Dawałem już to w innym temacie
http://www.paranorma...-domy-w-polsce/
Widziałem ten reportaż wczoraj w wydarzeniach. W fakcie piszą, że babka ma męża. Pewnie ją źle traktował i dlatego uciekła.
Tak zakłamywać rzeczywistość potrafią tylko sceptycy, tacy jak ty.
Wersję rodziny potwierdzają inni mieszkańcy tej wsi, i otoczenie księdza który był w tym domu. Sam ksiądz jest obecnie na rekolekcjach w innej wsi.
Cytaty z innego artykułu o tej sprawie:
W sobotę (25 listopada) ksiądz odprawił w intencji rodziny mszę świętą. Po mszy znowu odwiedził „nawiedzone mieszkanie” i zaczął się modlić. — Kiedy skończył to został jeszcze chwilę z nami — mówi pani Krystyna. — Wtedy w stronę księdza poleciała kłódka, klocki i monety. Mówił o tym przerażonym wiernym na niedzielnej mszy. Jeżeli ta siła atakuje również księdza to nie mogliśmy zostać w mieszkaniu ani minuty dużej. Uciekliśmy. Chwilę mieszkaliśmy u teściów, teraz przebywamy w Caritasie. Wciąż jesteśmy w szoku. Ksiądz Culepa i rodzina z nawiedzonego mieszkania zwrócili się o pomoc do księdza egzorcysty.
Sołtys Turzy Wielkiej Marek Waśkowiak powiedział nam, że mieszkańcy wsi są przerażeni. — Rozmawiałem z panią Krystyną, ale do mieszkania nie poszedłem. Poszedł tam jednak mój znajomy i zobaczył na własne oczy latające przedmioty. Od tej pory chodzi i śpi z różańcem — mówi sołtys. — Nie wiem, co się dzieje, ale ta pani sobie tego na pewno nie wymyśliła.
Niestety nie mogliśmy skontaktować się z księdzem Culepą (przebywa na tygodniowych rekolekcjach), ale osoby z otocznia księdza potwierdziły wersję pani Krystyny. — To prawda, że w stronę księdza poleciała kłódka, aż mu wgięło biret, a następnie inne przedmioty — opowiada świadek, pragnący zachować anonimowość. — Coś się tam niedobrego dzieje. To prawdziwy horror, szkoda mi tej rodziny, co oni muszą przeżywać. Egzorcyści mówią, że ludzie tracą wiarę i zły duch znajduje wtedy szczelinę i wnika w najmniej spodziewanym momencie.
http://dzialdowo.wm....l#ixzz50C8KAbw5