Brusem spedzilem pare tygodni i nie slyszalem. by cos wspominal o alternatywnych rzeczywistosciach, nawet wskakiwanie w wiele duplikatow cial wkrecono w w artzkule, w te swiaty alternatywne. NAsza jazn sie nie rozrywa jak paczka zapalek a jedynie cialo astralne sie duplikuje, w które może świadomość wpłynąć, odczuwając sie w każdym z nich podzielona na wiele, sam obgadalem z Brusem wielokrotnie te zagadnienia jak i wysluchalem relacji naszych rodzimych badaczy w czasie chlania piwa, przy ognisku, na zlotach oobe. Takie spekulacje bez osobistych doświadczeń prowadza na manowce. Wezcie sie w garsc>))
O towarzyszeniu Brusa duplikatami cial cwiczacym, slyszalem osobiscie z jego ust, ale by Robert to robil to nigdzie nie wyczytalem. Jak to sie robil? Awskakiwal jak nurkiem w swoje kopie, wyciagajac rece jakby hycal z trampoliny do basenu. Smyk i pchalo go do kolejnego Brusa stojacego przy innej grupie. Gdy mi to opowiadal, z zalu , ze na to nie wpdlem wywalilo mnie z ciala i poszedlem zapalic niefizycznie papierocha na balkonie. Palilo sie jak prawdziwy;)
Z tym patrzeniem na 360stopni , to tez nie takie hop, hop, gdyz tak sie widzi, jesli zostanie z nas juz bardzo malo, no z tego patrzacego. Hm, wtedy nawet to widziane inaczej wyglada, nie przypominajac niczego normalnego."